Skocz do zawartości
Nerwica.com

zazdrość o sukcesy i pieniądze, porównywanie się z innymi


barbieturan

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć i czołem. Słuchajcie, jest problem, z którym sobie nie mogę kompletnie poradzić. W obliczu sukcesów moich bliskich zamiast odczuwać radość - czuje przygnębienie i ogarnia mnie fatalny nastrój. zrazu porównuje wszystko do siebie i oczywiście wypadam negatywnie. Bo od wszystkich praktycznie zarabiam mniej i mam mniej i czuje się gorsza. Od pewnego już czasu szukam innej pracy, jak dotąd z marnym skutkiem. I tak jest często, że zazdroszczę, że ktoś coś potrafi, posiada i ja sama czuje się z tym źle. Chodzę na terapie ale dopiero ostatnio zaczęliśmy omawiać ten temat. nie daje rady z tym, czuje się przez te uczucia okropnym człowiekiem. Ciagle się do kogoś porównuje. To jak obsesja.

Dziś już wybitnie mnie potrzaskało. Dowiedziałam się, że moja dziewczyna dostała prace, dobrze płatną i co ja na to? Nogi mi się ugięły, rozbolała mnie po chwili głowa, brzuch i całe ciało. Poczułam się beznadziejnie, bo ja szukam już któryś tydzień i nic a do niej zadzwonili już kilka godzin po rozmowie kwalifikacyjnej, że ją przyjęli. To nie jest tak, że w ogóle się nie cieszę. w środku czuję dumę, radość i gratuluje jej tego sukcesu (to jej napisałam) a jakaś część mnie próbuje dać mi do zrozumienia, że jestem beznadziejna. I to w tej chwili dominuje, te poczucie gorszości. Wiem, że to kopanie po kostkach i biczowanie się wynika z niskiej samooceny i innych kłopotów  ale dziś czuje, że to jest przegięcie i wyjątkowo sobie nie radzę z tą sytuacją. Czuje, że to jest chore i myśle sobie, że to świadczy o tym, że jestem złym człowiekiem  i nie powinnam tak reagować, skoro ją kocham itp. 
Najchętniej usunęłabym się w cień teraz i uciekła, nie mówiąc nic żeby nie psuć jej tego dobrego nastroju. 
Edytowane przez barbieturan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że to jest całkiem często spotykane odczucie, ale po prostu nie wypada się do czegoś takiego przyznawać. Ale wszyscy, na jakimś poziomie to czujemy i porównujemy się z innymi, bo tak zostaliśmy wychowani. Myślę, że masz prawo do tych uczuć, ale jednocześnie, możesz też czuć dumę i radość z jej sukcesu. Nie ma nic dziwnego w tym, że czujesz te obie emocje naraz. Może kiedyś ten żal będzie trochę mniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co tez mam z tym problem,ale już coraz mniejszy. gdy moja przyjaciolka czy siostra cos osiagaly,czulam wsciekla zazdrość.ale z czasem, kiedy zaczelam bardziej siebie cenic, i tez auwazac ze inni ludzie wcale nie maja tak super-hiper jak nam się wydaje,z czasem to słabnie.

teraz razem z przyjaciolka wspieramy się nawzajem.

 

zastanow się, w czym jesteś dobra? może sa jakies kursy,studia na których moglabys podwyzszyc swoje kwalifikacje?

nie patrz na innych-patrz na siebie.

i zobacz, z pewnoscia jest mnóstwo ludzi,ktorzy maja gorzej niż ty.

wiem ze głupie pocieszenie.

ale jednak-dlaczego porównujesz się tylko do ''lepszych''?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.08.2019 o 19:54, barbieturan napisał:

W obliczu sukcesów moich bliskich zamiast odczuwać radość - czuje przygnębienie i ogarnia mnie fatalny nastrój. zrazu porównuje wszystko do siebie i oczywiście wypadam negatywnie. Bo od wszystkich praktycznie zarabiam mniej i mam mniej i czuje się gorsza.

Mam podobne odczucia. Siostra mojej dziewczyny wyjechała z chłopakiem za granice. Za miesiąc pracy otrzymała ok 8 tys. zł Siostra mojej dziewczyny opłaciła za to zakup samochodu, remont pokoju, zakup mebli i prawo jazdy. Ja rozwiązując zadania matematyczne na potrzeby strony internetowej zarobiłem więcej ale wydałem prawie wszystko na utrzymanie rodziny (mamy i brata). Zadania rozwiązywałem na kartonach (nie mieliśmy mebli) lub parapecie. A teraz rodzina mojej dziewczyny ma mnie za lenia i nieroba bo z powodu moich trudności w kontaktach z ludźmi i ciężką przeszłość odmawiam podjęcia pracy.  Mam poczucie że inni również mają o mnie podobne zdanie. Nie mogąc wyjawić im prawdy o sobie (przyczynach moich decyzji) cierpię.

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie, bardzo źle się czuję za każdym razem gdy słyszę jak kolejni znajomi coś zaczynają osiągać, coraz więcej zarabiać. A ja od 10 lat bez żadnych zmian,  na przemian bezrobocie z kiepsko płatnymi pracami, w żadnej nie mogłem długo wytrzymać.  Tak samo jak zazdroszczę ludziom samozaparcia w powolnym dążeniu do celu,  trzymania się jednej pracy/jednego kierunku, siły do wykonywania coraz to nowszych obowiązków.  Najgorsze jest to, że miałem i mam nadal dużo możliwości, ale przez swoje blokady i ciągłe złe samopoczucie, brak wiary w siebie, marnuję kolejne lata nie zmieniając nic...

Edytowane przez Mix90

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sukces i osiągnięcia to pojęcia względne. Tutaj panuje mania myślenia o sukcesie w myśl kapitalizmu. Zarabiasz 8 tysięcy jako team leader w zespole zajmującym się przepisywaniem danych z jednego excela do drugiego? Jesteś człowiekiem sukcesu! Przecież to śmieszne. Pieniądze nie powinny stanowić miary sukcesu. Liczy się to, co umiesz, co potrafisz zrobić, co robisz w wolnym czasie. W przypadku, na przykład wybuchu wojny, nikogo nie będzie obchodzić Twoje stanowisko w korporacji X, nikogo. 

 

Oczywiście trzeba zarabiać pewną kwotę, która stanowi minimum potrzebne do normalnego funkcjonowania, ale powyżej tej kwoty to już tylko fanaberie, wymysły i problemy psychiczne wynikające z konsumpcjonistycznego nacisku na jednostki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem problem, mam to samo. Jestem jednak trochę stereotypowa. Mój mąż zarabia więcej, ale mi to nie przeszkadza, bo przeważnie mężczyźni tak mają. Jeśli porównywać się do innych dziewczyn to faktycznie jest gorzej. Moje koleżanki może nie zarabiają więcej, ale poszły na studia. Ja nie chciałam iść w tym kierunku i zatrzymałam się na wykształceniu technikalnym. Znalazłam pracę i nie narzekam na zarobki, uważam że są przyzwoite. Natomiast przy tych psiapsiółowych spotkaniach czuję się gorsza, nawet gdy teraz o tym myślę, jest mi źle. One dają mi do zrozumienia, że panie magister są lepsze ode mnie, pytają kiedy ja mam zamiar się uczyć dalej (gdzie ja nie mam takiej potrzeby). Czuję się wtedy tragicznie... 

Jednak są ludzie, którzy we mnie wierzą, uważają za mądrą, inteligentną. I to daje mi nieraz poczucie spokoju i zadowolenia.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cherry11 napisał:

Rozumiem problem, mam to samo. Jestem jednak trochę stereotypowa. Mój mąż zarabia więcej, ale mi to nie przeszkadza, bo przeważnie mężczyźni tak mają.

Kobiety chcą żeby mężczyzna zarabiał więcej:)

7 minut temu, Cherry11 napisał:

Moje koleżanki może nie zarabiają więcej, ale poszły na studia.

Jesteś lepsza od nich. Doceń to:)

Studia straciły swój prestiż. 

9 minut temu, Cherry11 napisał:

Natomiast przy tych psiapsiółowych spotkaniach czuję się gorsza, nawet gdy teraz o tym myślę, jest mi źle. One dają mi do zrozumienia, że panie magister są lepsze ode mnie, pytają kiedy ja mam zamiar się uczyć dalej (gdzie ja nie mam takiej potrzeby).

Może to nie są twoje przyjaciółki?

Znam wartościowe osoby, które nie ukończyły studiów np. Bill Gates, Steve Jobs:)

Proponuję zapoznać się  z artykułem pt. "Matura to bzdura? 11 znanych osób, które bez wykształcenia odniosły sukces

Może wspomnij o swoich zainteresowań lub osiągnięciach rodziny?:)

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

johnn

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, johnn napisał:

Kobiety chcą żeby mężczyzna zarabiał więcej:)

Jesteś lepsza od nich. Doceń to:)

Studia straciły swój prestiż. 

Może to nie są twoje przyjaciółki?

Znam wartościowe osoby, które nie ukończyły studiów np. Bill Gates, Steve Jobs:)

Proponuję zapoznać się  z artykułem pt. "Matura to bzdura? 11 znanych osób, które bez wykształcenia odniosły sukces

Może wspomnij o swoich zainteresowań lub osiągnięciach rodziny?:)

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

johnn

 

Dzięki johnn, bardzo miłe słowa. 🙂 Moim problemem jest to, że za bardzo wierzę w to co inni mi mówią, nie doceniam siebie, nie widzę w sobie nic wartego docenienia. 

Do pracy też przyszły młode dziewczyny, dopiero po studiach (nie wiedzą po nich zbyt wiele, ale szczycą się papierkiem), szarogęsią się, mam wrażenie, że denerwuje ich to, że ja mam średnie wykształcenie i odsuwają mnie, czują się lepsze. Ciężka jest taka atmosfera do pracy... Zwłaszcza dla mnie, bo i tak mam problemy ze sobą. W tych czasach ludzie mają wysokie mniemanie o sobie, przez to są chamscy i wynieśli, całkowicie bez pokory. Nie myślę, że to, że co drugi weekend siedziały w szkole na zaocznych, ściągały ze smartfonów na egzaminach i skończyły jakiś administracyjny kierunek zrobiło z nich nadludzi, wręcz przeciwnie, uważam że doświadczenie i samozaparcie robi swoje. Dlatego ja nie chciałam dalej się uczyć... Studia uczą i są niezbędne, ale w takich kierunkach jak inżynier budowy, lekarz, prawnik, nauczyciel, księgowy itp.  

Jeśli chodzi o pytanie "Może to nie są twoje przyjaciółki?", to też się nad tym zastanawiam... Spotykamy się raz na kilka miesięcy.

Ostatnio bardzo mnie zabolała pewna sytuacja, pojawiło się pytanie o zarobki, kiedy powiedziałam ile wynosi moja wypłata, to spotkałam się z oburzeniem z ich strony. (chociaż nie są to jakieś kokosy) "Jak to możliwe, że bez studiów tyle zarabiasz!?" To nie była radość, że sobie jakoś radzę i w ogóle mam pracę, ale typowa złość. Zabolało mnie to i bardzo poczułam, że wszystko co mnie spotyka to przypadek i wcale nie zasługuję na inną pracę niż sprzątanie ulic... Gdybym miała 1600zł na rękę wszyscy byliby zadowoleni, bo przecież na więcej nie zasługuje. Czy na prawdę studia to podstawa? Czy bez nich człowiek jest marny i gorszy? Bo ja tak się czuję. Mam iść na siłę, zrobić jakiś kierunek tylko dla papieru i zmarnować tyle czasu? To jest śmieszne :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Cherry11 napisał:

Dzięki johnn, bardzo miłe słowa. 🙂 

Staram się docenić twoją pracę i osobę:) Podziwiam osoby które ciężko pracują.

3 godziny temu, Cherry11 napisał:

Do pracy też przyszły młode dziewczyny, dopiero po studiach (nie wiedzą po nich zbyt wiele, ale szczycą się papierkiem), szarogęsią się, mam wrażenie, że denerwuje ich to, że ja mam średnie wykształcenie i odsuwają mnie, czują się lepsze. Ciężka jest taka atmosfera do pracy...

Zachowaj spokój. Udowodniałaś swoją wartość. To one muszę się wykazać:)

3 godziny temu, Cherry11 napisał:

Ostatnio bardzo mnie zabolała pewna sytuacja, pojawiło się pytanie o zarobki, kiedy powiedziałam ile wynosi moja wypłata, to spotkałam się z oburzeniem z ich strony. (chociaż nie są to jakieś kokosy) "Jak to możliwe, że bez studiów tyle zarabiasz!?" To nie była radość, że sobie jakoś radzę i w ogóle mam pracę, ale typowa złość. Zabolało mnie to i bardzo poczułam, że wszystko co mnie spotyka to przypadek i wcale nie zasługuję na inną pracę niż sprzątanie ulic...

Może warto poszukać innych znajomych.

 

Wierzę w Ciebie:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×