Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdybym była psychiatrą...


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

A jeszcze wracajac do tematu psychiatry, trafiłam kiedys na babe na NFZ ktora kazala wszystkim pacjentom odstawiac leki po 3 mcach bo wg niej wystarcza 3 mce brania antydepresantow i czlowiek jest wyleczony :shock::hide: tacy sa lekarze na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[jakies pie*dolamento]... Co bym nie napisała i tak jest źle a on zgłasza to do moderatorów.

Problem nie jest w tym co piszesz (bo mam to totalnie gdzies, nie przeczytalem chyba nawet 5% Twoich postow), a gdzie to piszesz. Pisze w jezyku polskim, naprawde jest to az tak ciezko zrozumiec? Jezeli masz jakis temat, do ktorego pasuje Twoj temat, to napisz w nim, zamiast zakladac kolejny. Przyklady dlaczego tak powinno sie robic juz dawalem.

 

Hejtowanie to jest przestepstwo, a tu widzę nikogo to nie obchodzi, fajnie że hejtuje się ludzi z depresją i fobią społeczną. Widać jestem za słaba psychicznie na to forum. Nie mam zamiaru siedzieć i płakać ciągle gdy ktoś mi coś takiego napisze albo się denerwować. To mój ostatni post. Nie będzie mnie uczyło współżycia takie zero.

Wieksza jest nieprzestrzeganie netykiety (ktorej widac wciaz nie przeczytalas, mimo, ze ostatnio podeslalem Ci przykladowy link). I Ty hejtujesz mnie rownie mocno, nie rob z siebie ofiary, bo w nikim przez to wspolczucia nie wzbudzisz.

 

Ricah, ja jestem stara baba i korzystam z neta kupe lat i mam szczerze "wywalone" co kto pisze albo co, bo jak mowil Lem dopoki nie skorzystalem z netu nie wiedziałem ile jest idiotow. Trzeba miec dystans, w necie jest masa frustratow itd. Zeby bylo jasne to nie jest prztyk do nikogo, ale obojetnie co czlowiek napisze kazdy moze wziac do siebie i zrobic afere. Dlatego mnie to akurat nie rusza co kto pisze, jedynie smieszy histeria ze ludzie w ogole dystansu do siebie i swiata nie maja, nie potrafia dyskutowac, pozwalac innym miec wlasne zdanie. Uwazam ze jezeli ktos pisze/wypowiada swoj poglad bez odzywek personalnych czyli: jestes głupi bo jestes (bez argumentu itd) to ma do tego prawo. Gorzej maja ci, ktorzy nie potrafia spojrzec dalej niz czubek wlasnego nosa i mysla, ze wszystko co człowiek napisał to sie tyczy danej osoby. Zeby tak bylo w realu to calkiem by zanikneła mozliwosc rozmowy bo najlepiej wtedy w ogole nic nie mowic, bo bedzie a) zakompleksiony b) frustrat c) facet co w nocy nie bzyknal d) babka z okresem i czlowiek nikomu nigdy nie dogodzi. Dlatego dystans i tyle.

Alez ja trzymam dystans i probuje jak najmniej rzucac miesem w strone bedzielepiej i ladywind. Za to one rzucaja nim na prawo na lewo, co musze ignorowac.

 

 

Ricah na forum jest kilkaset czy nawet tysiące zarejestrowanych użytkowników, wiele osób ma po kilkadziesiąt tysięcy postów, a ty żeś się uczepił bedzielepiej. Gościu, skoro jej wątki są aktywne , to znaczy że trafiają w gust wielu użytkowników, którzy chcą w nich pisać.

Zresztą szkoda szczępić ryja, po prostu trafiasz właśnie do mojej długiej listy ignorowanych, bo mam wrażenie że się zaspokajasz prowokując takie gunwoburze.

 

P.S Proponuję ci przerwę od forum, dobrze ci zrobi na twoje natręctwo forumowych"porządków".

Tlumaczyc, a Ci dalej nie rozumieja. Ciekawe czy kiedys szukajac porady w sprawie lekow widzac moja odpowiedz bedziesz specjalnie odblokowywala ta odpowiedz.

 

 

Ricah, Skończ wycieczki personalne względem innych userów,jeśli ktoś ci podnosi ciśnienie,ignoruj go,nie wchodź w jego tematy,sraj na jego egzystencje,whatever,byleby nie było pierdyliard zgłoszeń.

Staram sie ograniczac swoje wycieczki osobiste do minimum. Nic nie poradze na to, ze inni nie potrafia inaczej i na prosby i logiczne argumenty zaczynaja sie tak zachowywac. Gdzies mam ich zdanie, bo nie odczuwam emocji i nie czuje sie urazony ich wycieczkami osobistymi, ale nie da sie rozmawiac z osoba, ktora na kazdy argument Cie tylko obrazi.

Ale przede wszystkim meczy mnie to, ze musze wykonywac Wasza (moderatorow) robote i podpowiadac uzytkownikom, zeby nie robili burdelu na tym forum pomimo tego, ze te forum juz jest wielkim burdelem. Ale jak widze, nawet tego nie potrafisz zrobic. Nie potrafisz ukarac osob uczestniczacych w gownoburzy (rowniez mnie, nie jestem tutaj wyjatkiem), wrzucic tematy oraz offtop tam gdzie ich miejsce (temat o weganizmie, ten temat, temat "mam juz kuzwa dosc") oraz osoby notorycznie obrazajace innych (co najmniej ladywind). Pozostaje pytanie, po co Ci ta funkcja, skoro z niej nie korzystasz?

W takim razie daje sobie spokoj od proby zrobienia czegos lepszego na tym forum, bo to porywanie sie z motyka na Slonce (ladywind -> to jest metafora, przypominam bys nie uwazala, ze faktycznie to probuje zrobic), nie ma to najmniejszego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym była psychiatrą, to chyba bym się zaje.bała.
Samobójstwo mogłoby niekorzystnie wpłynąć na pacjentów, lepiej upozorować wypadek. Swoją drogą - co za presja, nawet samobója nie można strzelić (a przynajmniej powstrzymuje przed tym o jeden powód więcej)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak można pogodzić bycie człowiekiem z byciem psychiatrą. Jak oni mogą żyć ze świadomością, ze wciąż przychodzą do nich te same osoby, od lat. Jak mogą czuć się kompetentni, skoro nie są w stanie nikogo wyleczyć. Jak mogą świadomie przepisywać dzikie kombinację leków, ze świadomością, ze pacjent może się czuć po nich gorzej a nawet stracić zdrowie. Jak mogą nie przejmować się, gdy widać że pacjent ma myśli samobójcze. Dlaczego jak widza ludzi, którzy chodzą do nich latami, nie pochylą się nad nimi by przeanalizować ich przypadek, żeby dojść do tego co temu pacjentowi naprawdę jest. łatwiej wypisać gówniany lek i nie wnikać w diagnozę.

 

Myślę, że zwyczajnie (jak innych lekarzy) dopada ich rutyna i znieczulica. Jest to pewnie swego rodzaju "reakcja obronna organizmu" co by sami nie zwariowali :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, ogólnie się z Tobą zgadzam, problem jest chyba w ogóle w psychiatrii jako nauce, bo ciężko jest leczyć choroby nie znając dokładnie ich przyczyny i tak skomplikowaną rzecz jak psychika leczyć lekami.

Ale muszę powiedzieć, że na początku swojej drogi chorobowej trafiłam do osobliwej pani psycholog, która uważała, że leki to zło, że należy się leczyć przez twórczość, altruizm i samorozwój i że zaburzenia psychiczne to przejaw wrażliwości w szalonym społeczeństwie. No i nie dało się bez leków, potem miałam do niej żal, że przez nią później zaczęłam je brać. Ale z kolei leki, które dostałam były nietrafione i okazały się dla mnie zabójcze - akatyzja tak silna, że myślałam o śmierci i trafiłam do szpitala. Jednak żałuję, że ktoś mi nie dał od razu właściwych leków, bo na natręctwa leki pomagają.

Ogólnie i tak źle i tak nie dobrze. Bez leków przy poważnych zaburzeniach ciężko się utrzymać w społeczeństwie, na lekach wiadomo jak jest.

 

Trafiliście kiedyś na lekarza, który wam uczciwie by powiedział: "Niestety nie mogę pani pomóc, różnimy się charakterami, tak naprawdę nie rozumiem pani problemu, proszę poszukać pomocy u kogoś innego" bo ja nie.

Spotkałam psychiatrę-terapeutę (2 w 1), który przyznał w pewnym momencie, że nie potrafi mi pomóc, że tracimy czas, dzięki czemu znalazłam kogoś innego i było lepiej. Problem w tym, że niektórych twierdzenie lekarza czy terapeuty, że nie potrafi pomóc, może wbić w ziemię, a nawet pod ziemię.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak można pogodzić bycie człowiekiem z byciem psychiatrą. Jak oni mogą żyć ze świadomością, ze wciąż przychodzą do nich te same osoby, od lat. Jak mogą czuć się kompetentni, skoro nie są w stanie nikogo wyleczyć. Jak mogą świadomie przepisywać dzikie kombinację leków, ze świadomością, ze pacjent może się czuć po nich gorzej a nawet stracić zdrowie.

 

Też sobie tego nie wyobrażam, no ale takie są standardy, tak robią wszyscy psychiatrzy, taki system. Innego nie ma. Psychiatrzy mają swoje uzasadnienia, które przyjmują wraz z nauką zawodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkałam psychiatrę-terapeutę (2 w 1), który przyznał w pewnym momencie, że nie potrafi mi pomóc, że tracimy czas, dzięki czemu znalazłam kogoś innego i było lepiej. Problem w tym, że niektórych twierdzenie lekarza czy terapeuty, że nie potrafi pomóc, może wbić w ziemię, a nawet pod ziemię.

 

No to musiałas się pięknie poczuć, jak Ci powiedział, że nie da sie pomóc. Słyszac takie słowa od psychiatry, można by sie tylko załamać.

Pamiętam jak na początku mojej choroby trafiłam do psycholog z NFZ i powiedziała mi to samo. Tak sie wystraszyłam i załamałam, że myslałam o najgorszym. Dopiero psychiatra stwierdziła, że to nerwica i przepisała leki, które pomogły.

Tak samo wielką krzywde robią lekarze ogólni, którzy doradzaja aby nie brac leków antydepresyjnych , tylko wspomóc się psychoterapią. I co wtedy? Taki człowiek sie zasugeruje tym, odstawia leki i choroba wraca z dużo wiekszym nasielniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temat o weganizmie, ten temat, temat "mam juz kuzwa dosc")
każe ci ktos wchodzic na ten temat?

 

W takim razie daje sobie spokoj od proby zrobienia czegos lepszego na tym forum, bo to porywanie sie z motyka na Slonce (ladywind -> to jest metafora, przypominam bys nie uwazala, ze faktycznie to probuje zrobic), nie ma to najmniejszego sensu.

 

Czy ty mnie straszysz? ja sie nie boje, a przynajmniej takich psycholi jak ty.

Dodaje cie do listy ignorowanych, bo nie bede sobie psula nerow na takiego strzępa :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nabrałam w życiu tyle nieskutecznych leków, po których czułam się jak goowno, przespałam większość życia a i tak nie miałam motywacji do działania i by cokolwiek zrobić. Co proponują mi psychiatrzy? Jeszcze cięższe leki z jeszcze gorszymi efektami ubocznymi.
Nie zazdroszczę... mnie dla odmiany frustruje fakt, że zgłaszając się do lekarza po skierowanie na psychoterapię i leki dostałam tylko skierowanie. Może akurat na mnie coś by zadziałało, ale nie miałam okazji się o tym przekonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkałam psychiatrę-terapeutę (2 w 1), który przyznał w pewnym momencie, że nie potrafi mi pomóc, że tracimy czas, dzięki czemu znalazłam kogoś innego i było lepiej. Problem w tym, że niektórych twierdzenie lekarza czy terapeuty, że nie potrafi pomóc, może wbić w ziemię, a nawet pod ziemię.

 

No to musiałas się pięknie poczuć, jak Ci powiedział, że nie da sie pomóc. Słyszac takie słowa od psychiatry, można by sie tylko załamać.

Pamiętam jak na początku mojej choroby trafiłam do psycholog z NFZ i powiedziała mi to samo. Tak sie wystraszyłam i załamałam, że myslałam o najgorszym. Dopiero psychiatra stwierdziła, że to nerwica i przepisała leki, które pomogły.

Tak samo wielką krzywde robią lekarze ogólni, którzy doradzaja aby nie brac leków antydepresyjnych , tylko wspomóc się psychoterapią. I co wtedy? Taki człowiek sie zasugeruje tym, odstawia leki i choroba wraca z dużo wiekszym nasielniem.

 

Powiedział, że on nie potrafi, trochę obwiniał mnie, że nie chcę pracować (czyli ciągle wałkować dzieciństwa, które akurat uważam za udane), powiedział, że może inny rodzaj terapii by mi pomógł - i miał rację. Najpierw się poczułam źle, ale jakoś sobie z tym poradziłam.

Co do leków, nie wiem czy nawroty to nie kwestia tego, że przy długim braniu antydepresanta mózg traci umiejętność funkcjonowania bez niego. Coś mi kiedyś mignęło np. o downregulacji receptorów, ale nie wiem, nie znam, nie orientuję się, zarobiona jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×