Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze postanowienia noworoczne.


Gość Zbychu 1977

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym któregoś pięknego ciepłego wiosennego/letniego dnia usiąść w moim ulubionym miejscu w parku i zanotować piórem w notesie: "Udało mi się".
:great:

Siła, masa i rzeźba, pozytywne myślenie, ogarnięcie się towarzyskie, wyłazić jak najwięcej do ludzi, kurs tańca, znaleźć robotę, w najgorszym wypadku studia dzienne magisterskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na chwilę obecna mam jedno postanowienie .

przestać być życiową pierdołą i człowiekiem-demolką .

 

[tak, chodząca katastrofa w mojej osobie poparzyła sobie pół twarzy w wigilijny poranek, żeby przypadkiem nie mieć za dużo radości ze świątecznego jedzonka :D ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Pójść do wszystkich lekarzy do których powinnam.

2. Chodzić na siłownię i na basen.

3. Spłacić kredyty.

4. Zacząć oszczędzać.

5. Spotkać się z R. i P.

6. Pojechać do Londynu.

7. Pozbyć się P. z mojego życia.

8. Ustabilizować się.

 

Z zeszłorocznych postanowień dużo mi się udało zrealizować, bardzo się z tego cieszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokasowac wszystkie konta na stronach.

 

doskonały pomysł. dobrze, że mi się udało przed nowym rokiem. jeszcze forumowe konto wypadałoby puścić z dymem

 

 

ja mam zawsze noworoczny motyw rozpoczęcia 'zmiany swojego życia' od inicjatyw sportowych. w zeszłym roku była zajawka na tenis stołowy (nic nie wyszło), teraz mam wielkie plany zaciągnąć się do sekcji badmintona (babintona? bamingtona?). pewnie się skończy na wpłaceniu pierwszej składki i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze forumowe konto wypadałoby puścić z dymem

 

To jest dobry pomysł, nawet bardzo dobry już sobie pójdę i nikt nie zazna bólu z powodu czytania moich głupot...żadna niewinna dusza nie ucierpi takiego marazmu. Zrobie to ale jeszcze nie dziś...nie dziś...

 

 

Proszę nie. Styczeń i kwiecień to najgorsze miesiące pod tym względem.

 

Dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, dobre postanowienie. Tyle się mówi, że trzeba: szukać Jezusa, podążać za Jezusem, przyjmować Jezusa. Tylko do cholery nikt nie powie jak to się robi.

 

Ja mam postanowienie: stawiać czoła codzienności. Filozofia chwili teraźniejszej wyżarła dziurę w mózgu i już nie potrafię wrócić to poprzedniego stanu, gdzie liczyły się cele, świetlana przyszłość, w której miałem być niewiadomo kim. Właściwie do bycia bogiem tylko stała mi na drodze schizofrenia. Co ciekawe, jednym z jej objawów właśnie jest kompleks wielkości i chęć bycia jakiś herosem i Bogiem. Dlatego tylu ludzi w szpitalach myśli, że są Napoleonem/Bogiem/Szatanem, itd. Im potężniejszy tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×