Skocz do zawartości
Nerwica.com

matrioszka0

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez matrioszka0

  1. Witam. Postanowiłam napisać na owym forum po to by ktoś z podobnym problemem podpowiedział mi coś na ten temat. (Aktualnie mam 20 lat, pracuję i jakoś ŻYJĘ!!) Mianowicie chodzi o to że od kilku miesięcy cierpię na nerwicę lękową i nie do końca potrafię sobie z nią poradzić. Zapewne byłoby mi o wiele łatwiej gdybym mieszkała w Polsce, na pewno miałabym bliższy kontakt ze specjalistami, natomiast tutaj gdzie jestem, jestem trochę ograniczona poprzez barierę językową ( wiadomo że po polsku byłoby znacznie łatwiej wytłumaczyć wszystko co chciałoby się powiedzieć na temat swoich lęków. ) Szukałam Polskich psychoterapeutów, psychologów lecz niestety straciłam tylko czas, tak więc postanowiłam skorzystać z lekarzy/specjalistów " tutejszych ". Pierwszymi moimi krokami było pójście do lekarza iż do końca nie byłam pewna co mi dolega, na początku lekarze byli zaskoczeni bo nie bardzo wiedzieli co mi jest, więc zdecydowali że przebadają mi krew, być może mam anemię. Po odebraniu wyników nagle było wszystko jasne, że jest to nerwica lękowa, zaczęli faszerować mnie lekami, na początku było mi to na rękę ze względu na to że czułam się lepiej i nie miałam ataków paniki, byłam spokojniejsza etc, efekt oczywiście nie był długotrwały. Zmieniali mi leki 3 razy aż końcu przepisali mi antydepresanty(fluoxetine) + tabletki które w razie paniki powinnam zażyć. Przed lekami miałam ataki paniki co najmniej raz dziennie, serce biło mi jakby miało mi wyskoczyć, bałam się wyjść do ludzi ( nawet bałam się swoich najbliższych ) chciałam być tylko sama, płakałam ze strachu praktycznie 24h na dobę, myśli samobójcze miałam co 3 sekundy, nie chciałam o tym myśleć ale to było silniejsze ode mnie, odczuwałam ciągłe zmęczenie, kiedy musiałam już gdzieś wyjść to czułam się jak ufoludek, wydawało mi się że każdy się na mnie patrzy, wtedy nogi robiły mi się z waty, bladłam w sekundę i zalewałam się potem ( kilka razy prawie omdlałam ) teraz odkąd jestem na tych lekach czuję się znacznie lepiej aczkolwiek nie do końca.. Jednego dnia czuję się tak jakby nerwica lękowa była tylko koszmarem w nocy, bo przez cały dzień czuję się na prawdę dobrze, a drugiego dnia czuję się jakby przejechał po mnie pociąg, przez chwilę nie wiem co się dzieję i nie wiem gdzie jestem, mam bóle w klatce piersiowej oraz problemy z oddychaniem ale najgorsze chyba w tym wszystkim jest to że nie mogę pozbyć się tej myśli że mam nerwicę i może mnie dopaść w każdej chwili atak, w każdej kieszeni mam paczkę tabletek na panikę( na wszelki wypadek ) w sumie raz wylądowałam w szpitalu, miałam zrobione badania krew/serce/ciśnienie - wszystko było jak w najlepszym porządku więc dostałam psychotropy i zostałam odesłana do domu z numerem telefonu do pani do której mogę zadzwonić w razie myśli samobójczych... Bardzo chciałabym odstawić leki ale jak na tą chwile jest to nie możliwe ze względu na to że się boje. Znalazłam więc psychologa, jutro czeka mnie 2 wizyta, wydaje mi się że dobrze trafiłam, bo w końcu mam osobę do której mogę się otworzyć, po pierwszej wizycie czułam się znacznie lepiej tak więc mam nadzieję że w jakiś sposób to mi pomoże. Moje życie zmieniło się o 180stopni, ale to już chyba normalne przy tym schorzeniu. Chciałabym od nowa zmienić swoje życie, zmienić pracę, zmienić styl życia, zmienić dietę dosłownie wszystko.. i tutaj pytanie do was, co moglibyście mi polecić? jak wy radzicie, radziliście sobie z nerwicą? Obiło mi się również o uszy że istnieją ćwiczenia/ techniki releksacyjne.. czy to pomaga? Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam PS.. to jest pierwszy post jaki w życiu napisałam, więc jeśli coś będzie nie do końca do zrozumienia to dopytujcie w komentarzach
×