Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć


Dominol93

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Nazywam się Dominik i mam 21 lat. Jakiś czas temu byłem u lekarza, który stwierdził, że mam nerwicę natręctw. Natręctwa towarzyszyły mi od dobrych kilku lat jednak wcześniej nic z tym nie robiłem po prostu za bardzo się wstydziłem. Poszedłem do lekarza wówczas gdy objawy stały się widoczne dla osób trzecich i stawały się nie do zniesienia. Potrafiłem kilkakrotnie wracać do domu by sprawdzić czy drzwi na pewno są zamknięte w efekcie spóźniałem się na autobus, psułem uszczelki, kurki bo tak mocno zakręcałem, naciskałem by tylko nic złego się nie przytrafiło. Po 10 razy zapalałem i gasiłem światło aż w głowie pojawi się "dobra myśl" na temat jutrzejszego dnia, dotykając podłogi liczyłem w myślach, omijałem rysy płyt chodnikowych. Ponieważ studiuję i często są sytuacje dla mnie stresowe już na dzień przed ważniejszymi zajęciami nie mogłem skupić się na niczym innym a jadąc rano w autobusie robiło mi się słabo i bałem się że coś się stanie. Panicznie boję się jednej osoby ze studiów i specjalnie chodzę korytarzami, by przypadkiem nie trafić na nią. Ponieważ dostałem leki natręctwa złagodniały, było ich o wiele więcej mniej, myślałem że wszystko minie jak jakiś zły sen. Przez kilka miesięcy było lepiej jednak teraz pomimo brania leku zgodnie z zaleceniami sytuacja wraca do stanu wcześniejszego a ja nie potrafię nic ze sobą zrobić, problemy są nic aż tak tragicznego się nie stało. Nie wiem co myśleć nie wiem nic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :papa:

 

Dominol93, to, że znowu czujesz się gorzej moim zdaniem spowodowane jest tym, że dawka leku, który przyjmujesz już po prostu nie wystarcza. To, że czujesz się gorzej wcale nie musi być spowodowane jakąś sytuacją. Może wystarczy tylko zwiększyć dawkę lub zmienić lek na inny.Ja też już kilka krotnie zwiększałam dawki i zmieniałam leki ;) ale pod żadnym pozorem nie rób tego bez wiedzy lekarza :nono: umów się na wizytę, lekarz powinien Ci poradzić co trzeba zrobić. I pamiętaj, że mamy wiosnę, u niektórych osób ataki wzmagają się właśnie w tym sezonie i to normalne ;) nie wiń się za nic, bo to nie Twoja wina, tak po prostu już jest, trzeba z tym walczyć, spróbuj psychoterapii i pamiętaj o wizycie u lekarza, za jakiś czas powinno być lepiej, najważniejsze to myśleć pozytywnie i nie dawać się tym nawykom :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :papa:

na szczęście, wizytę mam już w piątek więc o tyle dobrze, że czegoś się dowiem ;) Biorę fevarin 100 mg do tej pory pomagał mi, po cichu miałem nadzieję, że wyleczę się i będzie po problemie a tu taki klops :( dziś jest jeden z najgorszych dni od kilku miesięcy, od rana towarzyszy lęk przed jutrem, kolejnymi dniami na studiach, przed tym, że pojadę rano autobusem i, że coś się przytrafi. Tak to zawsze jeżdżę na studia, załatwiam, normalnie funkcjonuję ale najchętniej zostałbym w domu, ale pojawią się myśli, że po co, że leń, egoista, że jestem chory. Na szczęście mam jedną osobę, która wie o wszystkim ale np. rodzice niby wiedzą ogólnie ale nie rozumieją, jeszcze nie raz krzyczą, że świruję itd. I tak w kółko. Cholernie zabiera czas i energię :( zwykle to staram się twardo stąpać po ziemi, dziś tak mnie wzięło na pisanie o problemach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, że jest Ci ciężko, mnie moi rodzice rozumieją, bo moja mama też przeszła nerwicę i borykała się z tym samym co ja teraz, nawet gorzej, bo miała takie ataki, że przyjeżdżała karetka i zdiagnozowano u niej dwa zawały, brała leki od serca póki jeden lekarz nie uświadomił jej, że to nerwica :roll: mogę Cię pocieszyć, że ona z tego wyszła i teraz szaloną 40 latką :D aż czasami mam jej dość, więc jak widzisz z tego da się wyjść, to po prostu musi potrwać, tak jak mi mówi mama "musisz swoje wycierpieć w życiu" i chyba ma rację, ale mam wsparcie jej, taty, chłopaka i mojej pani dr więc staram się trzymać ;) ja też boję się podróży autobusem, boję się pójść do pracy, wyjść na ulicę, wręcz znienawidziłam przez to miejsce gdzie odbywam staż. też brałam fevarin 100 mg, ale pani dr stwierdziła, że przestał na mnie działać, więc teraz przez tydzień 50 mg a potem przez tydzień 25 mg i do tego na noc 10 mg miansecu, bo powoli schodzimy z fevarinu, więc będą jazdy :D a potem wchodzimy na escitil, mam nadzieję, że będzie po nim OK :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie, że ktoś odpisał na forum :) jest to bardzo pomocne :D na szczęście koleżanka wyciągnęła mnie na herbatę więc choć przez chwilę nie gapiłem się w cztery ściany. w mojej rodzinie najbardziej rozumie mnie babcia, dlatego jutro pojadę do niej jakoś czuję się u niej spokojniej, zrobię sobie dzień przerwy może pomoże. Fajnie, że masz takie wsparcie ;D Sądząc po twoim opisie to nerwica jest sprawą bardzo długotrwałą a ja myślałem że moje leczenie od listopada to już bardzo długo. Chciałem spytać cię, czy brałaś kiedyś jakieś zwolnienia lekarskie z powodu nerwicy ? Ja się wzbraniam się od tego jak od ognia a tobie pomogło np. kika dni przerwy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że potrzebujesz odrobiny przerwy od codzienności nie jest niczym złym ;) Szczerze to sama dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy po zwolnieniu lekarskim, właśnie z powodu nerwicy. Jestem w trakcie zmiany leku na inny, więc zmęczenie i częstsze ataki dały się w kość, ale o dziwo dzisiaj było na prawdę dobrze :yeah: sama się dziwie, bo cały dzień czekałam aż mój organizm znowu zacznie wykręcać mi numery, a tu nic.To chyba dzięki temu Miansecowi na noc, biorę tylko 5 mg, a jestem po nim dziwnie spokojna (nic nawet wrzaski nie wytrącają mnie z równowagi) i ciągle głodna :D Tak, więc zwolnienie lekarskie to nic złego, o ile go nie nadużywasz. Od czasu do czasu masz prawo odpocząć, a jak ktoś będzie pytał co Ci dolega, to oczywiście wymyśl grypę, przeziębienie lub cokolwiek innego, żeby nikt nie męczył cię pytaniami ;) ja np miałam teraz baaaardzo silną grypę ;) za dwa tygodnie idę na kolejne zwolnienie, ale już ostatnie, bo zacznę brać nowy lek i chcę mieć święty spokój :angel: Sam musisz odnaleźć w sobie równowagę, ja wiem, że to trudne, ale spróbuj posłuchać swojego organizmu, może faktycznie tydzień przerwy Ci się przyda ;) ja np jak wracałam dzisiaj z pracy czułam, że coś zaczyna mnie pobierać (zawsze kiedy się zmęczę, a spieszyłam się na autobus, to odczuwam lęki, czasami nawet bardzo silne, tak, że brakuje mi tchu i wręcz odlatuje) ale dzisiaj postanowiłam olać mój atak, weszłam do sklepu po picie i przy okazji trochę odsapnęłam i powiem szczerze, że poczułam ulgę. Ktoś może Ci powiedzieć, że tym atakom trzeba robić na przekór. Ale nie zawsze warto, bo im bardziej je nasilisz, tym bardziej będziesz się bał pewnych sytuacji. Są chwile, kiedy powinieneś się poddać temu co się dzieje i jeżeli np czujesz się zmęczony to odpocznij. Sam będziesz wiedział, że jesteś już na tyle silny, żeby mu się przeciwstawić, ale pamiętaj nic ponad własne siły ;) I nie daj sobie wmówić, że coś Ci się wydaje, że przesadzasz. Ja Ci wierzę, babcia Ci wierzy i wiele innych osób z nerwicą też Ci wierzą, bo wiemy co przeżywasz ;) trudno oczekiwać zrozumienia po kimś kto nie wie z czym musisz się zmierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×