Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Obejrzałam 7.10. Wierzę w to, co się tam dzieje (a przynajmniej że może tam działać Duch Św.), ale to nie zmienia faktu, że ci ludzie wyglądają jak szaleni czy z jakiejś sekty. Mało zachęcające.

 

Jeśli chodzi o zaśnięcie, to kiedyś tego doświadczyłam, jak zresztą wszyscy obecni na tym spotkaniu, gdzie byłam. Bardzo ciekawy był stan "po" - jakby powrót do dzieciństwa, radości, bezpośredniości, beztroski (a byłam wtedy od kilku miesięcy w strasznym stanie psychicznym) - to był stan, w którym każdy chciałby być i wierzę, że Bóg tego właśnie chce- żebyśmy tacy byli, a my się boimy, że coś nam zabierze. Też się często boję, a wtedy bardzo i mam wrażenie, że to właśnie była odpowiedź - że to co pochodzi od Boga jest naprawdę dobre. Ale ciężko w to uwierzyć i się zbliżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwarantuje,statystycznie 97% userów nie przeczytało tego "fuckin-wall-of-text-monster" na poprzedniej stronie

Dokładnie. A nie wszelkie zgredy, mohery siedzące na rentach,emeryturach mają cały dzień, żeby się zarejestrować do lekarza to specjalnie muszą akurat po południu jak człowiek pracujący od pon-pt po 8 godzin nie może się w innym czasie zarejestrować. Leczyć się u Jezusa, a nie szturmować POZ'y i szpitale.

this

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego,

Musisz się jeszcze wiele dowiedzieć i nauczyć... przede wszystkim czym jest taki "spoczynek w Duchu Św",

Spoczynek nie jest celem sam w sobie, nikt go nie może wymusić, ale też gdy przychodzi, nie jest przymusowy, tzn kto nie chce, nie musi upadać, jeśli stawia opór. Tak samo, gdy Bóg dotyka, nie trzeba wcale nic czuć, jedni doświadczają radości, pokoju, płaczą, śmieją się, tracą kontrolę nad ciałem zachowując świadomość tj. "spoczynek..." a inni tracą również kontakt ze światem zewnętrznym tj "uśpienie w Duchu Św.". Bóg dotykał tych ludzi, ale każdego na swój wiadomy sobie sposób jak chciał, wielu ludzi nic nigdy nie odczuwa jak np. ja, owoce przychodzą później i są dużo trwalsze bo nie są oparte na zmysłach i uczuciach ale na wierze, nadziei i miłości. Gdy charyzmatyk ma poznanie, kogo konkretnie Bóg chce dotknąć, uleczyć, uwolnić, to to czyni poprzez widzialny gest dotknięcia/nałożenia rąk/dmuchnięcia itp, ale to nie jest automatyczne ze spoczynkiem, który jest tylko 1 z form Bożego działania.

 

Jeśli ktoś z was ma jakieś pytania, wątpliwości, subiekcje etc niech się nie krępuje, chętnie odpowiem na wszystkie, nie obrażę się z powodu uszczypliwych słów, wszak to tylko forum internetowe, a ja mam duuużo większe problemy w realnym świecie niż czyjeś kwaśne miny i kręcenie nosem zza ekranu. Co do posądzeń o sekciarskie zachowanie.... jak słyszę podobne teksty, to od razu przypomina mi się postawa wiejskiej babci sprzed wojny na widok jazdy rowerem: "Ten bicykl ma w sobie diabła!".

Pozdrawiam, życzę otwartości umysłu i serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mr derelka, nie piszę, że to sekta, tylko że tak to wygląda dla osoby postronnej włączającej ten film, zwłaszcza sceptycznej. Powtarzanie w kółko "Jezus" i ludzie wyglądający na nawiedzonych. Sama byłam na kilku mszach o uzdrowienie i kiedyś, jak pisałam, doświadczyłam zaśnięcia w Duchu, ale nie wiem czy taki film kogoś zachęci. Oby ktoś z tego skorzystał, jeśli choć jedna osoba się zwróci do Boga, to było warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, dobrze prawi. Polać jej!

 

Jako sceptyk powiem tak, w wątku pojawiły się 3 świadectwa, liptint, refren, i Twoje.

 

liptint pisała o swoich doświadczeniach z nabożeństwami charyzmatycznymi oraz o swoim rozumieniu wiary, o tym co dzięki niej zyskuje. refren podobnie. Ogólnie - chociaż mam alergię na religię - to te wypowiedzi niczym mnie nie wkurzają, ktoś po prostu dzieli się swoimi doświadczeniami, swoim światopoglądem, mogę pomysleć nad nimi, ewentualnie olać, ale generalnie nie czuje się manipulowany.

 

Z kolei to co ty zaprezentowałeś mr derelka jest po prostu wkurwiające. W pierwszym poście piszesz ni z gruszki ni z pietruszki o prostym sposobie pozbycia się depresji i nerwicy "ot tak". To już podnosi ciśnienie, bo kojarzy się z jakąś nachalną reklamą produktu jakich w internetach pełno.

 

Po takim "wstępie" ktoś odpala filmik, w którym wita go powtarzanie jednego słowa niczym mantra. To już budzi niechęć i skojarzenie z sekciarstwem. Ja wyłączyłem po 3 minutach.

 

A potem zdziwienie, że niektórzy z hejtem nie wytrzymali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mr derelka,

Musisz się jeszcze wiele dowiedzieć i nauczyć... przede wszystkim czym jest taki "spoczynek w Duchu Św",
No, masz rację, już na starcie palnęłam pierwszą bzdurę, nazywając to coś spoczynkiem w Duchu św, gdy tymczasem wg Krk są tylko upadki czy tam spoczynki..mało tego, o takich spoczynkach nie mówi nawet biblia, spoczynki opisane w biblii, są na twarz, a nie na plecy.

 

Spoczynek nie jest celem sam w sobie, nikt go nie może wymusić, ale też gdy przychodzi, nie jest przymusowy, tzn kto nie chce, nie musi upadać, jeśli stawia opór.
Zgadzam się, widać to dobitnie na załączonym filmiku, na przykładzie pani z 7:09. ;)

 

Tak samo, gdy Bóg dotyka, nie trzeba wcale nic czuć, jedni doświadczają radości, pokoju, płaczą, śmieją się, tracą kontrolę nad ciałem zachowując świadomość tj. "spoczynek..." a inni tracą również kontakt ze światem zewnętrznym tj "uśpienie w Duchu Św.".
Też się zgadzam, wszystko zależy od podatności jednostki na sugestię+ chęci wypysznienia się przed innymi wierzącymi- jaki to ja jestem wyjątkowy, bo Bóg mnie dotknął, a innych nie.

 

Gdy charyzmatyk ma poznanie, kogo konkretnie Bóg chce dotknąć, uleczyć, uwolnić, to to czyni poprzez widzialny gest dotknięcia/nałożenia rąk/dmuchnięcia itp, ale to nie jest automatyczne ze spoczynkiem, który jest tylko 1 z form Bożego działania.
Tylko, że to czy charyzmatyk ma poznanie jest nieweryfikowalne... jak charyzmatyk dotyka(popycha ;) ) kogoś i ten człowiek upada, to ..Oooo gościu miał poznanie! A jak popycha i ten ktoś stawia opór, to znaczy..że też miał poznanie, tylko dotknięty nie zechciał się przewrócić...A więc w każdym wypadku charyzmatyk ma poznanie! Takim charyzmatykiem to ja nawet mogę być... Gadać "proroctwa", że Bóg teraz uzdrawia kogoś z tego i z tego też bym umiała....podszkolić się trochę z technik hipnozy i dobry biznes by na tym można zrobić, szkoda, że jestem uczciwa, to muszę pozostać biedna... :(

 

Co do posądzeń o sekciarskie zachowanie.... jak słyszę podobne teksty, to od razu przypomina mi się postawa wiejskiej babci sprzed wojny na widok jazdy rowerem: "Ten bicykl ma w sobie diabła!". Pozdrawiam, życzę otwartości umysłu i serca.
Dobra, a czym to się to różni od sekciarstwa, poza tym, że wg Ciebie sekciarstwem nie jest, co jak idzie o osoby zafascynowane jakimkolwiek sekciarstwem, nie jest niczym dziwnym?

 

 

o i tak nieźle,ja po 3 jezusie.A jak ktoś wytrzymał 7 minut to już wgl Hardkor
Powiadam Wam, Ci którzy, nie są w stanie tego oglądać, to znaczy, że są we władzy demona! :twisted:

Pomyśleć, że nie tak dawno @refren, to mnie wysyłała do egzorcysty, ewidentnie nie ma dziewczyna daru poznania.. :bezradny:

 

Absinthe, a o co chodzi bom nie oglądała :mrgreen:
Argish, to ma w ogóle kilka demonów, bo nawet nie jest w stanie tego filmu włączyć. Demony ją przed tym powstrzymują, bo one uciekają w popłochu na słowo JEZUS.:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren,

Masz rację, wystarczy 1 osoba, to już będzie sukces, bądź nią ty, Łaska, którą otrzymałaś nie była końcem, ale początkiem, mam nadzieję że nie zatrzymałaś się na niej w budowaniu osobistej relacji z Jezusem.

 

Zdaję sobie sprawę, że to może być szok dla wielu zderzenie się z taką rzeczywistością, tak odmienną od tej jaką otumania człowieka od dziecka radia, prasa, telewizja, portale "światowe" itp. Dlatego polecam lekturę książki "Moc uwielbienia", temat pokrewny, lecz nie związany z Marią Vadią, więc nieuprzedzony może na spokojnie poczytać. Ale rozdzieranie szat wzgardy i oburzenia typu: "3 minuty i nie wytrzymałem! co to jest do jasnej...." to już niestety zła wola. Jak ktoś nie mógł oglądnąć nawet 10 min to po co się wypowiada? A któż przetrzyma twoje wylewne, nieelokwentne teksty? Argumenty dotyczące oszustwa, manipulacji, siły sugestii itp. to drobne wyjmowane z dziurawej kieszeni, przeczytajcie Moc uwielbienia to się dowiecie, że "siła sugestii" nie potrafi uleczyć tego czego nie potrafi medycyna, a jeśli tak, to życzę wam szybkiego powrotu do zdrowia! Siłą hipnozy i sugestii rzecz jasna.

Czy to jest zbyt piękne i łatwe aby było prawdziwe? Odpowiedź na pytanie zależy od naszego nastawienia; Jeśli wierzysz, że Jezus żyje, wszystko może i działa zawsze i wszędzie, jeśli uwierzysz w Niego i całkowicie Mu zaufasz - masz rację.

Jeśli twierdzisz, że to niemożliwe, że to kłamstwo, manipulacja, mity, bajki - również masz rację!

 

Widzę moi mili że znaleźliście sobie pożywkę dla waszego żerowania... no cóż jeśli wam sprawia satysfakcję np. pisanie 10 postów/na dzień, a na deser zabawa w domorosłego inkwizytora to pozwólcie że cichutko odejdę i zostawię was samych w babraniu się w tej piaskownicy niewybrednych gatek. Nie dam się wciągnąć, za stary jestem, gdybym miał 15 czy 20 lat to jeszcze pewnie bym co zawojował, ale stuknął mi 25 rż. i przyszedł najwyższy czas by zrozumieć w końcu kim ja jestem, czym jest świat i ludzie którzy mnie otaczają, a nade wszystko kim jest Bóg i jakie ma dla mnie przeznaczenie, które nada sens memu życiu.

No cóż...skoro po paru minutach zaczynacie kichać od słowa "JEZUS" to przepraszam bardzo, niestety nie porozmawiam sobie z wami, bo tak to jest, że ci którzy mają najmniej do powiedzenia, najgłośniej się zachowują, co to na niczym się nie znają, a na każdy temat mają najwięcej do powiedzenia; nie usiedzą na miejscu dopóki nie wrzucą swoich parę groszy i nie zamieszają w kociołku; to ci którzy nie panują nad swoimi negatywnymi emocjami, pozwalają aby one dyktowały im tok myślenia, zarazem nie przeszkadza im to w chełpieniu się swoim racjonalizmem - taka moja opinia na podstawie paru lat obserwacji użytkowników internetu.

Tak więc podtrzymuję swoje słowo: kto chce niech pyta o co chce, jak chce, może porozmawiać, ale tylko na prywatną wiadomość. Tu już nie będę się udzielał, chociaż jeśli będziecie podsycać ogień dyskusji, będę wdzięczny, bo przynajmniej temat będzie dla innych widoczny, tak więc pomożecie w jego popularyzacji. Naprawdę nikomu nie robicie łaski, ani mnie, ani Jezusowi, swoją postawą, On nauczał, że tam gdzie nie zostaliby przyjęci Jego uczniowie, mają strząsnąć proch z butów na świadectwo im i iść dalej.

Pozdrawiam i życzę poznania Prawdy, która wyzwala.

Ps. nikt nie może mówić, że to co piszę jest naiwne. Przeczytajcie moje świadectwo na 1 str, a zobaczycie że moje życie nie było i patrząc z boku wciąż nie jest kolorowe, a jeśli teraz czuję się wolny i szczęśliwy - w Jezusie to wiem co mówię, bo prócz NIego nie mam niczego w świecie i w sobie samym, co by mi dawało jakąkolwiek pociechę czy ulgę w cierpieniu

 

-- 08 lut 2015, 21:18 --

 

ego,

Podtrzymuję moje zdanie, wiedza to nie wszystko, bez pokory i czystego serca wiedza jest jak słoma wystająca z butów. Słuchaj, moglibyśmy tu dyskutować przez najbliższe 100 stron, ale Prawda nie podlega dyskusji, domaga się wiary w nią, całkowitego zawierzenia, a wtedy doświadczy się jej mocy i odejdzie chęć bezproduktywnego gdybania, wiem co mówię, ja też przeczytałem Biblię od deski do deski, katechizm i wiele książek i w ogóle jaki to ja mądry nie byłem, ale nie znałem Boga, bo nie potrafiłem kochać, teraz widzę że byłem i ślepy i chromy i nagi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, Pozdrawiam i życzę poznania Prawdy, która wyzwala.

wyzwala,schizofrenię i nerwicę natręctw etc.

ale Prawda nie podlega dyskusji, domaga się wiary w nią, całkowitego zawierzenia,

czyt.moja racja jest najmojsza,i co byście nie powiedzieli to i tak nawet nie będę się starał tego zrozumieć bo już oddałem swój musk prawdzie ;)

hura,to już mój pięćdziesiąty post dzisiaj,dziękuję za nadanie mi okazji :*

mister derelka,no spoko rozumiem że to nadaje twojemu życiu sens, nadzieję etc.życzę ci wszystkiego dobrego i abyś zawsze mógł czerpać siły z źródełka zwanego prawdą ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale Prawda nie podlega dyskusji,
Prawda niczego się nie wstydzi i nie musi się ukrywać.(Tertulian)... Więc nie skrywaj się, bo to jak ktoś reaguje na prowokacje, to dla mnie pierwszy test dla jego prawdy... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie doświadczyłam ''zaśnięcia w duchu''. Z tego co inni opowiadali to taki super stan, ale widocznie nie było to mi dane.

 

Jak już pisałam modliłam się o ''przebaczenie''. Bez względu w jakim stanie jest dana osoba: - czy podtrzymuje w sobie dane uczucia, czy już zapomniał/a itd. Bez względu czy coś było 2lata temu, 10 czy 50 lat temu i ta osoba umarł.

Czy było coś bzdurą itd. Jeśli czuje się zraniony/na i ma taką potrzebę tz. że tu potrzeba przebaczenia, uzdorwienia. Bo te małe skrawi potrafią najbardziej ranić jak skalpel - niepozorne narzędzie.

Chciałam napisać na temat ''uzdrawiającego snu''.

I ostatnio przyśnił mi się taki sen. Szłam drogą a koło mnie nagle pojawiła się osoba(która mi wyrządziła pewną krzywdę) i mówi tak do mnie: - dostałam za to. A ja do mniej: - już Ci przebaczyłam. Po tym śnie wstałam z innymi uczuciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiejecie się z wartości których nie rozumiecie, które dla niektórych są bardzo ważne.

Ale powiem Wam szczerze nie potraficie nas obrażać.

Wasze niskie pobudki, głupota i chęć zrobienia krzywdy jest bardzo bardzo płytka :]

 

Nie piszemy tutaj dla Siebie, tylko dla Was. Ale bez spiny, nikt nikogo nie zmusza. Jak przynajmniej jedna osoba coś z tego wyciągnie to będzie sukces. :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bradzo skrócone świadectwo mojego nawrócenia :):)

 

Nazywam się Agata Stelmach,urodziłam się 9.07 1978r.

Pragnę opisać moje świadectwo nawrócenia do Jezusa :)

Do roku 2012,żyłam w świecie,poszukując na własną rękę Boga.Z domu byłam wychowana w wierze ewangelickiej,jednak w moim kościele znalazłam tylko martwą religię.Szybko opuściłam kościól,bo wydawał mi się bardzo nudny ....

W dzieciństwie mieszkałam razem z rodzcicami i dziadkami i ciągle były konflikty o autorytet i władzę w domu.Często dostawałam pasem od Ojca ,był chwiejny,himeryczny,znerwicowany ...nie pił ,ale była bardzo bolesna przemoc emocj.-psych.-fiz.,manipulacja ,kontrola ,itd..Niskie poczucie wartości,zła samoocena i wielki bunt na te rzeczy pojawiały się coraz mocniej w sercu.

Rodzice oboje byli wykształceni po studiach,mama nauczycielka biologii a tata chemik z zawodu optyk,prowadzący własny sklep.

Mam też brata o 6 lat młodszego,krótko opisując dzieciństwo ,był to okres zmagań ,bólu ,przemocy ,agresjii,cierpienia ,noszenia ciężaru dorosłych oraz buntu i widzenia wielkiej obłudy oraz religii .Zmagałam się z różnego rodzaju lękami ,szczególnie nocnymi gdzie widzialam pochylone postacie nad moim łóżkiem,ciągle czegoś się bałam...Ten lęk poszedł za mną w dorosłe życie i zajął inne obszary mojego życia .

W wieku 14 lat rodzice rozwiedli się a ja uciekłam z domu na 2 tyg.Wdawałam sie w towarzystwo punków,metallowców szukajac miłości i akceptacji .W wieku 17 lat zaszłam w ciążę i urodzilam chłopca Daniela .W tym okresie zaczęłam interesować się horoskopami,wróżeniem,bioenergoterapią oraz szukałam czegoś więcej ,czułam głód w środku mnie.

Rozpoczelam też naukę w szkole ekonomicznej i ukończyłam ją zdając maturę ,z nauką nigdy nie mialam problemów.Byłam matką samotnie wychowującą dziecko ,poznałam mężczyznę 14 lat starszego,który zopiekował się nami.Po 5 latach rozstaliśmy się ze wzgledu na za wielką różnicę wieku,wpadłam w depresję ,zaczęły pojawiać się stany lękowe,nerwica,porady u psychologa,psychiatry i pierwsze leki przeciwdepresyjne.Po roku poznałam Sebastiana obecnego męża,po rocznej znajmości postanowiliśmy się pobrać i urodziła się nam córka Gloria :)

Po porodzie nadal borykałam sie z depresją,dręczyły mnie "myśli"...oczywiście same złe i negatywne dotyczace mnie i przyszłosci,niewiara i brak poczucia bezpieczenstwa oraz brak zaufania do męża ,ludzi były bardzo uporczywe.Po porodzie pojawiła się u nas w domu położna która zaproponowala mi roczną hipnozę u kardiohirurga (zajmował się tym u siebie w domu w gabinecie wieczorami).

Uczęszczałam tam z nadzieją,że w końcu poukładam sobie "w głowie",że uwolni mnie od lęków,tabletek,depresji itd...Wcześniej zawsze sama chciałam rozwiklac zagadkę mnie samej,jednak z mizernym skutkiem.Chcialam być wolna ,tam w środku w sobie,po prostu wolna .Po roku hipnozy ,wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym gdzie miałam próbę samobójczą(umieszczenie siebie w szpitalu było na własną rękę),gdyż zostalam sama z dziecmi,mąż wyjechał do pracy za granicę a ja nie mogłam poradzić sobie z tym co do mnie "weszło"....oraz z wszystkimi oskrażeniami,potępieniem,brakiem wizji przyszłości itd...

Po wyjściu ze szpitala zaczęłam szukać pomocy wszędzie,czułam,że lekarz psychiatra nie pomoże mi,potrzebowaam kogoś moim zdaniem bardziej obeznanego,wierzyłam w naturalne metody leczenia depresjii,więc próbowalam bioenergoterapii,akupunktury,reiki,seansów uwolnieniowych na odległość ,porad wróżek i jasnowidzów wyspecjalizowanych w leczeniu itd,itp...

Do tego głód wewnętrzny poznawania czegoś nieznanego ,fascynacja filozofiami wschodu,buddyzmem,new age,ezoteryką ,medytacją ,relaksacją itd...

Przerobiłam w zasadzie wszystko co było dostępne,oprócz wywoływania duchów i wchodzenia w okultyzm na poziomie głębszym.

Miałam także pragnienie niesienia pomocy innym ludziom ,bywałam na rozmaitych forach w internecie dotyczących fobii,depresji,forach psychologicznych ,starałam się pomagać innym .Były to często pocieszające rozmowy ,jednak nie miałam narzędzi do tego by móc przemienić życie tych ludzi od wewnątrz.Dopiero będąc w Jezusie mogę nieść światło i pomoc innym ,dlatego,że Jego mądrość do tego uzdatnia:)

Bez Jezusa obijałam się o granice własnych możliwości,dochodziłam do ściany ,potem wracałam i znów szłam do następnej ściany i tak obijałam się o ściany własnego umysłu z własnym mądrościami chcąc pomagać innym i samej potrzebując pomocy .

Żyliśmy z mężem ciagle uważając siebie za "innych",nie pasujących do tego świata i tej rzeczywistości.Dzieci rosły ,my prowadzilismy firmę i nagle w 2012 r,na weselu mojego brata Dawida (który nawrócil sie w 2010), poczułam COŚ,coś spadło na mnie z góry zaczęłam płakać i zobaczyłam mojego brata jako małego chłopczyka biegającego po ogrodzie ,czułam miłośc do niego (jako rodzenstwo nie układało sie nam ,ze wzgledu na różnice wieku i niezrozumienie tego co dzieje się między naszymi rodzicami).

Nagle poczułam miłość do brata i zalałam się łzami ,płakałam i płakałam nie rozumialam wtedy,że to już Duch Swięty zaczął pracę w moim sercu :)

Po weselu brata ,zarejestrowałam sie na fb i zaczęliśmy miec ze sobą kontakt,Dawid nigdy nie zmuszał mnie do rozmów o Bogu ,po prostu chciałam bliżej poznac brata.Polecił mi książkę pt " Dzieci emocjonalnie rozwiedzionych rodziców",przeczytalam ja jednym tchem ,a nie wiedzialam,ze to książka chrześcijańska.Powiedzialam sobie gdzieś w środku ,że mogę z Dawidem rozmawiać na wszystkie tematy tylko nie o Bogu.Ja miałam swojego boga new age który był wszystkich i wszędzie i nie było grzechu ,w ogóle tylko energia i kosmos...wierzylismy w energię która wszystko zasila i jest potężną mocą która stworzyła cały świat i że bóg jest bogiem wszytskich ludzi bez względu na wyznanie,tak to nauka new age ,bóg który jest tak luzacki,ze nie ważne co człowiek robi i tak ma życie wieczne....

Ale do rzeczy,podczas rozmow z Dawidem,zaczęły pojawiać się we mnie pytania o Jezusa...kim był ...itd,zaczęłam nagle oglądać ewangelię w internecie ,oraz zadawac sama pytania Dawidowi o jego relacje z Bogiem .

Nagle któregoś wieczoru,postanowailam wejść do wanny i pomodlic sie do Jezusa i Ducha Świętego ,czułam niesamowity opór przed tą modlitwą ,lęk i zamieszanie oraz gwałtowne bicie serca,weszłam do wanny i powiedziałam,"Jezu jeśli jestes proszę przyjdz do mego życia i Duchu Święty zapraszam Cie ,chce was poznac i prosze pomóżcie mi".... gdy skończyłam nagle zobaczyłam nie moimi fizycznymi oczami lecz duchowymi ogromną ciemność w sobie samej,oraz poczułam ścisk w okolicy brzucha(splotu słonecznego)...przyszedl głęboki płacz i świadomość tego,że ON ŻYJE!!!że JEZUS JEST PRAWDĄ ,ŻE ON JEST ŻYWYM DUCHEM I ON KOCHA MNIE!!Przyszła od razu wielka bojaźń do mnie i zaczęłam płakać oraz pokutować z grzechów które Duch Swiety pokazywał mi ,przepraszalm Boga za to,że czułam sie taka brudna.Dostałam objawienie ,że istnieje diabeł który od początku chciał mnie zabić ,zniszczyć i to jest jego zadanie on przyszedł tylko po to by kraść ,zabijać i niszczyć.To ojciec kłamstwa i skutecznie chce opanować ludzkie umysły by wybudować w nich warownie,twierdze by ludzie wierzyli jemu a nie tem,u co mówi Słowo Boże i Jezus.

Chcę dodać ,że nigdy wcześniej nie wiedziałam,że muszę być zbawiona ,nie rozumialam nowonarodzenia nie wiedziałam nic na temat zbawienia ,to stało się zupełnie w sposób nadprzyrodzony ,nie wiedziałam nawet jak się modlić .

W jedym dniu przestałam palić,Jezus uwolnił mnie z palenia papierosów i zażywania tabletek przeciwdepresyjnych ,po prostu czułam się jak na fali,byłam radosna ,szczęśliwa i wiedziałam,,że przeszłam w duchu w inny stan ,stan życia .

Problemy sie nie skończyły oczywiście bo dopiero się zaczęły:)

Przyszło ogromne objawienie tego co zrobił Jezus na krzyżu dla mnie,że On uwolnił mnie jest moim Zbawicielem,dostałam odróżnienie kłamstwa od prawdy ,widziałam rzeczy na świecie i potrafilam od razu nazwać je klamstwem ,Jezus pokazal mi duchy kłamstwa oraz religię która prowadzi ludzi do piekła..

Tydzień póżniej przyjechał mój brat z Anglii.Bóg podarował nam tydzień miłości,jakiej nie mieliśmy jako rodzeństwo wcześniej ,chwała Mu za to!!:)Mogliśmy biegać po lesie ,zbierać jabłka i modlić się razem to był czas cudów:).Gdy modliłam się w ogrodzie w szopce,ponieważ nie mogłam modlić się w domu,bo mąż był bardzo zły na moje nawrócenie i myslał,że zwariowałam ,że mi odbiło....modliłam sie do Boga i przebaczałam wszystkim ludziom ,nagle gdy byłam tak słaba z płaczu ,wypowiedzialam dwa słowa do Boga " poddaję się"....

Wtedy zobaczyłam nad sobą 3 potężne promienie światła ,które rozproszyły ciemność w tej szopce ,migły i nagle przyszedł do mego serca taki pokój którego nie znałam,myślałam ,że zasnę w tej szopce...

Jednak po chwili poczulam mocne uderzenie serca,troche się przestraszylam i pobiegłam po brata ,poszlismy razem do ogrodu i czułam jak potężna siła ,działa we mnie,jak trzepie mną od środka ,czułam się jak by ktoś wsadził wielki mikser i zaczął miksować w środku we mnie na najwyższych obrotach ....padłam na kolana i mówiłam tylko,"przebacz mi Jezu,przepraszam"...myślałam,że tam umrę.

To było potężne uwolnienie od Ojca,a moj brat gdy leżałam na trawie w ogrodzie modlił się do Boga o mnie ,potem gdy sie podniosłam byłam słaba jak nigdy w życiu,nie znam i nie pamiętam takiego stanu osłabienia ...

Dzisiaj wiem,że to było uwolnienie,oczyszczenie potężne i powołanie Boże dla mego życia,Pan zapięczetował mnie swoim Duchem :)

Przez okres paru miesięcy czułam się jak w bańce ,myślałam,że już teraz jestem wolna całowicie od kłamstw,że wszyscy chrześcijanie sa uprzejmi,mowia prawde i,że idą razem w jedym duchu,ten stan był piękny i potrzebny na tamten czas bycia niemowlakiem:)Czułam wszedzie Jezusa ,Jego pomoc ,zanurzyłam się w Słowie i było takie dobre do zjedzenia i karmienia się Nim:)

Mąż w tym czasie robił dziwne rzeczy,był zły,chciał mnie skontrolowac,manipulować i uważał,że mi przejdzie ,sam zaś dalej aktywnie wierzył w new age ,nawet wystawiał sie na słońce by karmić się nim i pościł odżywiając się energią słoneczną,dzisiaj wiem,że to była największa walka ciemności z jasnością,gdyż im bardziej ja dawałam światło,tym bardziej on manifestował ciemność.

Codziennie wytrwale modliłam się o nawrócenie męża,syna ,córki,reszty rodziny.Gloria nawróciła sie miesiąc po mnie.Przeżyłam też chrzest Duchem Świętym i pojawiły się nowe języki:).

Bóg był dobry i Jego łaska sprawiła,że mąż po 4 miesiącach nawrócił się do Jezusa,został uwolniony z alkoholu,pornografii,tytoniu,pracoholizmu oraz wielu innych rzeczy:):)Bóg potężnie wkroczył w nasze życie,razem przyjęliśmy chrzest wodny na odpuszczenie grzechów zgodnie ze Słowem Bożym i Pan zacząl uwalniać nas z innych rzeczy oraz prowadzić do coraz więszej wolności w Nim:):)

Obecnie jesteśmy członkami kościoła Ducha Swiętego w Cieszynie ,modlimy się o chorych ,dzieją się uzdrowienia ,uwolnienia ,Pan jest dobry i potężny i ma moc zmienić życie każdego kto tylko zechce iść za Nim i Jego Słowem!!!

Ze względu na wcześniejsze zaintersowania ,Pan dał mi wiedzę odnośnie działania wroga jak działa na jakich obszarach i jak okłamuje ludzi,więc dzisiaj mogę śmiało obnażać go przed ludźmi mówiąc im PRAWDĘ jaką jest Jezus i poznanie Go:)

Głosimy ewangelię pokoju ,ewangelię łaski ,nie ewangelię potępienia!!Jesteśmy święci,tacy jak On jest ,jesteśmy dziećmi Boga ,jesteśmy sprawiedliwi w Nim i obdarzeni wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios,nie jesteśmy grzesznikami ani grzesznikami zbawionymi z łaski ani świętymi którzy grzeszą ,religia zafałszowała obraz Jezusa i prawdziwej ewangelii.

Z całego serca zachęcamy wszystkich by poznali Jezusa który zapełni tę pustkę którą wszyscy ludzie chcą zapełnić "światem"....alkoholem,sexem,narkotykami,religią ,jedzeniem,czymkolwiek.....to przeleci przez tę "dziurę "zwaną pustką i jej nie zapełni,zapełnić ją może tylko JEZUS!!!Za wszystko chcę podziękować Jezusowi i tylko Jemu oddać chwałe bo On jest godzien przyjąć wszelką chwałę i cześć i moc!!!On jest numer 1 ja jestem 2 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×