Skocz do zawartości
Nerwica.com

Choroba psychiczna to powód do wstydu - artykuł w Newsweeku


Gość Nicholas1981

Rekomendowane odpowiedzi

Arhol, ale nie zawsze się da. U mnie się nie dało na przykład, bo w pełnej manii chodziłem do roboty no i coś tam narozrabiałem. A teraz to się już za mną ciągnie. Znaczy niezależnie co zrobię i tak pozostanę wariatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róbcie to co ja.Ja nikomu nie mówię,że jestem chory.Wiem to trudno.Kiedyś powiedziałem dwóm koleżankom.Lat 40 i lat,że mam psycholożkę.Ich reakcja była taka.Powiedziały aha i tyle.Pewnie uznały.Mój problem.Ktoś powie, lekceważą,sobie dziewczyny. A ja powiem tak.Lepiej lekceważyć niż dopytywać co i jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby bali się zarazić. Raczej boją się chorego. To znaczy jego reakcji. Coś nieznanego, niezrozumiałego, nietypowego zawsze wzbudza strach. No ja to trochę rozumiem chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby bali się zarazić. Raczej boją się chorego. To znaczy jego reakcji. Coś nieznanego, niezrozumiałego, nietypowego zawsze wzbudza strach. No ja to trochę rozumiem chyba.

no wiadomix sraja sie ze to moze jakos wplynac na ich zycie negatywnie i ze taka osoba okaze sie byc tylko zbednym balastem czy po prostu dodatkowym problemem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet myślę, że łatwiej się ludziom pogodzić z ciężką chorobą somatyczną niż z choroba psychiczną u bliskiej osoby. Wiem to po moim ojcu. On po prostu WIE, że to moja wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temat dyskusji brzmi - czy się wstydzicie. Wychodzi na to, że tak. Bo nieprzyznawanie się wynika ze wstydu, z braku akceptacji TAKIEJ choroby przez społeczeństwo i przez nas samych w sumie też. A gdyby było inaczej? Gdyby choroby psychiczne potraktować tak samo jak cukrzycę czy inną przewlekłą, nieuleczalną chorobę? Byłoby inaczej? lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na "zewnątrz" lepiej w ogóle nie mówić o sobie za dużo. Miejsce pracy to nie rodzina tylko zbiór przypadkowych ludzi, z którymi trzeba przebywać. To nie są przyjaciele. W rodzinie jest trochę lepiej, ale to też zależy od stopnia świadomości, miłości itp.

 

Wstydzić się nie ma czego, ale warto zrobić sobie potencjalny bilans zysków i strat, gdy coś nam podpowie, żeby się ujawnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Niektórzy o zaburzeniach psychicznych nie mówią pierwszej napotkanej osobie nie dlatego, że się tego wstydzą tylko z powodu niechęci do nadmiernego ekshibicjonizmu emocjonalnego. Analogiczny przykład- to, że zeszłej nocy uprawiałeś seks analny z dwoma ponętnymi azjatkami może niekoniecznie jest powodem do wstydu, ale też nie rozpowiadasz o tym na lewo i prawo- hydraulikowi, mamie, proboszczowi, hę? Tak samo nie chodzisz po ludziach i nie rozpowiadasz- "hej, wie pan/pani, że mam ChAD?" czy na spotkaniu z nową poznaną osobą albo pierwszej randce - "Cześć, jestem Maciek i mam schizofrenię. a Ty?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie ruszyła dyskusja :D. Ja przecież też nie opowiadam na prawo i lewo, że jestem chory. Ale jednak chyba łatwiej się przyznać do innej choroby niż do psychicznej - np. w tym artykule można przeczytać, jak psychiatrzy na życzenie pacjentów usiłują ukryć napis "psychiatra" na zwolnieniu na przykład. Czy ktoś z Was też tak kombinował?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×