Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Takie obrazy szczególnie kojarzą mi się ze śliczną, piękną Niewiastą (jaka cudna, niewinna jest ta Kobieta, jaka słodka...):

 

Nie chcę Cię martwić, ale to tylko wizja artysty- de facto człowieka, istoty ułomnej. Nie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. Masz jakieś iluzoryczne przeświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, przynajmniej jeśli chodzi o transseksualistów, a sposobem ich wyleczenia jest zmiana płci...a w niebie zmiany płci podobno nie ma...

A co z tymi, którzy nie lubią swojej płci biologicznej, a nie są transseksualistami( czyli nie mają zaburzenia)? śmierć zmieni ich upodobania?

 

Transseksualizm to skutek istnienia grzechu. Niezgadzanie się z własną płcią biologiczną to skutek grzechu. Uważam, że po śmierci nie będzie czegoś takiego jak nielubienie swojej biologicznej płci. Zmiany płci w Niebie rzeczywiście nie ma.

 

Mi kobiecość szczególnie silnie kojarzy się z Matuchną. Takie obrazy szczególnie kojarzą mi się ze śliczną, piękną Niewiastą (jaka cudna, niewinna jest ta Kobieta, jaka słodka...):

 

240px-Blessed_Virgin_Mary.jpg

 

1247154239.jpg

 

szarpałbym :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że po śmierci nie będzie czegoś takiego jak nielubienie swojej biologicznej płci.
No to co się z nim stanie? w jaki sposób zniknie? zmieni się mózg na "właściwy", czyli taki który lubi płeć swojego ciała? to ciekawe, że mózg może się zmienić, a kilka genów nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie nielubienie własnej biologicznej płci też jest jakąś nieprawidłowością, skutkiem zepsucia natury przez grzech. Po śmierci zniknie libido. Nieakceptowanie swojej jedynej biologicznej płci jest czymś nieładnym. To coś, czego nie powinno być w doskonałym stworzeniu i nie byłoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take, a co ma libido do nielubienia płci? a skąd wiesz, że nielubienie jest skutkiem zepsucia? może to zepsute ciało jest przyczyną nielubienia?

 

NN4V, da radę jakiś skrypcik albo algorytm machnąć do zautomatyzowanej kasacji ego?
Ani mi się waż! Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yyy... nie chcę być nietaktowny, ale czemu zainteresowałeś się penisem Jezusa?

Dla mnie jest to ciekawy temat, ponieważ dotyczy on wyraźnie płciowości i jej przeznaczenia. Skoro Chrystus miał penisa, to oznacza, że penis i jego posiadanie nie są czymś złym. Dla mnie penis sam w sobie (nie w związku z erekcją, nie w związku z przyjemnością seksualną, nie w związku ze współżyciem) jawi się jako symbol męskości (podobnie jak jądra). Mężczyzna ma głowę (a na niej oczy, nos, usta, uszy, włosy) - podobnie jak kobieta. Mężczyzna ma dwie ręce i dwie nogi - podobnie jak kobieta. Mężczyzna ma tułów i plecy - podobnie jak kobieta. W przypadku narządów płciowych jest ewidentna różnica w budowie anatomicznej ciała - kobieta nie ma jąder i penisa, ale za to może urodzić dziecko, jej narządy płciowe wyglądają inaczej, niż u mężczyzny. Lubieżność pojawiła się po grzechu pierworodnym, to skutek upadku pierwszych ludzi. Lubieżność nie jest konieczna do prokreacji. Narządy płciowe nie służą do czerpania przyjemności czy nawet tylko do prokreacji, która jest przecież tylko czymś doczesnym. Narządy płciowe są symbolem tej pięknej różnicy płci. To lubieżność jest zła, nie różnica płci, także nie są złe różnice anatomiczne między płciami.

 

może to zepsute ciało jest przyczyną nielubienia?

Myślę, że w tej teorii jest coś na rzeczy. Gdyby ciało nie było zepsute, to nielubienie go nie przychodziłoby na myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w tej teorii jest coś na rzeczy. Gdyby ciało nie było zepsute, to nielubienie go nie przychodziłoby na myśl.
No, w końcu mamy jakiś konsensus. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej- jacyś tam naukowcy zrekonstruowali twarz Jezusa i okazuje się, że prawdopodobnie nie wyglądał on tak jak się go zwyczajowo przedstawia artystycznie na wszelkiego rodzaju wizerunkach, tylko tak:

 

CWRwBhJWwAApgW9.jpg

shieet,wygląda jak typowy nielegalny kebab z sąsiedniego obozu który myśli jak to wbić ci się do chaupy i tobie ściąć łeb,zgwałcić twoją żone i córke,a psa,kota i dom przerobić na bude z kebsem i kebab w imie allaha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat fakt autentyczności Pisma jest potwierdzony, ale prosze poryć i samemu poszukać za nim się nabierze absolutnej pewności, że zostało przez kogoś wymyślone.
Niema nikogo takiego na świecie który potwierdzi że to co jest w piśmie świętym jest autentycznym przekazem Boga. Z tego co wiem ewangelii było kilkadziesiąt a kościół wybrał se z nich 4-y te najbardziej mu pasujące, zresztą napisane sporo lat po śmierci Jezusa i na przestrzeni wieków wielokrotnie redagowane i reinterpretowane. Zresztą wiary nie trzeba potwierdzać tak samo jak autentyczności pisma świętego której nie da się udowodnić.

 

A co do wolnej woli to skoro każdy ją ma to czemu piszesz że seks przedmałżeński jest zły i nie należy go uprawiać skoro jak ktoś ma wolną wolę może to robić, Chrześcijaństwo same sobie zaprzecza mówi o wolnej woli a jak ktoś łamie przykazania dogmaty to mówi że to grzech i nie należy tego robić. Znaczy że wolna wola istnieje tylko jeśli przestrzegamy nauk Kościoła, do kitu z taką wolną wolą już wolę być zniewolony. :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HA! Czyli w takim razie proces stworzenia nie trwał 7 dni! Tylko Bóg dotwarzał sobie później, na bieżąco, wydawał patche i hotfixy do swojego dzieła stworzenia, gdyż grzech pierworodny został popełniony przez człowieka już po upływie 7 dni, gdy na Ziemi funkcjonowało coś takiego jak CZAS, a bakterie i fekalia to coś materialnego- więc musiało zostać stworzone. Czyli to jest pośrednim dowodem kompatybilności teorii ewolucji (powolnego rozwoju i doskonalenia) z Planem Bożym.

 

Nie wiem czy Bóg dotwarzał. Raczej to była degradacja tego, co jest. Powiedział wężowi, że odtąd za karę będzie pełzał, czyli wcześniej, biorąc dosłownie tę historię, poruszał się w inny sposób. Jak dla mnie to jest pogorszenie tego co było, a nie dotwarzanie. Czy to, że pojawiła się śmierć. Wcześniej człowiek miał nie umierać, a zwierzęta były roślinożerne. Człowiek był bardziej odległy od zwierząt, a bliższy aniołom.

Jak dla mnie sens Księgi Rodzaju jest odwrotny do tego co piszesz o ewolucji - doskonałość była na początku. Pomijając to, że teoria ewolucji nie mówi o doskonaleniu i rozwoju, a o przypadkowości, zmianach wielokierunkowych. Podważa to, że człowiek jest doskonalszy od ryby - bo ryba jest lepiej przystosowana do życia w wodzie, a człowiek do życia na lądzie - względność. Nie ma doskonalenia, tylko przystosowanie do zmieniających się warunków i przypadek. Dlatego m.in jest to dla mnie fałszywy pogląd, bo jest samozakłamany. Kierując się rozumem musimy sobie powiedzieć, że człowiek jest najdoskonalszym stworzeniem i że w stosunku do jakiejś pierwszej bakterii czy komórki czy związków chemicznych musiałby nastąpić rozwój, udoskonalenie. (Który nie mógł zajść przypadkiem.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedział wężowi, że odtąd za karę będzie pełzał

 

Tak właściwie to powiedział to Szatanowi, który przybrał postać węża/ przebywał w tej postaci. Dlaczego oberwało się rykoszetem biednym wężom, które nic w sumie nie zawiniły, że Lucek je sobie wybrał akurat na swoje wcielenie/ opętanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy może powiedzieć, że Jezus pośrednio promował/gloryfikował/dawał przyzwolenie na pijaństwo skoro nietrzeźwym gościom skołował jeszcze parę beczek wina? Czy Synowi Bożemu przystoi używać boskiej mocy do tak przyziemnych zastosowań jak "metafizyczny skok do monopolowego"?

 

Witaj wśród Faryzeuszy. Oni mieli jeszcze więcej takich pytań.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy może powiedzieć, że Jezus pośrednio promował/gloryfikował/dawał przyzwolenie na pijaństwo skoro nietrzeźwym gościom skołował jeszcze parę beczek wina? Czy Synowi Bożemu przystoi używać boskiej mocy do tak przyziemnych zastosowań jak "metafizyczny skok do monopolowego"?

 

Witaj wśród Faryzeuszy. Oni mieli jeszcze więcej takich pytań.

;)

 

O, nie wiedziałem, że zadawanie pytań/ szukanie odpowiedzi/ ciekawość to domena wyłącznie faryzeuszy. Niby mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale żeby zaraz tak dosłownie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×