Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak,tak wy mi napiszecie,ze nerwica jest w czlowieku zawsze,ze nie ma pieciu dni czy dwoch tygodni z nia albo bez niej...Czytac o tym nie musze bo juz sama udzielam innym porad,doksztalcam sie w tym kierunku.Jestem tlumaczem i filologiem angielskim ale zaczelam uczeszczac na kursy psychologiczne.Mnie tego nie trzeba uczyc.Tylko,ze jakos KIEDYS tej nerwicy we mnie nie bylo,nie istniala,a wiec ona moze zniknac.Nawet terapeuta na jednym spotkaniu mi to potwierdzil,a tym bardziej psychiatra.Ze nerwica moze byc tylko epizodem,moze nagle zniknac.Wiec....?Nie przyzwyczajajmy sie tak do niej.A to chyba naturalne,ze jak jest mi gorzej czy lepiej to pisze o tym na forum.Niech Cie to za bardzo nie "rusza" Olus.jako ciekawostke podam(choc sie na tym nie znam i nie wiem,czy wierze),ze podobno ludzie ktorzy maja krotka linie przeznaczenia na dloni-tzn.nie ciagnie sie ta linia przez cala dlon-to podobno maja problemy z psychika.Dzis to przeczytalam a ja wlasnie mam taka krotka,urwana linie przeznaczenia.I to mnie tez dobija...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakis tydzien temu przyszla mi poraz kolejny mysl zeby wziasc dzieci i wyjechac stad jak najdalej.zaczac zycie od nowa zdala od bliskich i od rodziny.mimo tego ze tak sie staram dla wszystkich byc dobra i pomagam matce i siostrze to i tak wiecznie maja do mnie jakies pretensje.najgorsze jest to ze niewiem o co im chodzi co one chca ode mnie.robi mi sie wtedy cho....przykro i szczerze mowiac mam juz ich i wszystkiego czasem dosc.wyjechala bym ....zaczela w koncu zyc...

niewiem co mnie tu jeszcze trzyma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak zrobiłam i teraz ogromnie tęsknię. Nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle, bo w końcu założyłam rodzinę, ale są dni w których chciałabym cofnąć czas. Najlepiej przemianę zacząć od wnętrza. A otoczenie napewno to zauważy i zaczną Cię inaczej traktować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki! Sama walcze z bolem glowy od 1,5 roku. Ostatnie miesiace bardzo sie nasilily. Bardzo cie rozumiem. Czasami nie ma sie juz na nic sily, przychodza okropne mysli o roznych chorobskach i pojawia sie nawet depresja. Nie martw sie. Napieciowe bole glowy mozna pokonac. Ja probowalam masazy, teraz biore niskie dawki leku antydepresyjnego (Saroten) dziala tez na takie bole glowy (slyszalam, ze kuracja trwa 6 miesiecy), oprocz tego stosuje akupunkture. Na razie roznie bywa, ale trzeba byc cierpliwym i pozytywnie myslec. Napiecie psychiczne wzmaga bole glowy. Staraj sie duzo odpoczywac i robic to co lubisz. Czasem trzeba cos zmienic w swoim zyciu. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Czytanie tego forum napewno mi się przyda (przy okazji wyjaśniły się moje uciski w górnej części czaszki, których zupełnie nie skojarzyłam z tą moją "nerwowością").

Wiecie, trzeba kochać życie i przestać z nim walczyć. Żyjemy tylko raz i MUSIMY sprawić by nasze życie było piękne. Bardzo wiele zależy od nas i na pewno nie można stracić wiary w powołanie do szczęścia - którego wszystkim Wam życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja DIDADO!

Ale pomysl ze to nerwica kieruje nas do takich mysli , ze to ona zabieranam tyle energi ze sie czujemy wypompowani , a my biedni walczymy, walczymy ,walczymy....i nieraz niemamy juz sily ,sama tak mam.Czasem cczuje sie jak przezyta stara kobita...ale zobacz sa pozytywne strony poniewaz odzywaja sie w nas mysli ze mam ochote byc zddrowa, niechce maudzic ciagle, chce byc soba i chciec normalnie zyc...tylko zobacz DIdado jak ciezko to wszystko pokonywac , by poczuc sie lepiej...juz nieraz sama niewiem co o tym mam myslec:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZesc Anitko27!

Wyobraz sobie na poczatku mojej choroby jak niewiedzialam dokladnie co sie ze mna dzieje , tez poszlam na solarium,tak jak ty polozylam sie i normalnie jak chodzilam kiedys , bo kawalek czasu niebylam bylam na 20minut w calkiej mocnej kabinie, wyoraz sobie ze niewim kiedy ja usnelam i czy to byl sen czy niewiem co, ale jak swiatlo zgaslo tak sie zleklam , by wydawalo mi sie ze zemdlalam...SWtalam slabo mi sie robi, poce sie ze zdenerwowania, myli mi do glowy zaczely naplywac, ze napewno mi sie cos stanie bo bylam tak dugo i cos bezdie nietak ubralam sie tak szybko bo tez balam sie ze jak zemdleje beda cucic mnie naga :oops: , a dzieki Bogu wyszlam z panicznym lekiem , czekaly wtedy na mnie kolezanki dbrze ze niebylam sama, wtedy , bo niewiem jak by sie to zakonczylo, od tamtej pory moja noga w solarium niepowstala.teraz sobie mysle czysami ze moze bym sie przeszla wkoncu teraz potrafie sobie juz z tym radzic , a podrugie jestem rzy koncu choroby...zobaczymy kiedy sie odwaze....Pozdrawiam ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzasti13 ja nie zamierzam rezygnowac z tego co lubie.zaczyna mnie juz meczyc ze tak dlugo choruje ale sie nie poddam,nie dam sie leka i pojde wlasnie sprobowac znowu pojde na lozeczko sie opalic ale tym razem wezme kogos ze soba zebym czula komfort ze w razie czego pomoze mi swoj. Pozdrawiam cieplutko

 

[ Dodano: Sob Kwi 08, 2006 10:48 am ]

jeszcze mam jedno pytanko do ciebie jesli zechciala bys mi odpowiedziec bede ci wdzieczna.dzasti13 skad wiesz ze jestes juz u kresu swojej choroby??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anitka 27!

Bardzo sioe ciesze za taklie nastawienie ludzi podziwiam poniewaz taka postawa doprowadzi szybciej do wyzdrowienia, niez tylko marudzenie....tak trzymaj za to masz ZLOTY MEDAL::pozdrawiam

PPPPPs...niechce tu niekogo oczywiscie obrazic...kazdy inaczej podchodzi....ale mam bardzo sentyment do ludzi ktozy walcza i sie niepoddaja jak pojdzie cos nie tak , poniewaz sama taka jestem..glowa do gory!!!!! 8):lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItajcie!Krzyhu jasne ze na neerwice sie nieumiera i to ze czlowiek nieraz ma poczucie ze zwarjuje to tez sie to niestanie nerwica lekowa jest choroba duszy i ciala i dlatego niemyslmy juz ze umrzemy jak beda nas natretne mysli meczyc....BO TAK NEPEWNO SIE NIE STNIE!!!!!!wiec sie niemartwcie daje 100%gwarancj! :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nerwicę jako taką się nie umiera.

Jednak czytałam niedawno, że stan przygnębienia, jaki często towarzyszy nam, "chorym", wpływa niekorzystnie na układ krążenia oraz jest sprzyjający wszelkim nowotworom i ich powstawaniu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napewno zacznę się leczyc jak bede tylko mogła.Narazie mysle o mojej córeczce i chcę karmic ja jak najdłuzej a to wymaga wyrzeczen.Robię to tylko dla niej :D:D:D a dla niej jestem zdolna zrobic bardzo duzo.Pomysle moze o tej akupunkturze.Będe starała sie myslec pozytywnie bo w tym tkwi cała rzecz a ja nieraz nie potrafie i nakrecam sie na okropne doły. :cry::cry::cry:

 

Najgorszym dołem jest dla mnie to ze nie skonczyłam prawa jazdy i przerwałam studia.............nie moge sobie tego wydarowac ale ten kto ma takie bóle jak ja rozumie mnie :?: chciałabym to wszystko naprawic

 

ale nie wiem czy juz nie jest za pozno na to wszystko??bardzo zle sie z tym czuje nie mowiac juz o pracy bo to odpada przynajmniej narazie musze z tym poczekac az córcia podrosnie

 

Nie chce tylko aby te bóle napieciowe przekształciły sie w cos gorszego?

wogóle to moze sie tak stac?

 

a z bólami głowy walcze juz 5 rok.M am 29 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Salma.na skonczenie studiow nigdy nie jest za pozno.ja co prawda mam to juz za soba.zaczelam chorowac kiedy mialam 18lat a leczyc sie w wieku 21lat ale pomimo lekow i bardzo zlego samopoczucia poszlam na studia przy swoim samozaparciu udalo mi sie je skonczyc,choc czasem bylo ze mna tak zle ze malo brakowalo a bym przerwala.teraz jestem w twoim wieku i robie prawo jazdy zeby przewyciezyc inny lek,musze byc w ciaglym ruchu.ja nie moglam sie tak poswiecic dla synka bo po porodzie zwiekszyly mi sie bole glowy ze nie bylam w stanie cokolwiek zrobic i lezalam wtedy w lozku albo kleczalam przy muszli klozetowej wymiotujac.musialam odstawic dziecko od karmienia i szybciutko zaczac ponownie brac leki.Czy moga powstac jakies konsekwencje od nie leczenia napieciowych bolow glowy?

hm... wiesz ze niewiem. Choc wydaje mi sie ze chyba nie,ale gdyby tak mialo byc to chetnie tez sie tego dowiem.Moze obie poznamy odpowiedz,moze ktos z uczestnikow forum ma jakies informacje na ten temat

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Nie chciałabym tutaj czegoś ''wałkować'' od nowa, ale błagam napiszcie mi i poradzcie, jak radzić sobie w sytuacji, kiedy okropnie dusi mnie w gardle (ta niewidzialna ręka). Czasami to duszenie (spięcie) jest tak silne, że wydaje mi się, że zaraz mnie udusi!! Nie mogę już dłużej z tym wytrzymać :-(!!! Może znacie jakieś sposoby, bądź leki na tą ''kluskę w gardle" ????!!!

Błagam-pomóżcie!! Dzisiaj właśnie o mało co mnie nie udusło :-(

 

Za wszelkie rady z góry dziękuję!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×