Skocz do zawartości
Nerwica.com

godzina kawkowania i słuchania opowieści 100zł?!


ideaxp

Rekomendowane odpowiedzi

Artemizja, rozumiem, że rola administratora jest szlachetna i zobowiązująca, ale nie sądzisz, że wprowadzając lekki zamordyzm słowny spowodujesz de facto, że ludzie przestaną pisać cokolwiek? Tak tylko pytam, bo sam bywałem swego czasu głównym moderatorem na forach i wprowadzanie ścisłej kontroli zawsze kończyło się obniżeniem aktywności użytkowników. ;)

 

Odnośnie tematu, ja mam dość kiepskie wspomnienia z płatnych terapii. Często miałem właśnie wrażenie, że wyrzucam pieniądze w błoto tylko po to, żeby usłyszeć to, co i tak wcześniej wiedziałem. Pomijam już fakt, że nie były to żadne odkrywcze teksty, co dodatkowo wpływało na brak motywacji do dalszego przychodzenia na te pogawędki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prakseda,

jetodik, a jak się odnajdujesz w tych 30-minutowych sesjach? Sama kiedyś na takie chodziłam, teraz mam godzinne i porównując - pół godziny to dla mnie za krótko

 

prawdę mówiąc dla mnie to jest okej, nie potrzebuje więcej, bardziej chodziło mi o to, że rozmawiać 30 minut z pacjentem (głównie słuchać), to nie jest wysiłek godny 100zł ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, niby gdzie to pisałem :shock: wymyślasz. i tak dla ścisłości, opowiadanie o danym problemie - opowieść. ja kawy nie pijam podczas terapii, też tak dla ścisłości, bo widze, ze duzo sobie lubisz dopowiadać.

Wiesz co nie chce mi się Tobie niczego udowadniać bo i po co ale piszę to co wyczytałam z twoich postów również w innych wątkach. temat założyłeś temat

to jest chore, że za siedzenie i słuchanie opowieści, czasem zadanie jakiegoś pytania, skomentowanie, terapeuci biorą od zdesperowanego człowieka 100-150zł/h, powinni brać 20-30zł a i tak by mieli dobrze. teraz poszedłem za nfz, raz w tygodniu po 30-40minut a i tak mnie to oburza jak widzę, że za siedzenie sobie w foteliku, kawkowanie i rozmówki bierze ciężki pieniądz.

 

zapraszam do dyskusji :)

ja sądzę że się mylisz, każdy by chciał żeby usługi jakiekolwiek były tańsze ale również każdy wycenia to co ma do zaoferowania jak chce i może się to innym nie podobać, mogą nie korzystać. Piszę tutaj nie żeby Cię przekonać czy odwodzić od czegoś tylko zauważyłam że jesteś ogólnie mało przychylny terapeutom, leczeniu i jak napisałam wyżej sam napisałeś że chodziłeś na terapię grupową, na 2 indywidualne i teraz zaczynasz kolejną na NFZ a nie prywatnie, nie pracujesz na terapii tylko udajesz kogoś innego - Twoje słowa ( w sumie ktoś inny mógłby skorzystać a blokujesz miejsce), uważasz że to łatwy chleb itp. Sam temat uważam może zrazić kogoś kto chciałby poszukać pomocy nawet prywatnie a ma opory bo to naturalne. Więc ja z uporem twierdzę że NA MOJEJ TERAPII JEST REGULAMIN, NIE MA KAWKOWANIA I OPOWIEŚCI. Twoje argumenty że opowiadanie o problemie to opowieści mnie nie przekonują. Ja mój problem potrafię streścić i nad nim pracuję nie tylko na terapii ale i w realu a nie opowiadam opowiadam mija czas pogawędki, kawa dopita i do widzenia. Tak się nie dzieje na rzetelnej psychoterapii i pytałam skąd u Ciebie takie informacje. Tylko z tego powodu piszę w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123,

nie pracujesz na terapii tylko udajesz kogoś innego - Twoje słowa

 

nie, to zdecydowanie nie są moje słowa, to pogrubione to są Twoje słowa, nie dość, że wymyślasz sobie takie rzeczy to jeszcze mi wmawiasz, że ja je pisałem :roll:

czekam na cytat, gdzie napisałem, że nie pracuje na terapii, czy że udaje kogoś innego na psychoterapii.

Sam temat uważam może zrazić kogoś kto chciałby poszukać pomocy nawet prywatnie a ma opory bo to naturalne.

 

a ja uważam, że bardziej stawki, ewentualnie roczne wyczekiwanie w kolejkach mogą kogoś zrazić.

 

Ja mój problem potrafię streścić i nad nim pracuję nie tylko na terapii ale i w realu a nie opowiadam opowiadam mija czas pogawędki, kawa dopita i do widzenia. Tak się nie dzieje na rzetelnej psychoterapii i pytałam skąd u Ciebie takie informacje. Tylko z tego powodu piszę w tym temacie.

 

nic nie pisałem o tym czy te opowieści są zwięzłe czy rozwlekłe, faktem jest, że na terapii głównie się rozmawia, jakby tej rozmowy nie nazywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, :D

ja właśnie na nfz poszedłem i tym samym t. zdziera kasę nie ze mnie tylko z wszystkich podatników, nawet z przeciwników terapii.

można nie leczyć się wcale, wcinać leki owszem, dlatego właśnie pokazując problem i pazerność zachęcam innych do bojkotowania terapeutów, można sobie robić coraz popularniejsze autoterapie, są podręczniki do tego...można sobie takie rozmówki przeprowadzać z zaufaną dobrą duszą charytatywnie itd...

.

pokazujesz jakiś problem i pazerność zachęcasz do bojkotowania terapeutów.... ale ciągle nie wiem bo nie piszesz skąd u Ciebie ta wiedza o tym kawkowaniu i opowiadaniu za 100zł? Jaki w tym masz cel tym bardziej że zaczynasz kolejną psychoterapię u psychoterapeuty którego bojkotujesz i tym samym przykładasz się do zdzierania kasy z podatników.

robie kolejna psychoterapie. jestem na poczatku - 3 spotkania za mna.

zaczyna sie terapia a ja rozpoczynam monolog, jest to forma wygadania sie przy nieosadzajacym terapeucie. dziwi mnie ze ludzie czesto na poczatkach nabieraja wody w usta i nie wiedza co gadac. ja sobie gadam swobodnie, a moze robie to po to by uniknac krepujacego milczenia i to milczenie byloby dla mnie terapeutyczne? sprobuje tak tez.

Napisz czy chodziłeś na taką tzw terapię za 100zł snułeś opowieści przy kawie?

czemu zwyczajnie nie zrobisz sobie autoterapii za darmo jak polecasz tylko blokujesz miejsce w poradni komuś kto mógłby z tego skorzystać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123,

 

i to ma być ten cytat? :roll: bo jak widać nie pisałem w nim że coś udaje na terapii ani, że nie pracuje na niej.

 

kawy nigdy nie piłem po prostu przedstawiałem problem (opowiadanie) i odpowiadałem na pytania (rozmowa) - na każdej terapii było tak samo, a terapeuci na nich często pili kawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Z uporem twierdzę że na psychoterapii nie ma kawkowania i nie snuje się opowieści, monologów a terapeuta to nie gość co od czasu do czasu rzuci jakieś słówko ot tak. Prawnik też bierze kasę za wiedzę a możesz sobie poczytać kodeksy i wiedzę nabyć sam. Każdy prywaciarz wycenia swoją pracę i ustala stawkę. Ktoś nie chce lub go nie stać nie korzysta. Jest również psychoterapia na NFZ z której korzystasz już któryś raz. (tylko sens wątpliwy). Psychoterapia z prawdziwego zdarzenia to profesjonalna pomoc zaburzonej osobie, która wymaga rzetelnej wiedzy, przygotowania, umiejętności i zaangażowania obu stron. Ty chodząc na kolejną terapię równocześnie udowadniasz że tak nie jest i że zdzierają kasę ze wszystkich podatników nie robiąc nic szczególnego baa nawet robią selekcję. Skąd takie sprzeczne u Ciebie sygnały? Nasuwa mi się wniosek że łatwo nabijasz kieszeń osobie do której masz jakieś pretensje i to w dodatku wszyscy za to płcimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, to co się wg Ciebie robi na psychoterapii? nie odzywa się do siebie? uczepiłaś się słowa opowieści i tyle. ja nie twierdziłem, ze t. opowiada tam baśnie fantasy wiec nie wiem z czym dyskutujesz.

 

Psychoterapia z prawdziwego zdarzenia to profesjonalna pomoc zaburzonej osobie, która wymaga rzetelnej wiedzy, przygotowania, umiejętności i zaangażowania obu stron.

pomoc, jak to ładnie brzmi ale jakbyś tego nie nazwała psychoterapia polega na rozmowie.

 

Ty chodząc na kolejną terapię równocześnie udowadniasz że tak nie jest i że zdzierają kasę ze wszystkich podatników nie robiąc nic szczególnego baa nawet robią selekcję. Skąd takie sprzeczne u Ciebie sygnały? Nasuwa mi się wniosek że łatwo nabijasz kieszeń osobie do której masz jakieś pretensje i to w dodatku wszyscy za to płcimy.

 

już po raz kolejny mi coś wmawiasz, ja nie twierdziłem że terapia jest nieskuteczna i że się nie zaangażowałem.

to co oceniam w tym temacie to nakład pracy terapeuty podczas sesji do nakładu przeciętnego Kowalskiego jaki musi włożyć by tą sesje opłacić. a selekcje? owszem robią, wiem to z doświadczenia 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Z uporem twierdzę że na psychoterapii nie ma kawkowania i nie snuje się opowieści, monologów a terapeuta to nie gość co od czasu do czasu rzuci jakieś słówko ot tak.

Ja w wielu miejscach nie zgadzam się z jetem i uważam, że pewne sprawy zbyt uogólnia, ale faktem jest, że wielu terapeutów ma właśnie taki styl pracy, że pacjent się produkuje ( ów monolog ), a terapeuta tylko kiwa głową i coś od czasu do czasu rzuci. Nie twierdzę, że tak postępują wszyscy terapeuci, bo nie dysponuję taką wiedzą, ale takie sytuacje mają jednak miejsce. I branie za taką pracę 100 zł to jakby nie patrzeć jest zdzierstwo ... już nie mówiąc o płaceniu pełnej stawki za odwołane sesje.

 

I dajcie już wszyscy spokój tej kawie ... przecież to swoiste słowo - klucz. Równie dobrze można by się przyczepić do picia zielonej herbaty czy nawet wody gazowanej. Chodzi o to, że taka postawa terapeuty może sprawiać wrażenie mało profesjonalnej, a dla bardziej wyczulonych na tym punkcie osób wręcz lekceważącej. Od tego są przerwy, które większość terapeutów ma do dyspozycji po każdym pacjencie, gdyż sesje przeważnie trwają max 50 min. Mnie by się też średnio podobało, gdyby np. wykładowca na uczelni w trakcie prezentowania materiału popijał sobie jakieś napoje, a przecież jest bardziej narażony na wysuszenie gardła :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, dwa posty wyżej zacytowałam Twój wpis o tym że namawiasz innych do bojkotu terapeutów, do nienabijania im kieszeni i stosowaniu autoterapii bo charytatywnie ale sam korzystasz? Oburzasz sie na stawki ale sam nie płacisz mało tego nawet piszesz że zdzierają kasę z nas wszystkich ale sam idziesz i siedzisz opowiadasz i nic z tego nie masz a my płacimy jako podatnicy. Dlaczego to robisz skoro uważasz że to źle? Dlaczego nie zastosujesz autoterapii i potem opowiesz czy Ci pomogła i jakie są efekty? Zalecasz autoterapię - ale sam nie stosujesz chyba bo w przeciwnym razie nie rozumiem po co korzystasz z porad kogoś kto słucha tylko Twoich opowieści skoro takie rozmówki można przeprowadzić sobie z dobrą duszą charytatywnie? (jak napisałeś). Nie polecasz nabijania kasy terapeutom nawet tym na NFZ ale sam korzystasz wielokrotnie? Czy to się nie kłóci ze sobą? Albo ... albo... namawiasz do czegoś innego, głosisz coś innego niż stosujesz. Nie nabijaj tej kasy ludziom co popijają kawę słuchając Twoich opowieści, zastosuj autoterapię i powiedz czy pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik,

ja nie twierdziłem że terapia jest nieskuteczna
z mojego doświadczenia wynika, że terapia może pomóc komuś kto sam nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania, t. pewne rzeczy może takiemu delikwentowi unaocznić...kolejną grupą która może skorzystać na rozmowach są ludzie potrzebujący wygadania czy zrozumienia, a nawet bycia w centrum uwagi. nie bardzo wierzę w skuteczność terapii przy poważniejszych zaburzeniach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123,

ale sam idziesz i siedzisz opowiadasz i nic z tego nie masz

 

to czy mam czy nie, to się okaze dopiero, liczę, że ta terapia mi pomoże. a zachęcam do bojkotowania tych którzy umieją pomóc sobie w inny sposób... no i nie musisz mi co chwila wypominać że chodze na nfz, pretensje miej do nfz i mojej terki że tyle za to bierze:D

 

 

 

Inga_beta, "nie bardzo wierzę", to nie jest twierdzenie, że terapia jest nieskuteczna, raczej wątpliwości, czyli tak jak napisałem, zawiesiłem sądy robiąc wszystko tak aby efekty były :)

 

jak nie będzie to dopiero stane się krytykiem terapii:D ale mam nadzieję że tym razem się powiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to czy mam czy nie, to się okaze dopiero, liczę, że ta terapia mi pomoże. a zachęcam do bojkotowania tych którzy umieją pomóc sobie w inny sposób... no i nie musisz mi co chwila wypominać że chodze na nfz, pretensje miej do nfz i mojej terki że tyle za to bierze:D

.

masz widzę coraz mniej argumentów i nie potrafisz na nie rzetelnie odpowiedzieć. Nie wypominam że chodzisz na NFZ tylko że chodzisz w ogóle głosząc inne przekonania patrz wyżej. Nie interesuje mnie ile zarabia terapeutka na NFZ bo i po co - to Ciebie ten temat interesuje. Dodam że masz problem z tym ile zarabia prywatnie a korzystasz państwowo. Nie napisałeś wyżej że namawiasz do bojkotu tych którzy umieją pomóc sobie sami, tylko ogólnie. Temat założyłeś i się do niego odniosłam. Nadal nie rozumiem jego sensu bo mnóstwo w Twoich wypowiedziach sprzeczności. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, raczej wszystkie Twoje argumenty wybiłem Ci z ręki (choć to były bardziej wymysły niż argumenty) to teraz czepiasz się personalnie już tylko tego, że chodzę na nfz a jednocześnie zachęcam do bojkotowania terapeutów

Nie napisałeś wyżej że namawiasz do bojkotu tych którzy umieją pomóc sobie sami, tylko ogólnie.

 

jak to nie? jest to implicite zawarte w moich słowach, że pogubionego pacjenta który chodzi do terapeuty rozumiem (bo mu jest taka pomoc potrzebna), natomiast terapeute krytykuje i miałem tu właśnie na myśli to, że jeśli pacjent nie umie sobie sam pomóc to właściwym jest aby korzystał z psychoterapii w mojej opinii. także nie ma tu żadnej sprzeczności, czepiasz się na siłe, wyrywasz z kontekstu...

 

prawdziwą barierą dla ludzi przed rozpoczęciem terapii nie jest mój temat, tylko albo wysoka stawka, albo roczne kolejki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, czepiam się fakt bo nadal nie rozumiem sensu Twoich wypowiedzi, a piszesz w zależności jak Ci wygodnie. To co zacytowałam to niewielki odsetek Twoich zmienności. Mam wrażenie że chciałeś z jakiegoś powodu zasiać ferment. Ale teraz to jak sobie ktoś przejrzy wątek to oceni zasadność i słuszność tematu i czyje wypowiedzi są konkretne lub od czapy. Pozdrawiam i powodzenia na terapii mimo wszystko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jak nie rozumiesz to trudno ;) nie wiem gdzie niby zmieniam coś, jedyne co zmieniłem to podniosłem wysokość stawki do 50zł jako całkiem rozsądnej, co znaczy, że jestem otwarty na rewizje swoich poglądów.

ciągle coś zarzucasz ale bez konkretów :bezradny:

a tam gdzie wykazuje, że zwyczajnie wymyślasz np. to o moich rzekomych teatrzykach na terapii, stawiasz kolejne (też fałszywe) zarzuty by odwrócić uwagę od już ujawnionej fałszywości poprzednich :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jak nie rozumiesz to trudno ;) nie wiem gdzie niby zmieniam coś, jedyne co zmieniłem to podniosłem wysokość stawki do 50zł jako całkiem rozsądnej, co znaczy, że jestem otwarty na rewizje swoich poglądów.

ciągle coś zarzucasz ale bez konkretów :bezradny:

a tam gdzie wykazuje, że zwyczajnie wymyślasz np. to o moich rzekomych teatrzykach na terapii, stawiasz kolejne (też fałszywe) zarzuty by odwrócić uwagę od już ujawnionej fałszywości poprzednich :?

 

No cóż, sam piszesz, że "rozgramiasz" argumenty drugiej strony, chociaż nigdzie nie widziałam, żebyś merytorycznie jakiś argument rozbroił.

Co do sprzeczności, to trochę dziwne jest korzystać z terapii, mając o terapeucie zdanie, że ma mało odpowiedzialną, lekką pracę, tylko słucha opowieści, nie angażuje się w to co mówi klient, perfidnie podchodzi człowieka i wyciąga tylko swoje pazerne łapki po kasę (to wszystko Twoje słowa). Relacja terapeutyczna jest specyficzna i nie wiem jak chcesz pracować z człowiekiem o którym masz takie zdanie. Znaczy się, podejrzewam co z tej pracy wyniknie. Jak masz poczucie, że obecny terapeuta tylko słucha i nic poza tym nie robi, to go zmień.

I lepiej nie zostawaj terapeutą, bo nie bardzo widzę, żebyś miał empatię i potrafił przyjąć perspektywę drugiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

 

 

to trochę dziwne jest korzystać z terapii, mając o terapeucie zdanie, że ma mało odpowiedzialną, lekką pracę, tylko słucha opowieści, nie angażuje się w to co mówi klient, perfidnie podchodzi człowieka i wyciąga tylko swoje pazerne łapki po kasę

 

no jednak przeinaczasz, bo ja im wcale nie życzę ciężkiej pracy, ani nie życzę mojemu terapeucie by się psychicznie męczył podczas pracy ze mną, chodzi tylko o te stawki. dla mnie wystarczy by był skuteczny w tym co robi, a że małym nakładem to i okej, tylko te stawki mnie oburzają :)

 

a Ty na swojej terapii to jak? wymagasz od terapeuty by nie spał po nocach myśląc o Tobie itp.? żeby po terapii ledwo zipiał?

to niehumanitarne :/

 

 

Relacja terapeutyczna jest specyficzna i nie wiem jak chcesz pracować z człowiekiem o którym masz takie zdanie. Znaczy się, podejrzewam co z tej pracy wyniknie. Jak masz poczucie, że obecny terapeuta tylko słucha i nic poza tym nie robi, to go zmień.

 

słucha i skomentuje, mała różnica a jednak znacząca :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapeuta ustala swoje stawki niekoniecznie przez pryzmat biedniejszej części społeczeństwa dla którego mogą być one wygórowane ale zwykle przez pryzmat klasy średniej do której sam on może sie zaliczać.Dlatego tez ceny jego usług oscylują niemal powszechnie w okolicach 100 zł/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jednak przeinaczasz, bo ja im wcale nie życzę ciężkiej pracy, ani nie życzę mojemu terapeucie by się psychicznie męczył podczas pracy ze mną, chodzi tylko o te stawki. dla mnie wystarczy by był skuteczny w tym co robi, a że małym nakładem to i okej, tylko te stawki mnie oburzają :)

Nie przeinaczam, bo sam piszesz, że praca jest łatwa więc stawki są wygórowane jak za taką pracę. I nie chodzi o to co życzysz, tylko jak jest - praca terapeuty jest wymagająca i to, że miałeś przedmiot z psychologii oraz że czytasz to forum nie oznacza że doskonale wiesz i rozumiesz jak bardzo wymagająca psychicznie.

 

a Ty na swojej terapii to jak? wymagasz od terapeuty by nie spał po nocach myśląc o Tobie itp.? żeby po terapii ledwo zipiał?

to niehumanitarne :/

Argument od czapy, merytoryczny że hej, dowodzi że nie czytasz ze zrozumieniem albo jak nie wiesz co napisać to wymyślasz byle co. Więc daruj sobie takie bezsensowne zagrywki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

Nie przeinaczam, bo sam piszesz, że praca jest łatwa więc stawki są wygórowane jak za taką pracę.

 

no stawki są wygórowane, cały czas to pisze, ale przeinaczasz, bo imputjesz mi, że ja twierdząc że praca terapeuty jest łatwa uważam, że pacjentowi nic nie daje, czy że jest nieskuteczna. mylisz te dwie sprawy.

 

Argument od czapy, merytoryczny że hej, dowodzi że nie czytasz ze zrozumieniem albo jak nie wiesz co napisać to wymyślasz byle co. Więc daruj sobie takie bezsensowne zagrywki

 

to nie był argument, tylko pytanie, które się nasuwa w momencie kiedy piszesz, że to trochę dziwne jest korzystać z terapii w której terapeuta się nie angażuje, psychicznie jak mniemam.

 

no więc ja nie oczekuje aby on się mną przejmował a Ty oczekujesz? on ma wykonać swoją pracę, niech się psychicznie nie obciąża, bo i po co?

to chyba nawet szkodzi terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no stawki są wygórowane, cały czas to pisze, ale przeinaczasz, bo imputjesz mi, że ja twierdząc że praca terapeuty jest łatwa uważam, że pacjentowi nic nie daje, czy że jest nieskuteczna. mylisz te dwie sprawy.

A gdzie napisałam że uważasz że jest nieskuteczna? Ja nic nie mylę, Ty uważasz że ja tak myślę, więc piszę kolejny raz - czytaj. Uważasz że jest łatwa i to jest fakt.

 

to nie był argument, tylko pytanie, które się nasuwa w momencie kiedy piszesz, że to trochę dziwne jest korzystać z terapii w której terapeuta się nie angażuje, psychicznie jak mniemam.

No i znów, czytaj ze zrozumieniem. Według Ciebie terapeuci się nie angażują, są tego uczeni (sic!). W rzeczywistości wcale tak nie jest, terapeuta też człowiek i jak słucha różnych smutnych, czasem okropnych rzeczy to odczuwa w związku z tym emocje. I tak, to nie jest łatwe.

 

no więc ja nie oczekuje aby on się mną przejmował a Ty oczekujesz? on ma wykonać swoją pracę, niech się psychicznie nie obciąża, bo i po co?

to chyba nawet szkodzi terapii.

I znów, przypomnij sobie co nieraz tu napisano jak wyglądają sesje, jakie problemy ludzie przynoszą. Plus dodałabym do tego trochę empatii - nie każdy przychodzi do terapeuty z takim problemem jak Ty, może Twoje problemy nie obciążają aż tak terapeuty ale inne mogą go bardzo obciążać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

 

A gdzie napisałam że uważasz że jest nieskuteczna? Ja nic nie mylę, Ty uważasz że ja tak myślę, więc piszę kolejny raz - czytaj. Uważasz że jest łatwa i to jest fakt

no uważam, że jest to praca łatwa i to w takim razie dziwne, że chodze na terapie?

nie jest dziwne bo oczekuje skuteczności a nie tego by on się przemęczał.

 

 

No i znów, czytaj ze zrozumieniem. Według Ciebie terapeuci się nie angażują, są tego uczeni (sic!). W rzeczywistości wcale tak nie jest, terapeuta też człowiek i jak słucha różnych smutnych, czasem okropnych rzeczy to odczuwa w związku z tym emocje. I tak, to nie jest łatwe.

 

"Terapeuta powinien dbać o odpowiedni dystans i granice między pacjentem oraz o to, by ich kontakty miały jedynie charakter podobny do relacji klient-usługodawca, chory-lekarz".

https://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-indywidualna

wiadomo, że jak słucha to smutno się może zrobić, tak jak tu na forum coś przeczyta, ojejka.

pielęgniarki to dopiero muszą się zmagać z czymś takim bo widzą tragedie, a nie tylko o nich słuchają, tak jak wyszkolony i dbający o relacje usługodawca-klient, terapeuta.

 

i czy przypadkiem nie zatoczyliśmy koła? ja już pisałem co myślę, o tym ich obciążeniu psychicznym, sorki ale troche nudzisz.

 

I znów, przypomnij sobie co nieraz tu napisano jak wyglądają sesje, jakie problemy ludzie przynoszą. Plus dodałabym do tego trochę empatii - nie każdy przychodzi do terapeuty z takim problemem jak Ty, może Twoje problemy nie obciążają aż tak terapeuty ale inne mogą go bardzo obciążać.

 

to, że pacjenci oczekują by byli oczkiem w głowy terapeuty to ja wiem ale nie znaczy, że tak ma być. niektórzy są nawet zazdrośni o swojego terka jak widzą, że po nich wchodzi ktoś do gabinetu (sic!)

i tacy ludzie będą również idealizować, bronić swoich terków, nie chciałbym spotkać ich w realu po tym co tu napisałem :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no uważam, że jest to praca łatwa i to w takim razie dziwne, że chodze na terapie?

 

No i jeszcze raz: czytaj, bo bardzo lubisz pomijać.

"trochę dziwne jest korzystać z terapii, mając o terapeucie zdanie, że ma mało odpowiedzialną, lekką pracę, tylko słucha opowieści, nie angażuje się w to co mówi klient, perfidnie podchodzi człowieka i wyciąga tylko swoje pazerne łapki po kasę"

 

wiadomo, że jak słucha to smutno się może zrobić, tak jak tu na forum coś przeczyta, ojejka.

Nie widzisz różnicy między relacją terapeutyczną a czytaniem wypowiedzi na forum? To chyba nie ma o czym rozmawiać w tej kwestii, nie wiesz czym jest relacja terapeutyczna. Mylisz stawianie granic z angażowaniem się.

 

ja już pisałem co myślę, o tym ich obciążeniu psychicznym, sorki ale troche nudzisz.

Tak i dla Ciebie to był argument w dyskusji o niższych stawkach - że to praca nieobciążająca terapeuty. Więc sorki ale taki argument nie ma żadnych podstaw.

 

to, że pacjenci oczekują by byli oczkiem w głowy terapeuty to ja wiem ale nie znaczy, że tak ma być. niektórzy są nawet zazdrośni o swojego terka jak widzą, że po nich wchodzi ktoś do gabinetu (sic!)

i tacy ludzie będą również idealizować, bronić swoich terków, nie chciałbym spotkać ich w realu po tym co tu napisałem :zonk:

I znów nie czytasz...Nie wiem do czego się odnoszą te słowa bo na pewno nie do tego że terapeuta leczy różnych pacjentów z różnymi problemami.

 

A skoro nie umiesz czytać ze zrozumieniem to kończę dyskusję, bo nie ma najmniejszego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×