Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co ja jej zrobiłam ?


kasia0108

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

W sumie to mają obowiązek Cię utrzymywać. Straszenia odcięciem finansowania studiów też nie traktuj jako pewnik. Koniec końców najpewniej rodzice pogodziliby się z Twoimi postanowieniami, Twoim oporem wobec ich reguł i dalej Cię wspomagali.

 

Musisz się nad tym wszystkim zastanowić. Znam dziewczynę kończącą farmację z równie nieciekawym przypadkiem matki... Nie pocieszę Cię. Przed Tobą jeszcze 3 lata męki, stosowania się do reguł, zakazów i nakazów rodzicielki. Nie licz na to, że będzie to wyglądało lepiej. Bo będzie wyglądało tak samo albo i gorzej.

Piszesz, że miałaś wiele perypetii za sobą i pewnie przed sobą również je masz. Nie ma co ukrywać - taka sytuacja na pewno ma negatywny wpływ na Twoją psychikę.

 

U mnie "trudne" sytuacje z mamą w mojej pamięci się rozmazują. Bardzo szybko zapominam, co się dokładnie wydarzyło, jakie słowa padły z mojej czy jej strony, z czego wynikała reakcja mamy bądź moja.

Nie wiem, czy akurat podzielasz moje obawy/masz podobnie. Dlatego zastanawiam się, czy takie zapiski nie okazałyby się pomocne w rozwoju asertywności, żeby móc do nich wrócić, przeczytać, upewnić się, że to nie Ty jesteś winna, że nie powinnaś była ulegać, że słowa matki nie były uzasadnione.

Dziękuję bardzo za radę. 

Myślę że założenie takiego dziennika będzie dobre. 

Zobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy. Będę starać się to znosić. 

Powiem szczerze że nie mogę się doczekać,aż wrócę na studia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kasia0108 napisał:

Będę starać się to znosić. 

Powiem szczerze że nie mogę się doczekać,aż wrócę na studia 

Nie dziwię się. Ja w swoim domu bym tyle nie wytrzymał, choć sytuacja nie jest aż tak trudna, żeby mama łajała mnie takimi wulgaryzmami.

Powiem Ci, że sam nauczyłem się reagować gniewem, agresją i przekleństwami na jej zachowanie. Nie jest to najzdrowsza postawa, ale przynajmniej chroni moje zdrowie psychiczne. Tylko informuję, nie polecam :p. Mam nadzieję, że znajdziesz lepsze rozwiązanie niż to moje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Nie dziwię się. Ja w swoim domu bym tyle nie wytrzymał, choć sytuacja nie jest aż tak trudna, żeby mama łajała mnie takimi wulgaryzmami.

Powiem Ci, że sam nauczyłem się reagować gniewem, agresją i przekleństwami na jej zachowanie. Nie jest to najzdrowsza postawa, ale przynajmniej chroni moje zdrowie psychiczne. Tylko informuję, nie polecam :p. Mam nadzieję, że znajdziesz lepsze rozwiązanie niż to moje.

Dziękuję za wszystko 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, z o.o. napisał:

@kasia0108  ustal priorytety - przede wszystkim skończyć studia. Potem się usamodzielnisz, a matka niech spada na bambus. Przestaniesz się z nią spotykać i dopiero zobaczy, jak to jest.

Dziękuję za pomoc .

Tak studia są dla mnie najważniejsze. 

Później rodzina, wlasna rodzina. I mam nadzieję że nie będę popełniała tych samych błędów w wychowaniu swoich dzieci. 

A sprawy z mamą zobaczymy jak się potoczą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, kasia0108 napisał:

Ale od jakiegoś czasu tj od 3 -4 lat tak się zachowuje.

Może menopauza?

 

Mam wrażenie jakiegoś układu miedzy wami. Tj ty ścierasz te podłogi żeby usłyszeć z zewnątrz że jesteś ok (tutaj pytasz "co ja jej zrobiłam?" choc przecież to ona tobie robi! ). Potrzebujesz tego, bo sama nie umiesz sobie tego powiedzieć że jesteś ok, że jesteś wartościową osobą i nikt tego nie może zmienić. Z drugiej strony- przy braku twojego oporu matka przerzuca na siebie bezrefleksyjnie swoje frustracje z jakiegoś poczucia niższości i zazdrości, może poczucia upływającego czasu i tego że czuje się niepotrzebna.  Ciebie trzyma nadzieja, że będzie lepiej, ale w związku z tym, że się nie bronisz ona wchodzi w ciebie coraz mocniej. Jeśli nie zmieni sie jakiś element ty nie zbudujesz poczucia swojej wartości i nie usamodzielnisz się a ona nie nada ci żadnej wartości ani nie doceni. Oczywiście wyprowadzka nie jest na już, ale skoro jesteś sparowana z jakimś myślącym człowiekiem, to może razem coś wymyślicie. To jest układ sado-maso, problem w tym że ciebie boli więc to ty to musisz przerwać, choc matka będzie trzymać cię poczuciem winy. I dochodzi do tego przykrość, że robi to matka, która nie powinna tego robić

Z pewnością, twoja matka, jesli jej nie zaboli, nie zmieni nic.

Może nagrywaj ją i ją puszczaj potem żeby zobaczyła jak ohydnie wygląda w gniewie?

Może poczytaj o asertywności i zacznij robić ćwiczenia z tym związane?

Może zastanów się na spokojnie nad jakąś separacją, pracą czasową, wyjazdami na weekendy?

Może poszukaj rady psychologicznej on line?

Sorry ale to co opisujesz to jest normalna psychiczna domowa przemoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kasia0108  przepraszam Cię, jestem być może zbyt radykalna w tym, co piszę. Ale sama miałam różne przejścia z rodzicami i musiałam sobie wypracować kontakty z nimi. A i tak ojciec potrafi mnie poniżyć nawet teraz. Tyle że ja się potrafię odgryźć i kompletnie się nie przejmuję jego zdaniem. A to dlatego, że osiągnęłam w życiu o wiele więcej niż on. Mógłby się ode mnie sporo nauczyć o życiu, mimo że to on jest moim ojcem, a ja jego córką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, z o.o. napisał:

@kasia0108  przepraszam Cię, jestem być może zbyt radykalna w tym, co piszę. Ale sama miałam różne przejścia z rodzicami i musiałam sobie wypracować kontakty z nimi. A i tak ojciec potrafi mnie poniżyć nawet teraz. Tyle że ja się potrafię odgryźć i kompletnie się nie przejmuję jego zdaniem. A to dlatego, że osiągnęłam w życiu o wiele więcej niż on. Mógłby się ode mnie sporo nauczyć o życiu, mimo że to on jest moim ojcem, a ja jego córką.

Tylko ja nie potrafię .... 

Za każdym razem jak próbuję walczyć to mnie straszą ze mnie wypieprzą z domu i nie będę miała gdzie mieszkać ... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem z matką, wbrew pozorom przemoc nie jest atrybutem TYLKO płci męskiej ;)

Zawsze była straszną harpią, ale menopauza zmieniła ją w jakieś pradawne i niosące grozę bóstwo zniszczenia xd

A teraz tak całkiem na serio: Jak ktoś już wcześniej radził-nagrywaj. Pokaż mamusi, jaką jest oazą spokoju i świętą ikoną zasługującą na wielki szacunek. U mnie to trochę pomogło. Zdystansuj się od niej samej i jej "opinii" oraz skup się budowaniu swojej przyszłości. Dopóki nie dochodzi do przemocy fizycznej i gorszych patologii, porządna riposta może pomóc. Powiedz, że nie jesteś kotkiem do kopania i jeżeli to pomoże- załatwisz jej worek treningowy ze swoją podobizną.

Życzę powodzenia i dopóki jesteś zmuszona do wspólnego życia, nie daj sobie wejść na głowę. Owszem, dała Ci życie, ale nie musisz padać przed nią na kolana i znosić te wszystkie baty.

Bez przesady

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2020 o 16:59, kasia0108 napisał:

Niestety ale jakoś rok temu , rozmawiałam z moim narzeczonym z rodzicami . 

Trochę było spokoju ,ale nie na długo 

 

 

Z tego co piszesz o swojej mamie, to moim zdaniem ona wyładowuje swoje frustracje na Tobie. Ona ma problem ze sobą, może nie jest zadowolona ze swojego życia, z relacji z mężem (Twoim tatą), z braku pracy, wykształcenia. To wszystko sprawia, że nie potrafi normalnie rozmawiać ze swoją córką, szanować ją i przede wszystkim wspierać.

 

Rozumiem, jak naprawdę byś się szmaciła, była nic nie warta, itd.... ale z tego co piszesz o sobie tak nie jest, więc postępowanie Twojej mamy jest karygodne (może mieć jakieś zaburzenie depresyjne w związku z frustracją w swoim życiu i przez to tak się zachowuje, nie będąc świadoma tego).

 

A Ty? Ty jedyne co masz z tego, to  straszne poczucie "winy", że jak to Twoja własna mama może tak się zachowywać w stosunku do Ciebie. Uświadom sobie, że ona prawdopodobnie ma problem ze sobą i to nie jest Twoja wina. Nie masz co się obwiniać i zadręczać.

Wybacz jej i powiedź, że ją kochasz i jest Ci przykro że własna mama tak mówi do swojej córki... Ty zawsze chcesz dla niej jak najlepiej. Następnie zostaw ją samą, niech myśli resztę dnia co robi źle... może kiedyś sobie to uświadomi.

A Ty naprawdę nie miej w sobie winy, bo to nie Ty jesteś źródłem problemu.... wybacz sobie i jej też.

Dobrze, że studiujesz farmację, ułożysz sobie życie ze swoim chłopakiem i będziesz szczęśliwa. Twója mama również 🙂

 

Edytowane przez eksajter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, eksajter napisał:

Rozumiem, jak naprawdę byś się szmaciła, była nic nie warta, itd.... ale z tego co piszesz o sobie tak nie jest, więc postępowanie Twojej mamy jest karygodne

A ja tak nie do końca. Jeżeli dziecko ma problemy lub przybiera jakiś styl życia, który rodzice nie do końca akceptują, to wciąż powinni je tolerować, wspomagać i nie wyzywać od szmat czy kurew.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

A ja tak nie do końca. Jeżeli dziecko ma problemy lub przybiera jakiś styl życia, który rodzice nie do końca akceptują, to wciąż powinni je tolerować, wspomagać i nie wyzywać od szmat czy kurew.

Zgadzam się z Tobą, że powinni wspierać aby wychodzić z problemów. Ale to jest życie i nie raz gdy syn/córka postępuje bardzo źle rodzić ze złości może na niego krzyknąć i obrazić. To bardziej po to, żeby dzieckiem wstrząsnąć dać mu do myślenia i zacząć coś zmieniać. Wtedy taki rodzic, też cierpi i nie jest mu dobrze, że krzyknął na swoje dziecko.

W przypadku autora wątku, tu jest raczej problem z mamą niż córką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, eksajter napisał:

Ale to jest życie i nie raz gdy syn/córka postępuje bardzo źle rodzić ze złości może na niego krzyknąć i obrazić. To bardziej po to, żeby dzieckiem wstrząsnąć dać mu do myślenia i zacząć coś zmieniać. Wtedy taki rodzic, też cierpi i nie jest mu dobrze, że krzyknął na swoje dziecko.

Krzyknąć, to rozumiem, można przecież się zdenerwować i sfrustrować. Ale określenia "kurwo" do własnego dziecka... o ile w jej domu nie panuje jakieś ekstremalnie liberalne podejście do używania tego typu słów nawet bez złośliwych intencji (np. ojciec wraca z roboty; syn mówi do niego: "jak było w robocie, pedale?", na co ojciec odpowiada: "a zajebiście, tajska dziwko", po czym padają sobie w objęcia i idą zjeść obiad przy wspólnym stole), to za takimi epitetami stoi coś gorszego niż po prostu wkurzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę tu nikogo usprawiedliwiać, ale myślę, że po prostu nie powinnaś brać sobie słów mamy do serca. Z tego, co opisuejsz, wydaje mi się, że może ona ma po prostu jakiś gorszy okres w swoim życiu z jakiegoś powodu (dzieci mimo wszystko nie zawsze wiedzą o wszystkim) i być może zupełnie nieświadomie wyżywa się na Tobie. Mimo wszystko to Twoja mama, podejrzewam, że gdyby jej na Tobie nie zależało, to byłaby w stanie w znacznym stopniu utrudnić Ci życie w kwestii studiów, a tego nie robi. A te nieprzychylne komentarze, pogadaj z mamą - może coś to da. A jak nie da, to choć wiem, że jest trudno, olewaj i rób dalej swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest taka ksiązka "Toksyczni rodzice" Suzas Forward; od niej warto zacząć w momentach, kiedy nie radzisz sobie w jakiejś relacji (nie tylko z mamą, bo pewnie ta relacja determinuje, lub będzie determinować inne w Twoim zyciu).

To, być może pozwoli ci tez zrozumieć swoją mamę, i nabrać dystansu do tego.

A na agresję słowną po prostu nie pozwalaj, asertywności można się nauczyć.

Edytowane przez Luna*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×