Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Ale dziwne jest to że mimo wszystko bez psychotropow źle śpisz. Absolutnie się nie czepiam. Mam ten sam problem i boję się odstawienia mirty czy ewentualnie miansy bardziej niż odstawienia wenli. Serio. Po prostu brzmisz tak dobrze że się tak wyrażę a gdzieś tam mimo wszystko jest problem natury być może już nie psychologicznej ale nawet neurologicznej. No nic pierwszą próbę odstawienia mirty podejmę na majówkę. Nie liczę na jakieś cuda ale zobaczymy.

 

Ale mówiąc o tym że nie biorę psychotropów mam na myśli wenlafaksynę. Biorę w niewielkich dawkach mianserynę i trazodon na sen. Inaczej się nie da, bez nich nie mogę spać. Jeśli chodzi o miansę to nawet nie zamierzam jej odstawiać, jedna taka próba skończyła się ostatnio bezsennością trwającą 2 miesiące. Bez snu jest do dupy, dzięki wysypianiu się jest zajebiście. Więc cóż całkiem bez psychotropów nie żyję, ale ten najcięższego kalibru odstawiłem.

Serio powiem ci że nie wiem co się tak naprawdę stało że tak dobrze się czuję. 8 lat na wenli uleczyło mnie na dobre?

 

-- 22 kwi 2018, 20:54 --

 

Przywykłem do myśli że dopóki miansa w dawce 30 mg mnie usypia będę ją brać, jak przestanie to odstawię i poszukam czegoś innego, bo wyższych dawek nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy biore systematycznie 150er jest zajebiscie... jak zapomne przez dwa dni o tabletce to na trzeci dzien mam takie jazdy, jakbym mial miec udar, nieostre widzenie, senność, bole głowy straszne... itp. Takie uderzenie goraca lub ogluszenia w glowe... no kirde zdarza mi sie zapomniec... na parogenie nigdy czegos takiego nie mialem... mam sie bac???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi chyba naprawdę wystarczy te 8-9 godzin głębokiego snu żeby życie było pięknie. Jeszcze 3 miesiące temu jak nie mogłem prawie wcale spać było do dupy. Wtedy nic nie brałem nawet na sen.

 

-- 22 kwi 2018, 20:59 --

 

Gdy biore systematycznie 150er jest zajebiscie... jak zapomne przez dwa dni o tabletce to na trzeci dzien mam takie jazdy, jakbym mial miec udar, nieostre widzenie, senność, bole głowy straszne... itp. Takie uderzenie goraca lub ogluszenia w glowe... no kirde zdarza mi sie zapomniec... na parogenie nigdy czegos takiego nie mialem... mam sie bac???

 

Tak jest na tym leku. Ja miałem jazdy już po kilku godzinach jak zapomniałem tabsa a na drugi dzień taki stan jaki opisujesz. Lepiej nie zapominać.

 

-- 22 kwi 2018, 21:05 --

 

Seneri to jest racja że mimo bardzo dobrego samopoczucia i dobrej formy natury psychologicznej, problem ze snem jest. Tylko z drugiej strony usypiałem się lekami 9 lat. Podobno po tylu latach ciężko jest ze spaniem bez wspomagaczy. Mi lekarka powiedziała że być może już do końca życia mogę mieć problemy ze snem mimo że z depresji się wyleczyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze o pomoc! Biore wenle dwa miesiace i u mnie sie nie sprawdzila wiecznie zmeczony zero aktywizacji przy dawce 150mg. Czy moge odstawic ten lek i odrazu brac seronil 20mg? (Jeden dzien kiedys nie wziolem wenle i nie wystapily zadne odstawienne nieprzyjemnosci)

 

Wejdź na 225/300mg wpierw i dopiero zmieniaj lek.

 

Brałem 40mg fluoksetyny i 225mg Wenli i ta druga w tej dawce bardziej aktywizowała.

 

Ashton bralem 4 dni dawke 300mg wenli pierwszy dzien super sie czulem ale 2,3,4 dzien strasznie mi sie spac chcialo bardziej jak na dawce 150mg zatem jest sens probowac jeszcze z dawka300mg i ile trzeba czekqc aby lek sie rozkrecil na tej dawce. Prosze o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ta stabilizacja snu to jest jakaś średnia ostatnio. 4 dzień jestem niewyspany, a dzisiaj spałem wyjątkowo marnie mimo brania leków. Nie wiem czy to nie przez fajki bo popalam. Jak nie palę śpię bardzo dobrze, jak tylko wpadnę w ciąg kopcenia petów od razu siada sen. Aż tak stymulują że ciężko się wyspać? A wcale nie palę dużo bo nie więcej jak pół paczki dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, czy znacie takie przypadek, już chciałam ją odstawić a dziś czuje się jakby ciut lepiej. Nie wiem czy to kwestia leku, nie bardzo chce mi się wierzyć że zadziałała po 6 mcach, wszyscy piszą maksymalnie o trzech-czterech. Może ktoś słyszał o takim cudzie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ta stabilizacja snu to jest jakaś średnia ostatnio. 4 dzień jestem niewyspany, a dzisiaj spałem wyjątkowo marnie mimo brania leków. Nie wiem czy to nie przez fajki bo popalam. Jak nie palę śpię bardzo dobrze, jak tylko wpadnę w ciąg kopcenia petów od razu siada sen. Aż tak stymulują że ciężko się wyspać? A wcale nie palę dużo bo nie więcej jak pół paczki dziennie.

Papierosy podobno obniżają działanie leków SSRI, ale z badań, które czytałem to w przypadku akurat Wenlafaksyny (SNRI), papierosy nawet nasilają działanie leku (sam się zdziwiłem). Sam palę papierosy stosując ten lek i nie zauważyłem różnicy. A co do Ciebie to nawet mam odwrotnie, bo przed snem muszę zapalić papierosa, bo inaczej ciężej mi zasnąć.

 

Hej. Z 37mg wchodzę na 75mg wenli. Przy 37mg czułam się ok. Wzięłam pierwsza 75mg i czułam się dobrze. Dziś wzięłam drugą i mam mdłości straszne. Myślicie że to od większej dawki? Zdziwiłam się, bo wczoraj było ok.

Po zwiększeniu dawki przeważnie zwiększają się również objawy uboczne. Po 1-2 tyg powinno wszystko ustąpić. Nie masz się czym martwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie biorę wenlafaksyny, tylko miansę i trazodon. Trzeba ostatecznie rzucić te fajki bo komplikują mi one porządne spanie. Jak nie palę ze 2-3 godziny przed snem to jest ok a jak zapalę przed spaniem to się ciągle budzę w nocy i śpię na pół gwizdka. Chyba też podnosi mi się za bardzo ciśnienie po fajkach i pobudzają mnie. Mam plan że palę do końca miesiąca bo mam akurat 4 paczki kupione i rzucam. Jak nie palę ze 3-4 dni to zaczynam spać jak niemowlak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry/cześć wszystkim. :)

Mam pytanie odnośnie dobierania dawkowania wenlafaksyny przez lekarzy (i Wasze stosowanie w praktyce:P) - jako że rozwija działanie SNRI dopiero od dawki +/- 150mg/dobę, czy ktoś z Was zaczynał stosowanie od tej dawki ? czy zawsze zaczynaliście od mniejszej, nawet jeśli celem miało być zwiększenie napędu i aktywizacja?

no i dalej, jest sugestia że dopiero przy leczeniu szpitalnym można wchodzić na wyższe dawki co 4dni, przy leczeniu domowym co 2 tygodnie - a co w przypadku gdy te 2tygodnie na dzialaniu SSRI są spowalniające, wyjęte z życia, i przynoszą odwrotny efekt niż pożądany?

inna jeszcze sprawa, że każdy reaguje inaczej, i w sumie u niektórych osób może rozwinąć profil SNRI i działanie silnie aktywizujące już przy 75mg/dobę....podzielcie się swoimi doświadczeniami, bo jestem 'confused' ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie działanie na noradrenaline zaczyna się od 225 mg więc jeżeli chcesz zaczynać branie od 300 to nie polecam. Zacznij 75 i możesz zwiekszac o 75 co tydzień spokojnie. Zobaczysz sam jak będziesz reagował na dawki. Początki bywają ciężkie i każde podnoszenie dawki też ale już mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już praktycznie pewny że papierosy mocno osłabiają nasenne działanie zarówno mianseryny i trazodonu. Wczoraj wziąłem nawet więcej miansy niż zwykle czyli 45mg i spałem tak samo źle jak przez ostatnie dni na 30mg. Ale jestem dureń, już rzuciłem niedawno pety i na cholerę mi było znowu do nich wracać :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tam się czujecie na wenlafaksynie? Wiem ile dobrego ten lek potrafi zrobić z człowiekiem. Był to mój pierwszy lek antydepresyjny. Kiedy już zadziałał po kilku miesiącach zażywania, życie stało się jedną wielką "zabawą". Wcześniej cierpiałem na zespół lęku uogólnionego, napadowego, fobię społeczną i depresję. Ciągle siedziałem w domu. Czułem wewnętrzny niepokój. Moje zaburzenia pozbawiły mnie pracy. Nawet nie sądziłem, że wenlafaksyna może odmienić moje życie dosłownie o 180 stopni. Z zamkniętego w sobie, zalęknionego człowieka stałem się duszą towarzystwa. Rozmowy i przebywanie z ludźmi sprawiały mi wielką frajdę. Przebywanie w domu mnie nudziło i czułem wtedy, że marnuję życie. Ciągle chciało mi się działać. Energii tak wiele, że aż za dużo. Niesamowity wewnętrzny spokój. Czułem się niezniszczalny, czułem, że mogę wszystko. Nie był to jednak stan manii ponieważ w nocy spałem bardzo dobrze. Rano budziłem się super szczęśliwy i uśmiechnięty od ucha do ucha. I tak mijał dzień za dniem. Do czasu aż odstawiłem lek z dnia na dzień i zaczęło się piekło. Jeszcze gorsze piekło niż przed rozpoczęciem leczenia. Od tamtej pory nic już nie jest takie samo. Szkoda. A było to 7 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, Dokładnie tak jak piszesz. Później próbowałem jeszcze dwa razy wracać do wenlafaksyny. Brałem sumiennie miesiącami a lek nie zaskakiwał tak jak za pierwszym razem. Poczułem wtedy, że odstawiając lek za pierwszym razem straciłem coś bezpowrotnie. Bardzo żałuję, że odstawiłem wenlafaksynę te 7 lat temu. Dostałem od niej wtedy takie życie jakiego zawsze mi brakowało, czyli takie bez ciągłego lęku. Niestety czasu już nie cofnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

seneri, Próbowałem. Brałem: paroksetynę, moklobemid, wellbutrin, sertralinę, pregabalinę, nawet małe dawki risperidonu. Nic nie pomogło. Jedynie pregabalina działała na zespół lęku uogólnionego, ale jednocześnie dawała trochę skutków ubocznych. Niestety żaden z tych leków nawet w 1/4 nie zbliżył się działaniem do działania wenlafaksyny, która to pomogła mi kompleksowo. A po jej odstawieniu wpadłem w jeszcze większe problemy z lękami niż przed leczeniem. Dlatego nigdy nie odstawiajcie dobrze działającego na Was leku bo nie wiadomo czym to się może skończyć. Ja płacę cenę tego do dzisiaj.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

seneri, Przez pierwszy miesiąc w dawce 75 mg a od drugiego miesiąca już przez cały czas 150 mg. Lek zaskoczył z dnia na dzień po kilku miesiącach. Wcześniej czułem jakbym łykał zwykłe cukierki. Nic się nie działo. Brałem wenlafaksynę w postaci leku Jarvis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, Dokładnie tak jak piszesz. Później próbowałem jeszcze dwa razy wracać do wenlafaksyny. Brałem sumiennie miesiącami a lek nie zaskakiwał tak jak za pierwszym razem. Poczułem wtedy, że odstawiając lek za pierwszym razem straciłem coś bezpowrotnie. Bardzo żałuję, że odstawiłem wenlafaksynę te 7 lat temu. Dostałem od niej wtedy takie życie jakiego zawsze mi brakowało, czyli takie bez ciągłego lęku. Niestety czasu już nie cofnę.
przez trzy lata odczuwalem coś podobnego na paroksetynie, nie było idealnie ale świetnie, dzięki niej stałem się pewny siebie, śmiały itp, przestala działać pewnie z mojej winy i teraz jestem pewny także, pewny że jestem zerem i gównem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tam się czujecie na wenlafaksynie? Wiem ile dobrego ten lek potrafi zrobić z człowiekiem. Był to mój pierwszy lek antydepresyjny. Kiedy już zadziałał po kilku miesiącach zażywania, życie stało się jedną wielką "zabawą". Wcześniej cierpiałem na zespół lęku uogólnionego, napadowego, fobię społeczną i depresję. Ciągle siedziałem w domu. Czułem wewnętrzny niepokój. Moje zaburzenia pozbawiły mnie pracy. Nawet nie sądziłem, że wenlafaksyna może odmienić moje życie dosłownie o 180 stopni. Z zamkniętego w sobie, zalęknionego człowieka stałem się duszą towarzystwa. Rozmowy i przebywanie z ludźmi sprawiały mi wielką frajdę. Przebywanie w domu mnie nudziło i czułem wtedy, że marnuję życie. Ciągle chciało mi się działać. Energii tak wiele, że aż za dużo. Niesamowity wewnętrzny spokój. Czułem się niezniszczalny, czułem, że mogę wszystko. Nie był to jednak stan manii ponieważ w nocy spałem bardzo dobrze. Rano budziłem się super szczęśliwy i uśmiechnięty od ucha do ucha. I tak mijał dzień za dniem. Do czasu aż odstawiłem lek z dnia na dzień i zaczęło się piekło. Jeszcze gorsze piekło niż przed rozpoczęciem leczenia. Od tamtej pory nic już nie jest takie samo. Szkoda. A było to 7 lat temu.

 

 

Duloksetyna jest farmakologicznie najblizej Wenlafaksyny, w zasadzie jest nawet SNRI nowszej generacji, więc powinna być skuteczniejsza. Może z tym powinieneś spróbować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×