Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Mi wenlafaksyna pomogła, zmniejszył się smutek i płaczliwość. Lek działał na mnie o wiele silniej niż jakikolwiek SSRI jaki brałem. Dopiero jak przestałem brać wenlafaksyne z powodu zaparć zobaczyłem jak silnie działała.

 

Właśnie, apropos zaparć. U mnie pojawiły sie nawet hemoroidy i tak sie z tym męczę od 3 miesięcy. Wcześniej nie miałem tego problemu aż takiego. Chwilami nie mogłem na tyłku usiedzieć.

 

Michuj, Twoje obserwacje są słuszne. Paro działała na mnie lepiej. Zszedłem do 100mg wenli teraz i zobacze przez kilka dni jak będzie. Mam wrażenie jednak , że po zejsciu z dawki 200mg na 150 a teraz na 100mg organizm zaczyna sie domagać. Czy to możliwe? Czuję normalnie ssanie. Nigdy nie miałem takiego czegoś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

littentree, Ja brałem najwięcej 150. Zejście do dawki 75 było praktycznie nie odczuwalne. Zejście z 75 na 37,5 - kilka dni lekkich zawrotów głowy. Zejście z 37,5 do 0- masakra. Musiałem odsypywać kuleczki, bo inaczej to było nie wykonalne dla mnie.

 

Ja nie mam zawrotów głowy dzisiaj. Raczej przy dawce 150mg miewałem. Wydaje mi się , że była za wysoka. Jestem DDA , więc mogę też wkręcać sobie takie pierdoły. Ja pier... Dlaczego ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

littentree, Ja brałem najwięcej 150. Zejście do dawki 75 było praktycznie nie odczuwalne. Zejście z 75 na 37,5 - kilka dni lekkich zawrotów głowy. Zejście z 37,5 do 0- masakra. Musiałem odsypywać kuleczki, bo inaczej to było nie wykonalne dla mnie.

 

Misiek, Mi lekarz dał schemat schodzenia z wenli taki na ponad 2 miechy :shock: , bo inaczej chodziłam po ścianach. A tak to przy końcu tylko mam lekkie problemy. Ale polecam :great: Jak chcesz to mogę wrzucić na stronę. Ale wydaje mi się, że już to gdzieś pisałam na forum :bezradny:

 

-- 08 kwi 2012, 14:06 --

 

Sprawdziłam. Nie pisałam tego jeszcze .

 

-- 08 kwi 2012, 14:24 --

 

No nic. Trzeba zacząć działać, skoro zdecydowałam się na jeszcze jedną walkę..

10 kwietnia zaczynam pracę. Zatem plany są następujące:

z 75 mg :arrow: 150 mg wenlafaksyny

i z 5 mg clorazepatu do 10 mg, ewentualnie 15 mg i ani grama więcej.

 

To tyle. Liczę na zmiany. Jeśli nie, no cóż... :arrow: szpital.

 

Misiek nie zwiększyłam jednak wenli. Tranxene tylko podniosłam do 10 mg. Lęków prawie wcale. Trochę tylko przymulona i bardziej zmęczona się czuję. Ale jestem w miarę zadowolona.

Mam nadzieję, że w pracy nie będę musiała ratować się dodatkowo alprazolamem.

 

Polecam klorazepat. Moim zdaniem to najlepsze benzo. Słabe ale długo działające. W miarę spokojnie się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym przez pieprzonego konowała, nie odstawiał wenli (2 lata temu) który koniecznie naciskał, mimo że wszystkie znaki mówiły, żeby tego nie robić, moje życie (i mało co jego brak), by teraz inaczej wyglądało. :evil:

 

-- 08 kwi 2012, 18:21 --

 

Vencletine jako jedyny ma coś ala kapsułki w tabletkach.

Miałem na myśli tabletki w kapsułkach :pirate::pirate::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja teraz mam 225 wenli od 4 tygodni...

nadal brak napędu i chęci do życia

mirtazen z lekarzem odstawiliśmy bo źle działał na mój sen ....

 

akurat jka byłam na wizycie miałam 2 dni lepsze ... po zwiększeniu wenli z 150 na 225..

 

i mam problemy z pamięcią :(

stres i depresja uszkadzają mózg

mam nadzieję że mi się odbuje

 

tylko niech mi ta deprecha przejdzie w końcu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna to jeden z popularniejszych leków.Niestety chemia nie rozwiąże problemów z nastrojem. To tak jak bym rozwiązywał swój problem alkoholem, albo amfetaminą. Depresja wymaga walki jak w maratonie. Najlepszym lekarstwem jest przede wszystkim sport. Pobudza serotonine i wytwarza endorfiny w mózgu. Poza tym rozładowuje emocje to tak z psychologicznego punktu widzenia. Ważna jest też terapia z psychologiem. Można po rozmowie z nim nabrać trochę dystansu do traumatycznych przeżyć z przeszłości, zweryfikować podejście do sutuacji konfliktowych oraz poprawić asertywność. Psychotropy coś tam jednak dają(inaczej nie zostały by wprowadzone na rynek), ale niestety człowiek biorąc je zawsze musi się liczyć z tym ,że będzie upośledzony umysłowo, nie będzie mógł prowadzić samochodu, wykonywać bardziej skomplikowanej, ambitnej pracy. Ten świat nie jest prosty, inaczej nie rodzilibyśmy się płacząc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_,

ta powiedz osobie w depresji zeby poszła pobiegac jak ona ledwo sie czołga do kuchni

 

To trzeba się zmuszać i podjąć walkę.Nie ma innego wyjścia, samo nie przejdzie. Każdy chory musi walczyć ze swoją chorobą czy to nowotwór,białaczka czy depresja. Oczywiście nie chcę by tutaj z moich postów pachniało jakimś trollingiem.Jeżeli jest to depresja endogenna to faktycznie poważna sprawa i wymagane jest leczenie farmakologiczne, ale myślę, że jeśli można, to powinno się drogą naturalną rozwiązać problem w depresji nerwicowej bądź reaktywnej. Nie zawsze trzeba ingerować sztucznie w organizm i przytępiać sobie intelekt i sprawność psychofizyczna. Chodzi o to ,że leki na oślep przepisuje się każdemu pacjentowi który odwiedzi taki gabinet, ale są przypadki ,że pacjent nie potrzebuje antydepresantów musi popracować nad sobą, powalczyć z chorobą, nabrać dystansu do wydarzeń z przeszłości po przez psychoterapie. Nie zawsze trzeba iść na gotowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem,ż ejak mozna nad sobą pracowac to znaczy jedno juz jest wmiare dobrze, u mnie była wyraźna przyczyna i bez leków to bym chyba padła zadziałam dosc szybko jak zobaczyłam co sie dzieje i poszłam do lekarza i to był njawiekszy wysiłek na jaki mnie było stac wtedy.No fakt jest taki ,z enajgorzej siedziec i nic nie robic czym dłuzej sie siedzi tym trudniej zrobic jakikolwiek ruch.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, nic bzdurnieszego nie mogłeś wymyśleć?

Ze stanu wegetatywnego mam iść pobiegać to wszystko będzie ok?

Co to za porównanie do amfetaminy, która robi rzeźnię w mózgu z neuroprzekaźnikami i działa tylko gdy się bierze?

Nie można nabrać dystansu. Do mnie i wielu innych żaden argument by nie dotarł.

Ambitna praca? Ja byłem w takim stanie, że do składania długopisów bym się nie nadał.

Co ty za bzdety wypisujesz?

Nie masz nic mądrego do powiedzenia, to nie zaśmiecaj wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, nic bzdurnieszego nie mogłeś wymyśleć?

Ze stanu wegetatywnego mam iść pobiegać to wszystko będzie ok?

Co to za porównanie do amfetaminy, która robi rzeźnię w mózgu z neuroprzekaźnikami i działa tylko gdy się bierze?

Nie można nabrać dystansu. Do mnie i wielu innych żaden argument by nie dotarł.

Ambitna praca? Ja byłem w takim stanie, że do składania długopisów bym się nie nadał.

Co ty za bzdety wypisujesz?

Nie masz nic mądrego do powiedzenia, to nie zaśmiecaj wątku.

 

Spokojnie nie spinaj się i wyluzuj.Był to trochę element celowej prowokacji i rozruszania wątku. Chciałem sprawdzić jak zareagujecie. Nie jestem przygłupem radzącym złote rady ala weź się do roboty, bo sam przecież też choruje i wiem co się z czym je.Ja takie teksty słyszę non stop od wszystkich w okół. Wiem ,że leki są konieczne i nie można porównać ich do amfetaminy czy alkoholu, bo przecież to abstrakcja:).Mam stwierdzoną Depresje nerwicową. Odstawili mi leki bo zaburzały mi intelekt i sprawność psychofizyczną.Takie teksty od rodziny to na porządku dziennym i czuje się jakby ktoś pluł mi w twarz a ja nic nie mogę zrobić.Ciągle je słyszę, porażka. Teraz jeżdżę do bioenergoterapeuty. Też mi pie**oli ,żebym wziął się w garść, żebym wziął się za sport, pobudził adrenalinę, że jestem ciepłe kluchy i jak sam siebie nie pobudzę do życia to nikt mi nie pomoże i podaje mi przykłady jakiś jego pacjentów z nowotworem jak oni walczą o zdrowie itd. W sumie ku**a mam już totalne odrealnienie czy to rzeczywiście jest choroba czy po prostu tak te zasrane życie ma wyglądać z totalnym upłyceniem moich emocji. Ja też nie zamierzam mówić ,że coś jest ok jak nie jest ok i patrzeć na ten stan bezkrytycznie i się nim nie zajmować.Nie wiem jak mam temu hochsztaplerowi ufać po takich lakonicznych tekstach ,że wyprowadzi mnie na prostą, ale poczekam do końca kwietnia na efekty.Żeby nie offtopnąć to od maja jestem umówiony z lekarzem na Wenle. Mam nadzieje ,że mi pomoże.Wcześniej mi pomagała.Brałem ją kilka lat i jest jednym ze skuteczniejszych antydepresantów. Tylko nie wiem czy bierzecie ją okresowo czy można brać ją w ciągłości przez np 10 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna to jeden z popularniejszych leków.Niestety chemia nie rozwiąże problemów z nastrojem. To tak jak bym rozwiązywał swój problem alkoholem, albo amfetaminą. Depresja wymaga walki jak w maratonie. Najlepszym lekarstwem jest przede wszystkim sport. Pobudza serotonine i wytwarza endorfiny w mózgu. Poza tym rozładowuje emocje to tak z psychologicznego punktu widzenia. Ważna jest też terapia z psychologiem. Można po rozmowie z nim nabrać trochę dystansu do traumatycznych przeżyć z przeszłości, zweryfikować podejście do sutuacji konfliktowych oraz poprawić asertywność. Psychotropy coś tam jednak dają(inaczej nie zostały by wprowadzone na rynek), ale niestety człowiek biorąc je zawsze musi się liczyć z tym ,że będzie upośledzony umysłowo, nie będzie mógł prowadzić samochodu, wykonywać bardziej skomplikowanej, ambitnej pracy. Ten świat nie jest prosty, inaczej nie rodzilibyśmy się płacząc.

 

jack uprawiałam sport 3-5 razy w tygodniu

chodziłam kilka lat na terapię

brałam leki ale chyba za mało

deprecha mnie tak wzięła że miałam próbę samobójczą a potem kilka miesięcy byłam smutnym warzywkiem

teraz znowu ....

i rzeczywiście zaczęłam mieć problemy poznawcze ale raczej w wyniku depresji i stresu niż leków

problem polega na tym że nie wiadomo co komu pomoże

 

czytałam są badania wykazały, że statystycznie uprawianie sportu jest bardziej skuteczne w leczeniu depresji niż leki oraz terapie

ale statystycznie tylko :(

nie znam na tyle metodologii tych badań żeby wiedzieć kto brał udział w tym badaniu

jak je przeprowadzono etc

ty znasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ok. Są osoby które faktycznie, mogą być trochę zagubione, w przypadku których ''wzięcie się w garść'' może pomóc. Ja niestety do takich nie należę. Dopiero po skutecznej farmakoterapi mogę wziąć się w garść i następny ciąg wydarzeń, będzie faktycznie tym, czy się starałem czy nie, czy ile pracy włożyłem w swoje wychodzenie na prostą.

Leki zniosły mi blokadę i teraz będę walczyć. Bez tego, nie miałem żadnych szans.

Za to im chwała. Amfetamina dawała mi to uczucie na parę godzin.

Na lekach trwało to i 1,5 roku. Kaukulacja chyba nie jest trudna?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna to jeden z popularniejszych leków.Niestety chemia nie rozwiąże problemów z nastrojem. To tak jak bym rozwiązywał swój problem alkoholem, albo amfetaminą. Depresja wymaga walki jak w maratonie. Najlepszym lekarstwem jest przede wszystkim sport. Pobudza serotonine i wytwarza endorfiny w mózgu. Poza tym rozładowuje emocje to tak z psychologicznego punktu widzenia. Ważna jest też terapia z psychologiem. Można po rozmowie z nim nabrać trochę dystansu do traumatycznych przeżyć z przeszłości, zweryfikować podejście do sutuacji konfliktowych oraz poprawić asertywność. Psychotropy coś tam jednak dają(inaczej nie zostały by wprowadzone na rynek), ale niestety człowiek biorąc je zawsze musi się liczyć z tym ,że będzie upośledzony umysłowo, nie będzie mógł prowadzić samochodu, wykonywać bardziej skomplikowanej, ambitnej pracy. Ten świat nie jest prosty, inaczej nie rodzilibyśmy się płacząc.

 

jack uprawiałam sport 3-5 razy w tygodniu

chodziłam kilka lat na terapię

brałam leki ale chyba za mało

deprecha mnie tak wzięła że miałam próbę samobójczą a potem kilka miesięcy byłam smutnym warzywkiem

teraz znowu ....

i rzeczywiście zaczęłam mieć problemy poznawcze ale raczej w wyniku depresji i stresu niż leków

problem polega na tym że nie wiadomo co komu pomoże

 

czytałam są badania wykazały, że statystycznie uprawianie sportu jest bardziej skuteczne w leczeniu depresji niż leki oraz terapie

ale statystycznie tylko :(

nie znam na tyle metodologii tych badań żeby wiedzieć kto brał udział w tym badaniu

jak je przeprowadzono etc

ty znasz?

 

Nie znam.Te statystyki są gó**o warte. Przeprowadzają je pewnie jacyś ankieterzy z Call Center.Żarty oczywiście.Można w sumie popatrzeć przewrotnie na przypadki sportowców u których depresja jest ostatnio plagą.Robert Enke, Diablo Włodarczyk,Adriano,Buffon, Hannwald jakiś piłkarz w Anglii się powiesił.Oni jednak biorą udział w ciężkim wyścigu szczurów, ogromna presja oczekiwania, które są przytłaczające. Wydaje mi się ,że tak naprawdę w depresji kuleją trochę synapsy.Sportem się ich raczej nie odblokuje a lekami.Wenlafaksyna się do tego nadaje. Wenlafaksyna to moja pierwsza miłość a ona nie rdzewieje. Psycholog mi tylko mówiła ,że sport pobudza endorfiny i serotonine, więc może trochę pomóc ,ale wiadomo takie rady to też trochę abstrakcja, bo wiadomo choroba jest od leczenia mimo iż np. po wypadku też trzeba pracować na rehabilitacji. Gorzej ze stresem, który niszczy a nawet prowadzi do ostrej patologii i narastają złość i emocje negatywne- tutaj przykład Katarzyna W(patologia totalna chociaż może to być jakaś forma terapii typu spotkałem-am głupszą od siebie). jakby nie było próba to próba samobójcza i nie można jej lekceważyć. Więc dużo jest sytuacji życiowych ,które wpływają na nasz stan negatywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×