Skocz do zawartości
Nerwica.com

godzina kawkowania i słuchania opowieści 100zł?!


ideaxp

Rekomendowane odpowiedzi

jetodik, wiesz co ja nie uważam żeby to były złodziejskie stawki, jak ktoś nie chce niech nie chodzi lub idzie na NFZ. Każdy może wycenić swoją pracę jak chce, a Ty możesz skorzystać lub nie. Ty nie płacisz a uważasz że to za dużo, sądzisz że terapia jest "przereklamowana" a chodzisz nie wiem po co dlatego pytam. Skoro skończyłeś dwie terapie indywidualne, w innym wątku napisałeś ze zacząłeś kolejną, chodziłeś na grupową nie wiem czy skończyłeś czy przerwałeś hmm po co się w to bawisz jak widzisz więcej minusów? Jeżeli nie jesteś aż tak bardzo zaburzony to możesz odpuścić zamiast grać teatr z terapeutą, bo po co ta heca i zazdrość? Ja nie żałuję ani jednej wydanej złotówki bo żyje mi się lepiej, a Ty żałujesz a nie wydałeś i nic nie zmieniłeś a krytykujesz? Zachowujesz się jak hipokryta który szuka taniej sensacji. Zwykły podżegacz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ponawiam pytanie, które już zadałam, a do którego się nikt nie odniósł... Wytłumaczcie mi zwolennicy utrzymania status quo, w kwestii cen terapii, co Wy macie do stracenia na obniżeniu jej cen, że samo tylko wspomnienie o tym, doprowadza Was do białej gorączki?

No kurde, chyba pierwszy raz się spotykam z takim przypadkiem, żeby ludzie korzystający z określonych usług na wolnym rynku, mieli coś przeciwko promowaniu obniżenia cen danej usługi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*,
jetodik, błaznuj dalej... sięgnij po odpowiednią literaturę zanim zaczniesz pisać na temat rzeczy, o których nie masz zielonego pojęcia. Brak Tobie fundamentalnej wiedzy, żeby poruszać takie tematy. Stąd takie bzdury wypisujesz.

 

:blabla: znowu piszesz słowa bez pokrycia, to Ty nie masz bladego pojęcia na temat mojej wiedzy z zakresu psychoterapii, więc może nie powtarzaj tego tekstu jak mantry.

 

Twoja wiedza na temat psychoterapii jaka jest widzimy wszyscy. Nie interesują mnie bzdury jakie rozpowszechniasz bo nie masz fundamentalnej wiedzy na jej temat, powtarzam to po raz kolejny.

Tak jak napisała koleżanka Kaja123... siejesz niepotrzebny zamęt i ferment.

Uczepiłeś się stawek jak rzep psiego ogona. Zawsze możesz zostać terapeutą i wykonywać pracę ku chwale ojczyzny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

jetodik, nie wiem do czego według Ciebie się nie odniosłam, ale to w sumie nieważne, bo... I tak uważasz, że wiesz lepiej i Twoim zdaniem zbijasz argumenty merytorycznie. Jak to wygląda to już każdy widzi.

 

każdy? czy chyba tylko fanki psychoterapii? :mrgreen:

 

cała reszta tekstu to powtórzenie argumentów które już zostały rozgromione na poprzednich stronach.

 

Kaja

Zachowujesz się jak hipokryta który szuka taniej sensacji. Zwykły podżegacz.

 

jaki hipokryta, chyba coś Ci się pomyliło, albo nie bardzo rozumiesz znaczenie tego słowa.

 

hipokryzją jest to co pisała tu jedna z dziewczyn, że jej terapeutka sama twierdzi że stawki terapeutyczne to absurd, a i tak stówke zdziera.

hipokryzją jest to co pisała Abraxas, że sie niby obawia, ze temat zniechęci pacjenta do terapii, a tego ze stawka zniechęci to się jakoś nie obawia :lol:

 

*Monika*,

 

Twoja wiedza na temat psychoterapii jaka jest widzimy wszyscy. Nie interesują mnie bzdury jakie rozpowszechniasz bo nie masz fundamentalnej wiedzy na jej temat, powtarzam to po raz kolejny.

 

:blabla: tak tak, widzimy wszyscy (może wypowiadaj się za siebie a nie za wszystkich?), a jak spytałem konkrety to się okazało że ich nie będzie. po raz kolejny powtarzasz, ale bzdury bez pokrycia.

 

Zawsze możesz zostać terapeutą i wykonywać pracę ku chwale ojczyzny

 

oczywiście że mogę, jednak temat nie jest o tym co mogę a czego nie, tylko o tym, że stawki są złodziejskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ponawiam pytanie, które już zadałam, a do którego się nikt nie odniósł... Wytłumaczcie mi zwolennicy utrzymania status quo, w kwestii cen terapii, co Wy macie do stracenia na obniżeniu jej cen, że samo tylko wspomnienie o tym, doprowadza Was do białej gorączki?

No kurde, chyba pierwszy raz się spotykam z takim przypadkiem, żeby ludzie korzystający z określonych usług na wolnym rynku, mieli coś przeciwko promowaniu obniżenia cen danej usługi...

ego, no ja tez z tego haham :mrgreen: ale podejrzewam ze uczestnicy terapii są mocno w nia zaangażówani, a takze maja duże zaufanie do swoich terów... a tu nagle ktos /bad boy jetodik :twisted: / zaczyna sugerowac, ze owi ofiarni terapeuci tak naprawdę moga kierowac sie zwykłym parciem na kasę - robią to, bo to jest kurna mega-opłacalne !

A to juz nie pasuje to do postawy doktora Judyma, który po nocach sie dokształaca za ostatnie oszczędnosći, a w dzień przeżywa problemu pacjentów, c'nie ?

Więc gorzka pigułka dla uczestników terapii - łatwo zaufać ofiarnemu Judymowi, troche trudniej przyjac, że tak naprawdę zwierzamy sie z najintymniejszych problemów gościowi, który nas słucha dla zysku. O ile płacenie grubej kasy autorytetowi mozna jeszcze przełknac, to płacenie grubej kasy zwykłemu usługodawcy juz trudniej.... stad chyba to usilne udowadnianie, że tery są piedestale, i nie wypada ich rozliczac z niczego :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, dalej wiem że nic nie wiem z Twoich wpisów ale dobra :D nadal twierdzę że na mojej psychoterapii był regulamin i nie było kawkowania, opowiadania etc. Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś skoro nie chodzisz na terapię za 100zł tylko na NFZ i to tak dla "zabawy"?. Może Ci ktoś opowiedział że tak jest?

ego,

Ja ponawiam pytanie, które już zadałam, a do którego się nikt nie odniósł... Wytłumaczcie mi zwolennicy utrzymania status quo, w kwestii cen terapii, co Wy macie do stracenia na obniżeniu jej cen, że samo tylko wspomnienie o tym, doprowadza Was do białej gorączki?
nie mam nic przeciwko obniżeniu stawek ... powiem więcej nie tylko terapeutów ale większości usługodawców. Jestem za obniżeniem stawek zawsze każdy będzie za tym ale ... jest jedno ale jak ktoś coś sprzedaje to bierze za to kasę w tym wypadku terapeuta sprzedaje wiedzę i umiejętności. Jeżeli robiłby to taniej nie mam nic przeciwko ale tak nie jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, postaw się na miejscu psychoterapeuty (wiedzę i pojęcie masz, więc nie powinno to być trudne). Masz przez 45-50 min słuchać pacjenta. Dziennie przyjmujesz 5-6 pacjentów. Rozważmy teraz trzy przypadki:

1. pacjenta przyjmujesz za 100 zł

2. pacjenta przyjmujesz za 50 zł

3. pacjenta przyjmujesz za darmo (charytatywnie)

 

Co się dzieje z tobą w każdym z tych trzech przypadków? Jaka jest Twoja motywacja do pracy i do dalszego kształcenia? Jak to ile zarabiasz wpłynie na Twoja efektywność i jak to wpłynie na Twoje emocje w stosunku do pacjenta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znachor, Teraz juz wiem, skad moja terapeutka ma tyle sily do pracy ze mna :P

 

Możesz się śmiać, ale to ma znaczenie. Gdyby robiła to charytatywnie, szybko by sie zraziła i terapia by się skończyła, albo nie byłaby tak efektywna...prawda jest taka, że człowiek może dokonać wielkich rzeczy, ale rzadko robi to dla idei, zwykle ma z tego jakieś korzyści (czasem nie do końca wymierne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znachor, Teraz juz wiem, skad moja terapeutka ma tyle sily do pracy ze mna :P

 

Możesz się śmiać, ale to ma znaczenie. Gdyby robiła to charytatywnie, szybko by sie zraziła i terapia by się skończyła, albo nie byłaby tak efektywna...prawda jest taka, że człowiek może dokonać wielkich rzeczy, ale rzadko robi to dla idei, zwykle ma z tego jakieś korzyści (czasem nie do końca wymierne).

Ale ja sie nie smieje i wiem, ze ma to duze znaczenie.

 

-- 22 lut 2015, 20:41 --

 

ego, Nie rozumiem wogole twojej chamskiej wiadomosci, jaka wyslalas mi na pw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znachor,

jetodik, postaw się na miejscu psychoterapeuty (wiedzę i pojęcie masz, więc nie powinno to być trudne). Masz przez 45-50 min słuchać pacjenta. Dziennie przyjmujesz 5-6 pacjentów. Rozważmy teraz trzy przypadki:

1. pacjenta przyjmujesz za 100 zł

 

przy tej opcji jest to 15 000 zł za 5h pracy 5 dni w tygodniu :shock:

- koszty typu wynajęcie gabinetu, choć to akurat moich t. nie dotyczyło bo przyjmowały albo w willi jedna albo w gabinetach przychodni.

to i tak zostaje kilkanaście tysięcy złotych za 5h 5 dni w tygodniu jeszcze raz podkreślam.

 

 

charytatywnie oczywiście nie, pisałem, że stawkę dałbym im 3krotnie większą niż ja zarabiałem ciężko pracując, ale nie 100zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetidik, znachor nie pyta ile wychodzi w miesiącu, ale prosi żebyś postawił się w trzech sytuacjach, porównał, ocenił z innej perspektywy.

 

Zauważyłam że totalnie ignorujesz wypowiedzi, argumenty które wymagałyby jakiejkolwiek empatii. Ja takze mialam takich używałam, wtedy czepiałeś się pojedynczych zdań omijając tego typu części. To co teraz napisałam to żaden przytyk tylko refleksja poza całą dyskusją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rella, uważam, że 50zł jest najlepszą opcją z tych wymienionych przez Znachora, wtedy pracować nie 5h tylko 8h, więc jest to motywacja do trochę większego wysiłku, do pozyskania większej liczby chętnych, przez co dobrej pracy z klientem i pieniądze też ogromne przy tej opcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy tej opcji jest to 15 000 zł za 5h pracy 5 dni w tygodniu :shock:

- koszty typu wynajęcie gabinetu, choć to akurat moich t. nie dotyczyło bo przyjmowały albo w willi jedna albo w gabinetach przychodni.

to i tak zostaje kilkanaście tysięcy złotych za 5h 5 dni w tygodniu jeszcze raz podkreślam.

:shock: A do tej pory mi sie wydawało, że dobrze zarabiam.... odkryłam swoje powołanie, zostanę terapeutą 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rella, uważam, że 50zł jest najlepszą opcją z tych wymienionych przez Znachora, wtedy pracować nie 5h tylko 8h, więc jest to motywacja do trochę większego wysiłku, do pozyskania większej liczby chętnych, przez co dobrej pracy z klientem i pieniądze też ogromne przy tej opcji.

A czy nie wydaje ci się że 40 osób tygodniowo, 8 dziennie, to za dużo, taki terapeuta nie miałby siły angazować się w relacje ze swoimi klientami, myslę że cięzko by mu było nawet pamiętac o jakis istotnych faktach o których on mówił. A może się mylę, może oni i za tę stówkę przyjmują tylu pacjentow, tak tylko gdybam, że moim zdaniem 8 pacjentów dziennie to za dużo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś z tych psioczących na stawki zostanie terapeutą to podejrzewam, że szybko mu się zmieni perspektywa ;) Bo okaże się, że wcale nie ma na rękę tych wymarzonych kilkunastu tysięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, sprowadzasz wszystko do kasy, a ja pytałem o pozostałe aspekty - emocji, motywacji, myślenia o pacjencie itd...poza tym nawet licząc tylko kase (choć wiem, że to odrzucisz) jakby brał te 50 zł to na rękę zostało by mu mniej niż połowa :-| a to nie zachęca do pracy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×