Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co wam pomaga?


Kori

Rekomendowane odpowiedzi

Celem tego tematu jest wyciągnięcie z czytelników:) informacji, co działa na nich pozytywnie, co poprawia ich zdrowie lub nastrój - co pomaga wam w waszych problemach? Co je rozwiązuje, co je osłabia? Być może będzie to pozytywny wątek, tzn. przyniesie komuś korzyść, przez koncentrację na tym, co was wspiera, przez przypomnienie lub uświadomienie sobie tego, albo zainspiruje kogoś innego, by spróbować czegoś nowego.

Napiszcie coś od siebie lub przeczytajcie i skomentujcie mój tekst.

 

Zakładam ten wątek, ponieważ jestem egocentrykiem, koncentruję się na sobie. Zakładam ten temat, bo chcę, żebyście wiedzieli, to, co ja wiem o tym, co mi pomogło lub pomaga teraz.

 

Radykalna szczerość

 

Jedną z rzeczy, które cenię, i które uważam, że mi pomogły, to teoria, praktyka, a przede wszystkim udział w warsztatach Radical Honesty (po polsku: Radykalnej Szczerości). Twórca tej metody i autor książki twierdzi, że większość naszych problemów bierze się z kłamania, którego najczęstszym rodzajem jest zatrzymywanie informacji w sobie, czyli nie mówienie prawdy, przemilczanie. Ja przez chyba ponad pół roku nie odzywałem się do ojca. Pewnego dnia zadzwonił do mnie, zobaczyłem jego numer i nazwę kontaktu "tata" na komórce, i nie odebrałem. Miałem dość. Wysłałem mu sms z raczej nieprzyjemną treścią (moje nieumiejętne zajęcie się swoją złością), i już ani nie odbierałem, ani nie dzwoniłem. Po dobrych kilku miesiącach odezwałem się do niego. Odezwałem się, ale to nie było rozwiązanie tematu. To było rozmawianie o wszystkim - jakby była dziura w czasie i wiele rzeczy działo się pomiędzy tym telefonem a ostatnim kontaktem, ale jakby nic się nie stało i "tego" nie było. Po warsztatach nauczyłem się formułować wypowiedź tak, by wyrażać złość na drugą osobę w sposób poprawny. Przy następnej okazji, miesiące później, miałem sporządzoną listę, za co jestem na niego zły. Chciałem zrobić to tak, jak zalecała Susan Forward, autorka Toksyczni rodzice. Chciałem to zrobić tak, jak zalecał to Brad Blanton, autor Radical Honesty. Zacząłem dobrze, umówiłem się z tatą w neutralnym miejscu, i z członkiem rodziny. I szybko popełniłem spory błąd, bo przystałem na to, byśmy udali się jego domu. Twierdził, że jego żona z dzieciakiem będą dopiero za godzinę. To okazało się być nieprawdą. Siedząc przy kuchennym stole powiedziałem mu, że chciałbym dokończyć tę rozmowę, i chciałbym dokończyć ją teraz. Zgodził się i wyszliśmy na taras. Siedzieliśmy na przeciwko siebie. Ja mówiłem. Mówiłem, zdanie po zdaniu, punkt po punkcie, za co jestem na niego zły. To nie było łatwe, powiedzieć niektóre z tych rzeczy, ale dzięki temu dowiedziałem się czegoś, o czym nie wiedziałem, czegoś z jego punktu widzenia. Skonfrontowałem z nim to, co wydawało mi się, że jest prawdą. Wyraziłem swoje pretensje, złość. I w ten sposób zaczęliśmy znów być w kontakcie.

To jest moja historia. Jest ona tworem mojego umysłu. Może jest w niej trochę faktów, może jest w niej trochę przeinaczeń, fałszywych wniosków, uproszczeń lub zniekształcających rzeczywistość stwierdzeń. Trudno. Taką dziś ją zapisuję.

 

cdn.

 

PS

W 7 metrów pod ziemią jest rozmowa z psychoterapeutką o jej zawodzie i o tym, co jest najbardziej powszechnym problemem ludzi. Zazębia się on z tym, o czym napisałem powyżej.

 

 

Edytowane przez Kori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie pomogły wyjazdy aktywne. Serio, przytłaczała mnie przez długi czas praca w biurze, ciągle tylko praca-dom-praca-dom i do tego strasznie wkurzający szef :/ ostatnio kumpel mi podrzcił opcję wyjazdu, dokładnie to: https://slowandactive.pl/ i powiem szczerze, poczułem się lepiej jak się udałem na wyjazd z jogą i medytacją. Takie mam wrażenie, że jak pojechałem bardzo daleko to pozwoliło mi to zdobyć nie tylko fizyczny ale i psychiczny dystans i inaczej spojrzałem na swoje życie. Obecnie szukam pracy ale jakoś taki mi lepiej pomału :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomaga mi wygadanie się komus, albo tez zapisywanie własnych przemyslen, i późniejsze do nich wracanie, by pewne sprawy z przeszlosci skonfrontować z tym, w jaki sposób teraz o tym myslę.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dobry dzień

Pomagają mi zwłaszcza zajęcia umysłowe, intelektualne, nauka...nie mam czasu na niepotrzebne zastanawianie się czyli marnowanie mojego cennego czasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zabijaka napisał:

Cisza, święty spokój, tylko ja, dobra kawa i książka. Ostatnio w moim życiu za dużo biegu, stresu, nerwów, niespodzianek. Jestem introwertykiem i cholernie potrzebuję ciszy. Brak spokoju, nasila u mnie lęki.

To aż zaskakujące, przecież mamy covid i wszyscy siedzą w domach, czas idealny dla introwertyków... Szkoda, że nie możesz z tego skorzystać :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Aurora88 napisał:

To aż zaskakujące, przecież mamy covid i wszyscy siedzą w domach, czas idealny dla introwertyków... Szkoda, że nie możesz z tego skorzystać :( 

Praca online... Jest dla niektórych bardziej wyczerpująca psychicznie niż praca w kontakcie bezpośrednim. Kiedyś tak sobie myślałem, że fajnie mają programiści. Pracują zdalnie, gdzie chcą, kiedy chcą... Na plaży, na balkonie, po południu, przy drinku... Ale teraz widzę, że praca online może być bardziej absorbująca i zabierająca realne życie, niż praca bezpośrednia. Zwłaszcza dla neurotycznych perfekcjonistów. 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi pomaga? To pytanie wydaje się być trudne i nazbyt ogólne. Bo to zależy na co, na jaki stan. Ale mogę napisać, co mi obecnie pomaga: regularna aktywność fizyczna, spacery, oglądanie filmów, czytanie, robienie makijażu, drzemka, kawa, dobry posiłek, rozmowy z terapeutą. Brakuje mi większej ilości obowiązków pozadomowych, by częściej wychodzić ze swojej głowy i brakuje mi ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi chyba nic nie pomaga. Ostatnio stwierdziłem, że lepiej jest jakoś pogodzić się z tym złym samopoczuciem, bólem, bezsensem itd. Jakoś to zaakceptować. Trochę mówił o tym Eckhart Tolle. Poza tym to trochę takie ascetyczne nastawienie. Znoszenie bólu. To ma jakiś sens. Niestety jestem w tym słaby, byle kłucie w nodze już jest jakimś problemem. Chciałbym cały czas być w skowronkach, a tak się nie da. Ciągle jakieś zmęczenie, ogłupienie, pustka, lęk, bezsens, frustracja, znudzenie, jakieś spadanie w przepaść.

 

Z tą szczerością to ma jakiś sens. Psychologowie często mówią, żeby nie tłumić emocji. Można zawsze postawić sprawę jasno, być asertywnym itd. Ja nie lubię kłamać i z reguły jestem szczery. Co nie zmienia sprawy, że ludzie prawdopodobnie mają wolną wolę i nic się nie da zrobić jeśli się nastawią negatywnie. Ja lubię rozmawiać, ale w domu u mnie nikt nie ma na to czasu i żadna szczerość nie spowoduje zmiany. Możemy mówić o swoich urazach, potrzebach, etc. Tylko czy inni się ustosunkują do tego w sposób dla nas korzystny to inna sprawa.

 

Jest ten żart w internecie o kobiecie co łapie focha, a potem udaje że jest wszystko w porządku, kiedy mężczyzna widzi że jest obrażona. 

 

Problem z tymi metodami i filozofiami często jest taki, że one swoje a życie swoje. Przeczytałem książkę Oblicza szczęścia z wypowiedziami różnych znanych filozofów i ani trochę nie uczyniło mnie to szczęśliwym. Niemniej dobrze się odnajdywałem w tematyce tego problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×