Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Megi_ znam ten ból ... Ja mam tak z mamą. Terapia uświadomiła mi, że czuję się przez nią ciągle kontrolowana, że nie traktuje mnie jak dorosłej kobiety ale jak dziecko. Wszystko po mnie poprawia, ciągle coś robię nie tak :bezradny: W dużym stopniu przyczynia się to do mojej nerwicy.

Moja mama mieszka z nami. Podjęłam decyzję o sprzedaży domu, inaczej się wykończę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Megi_ znam ten ból ... Ja mam tak z mamą. Terapia uświadomiła mi, że czuję się przez nią ciągle kontrolowana, że nie traktuje mnie jak dorosłej kobiety ale jak dziecko. Wszystko po mnie poprawia, ciągle coś robię nie tak :bezradny: W dużym stopniu przyczynia się to do mojej nerwicy.

Moja mama mieszka z nami. Podjęłam decyzję o sprzedaży domu, inaczej się wykończę....

 

 

Ja też. Natomiast nie pozostawiam tego bez echa.Może kiedys zrozumie :roll:

 

Dobra decyzja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja i tak trochę zazdroszczę tym, co mają babcie, nawet te, co się trochę wtrącają, bo rodzice mojej mamy zginęli jak była dzieckiem (stąd nerwica), a druga babcia miała depresję (głównie od źle leczonej tarczycy, ale jednak ).

 

Dużo bym dała za taką mądralę w moherowym bereciku, którą by obchodziło moje/nasze życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Megi_, Zalatana23, Babcia, czy Mama chce się czuć potrzebna, doceniona i stąd jej zaangażowanie w Wasze życie i chęć pomocy.

Tylko jak mówi przysłowie "kotka można zagłaskać na śmierć", dlatego ze strony babć i matek powinien być zachowany dystans do życia swoich dzieci, wnuków. Szkoda, że nie wszystkie te bliskie osoby o tym wiedzą.

Przecież całe życie uczymy się na błędach swoich i innych i jest to najlepsza szkoła życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, masz rację. Niestety moja mama chciała (i nadal chce) mi dać wszystko, czego sama nie miała, i gucio ją obchodzi, że ja mam inne potrzeby. Np. u mnie potrzeba dwudaniowego obiadu jest bardzo niska, w porównaniu do potrzeby bycia słuchaną :bezradny:

Widzę że podobny dom do mojego. Wszystko skupiało się na rzeczach materialnych a pogadać to nie było komu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie nazywam tego materializmem, ale robieniem Wielkiego Halo z rzeczy prozaicznych, które każdy normalny i tak ogarnia bo musi.

 

hobbyturysta, cześć, miło że pytasz ;)

 

Z rzeczy przyjemnych, dodał mnie na fejsbuku jeden przystojniak, żebym się tylko nie zatrzepała z wrażenia, bom odwykła od adrenaliny z rana :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Pieprz, myślę, że trzeba o tym powiedzieć najbliższym, że macie takie, a nie inne potrzeby. Skłonić Rodzica do rozmowy przy herbatce lub na spacerze... tak zupełnie spontanicznie włączyć do rozmowy i powiedzieć co leży na sercu, czego oczekujecie.

Potrzeby materialne też są ważne, ale więzi emocjonalno-rodzinne chyba stoją na pierwszym miejscu, bo bez nich rodzina jest oschła i zimna.

 

Ja potrafiłam jako dorosła osoba, pracująca już dość długo, usiąść Mamie na kolanach i przytulić się do niej... lub w kuchni, gdy się krzątała, zupełnie spontanicznie objąć Ją, przytulić... piękne chwile.

Ale, gdy miałam problem, zawsze wysłuchała, doradziła... czasami utemperowała :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hellloooo kochani :****

spałam 12 godzin :shock:

 

cyklopka, sympatyczna adrenalinka :)) :yeah:

 

hobbyturysta, hejka szału nie ma ;)

Pieprz, ooo kto odwiedził wyspę ;) miło

ja próbuje ię dodzwonić do dentysty

 

-- 19 lut 2015, 14:09 --

 

cyklopka, Pieprz, myślę, że trzeba o tym powiedzieć najbliższym, że macie takie, a nie inne potrzeby. Skłonić Rodzica do rozmowy przy herbatce lub na spacerze... tak zupełnie spontanicznie włączyć do rozmowy i powiedzieć co leży na sercu, czego oczekujecie.

Potrzeby materialne też są ważne, ale więzi emocjonalno-rodzinne chyba stoją na pierwszym miejscu, bo bez nich rodzina jest oschła i zimna.

 

Ja potrafiłam jako dorosła osoba, pracująca już dość długo, usiąść Mamie na kolanach i przytulić się do niej... lub w kuchni, gdy się krzątała, zupełnie spontanicznie objąć Ją, przytulić... piękne chwile.

Ale, gdy miałam problem, zawsze wysłuchała, doradziła... czasami utemperowała :D

 

zazdroszczę, u mnie w domu nie było rozmów 'ważnych' tylko błache typu jesteś głodna :hide:

rodzice nie potrafili wysłuchać, zainteresować się, nie mieliśmy wsparcia, dowartościowywania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ja mam z mama tak samo :) z mama o wszystkim i zawsze. I choc mieszkamy dosc daleko od siebie czesto dzwonimy, czesto bez konkretnego powodu, ot, tak pogadac :) a jak juz sie widzimy to tez czasem podejde i sie przytule no i czesto sobie mowimy ze sie kochamy :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się chce, to się da rozmawiać, tyle że trzeba brać poprawkę na to, że św. Obiad i św. Telewizor są najważniejsze.

 

Znowu dzwonili z TV, ale musiałam odmówić, bo obiecałam kuzynce piątek, a na sobotnim spotkaniu też mi zależy. Chciałam w ferie trochę popracować, ale też szkoda mi czasu, który wygospodarowałam dla prawdziwych ludzi. A ostatnio na planie mnie wymęczyli 10 godzin, więc kolejne 2 dni zdjęciowe w tym tygodniu to już by było delikatnie za wiele. Tak se tłumaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, to przykre, co piszesz.... i bolesne, a może sama spróbuj zainicjować takie rozmowy, pytaj Rodziców o porady, zacznij wymagać zainteresowania sobą. A może jak tego nigdy nie było, to teraz za późno... sama nie wiem :bezradny:

 

Megi_, super, pielęgnuj te chwile, wzmacniaj je i doceń tą bliskość Mamy (mimo, że daleko). :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ostatnio na planie mnie wymęczyli 10 godzin, więc kolejne 2 dni zdjęciowe w tym tygodniu to już by było delikatnie za wiele. Tak se tłumaczę.

 

Pozdrawiam. Ja pracuję 4 x w tygodniu po 12h + studiuję zaocznie. Jak słyszę takie teksty to mnie to śmieszy.

I nie mówię tu bezpośrednio do Ciebie, tylko ogólnie. Co niektórzy chyba uważają, że powinno się im płacić za nicnierobienie.

 

-- 19 lut 2015, 14:29 --

 

Ja potrafiłam jako dorosła osoba, pracująca już dość długo, usiąść Mamie na kolanach i przytulić się do niej... lub w kuchni, gdy się krzątała, zupełnie spontanicznie objąć Ją, przytulić... piękne chwile.

Ale, gdy miałam problem, zawsze wysłuchała, doradziła... czasami utemperowała :D

 

mirunia, piękne to co napisałaś :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, miałam na myśli, że to jest dość nużąca fucha. I że chcę spędzić trochę czasu z bliskimi osobami. Tylko tyle.

 

Ale proszę bardzo, śmiej się ile wlezie z tego, że nie mam pracy na pełny etat, tylko próbuję sobie zorganizować czas jak się da między szkołą a dorywczymi zajęciami. Już mnie wyśmiałaś w wątku o psychoterapii, że niektórzy nie mają czasu na takie luksusowe rozrywki.

 

Rozumiem, że masz potrzebę poczuć się lepsza, ale rób to po cichu, a nie czyimś kosztem, bo nie znasz sytuacji wszystkich na forum. Niektórzy z powodu problemów, które ich tu przygnały musiały zrezygnować z pracy albo szkoły i niestety nie są tacy fajni jak ty.

 

Ale spoko, skoro dzięki mnie możesz się poczuć lepiej, to polecam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, raczej za późno ...ale teraz wydaje mi się, że jesteśmy w lepszych relacjach, już tak nie boli, po prostu pogodziałm się ze tacy są, staram się zainetersować ich pewnymi sprawami, mam twierdziła, że nie potrafi okazywać uczuć bo u niej w domu tego nie było... :mhm:

 

-- 19 lut 2015, 15:14 --

 

Płateczek ....koniecznie wysyłam swoje oczęta na konkurs!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*************

poćwiczyłam jogę z Basia Lipska

 

tu macie pomysły na dania z kasza jaglaną http://kaszomania.blogspot.com/2015/01/top-5-jaglanych-przepisow-na-kaszomanii.html

;)

 

-- 19 lut 2015, 15:22 --

 

do płateczka miało być wysyłaj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani:********* :papa::papa::papa: Wrocilam do domku .

Bylam dzis rano na zakupach , pozniejz pitem u sasiadki w bloku obok , chciala zeby jej rozliczyc to znow pieniazki wpadly.

A na koncu , chodze sobie juz jakis czas w ramach wolontariatu i swojej asymilacji z ludzmi i oswajania sie z praca d o sklepu medycznego . Mam spora wiedze , ktora sobie jeszcze poglebiam a do tego dobre podejscie do chorego czlowieka z racji tego ze sama mam chorob bez liku . Czuje sie po takiej wizycie w sklepie , po rozmowie z ludzmi , po doradzeniu im czegos czy to medycznego czy poleceniu lekarza --- potrzebna .

I zawsze te dni mam juz pozniej dobre :)

Moglabym tam pracowac. Podoba mi sie ta praca i niezle sie w niej odnajduje. Szkoda tylkoz e musze miec status fizykoterapeuty zeby moc to prowadzic.

 

amelia83, :********* Kochana aj nie , oczkow nie pokaze :D Pozniej bede hece jak z tymi wyborami na Miss :P

Ja niebawem bede cwiczyla moja zumbe :D:mhm:

 

-- 19 lut 2015, 16:35 --

 

A teraz pichce zielone curry po tajsku z kurczaka :mhm::mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×