Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy naprawdę w Polsce jest tak strasznie? Ucieczka młodych.


padaka

Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy chodzą normalnie i dobrze ubrani w żadnych łachmanach, samochody po ulicach jeżdżą "nowoczesne", a nie jakieś połatane syrenki czy małe fiaty, ludzie nie są wychudzeni, a wręcz przeciwnie. Młodzi chodzą po kinach czy różnorakich knajpach, w których tanio nie jest. Prawie każdy ma smartfona , internet, komputer, telewizję z kablówki czy satelity, a nie darmówki z naziemnej....

a bierzesz pod uwagę fakt, że zmienił się standard życia i świat (ba, Polska też) poszedł do przodu?

nie wydaje mi się, żeby tutaj aż tak źle było.

no właśnie aż tak. A może ludzie chcą czegoś więcej niż co miesiąc patrzyć jak brakuje na podstawowe rzeczy i oszczędzać jak się da?

 

Głodny i biedny to teraz nawet żebrak na dworcu nie jest. Pfff...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a bierzesz pod uwagę fakt, że zmienił się standard życia i świat (ba, Polska też) poszedł do przodu?

 

koszykova, to prawda. Mnie się momentalnie ciśnienie podnosi, jak słyszę historyjki starszyzny rodzinnej o tym, jak to oni mało mieli a nie marudzili. Może i nie, ale oni nie mieli dookoła takiej kultury w jakiej my się wychowaliśmy. To co było i to co jest teraz to praktycznie dwa odrębne światy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może ludzie chcą czegoś więcej niż co miesiąc patrzyć jak brakuje na podstawowe rzeczy i oszczędzać jak się da?

 

 

No właśnie zawsze będą chcieć czegoś więcej. Moim znajomym, którzy wyjechali za granicę raczej nie brakowało podstawowych rzeczy, no chyba, że taką rzeczą jest nowe bmw czy iphone

Poza tym większość za granicą robi za murzynów po czym wracają po jakimś czasie z powrotem.

Zważywszy na to ile czasu niektórzy tam pracują (osoby wyjeżdżające na jakieś prace sezonowe harują po 10-12h dziennie bez żadnego dnia wolnego, przy czym marnują sobie zdrowie) Pracując w ten sam sposób w Polsce również można by było nieźle zarobić.

Inni, którzy wykonują jakąś "normalną" pracę mieszkają w wynajętych chatach na kupie ze znajomymi i szczędzą każdy grosz aby można było z nim wrócić i kupić w pl np mieszkanie, bo tam nie byliby w stanie sobie na to pozwolić.

Czy tak wygląda te lepsze życie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zważywszy na to ile czasu niektórzy tam pracują (osoby wyjeżdżające na jakieś prace sezonowe harują po 10-12h dziennie bez żadnego dnia wolnego, przy czym marnują sobie zdrowie) Pracując w ten sam sposób w Polsce również można by było nieźle zarobić.

 

Na polskim rynku pracy pracowałem 3 i pół roku. Przez rok w fabryce i 2,5 roku w redakcji. Pensji mi wystarczyło na opłacenie pokoju w akademiku i jedzenie. W tym czasie "dorobiłem się" jeszcze laptopa i kilka ciuchów. Nie wiem czy to taki "niezły zarobek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwarstwienie społeczne jest straszne.

Rozwarstwienie społeczne w Polsce zaczyna przypominać te w krajach latynoamerykańskich. Czyli mamy grupkę oligarchów, trochę klasy średniej i większość biednych. Za to idealny model planuje w państwach zachodnich, gdzie większość stanowiła klasa średnia, trochę biednych i trochę oligarchów. Klasa średnia powinna być najbardziej liczną grupą ludzi w dobrze prosperującym kraju, jednak u nas najbardziej liczną grupą stanowią ludzie biedni, którzy żyją od pierwszego do pierwszego, nie mogąc sobie na zbyt wiele pozwolić finansowo. Ot zapłacić rachunki, kupić żarcie i szukać promocji w marketach. Ale takie są realia, których na TVN-ie można próżno szukać. Tam jest inna rzeczywistość. Gospodarka kwitnie, średnia pensja wynosi 3 tys, a ewentualni malkontenci, to zapewne nieudacznicy, marudy i zwolennicy teorii spiskowych. Oczywiście zaraz ktoś wyskoczy z tekstem, że jestem jednym z nich i obwiniam za wszystko establishment medialny, jednak jeśli ktoś mi nie wierzy, to zawsze może to sprawdzić. Wystarczy obejrzeć TVN ( albo inne telewizje powszechnie znane) i przyjrzeć się tej propagandzie sukcesu. Oczywiście boom gospodarczy następuje czasem w Polsce, kiedy to bank centralny przed wyborami dodrukuje trochę pieniążków i puści je w obieg. Ewentualne inflacyjne konsekwencje mało kogo interesują, bo słupki skaczą do góry, więc musi być dobrze. Dlatego mogę tylko przewidywać, że będzie coraz gorzej, aż w końcu spadną ludziom klapki z oczu. Jednak alternatywa będzie przygotowana. Platforma usunie się w cień tak jak SLD i powstanie nowa partia od niskich podatków, swobód obywatelskich i zielonej wyspy. Kto wie może to będzie partia Balcerowicza, która podobno ma powstać.

Póki co widzę czarno przyszłość, ponieważ gospodarka nie może się rozwijać, gdy biurokratyczne regulacje i zachłanność rządu na wypracowane przez naród pieniądze przybiera aż tak wielkie rozmiary. Podatek dochodowy jest pobierany już od 3 tys zarobionych pieniędzy. Ten sam podatek dla polityka zaczyna się od .... 30 tys. Są równi i równiejsi, jak widać na tym przykładzie. A należy wspomnieć jeszcze o policji skarbowej i ciągłych kontrolach, o których mało wie mało poinformowany, przeciętny Kowalski. Także rozwarstwienie społeczne będzie rosnąć i to w szybki tempie na przestrzeni następnych 10 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Na polskim rynku pracy pracowałem 3 i pół roku. Przez rok w fabryce i 2,5 roku w redakcji. Pensji mi wystarczyło na opłacenie pokoju w akademiku i jedzenie. W tym czasie "dorobiłem się" jeszcze laptopa i kilka ciuchów. Nie wiem czy to taki "niezły zarobek".

 

Czy podane przez Ciebie zajęcia były bardzo wyczerpujące fizycznie i trwały po 10-12h bez żadnego dnia wolnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, w fabryce pracowałem w systemie dwuzmianowym po 12 godzin, praktycznie cały czas w biegu. Plus godzina dojazdu w jedną stronę. Dni wolne były normalnie (3 dni pracy 2 dni wolnego, 2 dni kracy 3 dni wolnego). A w redakcji od poniedziałku do piątku, 8 godzin plus niepłatne nadgodziny (średnio wychodziło jakieś 9-10 godzin) plus 1,5 godziny dojazdu w jedną stronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym większość za granicą robi za murzynów po czym wracają po jakimś czasie z powrotem.

Nie wiem skąd te dane. Gdyby tam było tak źle to by się tam nie wyjeżdzało ;) Wszyscy moi znajomi pracują w normalnych godzinach. Mało tego w niektórych krajach na zachodzie tzw. pełen etat to 35h w tygodniu.

W tym czasie "dorobiłem się" jeszcze laptopa i kilka ciuchów. Nie wiem czy to taki "niezły zarobek".

Weź sie nie wybijaj tak Ty burżuju Ty :D

Moim znajomym, którzy wyjechali za granicę raczej nie brakowało podstawowych rzeczy, no chyba, że taką rzeczą jest nowe bmw czy iphone

Ale to jest Twoje zdane. Moze oni chceli więcej, lepiej? U nas zapierd*alając na produkcji nie stać żeby odłożyc na wczasy, wakacje. Myślę, że np zapewnienie sobie wolnego RAZ w roku nie jest jakimś superluksusem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym większość za granicą robi za murzynów po czym wracają po jakimś czasie z powrotem.

Nie wiem skąd te dane. Gdyby tam było tak źle to by się tam nie wyjeżdzało ;) Wszyscy moi znajomi pracują w normalnych godzinach. Mało tego w niektórych krajach na zachodzie tzw. pełen etat to 35h w tygodniu.

 

Dane są z obserwacji moich znajomych pracujących za granicą. W tym przypadku nie miałam na myśli pracowania po 12h, ponieważ tak wygląda praca sezonowa w jakimś polu, tylko osoby z tzw "normalną" pracą typu zmywak. Polacy są tam traktowani znacznie gorzej od mieszkańców, podobnie jest z wynagrodzeniem.

 

Nie wiem już czy to ja jestem wyjątkowo oszczędna i niewymagająca czy też inni totalnie niezaradni.

Pomimo, że moje dochody nie są jakimiś wielkimi kokosami to jakoś nie widzę tej strasznej biedy.

Nie żyję od pierwszego do pierwszego ani nie brakuje mi na podstawowe artykuły

Mam za to kolegę, który zarabia miesięcznie 10tyś i dorabia jeszcze na boku gdzie tylko się da, a mieszka w kawalerce, która jest strasznie obskurna, ubiera się w najtańszych sklepach i wyszukuje na wszystko promocji

Może sukces polega na umiejętności zarządzania pieniędzmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia,

Nie wiem już czy to ja jestem wyjątkowo oszczędna i niewymagająca czy też inni totalnie niezaradni.

 

więc albo jesteś oszczędna i niewymagająca a inni są zaradni, albo nie jesteś oszczędna i niewymagająca a inni są niezaradni?

jakieś to takie czarno białe i w ogóle nie rozumiem jak to połączyłaś :bezradny:

 

Pomimo, że moje dochody nie są jakimiś wielkimi kokosami to jakoś nie widzę tej strasznej biedy.

 

co ma wysokość dochodów do dostrzegania biedy, można zarabiać 100tysięcy miesięcznie ale zwyczajnie sobie przekalkulować ile można za 1500, albo rozejrzeć się po ludziach którzy za tyle żyją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia,
Nie wiem już czy to ja jestem wyjątkowo oszczędna i niewymagająca czy też inni totalnie niezaradni.

 

więc albo jesteś oszczędna i niewymagająca a inni są zaradni, albo nie jesteś oszczędna i niewymagająca a inni są niezaradni?

jakieś to takie czarno białe i w ogóle nie rozumiem jak to połączyłaś :bezradny:

 

Pomimo, że moje dochody nie są jakimiś wielkimi kokosami to jakoś nie widzę tej strasznej biedy.

 

co ma wysokość dochodów do dostrzegania biedy, można zarabiać 100tysięcy miesięcznie ale zwyczajnie sobie przekalkulować ile można za 1500, albo rozejrzeć się po ludziach którzy za tyle żyją.

 

To ma wszystko do tego, że osoby o podobnych czy też wyższych dochodach od moich, jęczą, że na nic ich nie stać co faktycznie może potwierdzać wgląd na jakość ich życia.

Gospodarstwo domowe bardzo często liczy więcej osób niż jedna, wtedy do tego 1500zł trzeba dołożyć dodatkowe dochody

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, i koszty bardzo często powiększane przez osoby bezrobotne.

trudno powiedzieć bez konkretnych kwot co jest wydziwianiem a co faktycznie wegetacją.

ja np. wolałbym mniej pracować i żyć bardziej oszczędnie, często jest jednak tak że trzeba dużo pracować i żyć oszczędnie albo wegetować, bo przecież jak ktoś pracuje 10h plus dojazdy, sen się odliczy, to bardzo mało ma czasu swojego czyli życia ma mało :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynym lekarstwem na zaprzestanie emigracji jest w przypadku Polski likwidacja państwa i pełne wchłoniecie nas przez struktury unii wraz z jej socjalem i ustawowym minimum na poziomie 6-8 euro/h. Wiem że to czysta fantastyka ale tylko to mogłoby zapobiec ucieczce młodych bo nawet jak się trochę w Polsce poprawi w co wątpię bo jednak społeczeństwo się zbytnio starzeje to i tak zachód będzie dużo bardziej atrakcyjny.

 

Druga możliwością jest całkowite zamknięcie granic, albo zakaz pracy Polaków tam bo np w latach 90-tych nie wspominając o komunie zarabiano w Polsce ponad 10-krotnie mniej niż tam a takiej emigracji nie było bo wymagała jednak poświęceń, ryzyka a dziś wystarczy tylko kupić bilet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, oba rozwiązania raczej niemożliwe do wprowadzenia.
wiem, a nawet zwycięstwo Korwina w wyborach by niewiele pomogło bo emigrację zarobkową zastąpiła by emigracja socjalowa, zreszta ona już po części ma miejsce. Polska jak i cała Europa środkowo-wschodnia skazana jest na wyludnienie i zestarzenie, to mają być pozbawione przemysłu zielone płuca Europy miejsce emerytury dla zachodniaków którzy dość mają czarnych i muzułmanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym dorabianiem się na zachodzie nie jest jak kiedyś, no chyba ze ma się tam pracę za dużo wyższą stawkę niż minimum. To nie te czasy gdy po paru latach pracy za granicą można w Polsce zbudować, kupić dom i kawał ziemi lub założyć spory biznes. Teraz w Polsce jest niejednokrotnie drożej niż na zachodzie. Zresztą model pojechać na zachód dorobić się i wrócić powoli odchodzi do lamusa ludzie tam wolą zostać, tam kupić mieszkanie i żyć w bardziej przyjaznym państwie niż wrócić do Polski i założyć biznes który zabiją podatki i konkurencja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska jak i cała Europa środkowo-wschodnia skazana jest na wyludnienie i zestarzenie, to mają być pozbawione przemysłu zielone płuca Europy miejsce emerytury dla zachodniaków którzy dość mają czarnych i muzułmanów.

 

 

 

Eh, taka wizja nawet napawa mnie optymizmem, jednak i tak uważam, że prawdopodobieństwo spełnienia tych wyobrażeń jest wątpliwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×