Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze sny


eee

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj śniło mi się, że znajoma przyszła do mnie w stroju sportowym i powiedziała "Asia,idziemy biegać?".To było w nieznanym mi miejscu,gdzie było dużo ludzi.Jak już mi się bieganie śni ,to chyba czas zacząć...Tylko kto dźwignie,zmotywuje i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, alone05 napisał(a):

Dzisiaj śniło mi się, że masturbowałam się a potem dostałam krwotoku.

To ostra jazda musiała być. 

 

Ja z ostatniej nocy pamietam tylko moment, że miałem wsypać cement w jakąś dziwną formę i zalać ale worek sie nie chcial otworzyc i wgl był bardzo cienki i długi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałam bardzo długi i przygodowy sen, który zakończył się sceną stojącej mnie przed dwoma wejściami do rur podziemnych. Jedno było oznaczone "Happy Ending", drugie "Bad Ending". Oczywiście wskoczyłam do rury obiecującej szczęśliwe zakończenie. Podróż okazała się bardzo nieprzyjemna i gwałtowna. Ciągle się obijałam o brudne ścianki rury, spadając z zawrotną prędkością. Dławiłam się pyłem i nie wiedziałam, gdzie spadam. Wybudził mnie alarm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mi się śnił mój ukochany brat Tomek, nie jesteśmy wprawdzie rodzeństwem ale, gdy się poznaliśmy stwierdził, że tak wyglądamy, a potem się okazało, że i mamy podobne poglądy. 

Ogólnie sen dziwny, jakieś kurtki przymierzałam, jakieś pieniądze pamiętam 70 zł, jakiś list, las, nawet nie umiem opisać, ale czułam Jego ciepło, gdy się obudziłam od razu się uśmiechnęłam, tym bardziej też że dawno nic mi się nie śniło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałam ciekawy i taki żywy sen. Byłam w dziwnym miejscu jakby miasteczku jakiejś bajki, jak ktoś oglądał Zakochane Bobasy to coś w podobnie, ale było raczej mrocznej. Śniły mi się różne znajome osoby, np. Ania była dziewczyna mojego niby brata, która jest ważna dla mnie i w moim świecie, czy też dziewczynka którą opiekowałam się w dzieciństwie, a przede wszystkim moja zmarła cioteczka, siostra mojej babci, która była raczej taką kobietą zajmującą się gospodarstwem, a tu nagle wyszła mi z samochodu wystrojona, przemieniona, ucałowała mnie jak zwykle i weszłyszmy do pomieszczenia, które jakby było jakimś magazynem z tego przechodziło się na sklep, wybierała się na zakupy i nie spodziewała się, że w ogóle mnie zobaczy ani ja Ją. Był tam też ten mój niby brat, z dziewczyną ale taki jakby z dzieciństwa, ale też jakby to nie był do końca on, tylko inny chłopiec, który był do niego podobny, niby dorosły, ale jakiś taki z bardzo dziecięcym wyglądem. Jej córka jest Jego chrzestną tak w ogóle, ale Jej tam nie było. Nie widziała nas wiele lat, więc stwierdziła, że wejdzie do tego sklepu kupi jakieś słodkości i pogadamy. Zawsze w dzieciństwie zresztą jak wszyscy kupowała mi kolorowanki, i te od Niej były jakoś szczególnie fajne. Wróciła z czekoladą i bombonierkami. On choć to chłopiec w tym śnie, dowiedział się, że zostanie Ojcem, jak na razie też dzieci nie ma i w Jego przypadku lepiej by najpierw opanował agresję w sobie. Ale tak jak napisałam jakby to nie był On tylko jakiś inny chłopiec, jakby mój inny brat, podobny do niego. A w tym śnie był też Ojciec tego brata, ale niewiele się odzywał, choć lubimy ze sobą rozmawiać. Wracając do snu nagle będąc tam zaczęłam mieć wizję rozpoczynające się wojny. Widziałam mury kilku szkół, jakby ich konstrukcje, które są niszczone. Ten magazyn i sklep znajdowały się jakby na wzgórzu, wokół było pełno wody, nie wiem czy to jezioro czy jakieś morze, ocean, aż nagle zaczęło się dobijanie do drzwi. Zobaczyłam ludzi, tak jakby umarłych z Gry o Tron, ale jakby to były widma i uciekające i atakujące. Bardzo się ich przestraszyłam po tych wizjach, nie wiem dlaczego, nie patrząc na nikogo od razu jak tylko wpadli do środka , zaczęłam uciekać przez lasy, góry a oni tak jakby biegli za mną i wołał, prosili mnie o pomoc.  Myślałam o cieniu wiatru, chociaż i tak Go nie lubię, ale z tego strachu i w tych górskich okolicznościach, myślałam. Nie wiem dlaczego tak bałam się tych postaci z pozoru ludzkich a jednak nie ludzkich, gdy uświadomiłam sobie, że muszę im pomóc, sen się nagle urwał. Po przebudzeniu zaczęłam odczuwać objawy ciąży, nie wiem czy to ciąża urojona, testu jeszcze nie kupiłam, ale się zastanawiam nad moimi smakami, zachciankami i tym snem. Jakby ta ciocia symbolizowała mi tą ciąże w nim, bo gdy zmarła, przeżywałam wtedy najlepszy czas w swoim życiu,zobaczyłam wtedy inny świat wokół mnie. Choć też bardzo istotna w moim życiu nie była, ale też nigdy mi się nie śniła, a ten mój niby brat nie ma teraz dziewczyny i w ogóle żadnych dzieci się nie spodziewa. A ja jak pisałam, tak. Mój ukochany jest cały czas poddnenerwowany jakby coś wiedział, wyczuwał, a On się na tym zna. W każdym razie mam Go dość, wszystko mnie drażni i niecodzienne się czuję, jakoś za bardzo rozpalona po tym śnie. Nie jestem chora, czuję tylko jakieś łaskotanie w brzuchu. Oby to nie były żadne fizyczne urojenia wynikające z mojego pragnienia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

You know nothing, Jon Snow - masz obsesję na punkcie ciąży. Non stop o tym piszesz. A jak tak się ciebie czyta to lepiej byś się zabezpieczała. Moja dobra rada. Zbyt wielka odklejka u Ciebie występuje, a jednak dziecko powinno mieć zdrowych na umyśle rodziców.

Edytowane przez mała_mi123
Y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

You know nothing, Jon Snow - masz obsesję na punkcie ciąży. Non stop o tym piszesz. A jak tak się ciebie czyta to lepiej byś się zabezpieczała. Moja dobra rada. Zbyt wielka odklejka u Ciebie występuje, a jednak dziecko powinno mieć zdrowych na umyśle rodziców.

Nie omieszkam pokazać te słowa policji. Mam prawie 32 lata, nie licząc tego że mam wieczne lat 27-8 tak się czuję to chyba najwyższa pora. A obsesję jak uważasz wszczepił mi mój ukochany. To nie jest obsesja, moja niby matka miała lat 17 gdy zaszła w ciążę, moje siostry po 18, 20, czy 32 lata to jest obsesja? 

Gdybym miała ich za dużo to mogłabym się zabezpieczać, a nawet w szpitalu były dziewczyny w ciąży, szanowne i dobrze traktowane. Czy ciąża to zbrodnia, chęć, pragnienie, posiadania dziecka? Skoro tak uważasz to najwyraźniej instynktu Ci brakuje. Są o wiele bardziej chore czy patologiczne osoby i dzieci mają, a ja jestem sobą. W mediach choćby poczytaj, znajdziesz wśród gwiazd, celebrytów, wiele odchyłów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×