Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia0108

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

Osiągnięcia kasia0108

  1. Tylko ja nie potrafię .... Za każdym razem jak próbuję walczyć to mnie straszą ze mnie wypieprzą z domu i nie będę miała gdzie mieszkać ...
  2. Dziękuję za pomoc . Tak studia są dla mnie najważniejsze. Później rodzina, wlasna rodzina. I mam nadzieję że nie będę popełniała tych samych błędów w wychowaniu swoich dzieci. A sprawy z mamą zobaczymy jak się potoczą.
  3. Dziękuję bardzo za radę. Myślę że założenie takiego dziennika będzie dobre. Zobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy. Będę starać się to znosić. Powiem szczerze że nie mogę się doczekać,aż wrócę na studia
  4. Niestety ale jakoś rok temu , rozmawiałam z moim narzeczonym z rodzicami . Trochę było spokoju ,ale nie na długo
  5. Najgorsze jest to że jestem całkowicie zależna od nich ... Ale to jeszcze nic ... Za każdym razem kiedy chcę żeby mój narzeczony do mnie przyjechał muszę się pytać o zgodę. Nie ma zgody ,nie ma randki ... To jest okropne !! Próbowałam szukać pracy ,ale nie wyszło mi ,bo mama powiedziała że mam co tydzień zjeżdżać na weekendy ,a jak mi się nie podoba to żebym rzuciła studia i poszła do biedronki .. Tyle pracowałam żeby dostać się na te studia więc na prawdę bardzo chcę je skończyć . Jestem dopiero na 2 roku , a przede mną jeszcze 3. Nie wiem jeszcze jak dalej to będzie wszystko wyglądało ... A jeżeli chodzi o ten dzienniczek ,to nigdy nad tym nie myślałam . Chodzi o zapisywanie słów mamy ? Tylko co potem z tym zrobić?
  6. Nie , nie zawsze się tak zachowywała. Jak byłam młodsza to miałyśmy super relacje . Nigdy na mnie nie powiedziała złego słowa... Ale od jakiegoś czasu tj od 3 -4 lat tak się zachowuje. Na początku nie było tak źle. Z czasem jednak stało się to dla mnie przytłaczające. Czasami jest taka że można z nią porozmawiać ,ale czasami jest taka że z kijem nie dochodź. Najbardziej w tym wszystkim nie boli mnie to ,jak się zachowuje ( bo to mogłabym przeżyć ) ,ale to ,że wobec mnie stosuje takie nieprzyjemne dla mnie słowa ... Uważam że raczej określenie ,,szmato '' ,albo tak jak napisałam wcześniej ,, botaniki pierdolony '' jest nie na miejscu . Niestety choć bym chciała wyprowadzić się nie mogę . Studiuje dziennie od poniedziałku do piątku ,więc raczej słabo z pracą... Chyba że w weekendy ... Ale i tak nie zarobię tyle żeby opłacić jakieś mieszkanie i mieć za co żyć jeszcze ... Póki co to jestem od rodziców zależna na całego ...
  7. Najbardziej dobijające jest to ,że ja naprawdę chce coś zrobić. Ale albo to mama zrobi po swojemu albo mi nie wolno ... Dziś było tak samo ... Wkurzyłam się , poszłam do pokoju i się uczę .. Dobrze że jeszcze mam książki
  8. Postaram się jakoś nie zwracać na to uwagi ... Dziękuję za wszelkie porady. Mam nadzieję że nie będzie tylko gorzej i że moja psychika wytrzyma to wszystko
  9. Ojciec niestety ale jest za mamą... Mówi że mama dobrze robi , albo cały dzień go nie ma bo idzie do kilku prac i przychodzi o 23
  10. Mama skończyła tylko zawodówkę. Nie pracuje. Zajmuje się domem i młodszym bratem. Pracuje tata.
  11. Niestety ale nie. Powiem tak , jak studiuje to przyjeżdżam do domu tylko w weekendy . Bo studiuje na śląsku. A tak jak teraz to jestem cały czas w domu i uzależniona od niej
  12. Nie. Jest normalna. Nie pije , nie pali Natomiast bardzo dużo używa takich słów w moją stronę ... Staram się jak moje udowodnić jej że jestem coś warta ... Szoruje dom , jak coś powie to od razu to robię... ale nic to nie daje...dalej słyszę ty kurwo ,szmato itd
  13. Tyle razy próbowałam z nią porozmawiać. Ona uważa że problem jest ze mną a nie z tym jak ona mnie traktuje. Mam młodszego brata , ma 10 lat. No to niestety ale on jest ten najukochańszy . On zawsze dostaje to co chce , a zawsze wina jest po mojej stronie. Wcześniej próbowałam się z nią kłócić,bo jak normalnie mówiłam to nie docierało do niej. Od jakiegoś czasu dałam sobie spokój i po prostu wysłuchuje co ona mówi,a nic z tym nie robię. Tylko że potem odbija się to na mojej psychice .... Dobrze że chociaż mam wsparcie mojego chłopaka... Bo nie wiem czy bym wytrzymała
×