Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam straszną nerwicę lękową. Pół roku temu, próbowałem iść do jednej pracy w porcie jako kierowca zestawu ( jazda z kontenerami po porcie). Jezdziłem z jednym kierowcą, miałem tam nerwicę lękową, która dezorganizowała moją pracę. Po tygodniu zrezygnowałem z tej pracy. Pracowałem jako magazynier, tam kazali bardzo szybko pracować, na akord, jak najwięcej zrobić. Nie potrafiłem pracować takim tempem jakim oni chcieli, przez to byłem nerwowy, oraz zdarzały się pomyłki. Wiadomo tempo życia w dzisiejszych czasach jest bardzo szybkie, przez moją niepełnosprawność nie daję radę. Robiłem psychotesty na ciężarówki. To Pani psycholog powiedział że ruchy mam powolne. Jeżeli chcę robić szybko, to mam pomyłki. Mam stopień niepełnosprawności umiarkowany.

Próbowałem szukać pracę przez dwa lata w mojej okolicy i nie tylko. Właściciele firm za bardzo nie mają czasu uczyć. Rozmawiałem z doradcą zawodowym, to ona powiedziała że pracodawcy szukają bystrych oraz szybkich pracowników. Przez moją niepełnosprawność mam nerwicę lękową. Niewiem co mam robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba będę musiał wyrobić sobie w przyszłości jakiś stopień niepełnosprawności. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że jestem taką osobą, tylko, że nie mam jeszcze na to oficjalnych papierów. Czym objawia się moja niepełnosprawność? Całokształtem mojej jednostki osobowej, począwszy od psychiki, skończywszy na motoryce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Postanowiłam napisać na owym forum po to by ktoś z podobnym problemem podpowiedział mi coś na ten temat. (Aktualnie mam 20 lat, pracuję i jakoś ŻYJĘ!!) Mianowicie chodzi o to że od kilku miesięcy cierpię na nerwicę lękową i nie do końca potrafię sobie z nią poradzić. Zapewne byłoby mi o wiele łatwiej gdybym mieszkała w Polsce, na pewno miałabym bliższy kontakt ze specjalistami, natomiast tutaj gdzie jestem, jestem trochę ograniczona poprzez barierę językową ( wiadomo że po polsku byłoby znacznie łatwiej wytłumaczyć wszystko co chciałoby się powiedzieć na temat swoich lęków. ) Szukałam Polskich psychoterapeutów, psychologów lecz niestety straciłam tylko czas, tak więc postanowiłam skorzystać z lekarzy/specjalistów " tutejszych ". Pierwszymi moimi krokami było pójście do lekarza iż do końca nie byłam pewna co mi dolega, na początku lekarze byli zaskoczeni bo nie bardzo wiedzieli co mi jest, więc zdecydowali że przebadają mi krew, być może mam anemię. Po odebraniu wyników nagle było wszystko jasne, że jest to nerwica lękowa, zaczęli faszerować mnie lekami, na początku było mi to na rękę ze względu na to że czułam się lepiej i nie miałam ataków paniki, byłam spokojniejsza etc, efekt oczywiście nie był długotrwały. Zmieniali mi leki 3 razy aż końcu przepisali mi antydepresanty(fluoxetine) + tabletki które w razie paniki powinnam zażyć. Przed lekami miałam ataki paniki co najmniej raz dziennie, serce biło mi jakby miało mi wyskoczyć, bałam się wyjść do ludzi ( nawet bałam się swoich najbliższych ) chciałam być tylko sama, płakałam ze strachu praktycznie 24h na dobę, myśli samobójcze miałam co 3 sekundy, nie chciałam o tym myśleć ale to było silniejsze ode mnie, odczuwałam ciągłe zmęczenie, kiedy musiałam już gdzieś wyjść to czułam się jak ufoludek, wydawało mi się że każdy się na mnie patrzy, wtedy nogi robiły mi się z waty, bladłam w sekundę i zalewałam się potem ( kilka razy prawie omdlałam ) teraz odkąd jestem na tych lekach czuję się znacznie lepiej aczkolwiek nie do końca.. Jednego dnia czuję się tak jakby nerwica lękowa była tylko koszmarem w nocy, bo przez cały dzień czuję się na prawdę dobrze, a drugiego dnia czuję się jakby przejechał po mnie pociąg, przez chwilę nie wiem co się dzieję i nie wiem gdzie jestem, mam bóle w klatce piersiowej oraz problemy z oddychaniem ale najgorsze chyba w tym wszystkim jest to że nie mogę pozbyć się tej myśli że mam nerwicę i może mnie dopaść w każdej chwili atak, w każdej kieszeni mam paczkę tabletek na panikę( na wszelki wypadek ) w sumie raz wylądowałam w szpitalu, miałam zrobione badania krew/serce/ciśnienie - wszystko było jak w najlepszym porządku więc dostałam psychotropy i zostałam odesłana do domu z numerem telefonu do pani do której mogę zadzwonić w razie myśli samobójczych... :great: Bardzo chciałabym odstawić leki ale jak na tą chwile jest to nie możliwe ze względu na to że się boje. Znalazłam więc psychologa, jutro czeka mnie 2 wizyta, wydaje mi się że dobrze trafiłam, bo w końcu mam osobę do której mogę się otworzyć, po pierwszej wizycie czułam się znacznie lepiej tak więc mam nadzieję że w jakiś sposób to mi pomoże. Moje życie zmieniło się o 180stopni, ale to już chyba normalne przy tym schorzeniu. Chciałabym od nowa zmienić swoje życie, zmienić pracę, zmienić styl życia, zmienić dietę dosłownie wszystko.. i tutaj pytanie do was, co moglibyście mi polecić? jak wy radzicie, radziliście sobie z nerwicą? Obiło mi się również o uszy że istnieją ćwiczenia/ techniki releksacyjne.. czy to pomaga? Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam :roll::papa:

PS.. to jest pierwszy post jaki w życiu napisałam, więc jeśli coś będzie nie do końca do zrozumienia to dopytujcie w komentarzach :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matrioszka0, kiedy czytam Twój post to .. tak jakbym czytała o sobie :)

U mnie też jest raz lepiej raz gorzej. Twoje odczucie to strach przed strachem. Najważniejsze to sobie uświadomić i powtarzać, że w momencie ataku nic Ci nie grozi :) Żaden zawał :)

Mi w chwili ataku pomaga....modlitwa, Zdrowaś Mario. Odmawiam ją jak mantrę. Czyli staram się w myślach powtarzać słowa, skupiając się na każdym wypowiadanym wyrazie. I tak w kółko :) Do tego oczywiście głębokie wdechy i wydechy. Drugą rzeczą która akurat mi pomaga to sprzątanie, najlepiej zamiatanie. Myślę, że w chwili ataku nie wolno pozostawać bezczynnym, trzeba zająć czymś mózg :)

I nie próbuj odstawiać leków ! Uwierz mi ze nie warto. Jedynie staraj się jak najrzadziej wspomagać się neuroleptykami :)

I wiesz....kiedy człowiek już zdecyduje się na szukanie pomocy to na 100 % będzie już lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że źle do tego podchodzisz :) Twój problem nie jest odosobniony, najważniejsze żebyś poszukał pomocy u lekarza psychiatry(nie takiego konowała na którego trafiłeś za pierwszym razem). Ja na Twoim miejscu spróbowałabym wizyt u psychologa, może w jakiejś grupie. Warszawa jest dużym miastem i oferuje szeroki wachlarz wsparcia psychologicznego.

Moim zdaniem szukasz środka który załatwi najgorsze za Ciebie a tak się nie da. Chciałbyś i Ci się nie dziwię by Twoje problemy zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale w "naszych" chorobach musimy dać coś z siebie. Pierwszy krok masz za sobą, ten najtrudniejszy czyli przyznałeś się sam przed sobą do problemu i zacząłeś szukać pomocy. Tylko że, te diagnozy które sam sobie stawiasz powinien robić specjalista, lekarz który mógłby Ci pomóc :) Mi to wygląda na fobię społeczną. Wątpię by na to hipnoza pomogła.

A tak na marginesie znam osobę, młodą dziewczynę która pewność siebie oraz zadowolenie samej z siebie osiągnęła tzw pozytywnym myśleniem. Stawała rano przed lustrem i mówiła...ależ Ty masz piękne oczy....a włosy jaki mają intensywny kolor...starała się sama w sobie znaleźć cechy które dodawały jej poczucia wartości :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moimi objawami są : Mrowienie dretwienie dłoni stóp w pozycji leżacej albo siedzącej jak chodze to mam takie drętwienie opuszków palców, jak śpię to tego nie ma ale jak nie mogę zasnąć to się to pojawia albo jestem w stanie przed zaśnięciem w nogach to drętwienie przeszło po zastosowaniu leku od kardiologa ale w rękach jest nadal ale juz nie tak męczące teraz mnie boli lewa noga te objawy są bardziej nasilone po lewej stronie . Dalsze objawy to suchość w ustach drętwienie języka uczucie zmęczenia gorąca chrypka drżenie rąk dodam że jestem bardzo nerwowym bardzo sie wszystkim przejmuję i wszystko biore do siebie. Na koniec stycznia zostałem skierowany do szpitala z powodu bólu z lewej strony brzucha ale lekarka która była na dyżurze powiedziała że to nic takiego, bardzo sie boje tego że mam jakąś poważną chorobę i że umrę mam straszny lęk przed tym wczoraj bylem u neurologa a przed wczoraj u kardiologa poniewaz lecze sie na serce ale z sercem jest ok

neurolog przepisał mi tabletki na poprawe krążenia i na uspokojenie boje się że to może być albo SLA a co wy o tym sądzicie ?????????? pozdrawiam czy to może być depresja ??????????? pomocy bo oszaleje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od jakiegoś czasu choruję na nerwicę lękową i chodze na psychoterapię. Spowoowane jest to lękiem o moje dziecko (podejrzewano u synka autyzm - który został wykluczony,syn rozwija się normalnie). Spowodowało to jednak we mnie taki lęk z którym sobie nie radzę. ęk o życie swoje,jego i mojej rodziny.

Czy to naprawdę normalne,że bez przerwy szukam chorób gdy na niego popatrzę? czy jestem psychiczna? :( Czy to,że gdy on się zachwieje ja myślę,że ma guza? Co gorsza zaczęła mi drętwieć,mrowić i łaskotać lewa strona ciała i myślę już że mam stwardninie rozsiane..... Czy nerwica może dawać takie objawy jak mrowienie i drętwienie jednej strony ciała? (zwałszcza gdy o tym mysle).

Czy mozliwe ze szukam sobie chorób i mam jej objawy bo takie objawy przeczytałam w internecie? (zaczelo sie jak przeczytałam o nich i teraz naprawde je mam). Proszę o pomoc.Czy to nerwica czy jestem chora?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monique88, witaj. Jak najbardziej to zaburzenia nerwicowo-lękowe. Lawina wyolbrzymionych obaw, niepokojów doprowadza do somatyzacji objawów. To tylko, czy też aż, nasz oszukańczy mózg. Korzystaj regularnie z psychoterapii i staraj się wyciszać, zajmować myśli czymś przyjemnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. W tomografii wyszło mi,że mam jakieś skupisko 5mm deimizacji czy coś takiego.Wpisałam i neurolog wypowiadał się,że to może świaczyć o stwardnieniu rozsiadnym.Do tej pory jednak żaden neurolog który widział te badania nie powiedział mi,że to o tym świadczy a ja wmawiam sobie,że tak jest i czuję,że przestanę wkrótce chodzić. Czuję się momentami jak wariatka,jak przestanę panikować o sobie czuję,że coś stanie się mojemu synowi. Czy od tego można zwariować? boje się,że kiedyś zwariuję :( :(

Mąż zdecydował się wyjechać ze mną i z synem na drugi koniec Polski żebym zmienila otoczenie. On ma juz tam pewna prace,ja ide na urlop zdrowotny-roczny. Czuję,że tego chcę. Oby podziałało i obym zapomniała o tych wszystkich rakach.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monique88, skoro badania widziało kilku specjalistów i nie stwierdziło choroby, to nie masz powodu do lęku. Objawy, które opisałaś są jednymi z typowych dla nerwicowców. Hipochondria u osób z tym zaburzeniem szaleje w najlepsze. Od tego nie da się zwariować, ale bardzo pogarsza jakość życia i trzeba ją leczyć, żeby powoli wszystko zaczęło się uspokajać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monique88, zmiany demielinizacyjne niekoniecznie muszą świadczyć o stwardnieniu. Po drugie nie ma co się diagnozować w internecie tylko leć z wynikami tomografii do lekarza i wtedy on zadecyduje co dalej. Objawy faktycznie mogą być nerwicowe, ale to stwierdzi tylko lekarz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argish, Myślałam,że te zmiany tylko o tym swiadczą ,nie znma się na tym,ale 2 lekarzy widziało te badania i mówią że nic tam nie ma. Dziękuję za odpowiedz. Wiem,że to wydaje się śmieszne co piszę,ale dochodzę do wniosku że naprawdę wymagam długiego leczenia z tearapeutą... pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie,że mogę szukać dotąd aż znajdzie się jakiś który mi coś w końcu znajdzie,poniewaz mam wrażenie że nie odpuszczę dopóki nie zdziagnozują mi jakiegos stwardnienia albo raka....co pół roku mam inną "chorobę",ja lub mój syn.... :-| Mam hydroxizinę i sympramol ale po tym tylko śpię.Jak się uspokoję objawy "stwardnienia" pewnie urojonego.... są łagodniejsze i jak sobie o nich przypomnę zaczynają się od nowa. Potrafię nawet wymiotować z nerwów i boję się własnego cienia. Nie wiedziałam,że mozna się bać samej siebie,.... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monique88, przejrzyj wątki w dziale nerwica lękowa, a szczególnie ten, gdzie ludzie wyszukują sobie choroby, chodzą po wszystkich specjalistach jakich tylko się da i ostatecznie niczego nie znajdują. Hipochondria to nieodłączna paskuda nerwicy. Porozmawiaj z psychoterapeutą o ewentualnej farmakoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Byłem na swojej pierwszej wizycie u psychiatry. Stwierdził u mnie nerwice, lęk napadowy. Zanim zacząłem terapie przez około 1,5 miesiąca brałem 1mg Afobamu dziennie.

 

Teraz dostałem Mozarin 10mg. Przez pierwszy tydzień mam brać 0,75mg Afobamu i 5mg Mozarinu. Po tygodniu Afobamu 0,5 a Mozarin zwiększyć do 10mg.

 

Mam pytanie do tych co przechodzili ten lek. Czy to normalne czuć się fatalnie na początku. Odkąd stosuję dawkę jak wyżej wróciły mi cało dniowe uciski na klatke i duszności trwające cały dzień. Do tego czuje się strasznie zamulony i często dopada mnie lęk. Czy to normalne na początku kuracji tak jak to w moim przypadku ?

 

Spowodowałem dziś nawet wypadek samochodowy :(.

 

Mam jeszcze jedno pytanie często mam takie uczucie dławienia w środku jakby mnie coś zasysalo od środka. Nasila mi się to bardzo gdy się położe. Gdy tylko się położe co chwila czuje to zasysanie i do tego duszności, a to oczywiście powoduje lęk no i koło się zamyka.

 

Zjadłem już dziś 175mg Hydroksyzyny a te duszności i zasysanie nie odpuszcza. Szczególnie jak się położe to mnie chwytabco chwilę i jestem na granicy napadu paniki.

 

Co robić pomóżcie

 

Dodam, że jutro rano to będzie 3 dzień jak zmniejszyłem dawkę Afobamu i zacząlem vrać Mozarin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×