Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Po 2 miesiacach stosowania Wellbutrinu czuję pogorszenie... znowu odczuwam zmęczenie i znowu nie mam siły. Najchętniej całymi dniami bym spała... Why... :why:

 

Miałem podobnie, było to u mnie spowodowane tym ze wellbutrin po jakimś czasie spotegował lęki co objawiało się właśnie początkowo zmęczeniem i ogolnym osłabieniem a pozniej juz napadami lękowymi, teraz mam do niego dodaną paroksetynę zeby zapobiec lękom ktore moze wywołać,zobacze jak to będzie działać razem, dzielił ktoś tabletki wellbutrinu na mniejsze części? mi lekarz powiedział ze mozna to robic, lek wtedy szybciej się wchłonie i nic poza tym, po jakimś czasie jego stężenie i tak się unormuje i nie bedzie miało znaczenia czy bierze się część tabletki czy całą

 

-- 26 lis 2013, 12:34 --

 

coccinella, mój lekarz twierdzi ze Wellbutrinu z niczym nie można łączyć oprócz benzo. W jakiej dawce bierzesz? Może warto spróbować na wyższej? Bierzesz dość długo, może dać mu jeszcze szanse.

Ciągne już 3 tyg. na 450, poprawa jeśli chodzi o poranną niemoc, dół i niepokój.

Nastrój, motywacja nadal zle. Brak sił popołudniami. Odnoszę wrażenie ze nastrój był lepszy kilka ostatnich dni na 300.

 

Wellbutrin zwiększa stężenie SSRI jezeli sie je zazywa razem, w badaniach stezenie citalopramu zwiekszyl o 30-40%, przy takim połączeniu zaleca się brać zmniejszoną dawkę ssri oraz jeden lek rano a drugi wieczor zeby zmniejszyc wplyw metabolizmu jednego na drugi, ja mam do niego 10 mg paroksetyny, wiec przypuszczalnie zadziała to jak jakies ok 15 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, brałam pół tabletki wellbutrinu a nawet jedną czwartą.

bo nie chciałam odstawiać ale lęki były coraz większe

nie odczuwałam różnicy czy cała pastylka czy pół, lęki i tak były!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bo to nie jest tak ze on wywola lek po paru dniach a jak sie zmniejszy albo odstawi to juz lekow nie bedzie, teraz juz widze ze standardem jest podawane lekow typu Wellbutrin czy Edronax jako dodatek do innych a nie jako pojedyncze leki, kilka lat temu dostalem od lekarze sam Edronax, ostatnio ten sam lekarz stwierdzil ze Edronaxu nie podaje sie samego tylko w połączeniu, wiec musialy w miedzyczasie pojawic sie badania ktore potwierdzily dzialanie lekotwórcze lekow ktore dzialaja tylko na dopamine lub noradrenaline bez wplywu na serotonine

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 2 miesiacach stosowania Wellbutrinu czuję pogorszenie... znowu odczuwam zmęczenie i znowu nie mam siły. Najchętniej całymi dniami bym spała... Why... :why:

 

Miałem podobnie, było to u mnie spowodowane tym ze wellbutrin po jakimś czasie spotegował lęki co objawiało się właśnie początkowo zmęczeniem i ogolnym osłabieniem a pozniej juz napadami lękowymi, teraz mam do niego dodaną paroksetynę zeby zapobiec lękom ktore moze wywołać,zobacze jak to będzie działać razem, dzielił ktoś tabletki wellbutrinu na mniejsze części? mi lekarz powiedział ze mozna to robic, lek wtedy szybciej się wchłonie i nic poza tym, po jakimś czasie jego stężenie i tak się unormuje i nie bedzie miało znaczenia czy bierze się część tabletki czy całą

 

-- 26 lis 2013, 12:34 --

 

coccinella, mój lekarz twierdzi ze Wellbutrinu z niczym nie można łączyć oprócz benzo. W jakiej dawce bierzesz? Może warto spróbować na wyższej? Bierzesz dość długo, może dać mu jeszcze szanse.

Ciągne już 3 tyg. na 450, poprawa jeśli chodzi o poranną niemoc, dół i niepokój.

Nastrój, motywacja nadal zle. Brak sił popołudniami. Odnoszę wrażenie ze nastrój był lepszy kilka ostatnich dni na 300.

 

Wellbutrin zwiększa stężenie SSRI jezeli sie je zazywa razem, w badaniach stezenie citalopramu zwiekszyl o 30-40%, przy takim połączeniu zaleca się brać zmniejszoną dawkę ssri oraz jeden lek rano a drugi wieczor zeby zmniejszyc wplyw metabolizmu jednego na drugi, ja mam do niego 10 mg paroksetyny, wiec przypuszczalnie zadziała to jak jakies ok 15 mg

 

ja nie mam lęków, mam depresję i jestem zmęczona, wiecznie zmęczona. A Well nie dość, że na depresje nie działa to na zmęczenie powoli przestaje :( Może spróbuję kolejny raz podwoic dawkę do 300mg... ale już sama nie wiem. Mam jeszcze 2 opakowania, czyli na 2 miesiace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozna to łatwo sprawdzic przynajmniej u mnie ten sposob działa, jezeli masz jakies benzo ale którego nie bierzesz ciągle to mozna sprobowac wziac jedna dawke, najlepiej xanax, działa silnie przeciwlękowo, jezeli po nim zmniejszy się zmęczenie to bedzie oznaczało ze jest ono spowodowane przez ogolnie mowiac stan lękowy, u mnie objawia się to własnie zmeczeniem ktore przechodzi po xanaxie, mimo ze zadnych lękow nie odczuwam w tym czasie, a jednak zmeczenie ustepuje po leku przeciwlękowym a nie po typowym leku aktywizującym jakim jest Wellbutrin

 

-- 28 lis 2013, 10:40 --

 

połączneni wellbutrinu z paroksetyną dla mnie to niewypał, ledwo co przezyłem pierwszy dzien, myslalem ze skonczy sie szpitalem, dosc ryzykowne to połączenie, interakcje jak cholera, przy bardzo mayłch dawkach nawet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

90 dni na Wellbutrinie.

Od 16 dni dawka zredukowana z 450 na 300.

Ustąpiły straszne bóle - "rozsadzanie" głowy, dzwonienie w uszach. Zmniejszyła się nerwowość pomimo odstawiania alprazolamu (na 450 była skrajna).

Zmniejszyła się nadwrażliwość słuchowa i wzrokowa.

Sen dobry (zopiklon odstawiony).

Spadł nieco napęd. Muszę znowu rano odsypiać godzinkę. Nastrój oprócz pojedynczych dni - podły.

Za kilka dni będę wolny od alpry, więc będę mógł stwierdzić jak Wellbutrin działa na czysto.

Nie spodziewam się fajerwerków, raczej liczę na powolne ustąpienie depresji w miesiącach wiosennych.

 

lunatic, U mnie chyba xanax powodował zmęczenie. W miarę redukowania jego dawki zmęczenie wydaje się być mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lek bardzo dobry, jak dla mnie. Podkręcenie emocji bardzo mi się podoba, czuję jak bardzo tępiły emocje poprzednie leki (a było ich 12).

Jednak nie czuję żadnego wpływu na motywacje/prokrastynacje/możność wzięcia działania. Lek biorę razem z 45mg mirtazapiny, i cóż motywacji nadal brak. Mieszanka razem z selegiliną też nic tutaj nie dała, metylofenidat (oczywiście nie łączyłem metylo razem z bupro) tak samo nie powodował najmniejszego drgnięcia w kwestii działania. Teraz myśli samobójcze przychodzą nie dlatego, że się czuję źle (bo to najlepsze samopoczucie od 4 lat) a po prostu przychodzą w reakcji na to co robię. A raczej na to, że nic nie robię. Sport daje radę uprawiać, spotkać się z ludźmi - nie ma problemu. Zrobić cokolwiek naprzód w swojej edukacji - nic a nic. A przed chorobą byłem jednym z najlepszych uczniów, ambicje wielkości Mount Everest, potem choroba, leki, ileś tam pobytów w szpitalu psychiatrycznym - z tych ambicji nie zostało absolutnie nic. Może za krótko biorę bupropion, minęło dopiero 30 ileś dni, jestem cierpliwy i poczekam 3 miesiące (dawka jak narazie 150mg, nie chcę narazie zwiększać), ale jak dalej nic nie drgnie, to ciężko mi sobie wyobrazić takie życie dla samego życia, gdzie wzięcie się za najprostszą pracę nie jest możliwe. Chyba sprawdza się to, co powiedział mi jeden psycholog, że na motywacje i chęci tabletek nie ma. W takim razie za ileś miesięcy przyjdzie mi się tylko poddać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amnothing po pierwsze, nigdy się nie poddawaj.

 

Masz podobne reakcje do mnie na leki. Niech zgadnę, leki serotoninowe pogarszały Ci anhedonię i motywację?

 

Cóż mogę podpowiedzieć, parę lat temu miałem dobrą reakcję na wellbutrin lub tianeptynę. Nie wiem do dziś który lek tak dobrze zadziałał, może wkrótce znowu je spróbuję, tym razem po jednym żeby wiedzieć. Radzę Ci na spokojnie dać wellbutrinowi te 3 miesiące o których wspominasz (pamiętam, że wtedy pełne działanie było właśnie po 3 miesiącach). Możesz jeszcze spróbować tianeptyny (jeśli jeszcze jej nie próbowałeś) bo to lek o innym mechanizmie działania.

 

Poprzedniej zimy miałem pozytywną reakcję na mirtazapinę (poprawa anhedonii i motywacji). Ile czasu ją bierzesz? Czasami mirta potrzebuje więcej czasu, nie daje żadnych oznak poprawy a tu nagle pewnego dnia "bum".

 

PS. Też jak Ty próbowałem selegiliny i metylofenidatu i nie było większego działania. Jeśli masz podobną reakcję do mojej to nie chodzi stricte o dopaminę, ale o depresję (coś ala melancholia) z nadaktywnością osi HPA (nadmierną rekacją). W wyniku dużego i długo trwającego stresu Twój zdrowy (ale znerwicowany) organizm produkował nadmierne ilości kortyzolu który "popsuł" mózg. W takim przypadku dobre są leki zmniejszające aktywność osi HPA, jak mirtazapina, tianeptyna. Ostatnim bastionem i najsilniejszym lekiem na ten typ depresji jest amitryptylina - lek armata. Niestety za cenę skutków ubocznych. Z innego typu leków właśnie wellbutrin, lek ma bardziej złożony mechanizm działania niż "podnoszenie dopaminy", bo jest antagonistą receptorów nikotynowych, co też ma wpływ na leczenie depresji. Dlatego nie działa od razu tylko wymaga czasu (najlepiej tych 12 tygodni właśnie.

 

SSRI są najmniej skuteczne na ten typ depresji bo słabo obniżają kortyzol, a początkowo go nawet zwiększają. Słabo też działają na dopaminę, której też brakuje w tym typie depresji.

 

Tak więc w skrócie -> blokować aktywność osi HPA, najlepiej przez antagonistów 5-HT2a/c jak mirta/miansa i tianeptyna (ew. amitryptylina) + zwiększać aktywność dopaminową przez leki typu wellbutrin/metylofenidat/selegilina.

 

Pozdro i zdrowia życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to siedzę w lekach, i farmacji, zdaję mi się że już coś tam liznąłem wiedzy o nich. I masz racje miko, leki dotykające serotoninę powodowały kompletne "wyjebanie" na wszystko, wszystkich. Mirtazapine jem już rok, dawki spore, szczerze mówiąc skacze z dawki 22.5mg do 45mg w zależności od zaostrzenia lęków (pierwsze 4 tyg bupro dawały delikatne lęki, nazwałbym to echem lęków, po prostu czułem, że powinienem się... bać? To również jest nie przyjemne. Wtedy to też jechałem na 45mg, jednak wolę 22.5mg bo jednak lepiej usypia). Sporo właśnie myślałem nad tianeptyną, mechanizm działania fascynujący. Szczerze mówiąc niemal wszystkie problemy mi odeszły w niepamięć, rozpoznanie miałem: depresja reaktywna z lękami + PTSD Zostało to cholerne rozleniwienie, ciężko mi przekierować energie na coś pożytecznego, rzeczy podnoszące motywacje jak na przykład eksperymenty z metylofenidatem... podniosło to motywacje do dalszego wertowania stron internetowych (szczęście, że ja wertuje godzinami wikipedie, jakaś wiedza tam wpadnie). Próbowałem amitryptyline, jednak to nie było to, powinowactwo do transportera serotoniny ma i w sumie samo to już dyskwalifikuje (czyt. rozleniwienie, brak energii, plus to, że dostaje sporo uboków od trójcyklików, ja tam mógłbym je wytrzymać ale lekarz się przeraził). I mała dygresja, jak tak spojrzę na listę leków jakie brałem, i w jakim wieku je brałem, to czuję się jak królik doświadczalny (od 14,15 roku życia choruje, i właśnie od tamtej pory 12 leków antydep, trochę mnie neuroleptyków, różne stabilizatory, nadal jednak 18 lat nie skończyłem). Teraz to jestem właśnie na: bupropion 150mg + Mirtazapina 22.5-45mg + Lamotrygina 100mg. Niedługo musze się wybrać do lekarza po kolejne recepty, to jeszcze raz z nim pogadam o tianeptynie. Wcześniej mówił, że jest ona trochę za słaba, ale może w takim miksie się zgodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byle się za bardzo nie zgłębiać (poczytaj o ZOK), pamiętaj by stosować leki na depresję i lęk, selegilina, tak jak kiedyś u mnie agoniści dopaminy czy metylofenidat to są ślepe uliczki.

 

Faktem jest, że u niektórych leki serotoninowe, szczególnie te silne jak paroksetyna powodują stępienie afektu. Leki serotoninowe są szczególnie dobre gdy mamy nadmiar negatywnych emocji - lęku, napięcia, zamartwiania się, obsesji, ale już gdy mamy niedobór tych pozytywnych mogą je jeszcze bardziej spłycić. Np. z tym brakiem motywacji, tego by nam zależało, byśmy się przejmowali tak jak czasami potrzeba.

 

Wellbutrin brany z mirtazapiną może dość wyraźnie zwiększać noradrenalinę, bo obydwa leki na to działają, więc możesz mieć pewne nasilenie lęku, napięcia i pobudzenia.

 

Pomyśl nad tianeptyną, bo to dobry lek dla osób które źle tolerują SSRI - działa w przeciwny sposób, łagodzi skutki stresu, dodatkowo ma działania dopaminowe.

 

Na depresję u Ciebie zadziałała głównie mirtazapina? Bo piszesz, że wellbutrin bierzesz od miesiąca. Wcześniej brałeś samą mirtazapinę?

 

Amitryptylina jest serotoninowa, ale do silnych leków SSRI ma daleko, poza tym ona ma działanie antycholinergiczne, co np. u mnie było odczuwalne jako uspokojenie i pewne działanie na depresję. Mirta jest pozbawiona tego działania.

 

Czyli rozumiem, że najlepiej tolerujesz mirtazapinę i wellbutrin? Jakie działanie daje Ci lamotrygina, czy masz diagnozę CHADU? Po co stabilizator? Pogadaj z nim o tianeptynie, lek może uzupełnić działanie leków które bierzesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapine miałem w sumie jako dodatek do wszystkich leków próbowanych w tym roku, 40 dni jednak byłem na samej mirtazapinie - było dobrze, lęki mi usunęła, ale depresje nie do końca, gdyż potrzebuje w sumie sporo stymulacji. Lamotrygine biorę z takiego dziwnego powodu, że gdy ją brałem wiele miesięcy temu nie było żadnych prób samobójczych, potem zmiana leków i jako że niby nie potrzebna to odstawka - i w tym czasie 2 razy targnąłem się na życie, tak więc lamotrygine zabezpiecza mnie troszkę, dodatkowo minimalizuje moje zmiany "zdania" na różne tematy, kiedyś potrafiłem w ciągu dnia zmienić ostro swoje poglądy, borderline nie stwierdzono, więc nie wiem o co chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze było na wenlafaksynie (225mg) + mirtazapine (30mg) + lamotrygina (100mg) - jednak to połączenie po jakimś czasie dawało mi ogromną irytacje, w sumie od początku takiego miksu stałem się nerwusem, brałem to jakieś 4 miesiące, może 5 miesięcy, potem znowu klapa. O dziwo jednak bupropion w ogóle mnie nie denerwuje, wręcz taki ciekawy spokój się pojawia, i te emocje, wreszczie je czuję. Nadal jednak czegoś mi brakuje, ta tianeptyna to dobry trop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, brałeś dość dobre połączenie SNRI+mirta, zadziałał być może synergizm między SRI a antagonizmem 5-HT2c, albo ogólne działanie dopaminowe tego połączenia. Często stosowane połączenie. Tieneptyna warta spróbowania. Uspokojenie na wellbutrinie może wystąpić jeśli masz niską transmisję dopaminergiczną. Jeśli silne SSRI powodowały u Ciebie coś na kształt akatyzji i silnego pobudzenia to możliwy trop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to sprawdzić ?

Biore Escitalopram 10mg

Lerivon 10 mg

Kwetiapine 100 mg podzielona na 12 i pozniej 15-16 godzine

Mix nawet daje rade na lęki ,ale stany depresyjne mam i taki chłód uczuciowy ,generalnie brak tej motywacji która pojawia się wieczorem...Na dopamine nigdy nic nie brałem...tylko obawiam się ,że lekarz mi do tego wszytkiego nie przepisze bupropion

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem długoooś mirtazapine 45 mg klapa ten lek mało mi daje.W szpitalu mi zjechali z mirty do zera tak jak chciałem ,ale miałem problem ze spaniem i przepisali 10 mg.Wydaje mi się ,że móglbym zrezygnować z lerivonu kosztem paru dni nie spanie lub moze 1-2.Bo w sumie mirty brałem bardzo dużo.No i w szpitalu miałem duży stres ludzie itd.konflikty, bardzo możliwe ,że z tego powodu miałem bezsenność.

Kwetapina na lęki przedewszystkim.

Aha i escitalopram mam podzielony na 5 mg wieczorem i 5 mg rano ,lerivon wieczorem.

SSRI nie chce zwiększać...Brałem ich dużo w róznych dawkach i było czasami tak samo lub gorzej.A na dopamine jeszcze nic.

Dziś mam wizyte u lekarze ,co ja mam mu powiedzieć żeby mi to przepisał.Jak go przekonać :twisted:

Z kwetiapiny nie chciałbym zrezygnować.Na lęki działa ,ale nie zawsze.Zależy mi na poprawie nastroju i szybszym myśleniu które występuje u mnie od godziny 18.Chęć rozmowy z kimś ,same się tematy nasuwają.

 

-- 09 gru 2013, 12:33 --

 

Tak czytam o tym leku na wikipedi ,to on słabo wychwytuje dopamine i noradrenaline.Może dobrze dla mnie lękowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem, mógłbyś spróbować, nie zaszkodzi raczej, chociaż trochę bez sensu brać lek zwiększający dopaminę jak wellbutrin z lekiem blokującym dopaminę czyli kwetiapiną.

 

Próbowałeś kiedyś tianeptyny? Popołudniowa poprawa stanu może podpowiadać wpływ kortyzolu, może zamiast SSRI lepsze byłyby u Ciebie leki trójpierścieniowe (skoro mirta się nie sprawdziła, czy brałeś ją samą przez dłuższy czas czy zawsze łączyłeś z SSRI?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łączyłem z SSRI.Samą tez brałem ,ale do tego alko,dragi.

A przy SSRI działała na takiej zasadzie ,że szedłem spać po 30 min od wzięcia ,rano nie pomagała na lęki,SSRI też lipa.

Tianeptyny nigdy nie probowałem i nawet nie znam tego leku.

Z trojpierscieniowców brałem Anafranil ,lipa.Tylko z tego co pamiętam to jak idiota zwiększyłem szybko dawkę,nie czekając na efekt tej małej,średniej.Na dużej dawce miałem lęki i nie wiem czy czasem nie większe.

Mnie boli to ,że ja nie mam tej pełnej mojej inteligencji która się pojawia wieczorem.W dzień tak jakby mój mózg jest o 50% powolniejszy.

Boje się teraz wchodzić na inny lek...Tutaj przynajmniej mój lęk jest zmniejszony dość wyraznie....Wole ten stan niz ,kurewski lęk,strach.

Problem jest z motywacją do rozmowy ,łatwością doboru słów,składania zdań.Wiesz raz jestem elokwentny ,raz czuje się jak głąb i nie chce z nikim rozmawiać ,nie chce mi się ,nie czuje tej potrzeby,wole być sam,ale z drugiej strony taki smutek w środku,pustka i zal ,że nie mogę być tą osobą szczęśliwą którą staje się wieczorem.Aha nie popadam w melancholie ,nie rozmyślam.

Gdy mam lęki pojawia mi się obsesja ,że np. dziewczyna mnie zdradza ,cały czas jakieś negatywne mysli pomimo tego ,że nie zwracam na nie uwagi ,robie coś działam i mam świadomość ,że to wszystko to mój chory łeb.

 

-- 09 gru 2013, 13:11 --

 

Tianeptyna zwiększa prolaktyne ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tianeptyna nie zwiększa prolaktyny, ale jakbyś chciał ją brać to najlepiej by było zejść ze wszystkich leków.

 

Mogę jeszcze polecić mirtę samą, ew. zwiększenie mianseryny którą teraz bierzesz. Możesz też spróbować zwiększyć escitalopram. Wellbutrin też jest dobry, ale tak jak pisałem, raczej musiałbyś zejść z kwetiapiny.

 

Z trójpierścieniowców jak brałeś klomi to dobra jest amitryptylina - większa sedacja ale i bardziej wyważone działanie, na pewno słabiej na serotoninę działa od klomi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna mała zmiana w lekach. Lekarz na tianeptyne patrzył krzywym okiem, twierdził, że po prostu nie zna ludzi którym ona pomaga, a i łączenie jej z bupropionem/mirtazapiną niewiele da, uparł się, że wyjdzie z tego taki misz masz. Dostałem polecenie schodzenia z lamitrinu (nie mam CHAD, było to potrzebne na wejście bupropionu, chyba coś tam podziałało) plus na sen dodatkowo trazodon. Czyli na noc mulę się 22.5mg-45mg mirtazapiny + 75mg trazodonu, na skrajne sytuacje mam bromazepam. Mam nadzieje, że gdy wreszcie ureguluje sen, wszystko zacznie się poprawiać. Ostatni tydzień dwa, łażę ciągle z podkrążonymi oczami. Sam kiedyś próbowałem zwiększyć mirtazapine z 45mg do 60mg lub więcej (wiem, nie polecane), jednak efekt był zadowalający, tylko za drogo to wyjdzie, mam pecha, że najlepiej działające leki na mnie, są nierefundowane. Możliwe, że zrobię jeszcze krok w kierunku mocnej suplementancji, to znaczy dodać do leków leków nootropowych. Z tego co pamiętam, gdy jadłem takie połączenie efekt antydepresyjny był 2-3x mocniejszy, do tego brak uczucia "brain fogu". Zastanawiam się tylko, czy piracetamy nie będę za mocno wzmacniały bupropionu, w pierwszym tygodniu brania bupropionu funkcjonowałem w stanie hipomanikalnym, jeśli dałoby się taki stan utrzymać, to bardzo chętnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mirta drogo wychodzi to mógłbyś spróbować zamienić ją na mianseryne i dawkować wyżej. Trazodon uważam za daremny lek, ale może Tobie pomoże. Na sen chyba dobry.

 

Uraz Twojego lekarza do tianeptyny jest przykry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×