Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

125 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      75
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      20


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, zew napisał(a):

Ja byłem w takim stanie, że lekarz od razu stwierdził, że docelową dawką dla mnie będzie co najmniej 150mg i do takiej dawki dążyliśmy, co miesiąc mniej więcej zwiększałem. I na każdej dawce było parę dni, że czułem się dość przyjemnie, po prostu normalnie. Ale tych dni było stosunkowo mało. Lęki mam dalej z dużą częstotliwością i dość silne. Często się muszę wspomagać afobamem. Na paroksetynie całe, nienaruszone opakowania Afobamu mi się przeterminowały, bo nie były mi potrzebne. 

 

Tak w ogóle moim pierwszym lekiem od psychiatry był setaloft. Ale wtedy dostałem go na depresję, a nie na lęki. Bardzo sobie chwaliłem wówczas ten lek. 

Jak byłem na Parogenie (brałem jakieś 3 lata), też miewałem lęki, ale były one do opanowania. Nie były intensywne, nie dezorganizowały mi życia. Zdecydowanie była to inna jakość życia, w porównaniu do tego co czuję obecnie na sertralinie. A czuję się fatalnie.

No tak podpytuje bo mam wizytę 31.01 i zobaczę co on powie, ja mam taką sinusoidę dobrze parę dni i źle jeden dwa dni i tak non stop, ostatnio dosyć długo fajnie było i znów parę dni źle, ale mam znajomą, która miała nawrót nerwicy lękowej i dopiero po pół roku lek zaczął znów pomagać jej, boję się paro podobno ma takie uboki, a ja muszę pracować, tłumaczyłam sobie, że jak jest sinusoida to w końcu będzie dobrze całkiem, ale na dawce 125 mg jestem 31 dni bo byłam na 150, ale pobudzało mnie okropnie, a ja mała chuda  może dlatego tak, to zmniejszył mi na 125, a może to dalej za dużo 🥺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, zew napisał(a):

U mnie zupełnie odwrotnie - jeden, maks dwa dni dobrze, a potem cała seria tragicznych dni. Teraz dla przykładu od czwartku dzień w dzień mam ataki paniki (no wczoraj może nie było ataku, ale miałem takie oszołomienie). 

 

Co do skutków ubocznych paroksetyny. Były uciążliwe, ale tak samo mocno przeczołgała mnie sertralina, czy kiedyś też duloksetyna. Ale może lekarz znajdzie dla Ciebie jakieś inne rozwiązanie i doda do zoloftu wspomagająco inny lek.

Nie wiem zobaczymy Seronil nie dla mnie, Lexapro też nie wellbutrin też nie. A łącznie ile bierzesz już ssri? Ja od sierpnia, ale mnie jeb… tak mocno tym razem, że wypytuje na forum o wszystko bo tak nie miałam chyba jeszcze, a złapało mnie jak byłam na setalofcie właśnie na 50 mg, zmieniali mi leki 3 razy i powrót do zoloftu tylko wyższe dawki 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mufiśka napisał(a):

Nie wiem zobaczymy Seronil nie dla mnie, Lexapro też nie wellbutrin też nie. A łącznie ile bierzesz już ssri? Ja od sierpnia, ale mnie jeb… tak mocno tym razem, że wypytuje na forum o wszystko bo tak nie miałam chyba jeszcze, a złapało mnie jak byłam na setalofcie właśnie na 50 mg, zmieniali mi leki 3 razy i powrót do zoloftu tylko wyższe dawki 

Ja byłam na Zoloft 3 miesiące. Wcześniej kiedyś na paroksetynie. I porównując te dwa leki to w moim przypadku Zoloft był baaardzo niestabilny. Rano otępiał a popołudniami strasznie pobudzal. Dwa dni dobrze a następnie nagłe silne ataki paniki. Po 3ech miesiącach mój stan były dużo gorszy niż zanim wzięłam. Także podjęłam decyzję o powrocie do paroksetyny. Na paroxinor teraz kończę 3ci miesiąc i mój stan jest już bez porównania stabilniejszy. Tzn widzę, że lek działa a ataki paniki ustąpily. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Raissa667 napisał(a):

Ja byłam na Zoloft 3 miesiące. Wcześniej kiedyś na paroksetynie. I porównując te dwa leki to w moim przypadku Zoloft był baaardzo niestabilny. Rano otępiał a popołudniami strasznie pobudzal. Dwa dni dobrze a następnie nagłe silne ataki paniki. Po 3ech miesiącach mój stan były dużo gorszy niż zanim wzięłam. Także podjęłam decyzję o powrocie do paroksetyny. Na paroxinor teraz kończę 3ci miesiąc i mój stan jest już bez porównania stabilniejszy. Tzn widzę, że lek działa a ataki paniki ustąpily. 

Ja ten Zoloft to brałam latami jak było trzeba i zawsze 50 mg wystarczało mi max 100 kiedyś tam, ale teraz pół roku na leku i takie zachwiania nie wiem już nie mam siły tyle czasu walczę i dalej coś, boję się paro żebym nie była po tym jakaś od siebie bo pracę mam taką, że muszę być na obrotach 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zew napisał(a):

Zoloft biorę od początku października. Kiedyś brałem sertralinę przez jakiś rok z kawałkiem na depresję (około 2013 r.). 

 

To samo u mnie. Powiedziałem swojemu lekarzowi, że ja się wykończę na tym leku. Dokładnie jak piszesz, dwa dni dobrze, a potem trzy dni ataków 😱  

O widzisz czyli też tak masz, no tak jak piszesz można się wykończyć bo raz tak raz tak, nie wiem ja chyba poproszę go o paro bo co innego może być dobrego na lęki, ja kiedyś bardzo dobrze po zolofcie sie czułam, ale albo jego działanie się już wypaliło, albo te wysokie dawki nie są dla mnie, albo jeszcze za mało te 125, jak już się ucieszę bo jest fajnie to znów źle, ja biorę jak pisałam od września, ale Ty nie skaczesz tak na dawkach i też tak masz, a co twój lekarz na to? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zew napisał(a):

Zoloft biorę od początku października. Kiedyś brałem sertralinę przez jakiś rok z kawałkiem na depresję (około 2013 r.). 

 

To samo u mnie. Powiedziałem swojemu lekarzowi, że ja się wykończę na tym leku. Dokładnie jak piszesz, dwa dni dobrze, a potem trzy dni ataków 😱  

Ja powiedziałam mojemu to samo. Że mam dosyć już tego stanu. On zresztą widział po mnie, że jest coraz gorzej. Ostatnio jak mnie widział powiedział, że od razu po mnie widać, że jest ok. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zew napisał(a):

Jest cały wątek o paroksetynie przecież ;) Pogadaj uczciwie z lekarzem, powiedz mu jak się czujesz, że nie widzisz takiej poprawy jak kiedyś na tym leku, mimo że już długo bierzesz. Powinien wziąć to pod uwagę i znaleźć jakieś rozwiązanie. 

Tak zrobię, dzięki za odpowiedzi 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zew napisał(a):

Nie, ja stopniowo i planowo dochodziłem do 150 mg. Na każdej dawce byłem co najmniej miesiąc (poza 25mg, na której byłem krócej). Lekarz miał przygotowanych dla mnie kilka wariantów, ale po rozmowie ze mną zaproponował powrót do paroksetyny.

 

 Po prawie już 4 miesiącach leczenia czuję się tak samo jak przed jego podjęciem.

Tzn pomieszałam trochę w tej wypowiedzi. Chodzi o to, że lekarz widział, że na Zoloft jest ze mną coraz gorzej. Teraz jestem już od 3 mies na Parixinor i jak widziałam się z lekarzem tydzień temu to powiedział, że widać, że paroxinor to mój lek. 

10 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

No ja nie dałam rady. Miałam zwolnienie 3 tygodnie. Żaden lek mnie tak nie przeorał jak paroksetyna (znaczy się przeorał inny też, ale w inny sposób zupełnie). Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie miałam takich objawów lękowych jak przy wchodzeniu na paro.

No ale reakcja na włączenie to kwestia indywidualna.

Dokładnie. Ciężko przewidzieć jak będzie. Ale na wątku o poraksetynie są wypowiedzi ludzi, że pracowali przy rozpoczęciu leczenia. Mnie np przeorała bardziej sertralina niż paroksetyna 🤣 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Raissa667 napisał(a):

Tzn pomieszałam trochę w tej wypowiedzi. Chodzi o to, że lekarz widział, że na Zoloft jest ze mną coraz gorzej. Teraz jestem już od 3 mies na Parixinor i jak widziałam się z lekarzem tydzień temu to powiedział, że widać, że paroxinor to mój lek. 

Dokładnie. Ciężko przewidzieć jak będzie. Ale na wątku o poraksetynie są wypowiedzi ludzi, że pracowali przy rozpoczęciu leczenia. Mnie np przeorała bardziej sertralina niż paroksetyna 🤣 

To jest nadzieja, że mnie też tak nie przeora albo nie będzie to dla mnie takie straszne bo sertre też dała mi popalić ostro i Seronil najbardziej byłam tak pobudzona i takie lęki, że szok, no ze mną dziś dobrze wczoraj i przed wczoraj lęki ciekawe ile tym razem będzie spokój, jutro mam lekarza przyjmie mnie wcześniej na szczęście muszę poważnie z nim obgadać co dalej bo pół roku to już długo i chyba nie powinno być tak w kratkę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze zapytam o coś was, czy to możliwe, że dawka leku jest za duża i stąd takie stany? Tak mi przyszło do głowy teraz, że jak brałam 100 to było ok i wtedy się napiłam tak mocno alkoholu i od tamtej pory zaczęłam się gorzej czuć i wtedy lekarz kazał wejść na 150 i potem na 125 bo po 150 za mocno było, teraz tak sobie czytam o dawkowaniu i może to jest za dużo dla mnie, tak z czystej ciekawości pytam czy wy może mieliście tak 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, zew napisał(a):

Jeszcze nie, najpierw schodzę z zoloftu. Czy się da pracować? Pewnie się da, ale to kwestia indywidualna. Ja byłem na zwolnieniu lekarskim jak zaczynałem brać paro i jak zaczynałem przygodę z zoloftem. Zoloft mam wrażenie mnie bardziej przeczołgał. Ale jak pierwszy raz brałem sertralinę, potem esci, duloksetynę to skutki uboczne nie były aż tak bardzo dotkliwe i pracowałem normalnie wchodząc na leki.

Mój lekarz raczej jest zwolennikiem zwiększania i zmniejszania dawki o 50 mg, a nie mniejszych. Ze mną spróbował ze 125mg, ale na tej dawce czułem się tak samo jakbym brał 150mg. Ale jak wielokrotnie tu czytamy - co organizm to pewnie inna reakcja. 

 

Super, że znalazłaś tego jedynego 😆 

Czekam na wizytę denerwuję się, dziś też niby jakiegoś wielkiego leku nie było, ale ciągle czuję takie jakieś w środku poddenerwowanie nogi i palce u nic muszę ciągle ruszać i tak jak taki jakoś jak bym zbierznosci nie mogła ustawić, ciekawa jestem co zaradzi, oddech mi taki pełny ciężko złapać też ostatnio, Boże ile to jeszcze potrwa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chciał mi zmienić leku czyli zoloftu, kazał zmniejszyć dawkę do 100 mg dodał lerivon na noc i tak mam być przez miesiąc na tym, a paroksetyna nie chciał mi dać bo powiedział, że zna mnie już kupę lat i obawia się, że bardzo ciężko by było mi wejść na ten lek, ale zobaczymy ten miesiąc jak będzie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zew napisał(a):

Jeszcze nie, najpierw schodzę z zoloftu. Czy się da pracować? Pewnie się da, ale to kwestia indywidualna. Ja byłem na zwolnieniu lekarskim jak zaczynałem brać paro i jak zaczynałem przygodę z zoloftem. Zoloft mam wrażenie mnie bardziej przeczołgał. Ale jak pierwszy raz brałem sertralinę, potem esci, duloksetynę to skutki uboczne nie były aż tak bardzo dotkliwe i pracowałem normalnie wchodząc na leki.

Mój lekarz raczej jest zwolennikiem zwiększania i zmniejszania dawki o 50 mg, a nie mniejszych. Ze mną spróbował ze 125mg, ale na tej dawce czułem się tak samo jakbym brał 150mg. Ale jak wielokrotnie tu czytamy - co organizm to pewnie inna reakcja. 

 

Super, że znalazłaś tego jedynego 😆 

 Na dobre i złe 🤪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No ja Cię nie znam i mam podobne zdanie. Nie dałabyś rady przejśc początków na paroksetynie. Jak nie dałaś rady na fluoksetynie, która jest "łagodniejszą wersją" to o paroksetynie nawet nie ma co myśleć moim zdaniem.

Dopóki nie nabierzesz dystansu i nie zaczniesz trochę inaczej podchodzić do swoich stanów to nie ma szans.

No tak już mam i to nie moja wybujalosc tylko organizm tak reaguje, ale nic spróbuję tego i zobaczymy, jestem dobrej myśli, jestem już nie cierpliwa bo dłuży się to strasznie, już mi się nawet nie chce czytać o tym nowym leku bo znów się naczytam i bez sensu, z jednej strony się cieszę, że zostawił mi Zoloft, a tego drugiego nie znam, a jak nie zadziała to zmienimy na coś innego, myślałam, że Zoloft jest mocniejszy niż Seronil ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2023 o 12:45, zew napisał(a):

Słuchajcie, jestem od 2 tygodni na 100 mg i o ile przez pierwsze 10 dni było ok, o tyle ostatnio jestem całymi dniami senny. Zasnąłbym niemal na stojąco. Zaliczyć to na poczet skutków ubocznych, które powinny minąć? Niestety, po kilku dniach względnego spokoju powróciły też lęki. Zakładam jednak, że dawka ta potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby się wczytać. Chciałbym pociągnąć na niej do końca miesiąca, wtedy będę już 2 miesiące na sertralinie. Lekarz powiedział, że jak 100 mg na lęki będzie za mało, to wejdziemy za chwilę na 150 mg, ale też nie chcę się spieszyć, bo to chyba zły pomysł, skoro na mniejszej dawce przysypiam w ciągu dnia. Czytałem na forum, że niektórzy dostali zalecenia, żeby brać zoloft na noc, ale mój kazał brać rano, to biorę rano.

Heja jak tam sytuacja u ciebie? Ja od 3 dni na 100 mg ze 125 tak lekarz kazał dostałam ten lerivon na noc małą dawkę do zoloftu nie kazał zmieniać leku i lęków na razie nie mam, ale to 3 dni dopiero, i ten drugi mam dopiero za tydzień wziąć zobaczyć jak na tych 100 będzie poczekać trochę modlę się żeby okazało się, że te lęki były po tych 125 mg, zmieni mi lek jak za półtorej miesiąca nie będzie nic lepiej  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diagnoza - depresja + lęk uogolniony, lęk społeczny. Biorę sertralinę 50mg od miesiąca. Pomogło na depresję, ale w pierwszych 3 tygodniach miałam zwiększone stany lękowe, takie uczucie ciągłego wewnętrznego niepokoju, od jakiegoś tygodnia jest już lepiej. Lepiej, tzn. lęki wróciły do poziomu sprzed rozpoczęcia leczenia. Skutkiem ubocznym jest chyba brak motywacji do czegokolwiek. Tzn przed sertraliną byłam na tyle zestresowana, że robiłam wszystko, żeby tylko ktoś nie pomyślał, że coś jest ze mną nie tak. Mam wrażenie, że wytłumiła mi większość tych uczuć i mówiąc krótko olewam. Nie odpisuje znajomym, nie wychodzę z domu, nie robię nic konstruktywnego, wiekszosc dnia spędzam w łóżku. Plus jest taki, że czuję się z tym dobrze, ale wiem, że na dłuższą metę to nie jest dobre rozwiązanie.

W przyszłym tygodniu mam wizytę kontrolną u lekarza. Czy na lęki może pomóc zwiększenie dawki sertraliny czy raczej nie bardzo? Bo czytałam gdzieś, że na lęki raczej 50mg, a wyższe dawki na depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec 2023 r. nagle musiałem odstawić sertralinę (po braniu przez wielu miesięcy 200 mg na dobę z dnia na dzień dnia 29.12.2023 wziąłem dokładne 0 g, choć wcześniejszego dnia wziąłem 200 mg), ponieważ nie udało mi się zdobyć e-recepty na nowe dawki sertraliny z powodu braku psychiatrów w przychodni czy zbytniego zajęcia psychiatry, który akurat był (miał tak wielu pacjentów, że nie udało mu się nawet wypisać mi e-recepty). Niemal w tym samym czasie, co sertralina, skończyła mi się kwetiapina XR, której brałem 100 mg na dobę. Z normalnie maksymalnej dawki zszedłem "natychmiastowo" na zero i zdaje się, że miało to więcej pozytywnego niż negatywnego wpływu na mnie: na dużych dawkach sertaliny byłem wyraźnie "rozleniwiony", miałem bardzo opóźnione godziny snu i trudno mi się wstawało, chyba też trudniej było mi tracić nadmierne kilkogramy (około 10 lat temu ważyłem około 70 kg i miałem wagę w normie, kilka miesięcy temu mogłem ważyć ze 100 kg i mieć otyłość). Niestety, czasem dokuczały mi bóle głowy, zawroty głowy czy nudności (w tym ""bekanie"" jakby z chęci wymiotowania). Te nieprzyjemne objawy miewałem nawet dzisiaj, ponad sześć tygodni po zaprzestaniu brania dużej dawki sertraliny. Dawniej potrafiło być to jeszcze dokuczliwsze (np. 04.01.2024 (kiedy miałem dość wyraźne bóle głowy i zawroty głowy, nudności oraz jakby biegunkę - objawy te miewałem nawet podczas podróży, co było tym bardziej nieprzyjemne) czy 12.01.2024 (kiedy to zjadłem obfity obiad i miałem bóle i zawroty głowy, nudności, które sprawiły, że trochę zwymiotowałem, może była też biegunka lub coś w jej rodzaju, ale tego dokładnie nie pamiętam). Nie wiem, czy powrócić do małych dawek sertraliny, żeby pozbyć się tych wyraźnie nieprzyjemnych objawów (ale nie chciałbym znowu "zwarzywieć" aktywnościowo, być w "apatii"). Natręctwa i lęki w ogóle nie wzrosły po zaprzestaniu brania sertraliny, chociaż czasem miewam "gonitwę myśli" i ogólnie wciąż trudno mi się skoncentrować (chociaż pisanie postów w Internecie może wychodzi mi lepiej niż podczas "rozleniwienia" przy przyjmowaniu sporej liczby leków, przede wszystkim dużej dawki sertraliny). Od około dwóch tygodni przez wyraźną większość dni wychodziłem z domu (na spacery czy podróże do miasta powiatowego lub wojewódzkiego). Początkowo miałem mieć wizytę u psychiatry 21.12.2023 (umówioną 27.10.2023), ale psychiatra wcześniej wzięła urlop i nie mogła się odbyć rozmowa z nią zaplanowana na 21.12.2023, udało mi się porozmawiać z psychiatrą dopiero w pierwszym tygodniu lutego, a na wizytę musiałem czekać przez około pięć godzin od przyjścia do przychodni, gdzie odbywa się wizyty ambulatoryjne z psychiatrą. Myślę, że ta sytuacja z brakiem e-recepty była jakimś dopustem czy zrządzeniem Opatrzności... Wiem, jak to jest w ogóle nie brać SSRI po braniu dużej ich dawki przez długi czas. Odstawienie było całkowicie nagłe nie z własnej woli, tylko z powodu problemów z nabyciem leku związanych z deficytem psychiatrów w przychodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×