Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fizyka


Pasman

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuję ten wątek dla różnych ciekawostek fizycznych.

 

Dziś wrzucam wzór na masę elektronu w zależności

jego ładunku elektrycznego.

 

log(h c/G/me^2) = 3/4 h c/k/e^2

 

me - masa elektronu

G - stała grawitacji

h - stała Plancka

c - prędkość światła

e - ładunek elektronu

k - stała oddziaływania elektrostatycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weźmy sobie dwa elektrony. Wartość siły między nimi gdy są odległe od siebie o odległość r , to:

Fc=ke^2/r^2

Praca potrzebna na to żeby jeden z tych elektronów oddalić do nieskończoności i zarazem energia potencjalna układu, to:

Wc= całka(od r do inf)[Fc*dr]=Fc*r

 

Weźmy teraz dowolny foton o energii Eph. Znając energię znamy równocześnie jego długość fali Lph, za sprawą wzoru:

Eph=hc/Lph

Iloczyn energii i długości fali dowolnego fotonu jest więc stały i wynosi :

Eph*Lph=hc

 

Wymiar tej wielkości to J*m.

Skonstruujmy wielkość o tym samym wymiarze dla rozważanych na początku dwóch elektronów.

Wc=[J], r=[m]

Wc*r= Fc*r*r=Fc*r^2=ke^2

Jest to zatem również wielkość stała o tych samych jednostkach co iloczyn energii fotonu z jego długością fali.

 

Pdzielmy te dwie wielkości przez siebie, pamiętając że wynik jest bezwymiarowy

 

a^(-1)=(Eph/Wc)*(Lph/r)=hc/ke^2=~ 137

 

Powyższy wynik jest taki sam bez względu na jednostki w jakich dokonujemy działania.

Stosunek energii dowolnego fotonu do pracy potrzebnej na rozdzielenie dwóch elektronów z odległości r do nieskończoności, pomnożony przez stosunek długości fali tego fotonu do początkowej odległości między dowolnymi elektronami zawsze w przybliżeniu daje bezwymiarową liczbę całkowitą wynoszącą 137 !!. Jest to odwrotność tak zwanej stałej struktury subtelnej, odpowiadającej za siłę oddziaływania elektromagnetycznego. Do tej pory nie wiadomo dlaczego ta wartość jest tak niesamowicie bliska liczbie całkowitej.

 

Wiadomo też, że z uwagi na zasady eletkrodynamiki kwantowej dla bardzo małych odległości stała struktury subtelnej zmienia swoją wartość, docelowo dla odległości bliskich zeru stała ta rośnie do nieskończoności, oczywiście tylko w świetle obecnie znanych teorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosunek energii dowolnego fotonu do pracy potrzebnej na rozdzielenie dwóch elektronów z odległości r do nieskończoności, pomnożony przez stosunek długości fali tego fotonu do początkowej odległości między dowolnymi elektronami zawsze w przybliżeniu daje bezwymiarową liczbę całkowitą wynoszącą 137 !!.

 

chyba niezupełnie całkowitą, raczej przestępną : 4*pi^3+pi^2+pi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasman nie rozumiem.

137 to liczba całkowita w dodatku liczba pierwsza. Z pewnością nie przestępna, bo musiałaby być niewymierna.

Co nie oznacza, że dokładna wartość stałej struktury subtelnej nie mogłaby być liczbą przestępną, ale musielibyśmy dużo więcej wiedzieć, bo stałe fizyczne, które się na nią składają znamy jedynie do pewnego miejsca po przecinku, tylko , że jako pospolita liczba nie robiłaby wtedy takiej furory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobiety często mówią, że najseksowniejszym organem faceta jest jego mózg, więc wydaje mi się, że na randce warto się ich zapytać czy to nie fascynujące, że "stosunek energii dowolnego fotonu do pracy potrzebnej na rozdzielenie dwóch elektronów z odległości r do nieskończoności, pomnożony przez stosunek długości fali tego fotonu do początkowej odległości między dowolnymi elektronami zawsze w przybliżeniu daje bezwymiarową liczbę całkowitą wynoszącą 137"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odejdę trochę od tematu, jednak nie bez powodu piszę to akurat w tutaj, ponieważ mam nadzieję, że mogą wejść tu osoby, które są kumate w kwestii fizyki kwantowej.

Ostatnio spotkałam się z kilkoma artykułami dotyczącymi naszej rzeczywistości, która ponoć nie jest faktycznie rzeczywistością tylko czymś w stylu projekcji.

Czy mógłby ktoś to wytłumaczyć w łopatologiczny sposób?

I czy wiąże się to np z tym, że możemy sami kształtować ową rzeczywistość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, to o czym mówisz, bardziej podchodzi mi pod panpsychizm czy może idealizm...

Twoje pytanie jest metafizyczne (filozoficzne) a nie fizyczne, sama fizyka przedstawia matematyczną relacje między zjawiskami, a nie to czym te zjawiska w istocie są i nie stoją w sprzeczności z fizyką twierdzenia np. takie, że rzeczywistość jest umysłem Boga (są fizycy, którzy w to wierzą) ani tych co twierdzą, że rzeczywistość to bezrozumna materia, choć wiadomo, że materia została w pewnym sensie zdematerializowana poprzez fizykę, np. poprzez równanie E = mc2 i później jeszcze poprzez fizykę kwantową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, no właśnie nie do końca jest to pytanie filozoficzne. Skoro owa materia została zdematerializowana i nadal są to zagadnienia fizyczne, to moje pytanie nie odbiega zupełnie od tej dziedziny.

Zapytam jednak może inaczej. Czy jest możliwe, że nasze myśli tworzą jakiś ładunek energii, której to kwanty mogą wpływać na inne, poprzez co w fizyczny sposób możemy mieć na coś wpływ?

 

 

Nijak się na tym nie znam jednak mam poczucie, że jest to jedyny sposób do mojego "uzdrowienia" umysłu... :lol::?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest możliwe, że nasze myśli tworzą jakiś ładunek energii, której to kwanty mogą wpływać na inne, poprzez co w fizyczny sposób możemy mieć na coś wpływ?

 

Bez energii nie byłoby myśli, bez myśli nie byłoby przemian energii wywołanych przez człowieka świadomie. Należałoby wyjść od definicji jaki rodzaj energii masz na myśli. Istnieje teoria myślokształtów, dlatego są osoby, które nie zjadłyby np. LSD na terenach miejsc kaźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, nie miałam właściwie na myśli żadnego rodzaju energii, było to raczej pytanie czy jest to w ogóle możliwe, że nasze myśli są jakąś energią (a nie jej tworem)

Czytałam np o pewnym badaniu gdzie studenci mieli wpływ na przebieg jakiegoś doświadczenia jedynie go obserwując, i działo się to bez znaczenia na ich odległość.

Podobnie z innym (chyba już dosyć popularnym) eksperymentem z roślinkami. Na jednej doniczce przyklejono napis "kocham cię" na drugiej "nienawidzę cię" i podczas codziennej pielęgnacji, używano do nich tych samych sformułowań. Poza tym opieka nad roślinami nie różniły się zupełnie niczym, jednak ta z napisem "kocham cię" rosła lepiej.

 

Czy to w takim razie mogłoby świadczyć o tym, że nasze myśli i emocje faktycznie mogą być fizyczne czy też posiadać jakiś ładunek, który wpływa bezpośrednio na inne ciała właśnie na polu kwantów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, nie wiem. Trzeba by opracować metodologię badań nad roślinami, eksperyment ileś razy powtórzyć przez ileś niezależnych zespół, potem to już statystyka i wnioski. Myślę, a w zasadzie jestem pewien ( :pirate: ), że myśli wpływają na biochemię mózgu (i na odwrót też), a ta z kolei oddziałuje na wydzielanie feromonów przez człowieka, tylko jest pytanie takie, jak roślina odbierze substancje wydzielane przez człowieka (nie znam się na tym)? Czy rośliny stoją obok siebie, czy są od siebie izolowane, jeśli stoją obok siebie, to przecież ewentualny wpływ za pomocą substancji biochemicznych byłby taki sam na każdą roślinę, zakładam, że roślina nie ma wykształconego wzroku, słuchu itd., żeby rozróżnić adresata. A nawet jeśli rejestruje drgania powietrza (słowa), to są tu wątpliwość j.w.

 

Wiesz, to się trochę nie bardzo ma do tematu, ale wiem jak wygląda siła sugestii. Kiedyś na obozie kolega stał z innym kolegą i opowiadał mu, że każdy człowiek ma pole, że pola ludzi na siebie oddziałują, że jak jedno pole wejdzie nagle w drugie pole, to coś tam się dzieje i w pewnym momencie nagle w jakieś odległości od ucha mu machnął ręką, a tamten na ziemi leży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odejdę trochę od tematu, jednak nie bez powodu piszę to akurat w tutaj, ponieważ mam nadzieję, że mogą wejść tu osoby, które są kumate w kwestii fizyki kwantowej.

Ostatnio spotkałam się z kilkoma artykułami dotyczącymi naszej rzeczywistości, która ponoć nie jest faktycznie rzeczywistością tylko czymś w stylu projekcji.

Czy mógłby ktoś to wytłumaczyć w łopatologiczny sposób?

I czy wiąże się to np z tym, że możemy sami kształtować ową rzeczywistość?

 

fizyka kwantowa mówi o tym że umysł współgra z materią , każda myśl ma częstotliwość i jest energią . efekt placebo to efekt pozytywnych myśli,wierzeń"wiara pozytywna czyni cuda" . istnieje coś takiego jak podświadomość która się kształtuje jak jesteśmy dziecmi do 6tgo roku zyćia , ta podświadomość to właśnie nasz komputer i możemy go programować , są do tego ćwiczenia , afirmacje,wizualizacje,hipnoza. fizyka kwantowa wypiera też fizyke newtonową. newtonowa mówi że każdy element jest częścią , weż tą część zbadaj ją i wylecz , a kwantową że w każdej części towarzyszy element energii (pozytywny lub negatywny) . jak gleba jest zatruta nie urosną na niej plony . jak podświadomość jest zatruta , trudniej wyleczyć się z choroby . chodzi oto że nieświadomie sami wyrządzamy sobie krzywdę [efekt nocebo] i pozytywny efekt placebo.

 

jak człowiek jest nastawiony pesymistycznie na jakieś zdarzenie to tak najprawdopodobniej będzie , z pesymizmu wyrasta trucizna a powtarzanie takich czynnośći negatywnych , codzienne zadręczanie się , codziennie i codziennie i codziennie w kołko wpływa do naszego umysłu(podświadomości i się koduje) ,wpływa na naszę ciało , inaczej mówiąc - negatywne myśli,wibracje bo są to wibracje/energia ,osłabia nasz układ odpornościowy i wszystko co możliwe . pozytywnymi powtarzanymi do upadłego ,możemy wyleczyć lub podleczyć a i może z tego nic nie wyjść , ale coś w tym jest .

 

 

Polecam obejrzeć i to https://www.youtube.com/watch?v=4cRTAcmx1UI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inaczej mówiąc - negatywne myśli,wibracje bo są to wibracje/energia ,osłabia nasz układ odpornościowy i wszystko co możliwe . pozytywnymi powtarzanymi do upadłego ,możemy wyleczyć lub podleczyć a i może z tego nic nie wyjść , ale coś w tym jest .

 

Wpływ naszych myśli na nasz organizm jest dosyć oczywisty ale czy naszymi myślami możemy w takim razie kształtować świat?

 

jak człowiek jest nastawiony pesymistycznie na jakieś zdarzenie to tak najprawdopodobniej będzie

 

No właśnie podejrzewam, że nie do końca tak musi być, bo np u mnie było tak, że złe rzeczy działy mi się tylko wtedy kiedy myślałam pozytywnie, z pesymizmem czuję się bezpieczniej.

Może to wszystko nie jest takie jednoznaczne i proste...

 

Przytoczę kolejny artykuł

 

Natura jest wielkim bijącym sercem, a każde zdarzenie ma u niej swoje znaczenie i wiąże się z wszystkimi innymi znaczeniami. Procesy kosmiczne mają odpowiedniki na Ziemi, włączając w to mikrokosmos cząsteczki.

 

Fizyka kwantowa odkrywa, że każda cząstka elementarna w kosmosie w niewytłumaczalny sposób i z szybkością większą od prędkości światła komunikuje się z każdą inną cząstką natychmiastowo, bez względu na dzielące je odległości. W jakiś sposób każda cząstka wie, co robią inne.

 

 

 

Hipoteza obserwatora, wysuwana przez fizykę kwantową oznacza, że bez obserwatora rzeczywistość nie istnieje, czy też jest on w stanie zmieniać ją poprzez sposób swojej obserwacji.

 

Okazuje się, że ta koncepcja sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem, jest jedyną zdolną spójnie opisać rzeczywistość i znajduje ona potwierdzenie eksperymentalne.

 

Sam David Bohm, fizyk z Uniwersytetu Londyńskiego powiadał, że jeśli ktoś nie jest zaszokowany fizyką kwantową, to znaczy, że jej nie zrozumiał.

 

Na horyzoncie newtonowskiego obrazu świata pojawiają się czarne chmury .Jak coś może być zarówno falą i cząsteczką? Nie tylko światło ma tę niepojęta dwoista naturę, także elektrony nie są tym, "na co wyglądały" Załamuje się klasyczny obraz atomu. Zamiast miniaturowego układu planetarnego z głębi materii wyłania się coś mglistego, pulsującego - ni pies, ni wydra, niepojęty fantom.

 

Dziś mówi się o falach materii i nikt nie wie tak naprawdę, czym one są. Słynny fizyk NIels Bohr oświadcza lakonicznie, że kto zrozumiał teorię kwantową, ten jej nie pojął. Uparcie powtarzał, że nie można jej przejrzeć.

 

Nieuchwytność świata kwantów polega na tym, że nigdy nie będziemy mogli go postrzegać totalnie. Albert Einstein czy naukowiec Schrodinger czuli wręcz odrazę do tej „przeklętej kwantowej skakaniny”.

 

Obserwacja zmienia rzeczywistość. Jest ona taka, jaka jest dopóty, dopóki pozostaje nie obserwowana. Jeśli się ją obserwuje, przyjmuje raz taką, raz inną postać - fali albo cząsteczki, nigdy jednak całości.

 

Tzw. dualizm falowo-korpuskularny reprezentuje obie nawzajem się uzupełniające strony kwantu („cząsteczki rzeczywistości”). „Rzecz sama w sobie pozostaje niedostępna w hiperprzestrzeni i zależnie od tego, jak się ja ogląda, prezentuje się jako fala lub cząsteczka. Ani jedno, ani drugie nie jest niczym innym jak cieniem z przypowieści Platona o jaskini” (Niels Bohr).

 

Mamy wprawdzie wybór, którą z różnych twarzy będziemy obserwować, ale to już wszystko. Jeśli jesteśmy zainteresowani miejscem jego pobytu-dobrze, możemy się tego dowiedzieć. Wtedy jednak pozostaje ukryte, co on akurat porabia. I odwrotnie.

 

Cząstki przed kurtynę - oto i one

 

Fale przed kurtynę - oto i one

 

Fale/czastki przed kurtynę - niemożliwe

 

Gdzie „to” jest? - tu!

 

Dokąd „to” zmierza? - tam!

 

Co „to” robi i dokąd „to” zmierza? - bez komentarza!

 

Rzeczywistość obiektywna już nie istnieje, a raczej nigdy jej nie było. Nie istnieje już kwestia, czy coś jest tak, czy inaczej. Wszystko jest i tak i inaczej. Nauka Zachodu nie może znieść mysli, że jest wydana na łup subatomowych anarchistów i graczy w kości.

 

Stary paradygmat naukowy określa wszechświat jako nagromadzenie izolowanych przedmiotów, a teraz nauka przeżywa szok, kiedy wszystko stopiło się w jedną CAŁOŚĆ.

 

Czołowi fizycy kwantowi zakładają, że elektrony nie istnieją naprawdę. To my je wprowadzamy do rzeczywistości przez obserwację i pomiar, decydując czy mają występować jako fale czy cząstki. „Tworzymy” elektron dopiero przez obserwację, gdyż nie obserwowany nie ma on ani miejsca, ani impulsu.

 

Ponieważ nasz wszechświat składa się z cząstek, kreujemy go właśnie przez obserwację.

 

Fizycy John Barrow i Frank Tipler ujęli to w słowach: „Możemy obecnie użyczać istnienia tylko bardzo skromnym rzeczom np. spinowi elektronów. Stwarzanie większej rzeczywistości może być zastrzeżone dla istot żywych, których świadomość jest większa".

 

Zjawiska kwantowe dają się wyjaśnić jedynie na podstawie natychmiastowego przesłania informacji. To oznacza, że cała nasza rzeczywistość jest nielokalna, a więc jednocześnie wszędzie.

 

Wszyscy jesteśmy powiązani (w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości) niezależnie od miejsca i czasu.

 

Naukowcy nowej fizyki dr. Evans H. Walker oraz Nick Herbert w pewnej rozprawie naukowej oświadczyli co następuje:

 

1/ istnieje płaszczyzna subkwantowa

 

2/ rzeczy, które się dzieją na tej najgłębszej ze wszystkich płaszczyzn, są elementami JEDNEGO CZUJACEGO BYTU

 

3/ Tak więc nasza świadomość kontroluje zdarzenia fizyczne za pomocą praw mechaniki kwantowej. To my tworzymy rzeczywistość.

 

W każdym razie nie było bardziej prowokacyjnego twierdzenia, odkąd Jezus zawołał „Ja rzekłem: Bogami jesteście.” (J.10.34)

 

Coraz więcej naukowców oswaja się z wyobrażeniem wszechświata jako SUPERMÓZGU, wewnątrz którego mieści się informacja. Fizyk David Bohm wierzy, iż obiektywna rzeczywistość nie istnieje i pomimo swej pozornej trwałości jest w istocie złudzeniem -potężnym i niezwykle szczegółowym hologramem.

 

Jak wiadomo hologram jest trójwymiarową fotografią wykonaną przy pomocy lasera. Każda część hologramu zawiera te same informacje co cały obraz – „Całość w każdej części”.

 

Jeśli spróbować rozdzielić coś, co jest stworzone holograficznie, nie otrzyma się części, z których jest to wykonane, lecz mniejsze całości. Bohm uważa, że tym, co sprawia, iż cząstki potrafią komunikować się ze sobą mimo dzielącej je nieraz ogromnej odległości, nie jest to, że w jakiś sposób wysyłają do siebie tajemne sygnały, ale to, że ich odrębność jest iluzją. Na głębszym poziomie takie cząstki nie są indywidualnymi bytami, ale aspektem głębszej i bardziej fundamentalnej JEDNOŚCI, która jest w podobnym stopniu hologramem.

 

Biorąc pod uwagę to, że wszystko w fizycznej rzeczywistości jest złożone z „eidolonów” (astralnych duplikatów),sam wszechświat jest projekcją, hologramem. Wszystkie rzeczy są ze soba powiazane, splątane, różne zjawiska we wszechświecie i wszystkie podziały są sztuczne, gdyż wszystko w Naturze jest jednością.

 

Mózg przetwarza niesamowite ilości częstotliwości docierających do niego za pomocą zmysłów na konkretny obraz świata naszej percepcji. Kodowanie i odkodowywanie częstotliwości jest tym, co hologram robi najlepiej. Mózg wykorzystuje holograficzne zasady do wykonywania swoich operacji. Nasze mózgi tworzą matematycznie materialną rzeczywistość w oparciu o przekaz w formie częstotliwości.

 

Jesteśmy "odbiornikami" i "nadajnikami" unoszącymi się w lśniącym morzu częstotliwości i to, co wyławiamy z tego morza i przetwarzamy na fizyczną rzeczywistość jest tylko jednym z wielu kanałów wyłapanych z SUPERHOLOGRAMU.

 

Rozłam obrazu świata kończy się, pod pełną chaosu warstwą kwantową odkrywamy sens i porządek wszelkiego BYTU.

 

Zródło: Viktor Farkas "Ukryte rzeczywistości", Michael Talbot "The Universe as Hologram"

 

Autor artykułu: EMET

 

Co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"No właśnie podejrzewam, że nie do końca tak musi być, bo np u mnie było tak, że złe rzeczy działy mi się tylko wtedy kiedy myślałam pozytywnie, z pesymizmem czuję się bezpieczniej.

Może to wszystko nie jest takie jednoznaczne i proste..."

 

Stało się tak bo podświadomość nie wierzyła w twoje świadome myślenie. nie wystarczy sobie powiedzieć "ok teraz bedę myślał pozytywnie i będzie super" trzeba krokami , by nasz umysł w to uwierzył . obejrzyj te linki

 

 

i kierować myśli na dane zdarzenie , na dane . wszystkiego na raz nie uzdrowisz . inne rzeczy mogą zle się dziać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×