Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaczarowanazyciem

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zaczarowanazyciem

  1. Nie pójdę do psychologa bo u mnie w mieście są dwie poradnie i każda w centrum miasta. A że jest to małe miasteczko i za każdym rogiem czai się jakiś znajomy ....to nie chcę tak. Ta jedna poradnia jest obok mojej szkoły także tym gorzej. A nie chciałabym żeby ktokolwiek się dowiedział o tym z czym się borykam. Nie chce też martwić mamy itd....także humor znów mi się pogorszył. A jakiś leków nie mam zamiaru brać. Potrzebuje po prostu rozmów.
  2. Samo tak przejdzie ? Dzisiaj akurat miałam świetny humor...do czasu jak nie zaczęłam wspominać. I tak u mnie jest na okrągło. A nie chce czekać aż to samo minie.
  3. Jeszcze raz dziękuję za te wszystkie słowa. Naprawdę . Poszukam jakiegoś psychologa, coś wymysle. A to z głową to źle napisałam....Po prostu sama nie wiem co mi jest i tyle. Zawsze dziwilam się jak ktoś ma takie problemy to jest psychiczny, głupi itd....A tu nagle ja się taka okazuje. Boję się ....nie chce żeby mama się dowiedziała że coś mam z głową. I tak już ze mną miała dużo zmartwień. Z resztą nie chce żeby ktokolwiek dowiedział się o tym....także nie wiem co robić. A psycholog jest obok mojej szkoły i internatu więc nie chce żeby ktoś znajomy zobaczył mnie jak tam wchodzę. To naprawdę nie jest takie proste...Współczuję Ci ze utożsamiasz się ze mną bo wiem że to przyjemne nie jest. Ale może wzajemnie jakoś sobie pomożemy ?Trzymaj się mocno To trochę nie tak jak myślisz, przypominasz mnie, z młodszych lat. Kiedy to chciałam zmieniać życie, zapominając że muszę rozprawić się z tym co przeżyłam . A gdybyś poszukała gdzieś na obrzeżach ? W każdym mieście jest duży wybór poradni i gabinetów psychologicznych, czasem dobrze się ukrywają . " Mam coś z głową " a co to znaczy ? Jesteś niepoczytalna? Zagrażasz innym ? Nie przesadzaj. Po prostu ktoś musi pomóc Ci się uporać , albo nawet tylko uświadomić Cię o Twojej sile .. Wiem że nie jest proste, mało co jest proste, ale musisz postarać się myśleć tylko o sobie.... Nie o mamie, nie o znajomych i nie o ludziach... Będzie Ci lżej. Dziękuję , trzymam się , ostatnio coraz mocniej . :)) Dużo słońca koleżanko . Warior , wybacz źle ujęłam swoje myśli, jak już ktoś zauważył piszę chaotycznie, czasem chciałabym tak wiele napisać , a jeszcze więcej ciśnie mi się na mózg, zanim wszystko przesieję.... ale i tak wydaje mi się że zrozumiałeś / zrozumiałaś o co mi mniej więcej chodzilo :))
  4. Hej, to skomplikowane . Ogólnie wszystko zaczęło się na początku lipca tego roku. Byłam nad jeziorem ze znajomymi, trochę było alkoholu. Jak to na takich wypadach. Następnego dnia czułam się jak pod wpływem alkoholu, Ale pomyślałam że to jakiegoś rodzaju kac. Le to trwało 2dni, 3,4,5,6.....i tak doszło do ponad dwóch tygodni. Dzień w dzień się z tym meczylam. Czułam się jak w bance, jakbym żyła przez te dwa tygodnie we śnie. Płakałam cały czas bo byli to okropne uczucie i nikt mnie nie rozumiał. Mama twierdziła że to stres, bo zaczęłam pracować. (W wakacje przez msc dorabialam w McDonaldzie). Po tych dwóch tygodniach przeszło, Ale pi paru dniach powróciło i tak w kółko do teraz. Któregoś dnia w wakacje w Google wpisalam " od dwóch dni czuje się jak we śnie, jak pod wpływem alkoholu " no i wyszło mi pełno artykułów o nerwicy. Tak to się zaczęło. A hormony biorę dopiero miesiąc także to nie one są powodem tego wszystkiego. Wiesz....dziwi mnie troszkę to, że i płeć męska ma takiE problemy. Najwidoczniej jeszcze wiele o życiu nie wiem.... Pozdrawiam ciepło
  5. Boję się ....nie chce żeby mama się dowiedziała że coś mam z głową. I tak już ze mną miała dużo zmartwień. Z resztą nie chce żeby ktokolwiek dowiedział się o tym....także nie wiem co robić. A psycholog jest obok mojej szkoły i internatu więc nie chce żeby ktoś znajomy zobaczył mnie jak tam wchodzę. To naprawdę nie jest takie proste...Współczuję Ci ze utożsamiasz się ze mną bo wiem że to przyjemne nie jest. Ale może wzajemnie jakoś sobie pomożemy ?Trzymaj się mocno
  6. Tu nie chodzi o zmianę....tylko o przeszłość. Z która nie mogę się pogodzić. O moja chorobę, przez która już w wieku 17lat muszę się truć hormonami i będę miała problem z zajściem w ciążę... O niespelniona miłość a raczej spełniona Ale zbyt dosłownie, już półtora roku walczę żeby zapomnieć o nim. I jest parę Jeszce przykrości która niszczą moją psychikę. Bo oprócz tego moje życie jest naprawdę fajne.
  7. Pewnie to może być spowodowane przeszłością. Potrzebna jest Ci rozmowa z kimś bliskim. Przyjaciółka ?Jakaś ciocia?Rodzic? Rodzeństwo? Sama sobie nie poradzisz. Tak samo jak ja i każdy z nas na forum.
  8. Z czasem jest coraz gorzej. Z pozoru wszystko super. Maluje się, ładnie ubieram, jem, myje , maluje paznokcie. Dbam o siebie po prostu. Natomiast te wszystkie czynności są dla mnie takie bezsensu. Zauważyłam kolejną rzecz u mnie....gdy sama jestem na mieście, sama stoję przy kasie po prostu się boję. Nie mam pojęcia czego Ale czuje się fatalnie. Czuje się taka przycmiona wszystkim wokół. Parę dni temu lekarz mamie przepisał leki na drętwienie rąk, jednocześnie są to antydepresanty. Mama oczywiście psychicznie jest zdrowa. I po prostu od tych paru dni mam ochotę polknac je wszystkie. Czuje ze inaczej sobie nie poradze. Te wszystkie myśli przez które to wszystko się zaczęło zasmiecaja mi głowę. W szkole są momenty kiedy się zamyslam i myślę o tych przykrosciach. Nawet głupia propozycja pojechania z bratem i jego dziewczyna na kręgle mnie dołuje. Odmawiam im, idę do siebie i po prostu wszystko wraca....bardziej nasilone niż przed momentem. Chciałabym pstryknac palcem i żeby wszystko wróciło do normy. Więc może te tabletki to nie taki zły pomysł. Ale z drugiej strony jestem głupia, bo wiem że kiedyś mi to przejdzie, jestem młoda całe życie przede mną.....natomiast nie potrafię już tak żyć. Nie chce. Dziękuję że czytasz to do końca, to wiele dla mnie znaczy. Pozdrawiam :)
  9. Hej. No właśnie nie wszystko...bo jedno mamy dotyczy. A raczej przyszłości całej rodziny. Tylko to nie jest istotne aż tak bardzo. Poza tym to sprawia ból i przykrość mamie. Ten temat. No i jak zagoic te resztę ran?
  10. Gdyby to było takie proste z tym szkolnym psychologiem. Cały czas jestem z przyjaciółką i koleżankami z klasy. Nie mam kiedy po cichu tam pójść...a nie chce żeby kto cokolwiek dowiedział się że mam jakies problemy. Nie chce wyjść na jakiegoś głupiego hipochondryka.
  11. Mam tak samo z tymi skorkami....już dwa lata. Raz bardziej raz nie. Staram się często kremowac dłonie i to pomaga. :)
  12. Możliwe, sama nie wiem. Chociaż staram się o tym wszystkim zawsze z mamą rozmawiać. Ale ileż mogę mamę obarczać swoimi problemami? Nie chce jej martwić.
  13. Witajcie. Postanowiłam się tu zarejestrować. Dlaczego ? Bo nikt mnie nie rozumie i pomyślałam, że może tutaj uzyskam pomoc. Cokolwiek. Mam 17lat. Z.pozoru wydaje się że idealne życie. Duży dom, fajną rodzinę. Bo tak jest. Ale w przeszłości spotkało mnie trochę przykrych rzeczy. Radzilam sobie z tym wszystkim. Aż do pewnego czasu. Zaczęłam się dziwnie czuć. Jakbym była pod wpływem alkoholu, cały czas byłam senna. Czułam się jakbym żyła w jakimś śnie. Czułam się tak dwa tygodnie , to było okropne. I tak od końca czerwca praktycznie cały czas mam. Raz objawy są bardziej nasilone, raz mniej...nie potrafię nad tym zapanować. Miewam dnie, kiedy tylko płacze i siedzę w pokoju. Podświadomie wiem dlaczego dzieje się ze mną coś takiego. Aczkolwiek powinnam o tym już dawno zapomnieć. A z czasem jest tylko coraz gorzej. Proszę o jakąkolwiek pomoc.... dziękuję z góry
×