Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobliwe "ŚWIRY"


take

Czy wydaję się być chory umysłowo?  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wydaję się być chory umysłowo?

    • Raczej nie
      13
    • Raczej tak
      9
    • Zdecydowanie tak
      22
    • Zdecydowanie nie
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Skuteczna pomoc w moim przypadku nie musi oznaczać faszerowania psychotropami. Uważam, że mam (wręcz przede wszystkim) inny rodzaj autyzmu, na który nie ma leku, a nie tylko schizofrenię. Psychotropów na schizofrenię boję się.

 

Jak dostanę rentę socjalną na dwa lata, to co miesiąca społeczeństwo pracujące będzie się łożyć na mnie ok. 800 zł (mniej więcej tyle wynosi renta socjalna brutto), za dwa lata byłoby to ok. 20 tys. zł. Wolałbym, żeby tak nie było, ale za taką nienormalność "status rencisty" się należy. Płatnicy ZUS płaciliby za moją schizę, gdybym dostał rentę. Ale do życia zawodowego jestem nieprzystosowany z powodu choroby. Gdybym brał rentę socjalną, zasiłek pielęgnacyjny i stypendium dla niepełnosprawnych, to uzyskałbym na świrostwie kilkadziesiąt tys. zł netto od ukończenia osiemnastego roku życia.

 

Powiedziałbym, że jestem całkowicie niezdolny do pracy, jeśli chodzi o pracę na "normalnych" warunkach (np. z odpowiedzialnością, która jest właściwa dorosłemu człowiekowi, nie dziecku). Otrzymywanie renty socjalnej nie oznacza zakazu pracy. Nawet znaczny stopień niepełnosprawności nie oznacza zakazu pracy.

 

W moim przypadku praca powinna być: czymś, co pozwala na bycie płatnikiem (np. do ZUS-u), a nie beneficjentem otrzymującym pieniądze "za nic" (płaciłbym na rencistów jako pracownik, a nie pracownicy na mnie jako na rencistę) i czymś, co powinno być rodzajem terapii i zabezpieczeniem przed np. spędzaniem dziennie dzień w dzień kilku godzin przy komputerze dla przyjemności. Oczywiście ma też pozwolić na godziwy zarobek, pozwalający np. na niepopadnięcie w długi, utrzymanie siebie i skromne oszczędności. Na samochód czy wczasy za granicą raczej by mi nie starczyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że w miarę szybko skończę studia. Miałem w tygodniu spotkanie na zusowskiej komisji w sprawie renty socjalnej. Nie znam werdyktu, co mnie niepokoi, chciałbym wiedzieć, jak potraktują moje problemy. Niepobieranie renty miałoby dla mnie swoje plusy (nie poświęcano by na mnie ok. 800 zł miesięcznie ze składek społeczeństwa na ZUS). Ze mną jest bardzo źle - nie wiem, czy podczas ostatniej wizyty u psychologa nie usłyszałem, że renta mi się należy "jak psu buda" czy komisja na rentę to formalność lub czegoś podobnego. 2 lata mojej renty socjalnej kosztowałyby społeczeństwo ok. 20 tys. zł. Przywileje związane z byciem rencistą (np. zniżki w komunikacji) tym bardziej mi się należą niż renta rozumiana jako kilkaset "darmowych" złotych na miesiąc. W moim przypadku praca może być traktowana wyłącznie jako forma terapii (np. zapobiegająca przesiadywaniu na przyjemnostkach przed komputerem dzień w dzień) czy coś umożliwiające zarabianie netto na siebie i wpłacanie podatków i składek na ZUS (miałoby to szczególny sens, gdybym nie pobierał świadczenia pieniężnego rentowego - wtedy wpłacałbym do ZUS-u, a nie brał z niego całkiem dużą sumę pieniędzy). Należałoby orzec całkowitą niezdolność do pracy [w nieprzystosowanych warunkach czy na "normalnych" warunkach]. Psychicznie jestem dzieciakiem, nie dorosłym, a "dzieciaków" nie bierze się do pracy. Obserwuje u siebie ogólną dysefektywność funkcjonowania. Nie można mnie traktować jak zdrowego człowieka, co wpływa ewidentnie na sferę zawodową, zatrudnienie. Myślę, że można uniknąć płacenia osobom takim jak ja renty. Mam pewne atuty (niezłe zdrowie fizyczne, brak niepełnosprawności intelektualnej, przeciętny wygląd), które dobrze wykorzystane powinny pozwolić na to. Określenie mnie tylko jako "częściowo niezdolnego do pracy [w nieprzystosowanych warunkach]" byłoby krzywdzące. Taka osoba ma "przechlapane" na rynku pracy. Ze "świrami" i ciemięgowatością raczej nie ma co "startować" na rynek pracy. Z częściowej niezdolności do pracy raczej nie ma przywilejów, nie tylko nie ma renty socjalnej rozumianej jako pieniądze za darmo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O pewnej Aspijce, której ZUS nie przyznał renty, ale pomimo tego udało jej się ją uzyskać:

 

http://orzeczenia.bydgoszcz.so.gov.pl/content/$N/151005000003021_VI_U_000456_2014_Uz_2014-10-16_001 (fragment, wyróżnienia własne):

UZASADNIENIE

 

Decyzją z dnia 10 stycznia 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił ubezpieczonej N. M. prawa do renty socjalnej, ponieważ Komisja Lekarska ZUS orzeczeniem z dnia 8.01.2014 r. nie uznała jej za osobę całkowicie niezdolną do pracy.

 

Odwołanie od tej decyzji złożyła powódka, nie zgadzając się z opinią Komisji Lekarskiej ZUS. Ubezpieczona podniosła, że cierpi na zespół Aspergera. Jest to schorzenie utrudniające nawiązywanie prawidłowych relacji społecznych, wymagające stałego leczenia. Stan jej zdrowia z uwagi na wiążące się z powyższym schorzeniem równego rodzaju zaburzenia nie pozwala na podjęcie pracy zarobkowej. Podejmowane dotąd próby kończyły się niepowodzeniem.

 

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, podtrzymując dotychczasowe stanowisko w sprawie.

 

Sąd ustalił i zważył, co następuje:

 

Powódka w dniu 5.11.2013 r. złożyła wniosek o rentę socjalną. W dniu 3 grudnia 2013 r. ubezpieczona została poddana badaniom przez lekarza orzecznika ZUS, który po uwzględnianiu opinii psychiatrycznej lekarza konsultanta nie stwierdził całkowitej niezdolności do pracy. Na skutek wniesionego sprzeciwu poddano ubezpieczoną badaniu przez Komisję Lekarską ZUS, która po badaniu przeprowadzonym dnia 8 stycznia 2014 roku również nie stwierdziła całkowitej niezdolności do pracy.

 

dowód: orzeczenie Lekarza Orzecznika ZUS k. 24 akt ZUS

 

orzeczenie Komisji Lekarskiej ZUS k. 26 akt ZUS

 

W celu zweryfikowania ustaleń dokonanych przez organ rentowy, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłych sądowych lekarzy o specjalnościach: psychiatra, psycholog, i specjalista medycyny pracy .

 

W opinii z dnia 18.07.2014 r. rozpoznali oni u powódki :

 

- całościowe zaburzenia rozwoju – Zespół Aspergera

Na podstawie przeprowadzonego badania, zebranego wywiadu i dokumentacji, biegli stwierdzili, że stan zdrowia badanej czyni ją całkowicie niezdolną do pracy na stałe. Przyczyną tej niezdolności jest schorzenie neurorozwojowe trwające całe życie, w którym występują nieprawidłowości w zakresie wzajemnych interakcji społecznych. Zaburzenie to powoduje nieprzystosowanie w zakresie funkcjonowania psychospołecznego, trudności w akceptowaniu zmian, ograniczoną elastyczność myślenia. Biegli stwierdzili, iż praca może być traktowana wyłącznie jako forma rehabilitacji społecznej. Stan badanej nie daje podstaw do pozytywnego rokowania na przyszłość wobec czego całkowita niezdolność do pracy jest trwała.

 

dowód: opinia biegłych z dnia 18.07.2014 r. (k. 11-12 akt)

 

Organ rentowy nie wniósł zastrzeżeń do opinii.

 

Sąd w pełni podzielił stanowisko biegłych sądowych zaprezentowane w opinii albowiem są oni doświadczonymi specjalistami z tych dziedzin medycyny, które odpowiadają schorzeniom powódki. Opinię wydali po zapoznaniu się z dokumentami leczenia, zebraniu wywiadu i przeprowadzeniu badań ubezpieczonej. Stanowisko swoje fachowo, logicznie uzasadnili.

 

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że schorzenie ubezpieczonej w sposób istotny utrudnia budowanie relacji interpersonalnych, co dla podjęcia zatrudnienia, a więc funkcjonowania w warunkach podporządkowania i dyscypliny, ma szczególnie istotne znaczenie.

 

Zgodnie z art. 4 ustawy z 27.06.2003 r. o rencie socjalnej (Dz. U. Nr 135, poz. 1268 ze zm.), renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało:

 

1) przed ukończeniem 18. roku życia;

 

2) w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej - przed ukończeniem 25. roku życia;

 

3) w trakcie studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej.

 

W przedmiotowej sprawie biegli lekarze sądowi stwierdzili całkowitą trwałą niezdolność ubezpieczonej do pracy z powodu naruszenia stanu zdrowia powstałego przed ukończeniem osiemnastego roku życia.

 

W świetle powyższego należy stwierdzić, że zostały spełnione wszystkie z przesłanek przyznania ubezpieczonej prawa do renty socjalnej.

 

Mając powyższe na uwadze, Sąd na postawie art. 477 14 § 2 k.p.c. w punkcie 1 wyroku zmienił decyzję organu rentowego.

 

W pkt 2 wyroku Sąd Okręgowy zgodnie z przepisem art. 118 1a ustawy emerytalno- rentowej FUS z urzędu orzekał w przedmiocie odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Zdaniem Sądu Okręgowego, w okolicznościach przedmiotowej sprawy wystąpiły podstawy do stwierdzenia odpowiedzialności organu rentowego, bowiem dowody zaprezentowane w trakcie postępowania sądowego były tożsame z dowodami, którymi dysponował pozwany organ rentowy w trakcie prowadzonego postępowania orzeczniczego. Oznacza to, że przyczyną, dla której ubezpieczona uzyskała prawo do żądanego świadczenia dopiero w następstwie postępowania sądowego nie były dowody, do których organ rentowy nie mógłby się wcześniej ustosunkować , a jedynie sama odmienna ocena stanu jej zdrowia dokonana przez biegłych sądowych, wobec czego wystąpiły podstawy do stwierdzenia odpowiedzialności pozwanego organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji.

 

W moim wypadku uczynienie rencisty z osoby z diagnozą F84.5 może być łatwiejsze niż u osoby, której dotyczy tekst powyżej. Miałem nie tylko F84.5 rozpoznane, ale i brałem leki, nawet nie próbowałem szukać pracy. Pewna osoba z ZA napisała o mnie, że jestem standardowym schizolem. Od psychiatry powiedział, że na 99% dostanę rentę, jeżeli dobrze pamiętam to, co było powiedziane przez lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Niecierpliwię się" sprawą wniosku o rentę socjalną. Stresujące jest dla mnie to oczekiwanie. Niektóre komentarze wobec mnie na tym forum były bardzo niesmaczne. Byłoby fajnie, gdybym dostał rentę chociażby na najkrótszy czas, na jaki jest przyznawana. Boję się, że napiszą coś w stylu "częściowa niezdolność do pracy". "Całkowita niezdolność do pracy" jest "w nieprzystosowanych warunkach", nie "absolutna". Na obecną chwilę nawet krótki okres renty (mniej niż rok) mógłby być "zbawienny" dla mnie. Boję się, że ZUS każe mi iść na rynek pracy. Na komisji powiedziałem w pewnym momencie "nie chcę renty", kiedy spytano się mnie, czy pracowałem, to powiedziałem, że nie miałem pracowałem na jakąkolwiek umowę, tylko przy zbiorze owoców (w ostatnich latach tylko u babć, raz nie u bliskich - wtedy chyba nawet 12 lat nie miałem, ktoś mi załatwił chodzenie na zarobek przez kilka dni przy zbiorze owoców). W moim przypadku nie powinni się zastanawiać nad tym, czy przyznać mi rentę czy czy ona mi się należy (bo należy się, co wynika z wypowiedzi kilku "psychocosiów"). Można by się co najwyżej zastanowić nad tym, czy "całkowitej niezdolności do pracy" towarzyszy "niezdolność do samodzielnej egzystencji". Nie nad tym, czy mam "całkowitą niezdolność do pracy", czy tylko "częściową niezdolność do pracy". Obecnie nie ma co myśleć o zatrudnieniu, tylko o terapii. Praca powinna być formą terapii w moim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schizolstwo "zostało ukarane". Dostałem z ZUS orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy do końca października 2016 r. Mimo przejścia przez 10 semestrów studiów stacjonarnych i braku leżenia w szpitalu. Pokazuje to, że naprawdę jestem poważnie chory i że z kondycjami podobnymi do mojej nie ma żartów! Mam świadectwo! Dowód powagi tego rodzaju problemów. To nie bycie leniem, darmozjadem czy nierobem, a upośledzenie i świrostwo. W przypadkach takich jak mój znaczna terapia powinna być już w dzieciństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też nie jestem chory, ale mam zaświadczenie z zusu o całkowitej niezdolności, bo powiedziałem, że mam problem z motywacją i długo śpie. co zostało sklasyfikowane jako objawy negatywne uniemożliwiające podjęcia pracy. w ogóle schizofrenie mam i to nie jest żart, bo powiedziałem lekarzowi, że nauczycielka z mojej szkoły krzywo się na mnie popatrzyła, co zostało ujęte jako objaw KSOBNY i inne objawy były równie rzeczowe.

 

ech. choremu nikt nie wierzy. ja mam dość tej stygmatyzującej diagnozy, ale jak powiem, że przestaje się leczyć, to rodzice wyrzucą mnie z domu, a obecnie nie mam dochodu pozwalającego na usamodzielnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę.

 

dzisiaj miałem rozmowe z matką na temat religi. matka twierdzi, że jest matka boża różańcowa, kalwaryjska, częstochowska, z lourdes. więc zapytałem czy nie jest to sprzeczne z Biblią, która jest fundamentem wiary?

 

matka powiedziała jeszcze po chwili rozmowy, że jestem w psychozie.

 

powiedziałem, że w takim razie nie mam zamiaru z nią rozmawiać, bo nie chce być znowu w szpitalu. a ona na to, no widzisz nie bierzesz leków. to nic, że zostałem zmuszony przyjmować 1 i 1/2 ampułki clopixolu w zastrzyku.

 

pieprze to wszystko, jak lekarz jutro nie odstawi mi tych zastrzyków i nie zamieni 4 leków na jeden i nie przepisze mi czegoś antydepresyjnego to kończe przygode z psychiatrią.

 

niech mnie straszą szpitalami, nie będę przecież całe życie uciekał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świrostwo raczej się u mnie nasila, nie maleje. Normalności "ni widku". Nie wiem, co ze sobą zrobić. "Natychmiast" powinienem udać się po pomoc. Moja historia jest "fascynująca", u innych wzbudzam złe uczucia. Trudno mi myśli zbierać. Może i dopiero za rok obronię pracę dyplomową? Teraz mam taki jubel, że głowa mała... Finansowo jestem żałosny. Pod względem umiejętności zawodowych też. W kwestii społeczno-emocjonalnej dziwactwo. Absolutna indywidualność. Osobliwe zjawisko. Pewnego razu pani psycholog powiedziała, że mi współczuje. Mama patologicznie się zachowuje. Inna pani psycholog potwierdziła moje przypuszczenia, że psychicznie jestem dzieciak, nie dorosły. Na to, że będę w tym życiu normalny, nie zanosi się. Jestem "świrniętym upośladem", ale chociaż żyję wygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pomyśleć, że kiedyś mi sprawdzali IQ i wyszło ponad przeciętne. teraz jak rozmawiam z ludźmi to traktują mnie jak intelektualnego kalekę.

 

byłem finalistą wojewódzkim z historii i startowałem na olimpiadzie chemicznej teraz wiedzowo jestem na poziomie kolegów, którzy ledwo przechodzili z klasy do klasy.

 

jak ktoś powiedziałby mi wtedy, że tak będzie wyglądać moje życie, to nigdy bym w to nie uwierzył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie sprawdzali IQ. W tym teście (http://iqtest.dk/) wychodziło mi zawsze ok. 100, a więc przeciętnie. W jednej z olimpiad przedmiotowych udało mi się raz wejść na poziom ponadszkolny, ale to chyba nie był poziom wojewódzki. Na jednym ze świadectw miałem napisane, że na pewnym ogólnokrajowym konkursie tematycznym (nie przedmiotowym) doszedłem do III etapu (ale ja pamiętam jakoś tylko dwa etapy - szkolny i ponadszkolny). Jeśli chodzi o umiejętności szkolne (zdobywanie dobrych ocen z wielu przedmiotów, pisanie egzaminów), to w tych dziedzinach mam dobre umiejętności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie sprawdzali IQ. W tym teście (http://iqtest.dk/) wychodziło mi zawsze ok. 100, a więc przeciętnie.

 

bawiłem się trochę tym testem i wynik 100 wychodzi nawet przy braku choćby jednej poprawnej odpowiedzi. innymi słowy wynik 100 w tym teście to minimum takie 0. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po obserwacji swoich cech i porównaniu ich do cech innych osób od razu narzuca się mi wniosek, że jestem ewidentnie nienormalny. Będzie mi miło, jeśli dostanę rentę za taką nienormalność, cymbalstwo i świrostwo. Bo takie coś to świrostwo i upośledzenie. Renta po prostu się należy w takiej sytuacji... Co najwyżej można będzie coś zrobić, aby później radzić sobie bez renty, ale przez ten rok to przypuszczam, że będę ją mieć. Do "roboty" się nie nadaję, a praca musi mieć także funkcję terapeutyczną w takich przypadkach. Jeżeli jakieś dziecko byłoby takie jak ja, to byłoby "chore i upośledzone" i trzeba mu jak najszybciej pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że prawdopodobnie ZUS przyzna mi rentę socjalną (już przyszło orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy). Ale orzeczenia o przyznaniu prawa do renty socjalnej jak do tej pory nie otrzymałem i może ono przyjść dopiero w listopadzie 2015 r. Orzeczenie jest na rok, nie na dwa (może orzeczenie ZUS w celu ubiegania się o rentę socjalną może być wydane na nie krótszy okres niż rok?). Renta brutto będzie wynosić całkiem sporo pieniędzy (za 12 miesięcy razem może być ok. 10000 zł). Dla mnie to sporo pieniędzy. Nie ma co histeryzować z tego powodu, że przez rok zapewne będę otrzymywać rentę socjalną. Gdybym miał inny rodzaj niepełnosprawności (np. wzrokową czy ruchową) i miał takie same orzeczenia ZUS, to za cierpienie związane z tymi dolegliwościami by mi się renta należała i dożywotnio. Ale jestem tylko upośledzony psychicznie i żyje się przy tym wygodnie. W związku z tym powinienem iść do pracy (nie "roboty"), aby po tym roku renty mieć źródło utrzymania i nie mieć tego darmowego dochodu ze względu na niepełnosprawność przez następne kilkadziesiąt lat, lecz ograniczyć się do roku. Ten rok renty socjalnej będzie ewidentnym świadectwem moich problemów. Z "psychocosiami" powinienem rozmawiać o pracy, o swoich przemyśleniach z nią związanych. Do renty socjalnej można dorabiać. Obecnie mam jeszcze nieukończone studia drugiego stopnia, więc w pełni "wolny" od edukacji nie jestem (zostało tylko napisanie i obrona pracy magisterskiej, co może się bardzo przeciągnąć). Myślę, że przez ten rok po prostu powinienem mieć tę rentę, także po to, aby uwydatnić powagę moich problemów. Ale bez wyższego stopnia niepełnosprawności niż lekki nie wyobrażam sobie życia w przyszłości zbytnio. Umiarkowany czy znaczny stopień niepełnosprawności może pomóc w poszukiwaniu pracy. Daje też ulgi w komunikacji miejskiej. Przy ograniczeniu wydajności funkcjonowania brak zabezpieczenia w postaci grupy inwalidzkiej może mieć negatywne konsekwencje. Na normalny rynek pracy nie nadaję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz sobie wymyśliłem, że jestem tak genialny i interesujący, że ludzie tworzą programy na jutubie wykorzystując patent zaczerpnięty z mojego życia czy działalności w internecie, ale przedstawiają go jako pomysł lekko zmodyfikowany, ale tak jak wspomniałem wcześniej inspirowany mną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złożyłem wniosek o rentę socjalną do ZUS ponad miesiąc temu. Komisję już miałem, orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy dostałem, ale (jak do tej pory) nie otrzymałem orzeczenia w sprawie przyznania prawa do renty socjalnej, tym bardziej nie otrzymałem pieniędzy związanych z rentą socjalną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem na kolejnej rozmowie z osobą będącą psychologiem. Powiedziano, abym przyprowadził mamę do psychologa... Mamie bałbym się powiedzieć o moich problemach. Powiedziałem też coś w rodzaju tego, że "schizofrenicy i autyści przy mnie wyglądają szablonowo", a pani psycholog zapisała tę wypowiedź w jakimś notatniku czy czymś podobnym (tydzień temu zapisała inną sentencję: "jestem debilem, świrem i autystą jednocześnie" czy coś podobnego).

 

Funkcjonowanie mi się zdezorganizowało. Ponad rok temu zbytnio nie myślałem o swoich zaburzeniach, ale złapałem znowu fioła na tym punkcie i fiksacyjne zainteresowanie wróciło. Dostałem w 2015 r. orzeczenie o F2x (chorobie psychicznej) i CNDP (całkowitej niezdolności do pracy) z ZUS, diagnozę CZR (całościowe zaburzenie rozwoju) mam od nieco ponad 7 lat, biorę też lek psychotropowy. Mimo tego jak do tej pory nie pobierałem zasiłku pielęgnacyjnego, renty socjalnej, stypendium dla niepełnosprawnych, nie korzystałem z ulg za przejazdy dzięki niepełnosprawności, na studiach nie miałem asystenta osoby niepełnosprawnej. Miałem przez kilka lat stypendium socjalne ze względu na dość niski dochód na osobę w pięcioosobowej rodzinie i miałem zniżki dzięki byciu studentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziano mi, abym brał rentę. Wciąż nie wiem, czy przyznano mi prawo do renty socjalnej, czy nie. O studiach zbytnio nie myślę, może za jakieś pół roku obronię pracę. Ale studiów nie zamierzam "rzucić", nie dokończyć. Po prostu mi się to pewnie wyraźnie przedłuży. Osoby, które twierdziły, że nie powinienem mieć renty socjalnej, były w wyraźnym błędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×