Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Idę jutro do doktorki 🥳 ciekawe co wymyśli... obecnie jestem na 225 mg wenli + arpiprazol 15 mg + pregabalina 200 mg 🤦

Nie wiem o co chodzi, ja generalnie już trochę lepiej się czuję niż parę dni temu, chyba wychodzę z tego dołka, ale jednak odczuwam jakąś niepewność tego co będzie, jak mi pozmienia te leki. Generalnie ja mam tak, że prześladują mnie obrazy myślowe, które pewnie ma każdy, ale nie zwraca na to uwagi. A się tak zakręciłam ostatnio, że każda myśl mnie straszyła 😶 teraz już trochę lepiej. Zostały tylko moje główne koniki... Nawet głupio lekarce mówić, że straszą mnie obrazy myślowe🙈🙈🙈 no ale zobaczymy, napiszę jutro czy mi doda coś do tej wenli czy jak.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2025 o 10:40, Marzec napisał(a):

@acherontia styx @zburzony dzięki bardzo za odp.
Szczerze mówiąc, wpadłem w panikę i skalkulowałem, że jak mam ewentualnie 2x cierpieć (teraz i potem po podbiciu), to podbiłem dzisiaj o 37,5 i spróbuje przecierpieć raz. Mam nadzieje, że sobie tylko nie zaszkodziłem (i że to ewentualnie zadziała). 
Co do alkoholu, to potwierdzam, ale już się tak długo dobrze czułem, że chyba za pewnie już się poczułem, sprowadziło mnie na ziemię jednak 🙂



Ja z kolei poproszę Was o wsparcie, bo 2 tyg prawie i ani rusz. Czy alkohol mógł zaorać wcześniejsze leczenie całkiem i lek się od nowa wkręca, że aż tak mnie męczy? To możliwe? Chyba, że to ta lekka podbitka o 37,5. 
Jeszcze czekam parę dni i pewnie kolejna podbitka, nie wiem jak to przetrwam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marzecbardzo wątpię żeby alkohol w ogóle mógł trwałe zjeb*ć efekty leku. Teraz od dłuższego czasu nie piję ale kiedyś było inaczej, zupełnie inaczej. Przez lata było tak że kiedy odstawiałem alko to wracałem do formy w ciągu kilku dni (leki brałem cały czas), szybko czułem poprawę i że lek działa ok, czasem tylko trwało to dłużej, parę tygodni.

Obecnie już tak nie jest, kiedy wypiję już następnego dnia jest lipa, po kilku jest dramat i wszystko w dół. Jak przestałem kilka tygodni dochodziłem do siebie ale leki zaczęły znowu działać i wróciłem do formy.

 

Według mnie złe samopoczucie to niekoniecznie wina alko jeśli nie waliłeś w ciągu zwłaszcza. Zmiana dawki też raczej nie jest winna. Skoro było wcześniej dobrze to powinno być znowu w końcu. Być może wyjściem będzie większa dawka, ja czasem tak robiłem kiedy znudziło mi się czekanie na efekty. Często to pomagało, a jak nie to zmieniałem (z lekarzem) lek.

 

W jakiej dawce było ok wcześniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenla podniesiona do 300 mg, dwa razy po 150 mg w ciągu dnia

Arpiprazol zostaje 15 mg 

Pregabalina dwa razy po 150 mg. 

 

Wizyta w maju.

W sumie z 225 mg  na 300 mg jest duża różnica w samopoczuciu? Ktoś tu pisał, że bierze 300 mg. 

Ja na 225 mg jeszcze potrafiłam się popłakać i mieć myśli, że nigdy z tego nie wyjdę... 

Jutro jeszcze mam terapię...co prawda jest już trochę lepiej niż kilka dni temu, bo zlewam myśli konsekwentnie, acz nie ukrywam, że potrafią być uciążliwe. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.10.2024 o 08:05, Jurecki napisał(a):

A możesz mi powiedzieć co zamiast pieczywa w pierwszym kroku?

Ja piekę placki jajeczno - serowe. Także polecam. Przepis znajdziesz w necie pod hasłem placki jajeczno serowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2025 o 16:06, Marzec napisał(a):



Ja z kolei poproszę Was o wsparcie, bo 2 tyg prawie i ani rusz. Czy alkohol mógł zaorać wcześniejsze leczenie całkiem i lek się od nowa wkręca, że aż tak mnie męczy? To możliwe? Chyba, że to ta lekka podbitka o 37,5. 
Jeszcze czekam parę dni i pewnie kolejna podbitka, nie wiem jak to przetrwam. 

Jak u Ciebie?

Też piłam na lekach i zawsze się to kończyło zjazdem dobrego samopoczucia... niestety...nawet na parę miesięcy, albo to był etap, że lek przestał działać...nie wiem, w każdym razie od kwietnia zeszłego roku nie piję i mimo wielu perturbacji, bo mam okresy lepszego i gorszego samopoczucia, wiem, że jestem stabilnie na leku, a nie, że przez picie mogę stracić jego działanie. 

Najlepiej idź do lekarza i powiedz mu o tym co nam tutaj piszesz. Ja mówiłam swojej lekarce o alkoholu, o tym, że piłam na lekach i co się później działo. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2025 o 20:33, zburzony napisał(a):

@Marzecbardzo wątpię żeby alkohol w ogóle mógł trwałe zjeb*ć efekty leku. Teraz od dłuższego czasu nie piję ale kiedyś było inaczej, zupełnie inaczej. Przez lata było tak że kiedy odstawiałem alko to wracałem do formy w ciągu kilku dni (leki brałem cały czas), szybko czułem poprawę i że lek działa ok, czasem tylko trwało to dłużej, parę tygodni.

Obecnie już tak nie jest, kiedy wypiję już następnego dnia jest lipa, po kilku jest dramat i wszystko w dół. Jak przestałem kilka tygodni dochodziłem do siebie ale leki zaczęły znowu działać i wróciłem do formy.

 

Według mnie złe samopoczucie to niekoniecznie wina alko jeśli nie waliłeś w ciągu zwłaszcza. Zmiana dawki też raczej nie jest winna. Skoro było wcześniej dobrze to powinno być znowu w końcu. Być może wyjściem będzie większa dawka, ja czasem tak robiłem kiedy znudziło mi się czekanie na efekty. Często to pomagało, a jak nie to zmieniałem (z lekarzem) lek.

 

W jakiej dawce było ok wcześniej?


Wcześniej było 150 długo dobrze, ale pojawiło się to picie i się zepsulo (o ile to picie oczywiście bo tak jak mówicie może to być i nie przez to). Więc przemyślałem i podbiłem do do 187,5 (jutro bedzie 14 dzin dokladnie). Póki co mam wrażenie, że jest tylko gorzej, no ale wiadomo dalej czekam. 
Troche lipton że nic nie rusza, no ale wiadomo zmiana dawki moze powodowoac gorsze samopoczucie jak wiemy. 
Przykro bo kolejne dni życia uciekają w cierpieniu..
Ja już nie tknę tego gówna alkoholu nigdy. Nie jest warte to cierpienie tego
Macie tez czasem takie obawy, ze moze tym razem już nic nie pomoże etc? Ja sobie wkręcam, że może wcześniej pomoglo a teraz się już nie uda etc haha. To też mnie dobija. Czlowiek w takim dole tylko czarne scenario

Edytowane przez Marzec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Marzec napisał(a):


Wcześniej było 150 długo dobrze, ale pojawiło się to picie i się zepsulo (o ile to picie oczywiście bo tak jak mówicie może to być i nie przez to). Więc przemyślałem i podbiłem do do 187,5 (jutro bedzie 14 dzin dokladnie). Póki co mam wrażenie, że jest tylko gorzej, no ale wiadomo dalej czekam. 
Troche lipton że nic nie rusza, no ale wiadomo zmiana dawki moze powodowoac gorsze samopoczucie jak wiemy. 
Przykro bo kolejne dni życia uciekają w cierpieniu..
Ja już nie tknę tego gówna alkoholu nigdy. Nie jest warte to cierpienie tego
Macie tez czasem takie obawy, ze moze tym razem już nic nie pomoże etc? Ja sobie wkręcam, że może wcześniej pomoglo a teraz się już nie uda etc haha. To też mnie dobija. Czlowiek w takim dole tylko czarne scenario

Jasne, ciągle są jakieś obawy w głowie, że nic nie pomoże, miałam tak przy ostatniej zmianie leków i wczoraj przed wizytą u psychiatry. Dzisiaj jestem po terapii i czuję się nieco podbudowana. 

Uczęszczasz na terapię? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anona- ile czasu dajesz na jednej dawce zanim ja znow podbijasz? Bo z tego co czytam wygląda na to jakbyś nie dawala żadnej dawce szansy na ustabilizowanie... takie podbijanie dawki co 2 tyg nie jest dobre i wcale nie oznacza, że się szybciej lepiej poczujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś brał duloksetynę i wenlafaksynę? Jak się czuliście na wenlafaksynie względem duloksetyny?

 

Ja duloksetynę tolerowałem doskonale nawet w dawce 120mg, przede wszystkim nie znieczulała emocjonalnie i zastanawiam się jakbym się czuł na wenli. 

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Mili89 napisał(a):

Anona- ile czasu dajesz na jednej dawce zanim ja znow podbijasz? Bo z tego co czytam wygląda na to jakbyś nie dawala żadnej dawce szansy na ustabilizowanie... takie podbijanie dawki co 2 tyg nie jest dobre i wcale nie oznacza, że się szybciej lepiej poczujesz.

Na dawce 225 mg byłam ponad miesiąc, sama nie ustalam podbijania dawek, ordynuje mi je lekarz. 

29 minut temu, MiśMały napisał(a):

Ktoś brał duloksetynę i wenlafaksynę? Jak się czuliście na wenlafaksynie względem duloksetyny?

 

Ja duloksetynę tolerowałem doskonale nawet w dawce 120mg, przede wszystkim nie znieczulała emocjonalnie i zastanawiam się jakbym się czuł na wenli. 

Ja brałam dulo (120 mg + 20 mg paroksetyna :P), teraz biorę wenlę. Ale mam nasilenie natręctw teraz, więc ciężko ocenić. 

Na dulo bdb się czułam, na wenli jakiś czas też podobnie bardzo. 

Generalnie ja toleruję leki bdb, bez uboków, bez większych problemów z podbijaniem dawek i wchodzeniem na lek. Nie mam problemów. 

Mam wrażenie, że dulo i wenla to bardzo podobne leki w działaniu. 

Liczyłam na zmianę z dulo na jakiś typowo SSRI, lekarka podjęła decyzję o wenli. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wie co mocniej działa na serotoninę.. 150 mg wenlaflaksyny czy 600 mg moklobemidu? 

 

Chodzi mi o to czy Moklobemid w max dawce 600 mg bardziej zamuli czyli spłyci emocje niż 150 mg wenlaflaksyny..??? Powyżej 150 mg wenli mam już zamułke a moklo nigdy nie brałem więc chce wiedzieć jaka max dawkę Moklobemidu powinienem zażywać żeby nie doznać serotoninowego zamulenia..???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Pawel.770nie znam danych ale sądzę że 600 mg moklobemidu działa na serotoninę mocniej niż 150 mg wenli.

 

Co do zamulenia myślę że nie ma powodu by się tego obawiać, skoro moklobemid jednocześnie działa na noradrenalinę i dopaminę. Sam brałem go tylko 300 mg i byłem całkiem fajnie pobudzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ponad dwa tygodnie od nawrotu i do zwiększenia dawki do 187,5. 
Nic nie rusza, nie wiem czy nie dowale kolejnego 37,5

Wiosna idzie górka obowiązków już się zebrała i czeka, a u mnie anhedonia totalnie. Nie mogę sobie trochę na to pozwolić, musi miec coś ruszyc asap
Jakbym czul ze chociaz troche cos, to by sie łatwiej czekało a tu nic a nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mili89 napisał(a):

hej, podpowiedzcie prosze. tydzien czasu na 37.5mg wenli, 3 dni na 75mg... 5 bez paroksetyny...

dalej mnie trzesie, brak apetytu i bol glowy.... czy to sie jakos uspokoi?

Pewno że się uspokoi, myśle tylko że to musi trochę potrwać.

U mnie to długo, nawet i pół roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Marzec napisał(a):

W sumie mam troche podobne pytanie. Czy zwiekszenie dawki o takie ilosci jak 37.5 może powodować skutki uboczne czy to za mało i powinno przechodzić luźno?

 

Może, chociaż na pewno mniejsze niż gdyby podnieść o więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×