Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co powiecie na ten temat?


River

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

jestem tu nowa i chciałabym się podzielić moją historią. Nie wiem, co jest przyczyną, ale odczuwam mega wielki lęk przed samotnością i odrzuceniem. Mogę z kimś być w związku, aby być, aby po prostu mieć drugiego człowieka i móc się o niego troszczyć. Mimo, że np. kocham, to jak stracę tą osobę, to muszę szybko mieć kolejną, bo nie czuję się wtedy nikomu potrzebna. Nie jestem nachalna, czy coś w tym stylu przez mój lęk, po prostu odczuwam go i nie wiem dlaczego. Kiedy z kimś jestem, liczy się dla mnie w sumie tylko ta osoba, a nie ja sama. Lubię się troszczyć i w sumie chyba podświadomie oczekuję tego samego. Kiedy się pokłócę w związku (w tym momencie jestem singielką) to od razu przeżywam, żeby tylko ktoś mnie nie odrzucił i nie zostawił. Wtedy zaczynają się bóle brzucha, a nawet wymioty! Obecnie jestem sama i czuję się nikomu niepotrzebna. Czuję , że muszę kogoś mieć, żeby wrócić do ładu i składu. Po prostu czuję jakbym musiała mieć ciągłe oparcie w drugim człowieku, chcę być od kogoś uzależniona emocjonalnie. Inaczej się trzęsę, że ktoś mnie nie chce. Czuję też, że to co chcę powiedzieć w zasadzie nikogo nie obchodzi, więc ogólnie nic nie mówię o sobie :o Wydaje się to dziwne. Może to ma coś wspólnego z dzieciństwem, sama nie wiem.. Kiedy byłam dzieckiem w sumie 6 lat byłam bez jednego rodzica. Ciągle wyjeżdżał, widywałam go jakieś 2-3 razy w roku na kilka dni. Za każdym razem jak odchodził, to pamiętam, że tak płakałam, że czasem wymiotowałam. Nic się zrobić nie dało, mimo płaczu rozstawaliśmy przez 6 lat. Wtedy zostawałam z jednym rodzicem, ale nigdy nie pamiętam, żebyśmy rozmawiali. Było zaspokajanie jedynie potrzeb materialnych - spanie, jedzenie, potrzebne rzeczy, jakaś rozrywka.

Teraz kiedy weszłam w dorosłe życie widzę, że ciągle ktoś jest mi potrzebny. Potrzebuję czyjegoś wsparcia , obecności , kogoś do związku , żeby troszczyć się o tego człowieka. Nie potrafię być samotna, ciągle musi być ktoś obok, żebym czuła się potrzebna i ważna. To jest dziwne. Bo wtedy dopiero układa mi się w innych sferach życia. A tak, czuję , że moje życie emocjonalne jest naruszone tak jakby. Czuję niepokój na samą myśl, że jestem samotna. Musi być ktoś komu okaże uczucia i kto je przyjmie. Inaczej wariuję. Chyba zwariowałam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×