Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie jest umysłem ścisłym a jestem niewierzący a tak Refren i chyba Rosa też to umysły ścisłe oddane głębokiej wierze, zresztą często tak się zdarza znam sporo osób po kierunkach ścisłych którzy oddają się fanatycznej wierze a tzw humaniści to często ateiści.

 

Jestem zaprzeczeniem umysłu ścisłego, 1/3 życia spędziłam studiując nauki humanistyczne, skończyłam polonistykę, a teraz kończę kolejne humanistyczne :lol:

Jeśli jest jakaś prawidłowość, to taka, że socjologia i psychologia są bardzo zlewaczone, zwłaszcza to pierwsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Twierdzę że to jakieś zbadane statystycznie prawidło ale że to że ktoś jest tzw umysłem ścisłym wcale nie oznacza że nie będzie wierzył w irracjonalną wiarę choć mogłoby się tak wydawać. Ja nigdy nie opanowałem matematyki nawet na poziomie późnej podstawówki czy też wczesnej szkoły średniej czyli dzisiejszego gimnazjum a do religii mam racjonalniejsze podejście niż wielu po politechnice.

 

Po pierwsze, to Twoje założenie, że wiara jest wyłącznie irracjonalna, po drugie to tylko Twoje wyobrażenie, że masz do niej racjonalne podejście, po trzecie, gdybyś był lepszy z przedmiotów ścisłych, to może byś zobaczył, jak odrealniona jest koncepcja, że świat powstał bez udziału wyższej inteligencji. :pirate:

 

A propos jeszcze zlewaczonych kierunków i fanatyzmu, pouczająca historia zaćmienia umysłu.

 

"Przyznaje, że feministką została trochę z przypadku studiując psychologię.

To były studia, na których dominującą opcją było myślenie profeministyczne, prohomoseksualne

—opowiadała.

Zaczynałam studia z pozycji osoby pro-life, skończyło się na manifach"

 

Była feministka odsłania zakłamanie ruchu. "Bolało mnie to, że będąc feministką trzeba kłamać, przede wszystkim w temacie aborcji": http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/289825-byla-feministka-odslania-zaklamanie-ruchu-bolalo-mnie-to-ze-bedac-feministka-trzeba-klamac-przede-wszystkim-w-temacie-aborcji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Papier na humanizm, czego to ci psychometrycy nie wymyślą. xD

 

Oj no posłuzyłam sje skrotem myslowym. Ale mozesz sobie sprawdzic. Jest wiele sposobow aby okreslic predyspozycje danej osoby. Zdecydowanie jest do okreslenia czy ktos jest umyslem scislym czy wrecz przeciwnie odpowiednimi testami psychologicznymi.

Ale nie mam na mysli takich co to są dostępne w necie na pierwszej lepszej stronce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jest umysłem ścisłym a jestem niewierzący a tak Refren i chyba Rosa też to umysły ścisłe oddane głębokiej wierze, zresztą często tak się zdarza znam sporo osób po kierunkach ścisłych którzy oddają się fanatycznej wierze a tzw humaniści to często ateiści.

 

Jestem zaprzeczeniem umysłu ścisłego, 1/3 życia spędziłam studiując nauki humanistyczne, skończyłam polonistykę, a teraz kończę kolejne humanistyczne :lol:

Jeśli jest jakaś prawidłowość, to taka, że socjologia i psychologia są bardzo zlewaczone, zwłaszcza to pierwsze.

No ale coś kiedyś obiło mi się o uszy że chodzisz na jakieś typowo ścisłe studia, może się pomyliłem. A co do mojego rzekomego zlewaczenia to inni tu mnie wyzywają od prawicowych oszołomów, przecież sama niewiara a nawet antyklerykalizm nie są oznaką lewactwa no ale ludzie lubią myśleć schematami samemu mi się to zdarza zresztą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwaga wskazówka dla was zagubionych odnośnie poszukiwania Absolutu:

 

"Podczas gdy ktoś wciąż szuka kraju za tymi odległymi i niebieskawymi formami (...), inny wierzy, że pełna przyszłość życia schowana jest za nim. Bardzo niewielu przystanie cierpliwie uznając piękno otaczających form zadowolając się uchwyceniem ich integralności i relacji. Niewielu nie zapomni sedna będąc ujętym błyskawicznie przez szczegóły i perlistość łańcuchów które odłączają części według porządku (...).

Niewielu czuje przebudzenie duszy do kontemplacji tego żywego skarbu, który płynie na odchłani nocy" - Novalis

 

tłumaczenie moje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla was zagubionych przygotowałem kolejne wskazówki do zrozumienia Absolutu:

 

 

"Skoro nie ma nic przed albo poza Bogiem, to musi On mieć podstawę w sobie samym. Bóg ma w sobie wewnętrzną przyczynę swego istnienia, która Go jako istniejącego poprzedza; ale równocześnie Bóg z kolei stanowi prius swej podstawy, gdyż podstawa, nawet jako taka, nie mogłaby istnieć, gdyby Bóg nie istniał actu".

 

 

"Z powodu swej odmienności stające się rzeczy muszą stawać na pewnej różnej od Boga podstawie. Skoro jednak nic nie może być poza Bogiem, to tę sprzeczność da się rozwiązać tylko tak, że rzeczy mają podstawę w tym, co w samym Bogu nie jest Nim samym, czyli w tym, co jest podstawą Jego egzystencji".

 

Friedrich Wilhelm Joseph von Schelling

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo racjonalne myslenie nie jest domena jakiejs konkretnej grupy osob a juz na bank nie tej nazwywajacej sie humanistami

Przyganiał kocioł garnkowi. ;)

Jeśli dyskusja toczy się w odniesieniu do konkretnych osób, to ja dorzucę swoje pisiont groszy. Otóż uważam, że jestem humanistą, ponieważ interesują mnie sprawy społeczne i nauki ścisłe, w tym kosmologia (połączenie fizyki i astronomii z filozofią), którą w czasie lepszych dni wręcz sie fascynuję. Do tego uczę się programować, a przy tym skillu potrzebna jest minimalna znajomość logiki formalnej. Decyzję o odejściu od wiary podjąłem czysto racjonalnie, używając w/w logiki.

Nigdy bym siebie nie nazwał umysłem ścisłym, bo zwyczajnie myślę zbyt abstrakcyjnie (takie INTp ze mnie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrzcie go jaki Galileusz:D

 

hej Reynevan, a teraz tak na serio to skoro interesujesz się połączeniem fizyki i astronomii z filozofią, zadam ci pytanie, którym często przecież wierzący szachują niewierzących: czemu powstał świat?

dlaczego jest coś a nie nic? może jako, że się interesujesz tym to mi odpowiesz bo mnie to ciekawi mocno :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Decyzję o odejściu od wiary podjąłem czysto racjonalnie, używając w/w logiki.

Odchodzenie od wiary jest procesem wielopłaszczyznowym i rozłożonym w czasie. Decyzję podjąłeś jak znalazłeś narzędzie, za pomocą którego sam sobie to swoje odejście zracjonalizowałeś. Wyrzuciłeś precz wszystkie inne narzędzia i masz poczucie komfortu oraz bezpieczeństwa, no "działasz racjonalnie" oraz masz temat pod kontrolą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrzcie go jaki Galileusz:D

 

hej Reynevan, a teraz tak na serio to skoro interesujesz się połączeniem fizyki i astronomii z filozofią, zadam ci pytanie, którym często przecież wierzący szachują niewierzących: czemu powstał świat?

dlaczego jest coś a nie nic? może jako, że się interesujesz tym to mi odpowiesz bo mnie to ciekawi mocno :)

Istnieje teoria, że Wszechświat jest jednym z multiświatów i one znajdują się blisko siebie niczym bańki mydlane. :smile: Dlaczego jest coś, a nie nic - nie wiadomo. To właśnie jest (na razie) nierozwiązywalną zagadką ludzkości (już abstrahując od jednokierunkowości czasu/entropii, praw fizyki klasycznej, mechaniki kwantowej itp.).

 

 

 

Odchodzenie od wiary jest procesem wielopłaszczyznowym i rozłożonym w czasie. Decyzję podjąłeś jak znalazłeś narzędzie, za pomocą którego sam sobie to swoje odejście zracjonalizowałeś. Wyrzuciłeś precz wszystkie inne narzędzia i masz poczucie komfortu oraz bezpieczeństwa, no "działasz racjonalnie" oraz masz temat pod kontrolą.

Zastosowałem skrót myślowy, adekwatny do poruszanego tematu, a Ty wyciągnęłaś z niego bardzo płytkie i uproszczone wnioski. Owszem, proces był wielopłaszczyznowy i m. in. wiązał się również ze stanami depresyjnymi, trwającymi lata.

Masz rację, że czuję się komfortowo, bo do tej pory nie nawiedził mnie żaden szatan ani bóg nie pierdyknął mnie gromem z nieba. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrzcie go jaki Galileusz:D

 

hej Reynevan, a teraz tak na serio to skoro interesujesz się połączeniem fizyki i astronomii z filozofią, zadam ci pytanie, którym często przecież wierzący szachują niewierzących: czemu powstał świat?

dlaczego jest coś a nie nic? może jako, że się interesujesz tym to mi odpowiesz bo mnie to ciekawi mocno :)

Istnieje teoria, że Wszechświat jest jednym z multiświatów i one znajdują się blisko siebie niczym bańki mydlane. :smile: Dlaczego jest coś, a nie nic - nie wiadomo. To właśnie jest (na razie) nierozwiązywalną zagadką ludzkości (już abstrahując od jednokierunkowości czasu/entropii, praw fizyki klasycznej, mechaniki kwantowej itp.).

 

 

 

Odchodzenie od wiary jest procesem wielopłaszczyznowym i rozłożonym w czasie. Decyzję podjąłeś jak znalazłeś narzędzie, za pomocą którego sam sobie to swoje odejście zracjonalizowałeś. Wyrzuciłeś precz wszystkie inne narzędzia i masz poczucie komfortu oraz bezpieczeństwa, no "działasz racjonalnie" oraz masz temat pod kontrolą.

Zastosowałem skrót myślowy, adekwatny do poruszanego tematu, a Ty wyciągnęłaś z niego bardzo płytkie i uproszczone wnioski. Owszem, proces był wielopłaszczyznowy i m. in. wiązał się również ze stanami depresyjnymi, trwającymi lata.

Masz rację, że czuję się komfortowo, bo do tej pory nie nawiedził mnie żaden szatan ani bóg nie pierdyknął mnie gromem z nieba. :mrgreen:

Dopóki heretyku kierowcą tira nie zostaniesz...

4198921_700b_v1.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, to Twoje założenie, że wiara jest wyłącznie irracjonalna, po drugie to tylko Twoje wyobrażenie, że masz do niej racjonalne podejście, po trzecie, gdybyś był lepszy z przedmiotów ścisłych, to może byś zobaczył, jak odrealniona jest koncepcja, że świat powstał bez udziału wyższej inteligencji. :pirate:

 

Ojojoj, ktoś się zdenerwował wczoraj :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reynevan,

Istnieje teoria, że Wszechświat jest jednym z multiświatów i one znajdują się blisko siebie niczym bańki mydlane. :smile: Dlaczego jest coś, a nie nic - nie wiadomo. To właśnie jest (na razie) nierozwiązywalną zagadką ludzkości (już abstrahując od jednokierunkowości czasu/entropii, praw fizyki klasycznej, mechaniki kwantowej itp.).

 

a to ciekawe rzeczy :)

piszesz, że nierozwiązana zagadka ale mnie to interesuje i już ja się dowiem :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reynevan, jak się stosuje skróty myślowe nie ma co oczekiwać od rozmówcy pogłębionej analizy, brak danych. Poziom rozmowy Ty określiłeś, ja się dostosowałam :smile:

Depresja jest chorobą, wieloletnie stany chorobowe nie pozostają bez wpływu na sposób postrzegania zjawiska wiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No też mi Lindą powiało :smile: ciut protekcjonalnie jakby... :lol:

Co ja wiem o Absolucie to jedno, atic. Co umiem/chcę/zamierzam napisać - to co innego.

Obawiam się, że w relacji człowiek - Absolut ograniczenia są nie do wyeliminowania z uwagi na nierównoważność stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×