Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie rozumiem i nie daj mi to spokoju


MalaMi1001

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę ponieważ muszę coś zrozumieć, a nie potrfaię. Może nie będzie mi dane tak czy siak. Jakieś pół roku temu pewien chłopak na imprezie powiedział mi, że od zawsze mu się podobałam ale myslał, że go nie lubię. Całowaliśmy się do nieczego więcej nie doszło. On mnie też się podobał od zawsze, nie ukrywam. W pracy było jakoś tak sztywno, nie rozmawialiśmy za dużo, pomyślałam ot wybryk po alkoholu. Tydzień później napisał mi smsa, że przykro mu, ale nie może być tak na codzien, bo on musi poukładać swoje sprawy (ma żonę z którą już nie mieszka 2 lata, ale ona nie chce mu oddać połowy kasy za mieszkanie, mowiac ze nie ma. on chce rozwodu ponieważ podczas jego prawie rocznej nieobecości żonka sprowadzała sobie facetów do domu). Urwało się, myślałam że mnie spławia. Później pojechaliśmy na szkolenie, nie sami oczywiście, tam znów miesliśmy okazję pogadać, że on nadal chce i ja chcę. Było kino, potem miałby być rolki, ale przez pogodę nie wyszło. I znowu się urwało. Później u niego na grillu pogadaliśmy, stwierdził, że myślał, że dałam sobie spokój i że on nadal chce. Było kino, potem zaprosił mnie na urlop do Kazimierza, wydawało się, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Mówił, że chce ze mną byc i nadal nie wierzy, że tak się to wszystko potoczyło. Były szczere rozmowy, namiętny sex, rozmowy do rana. Zapraszał mnie do siebie do domu, ugotowałąm mu obiad, namalowałam obraz. Wszystko grało kiedy na ostatnim spotkaniu powiedział, że przecież to tylko romans. Potem znów było ok z jego strony z tym, że ja po tekscie z romansem już nie byłam taka słodka. Dodam, że on wiedział i ja wiedziałam, że niedługo wyjeżdża na pół roku. Chcąc się dowiedzieć co dalej zapytałam. Usłyszałam, że on się nie może ze mną dogadać, że ja "parzę", że nie nadajemy na tych samych falach, że on nie wie co dalej, bo spotykamy się krótko (CAŁE 3 TYGODNIE) i jeszcze może być fajnie, ale ze względu na wyjazd nie będzie miał czasu się mną spotykać, bo ma dziecko, szkołę i wolałby to zakończyć. Poprosił o czas, a ja więdząc co to oznacza postawiłam sprawę jasno, albo tak albo nie. Powiedział nie. Wyszłam. Nie poszłam następnego dnia do pracy, niby się zmartwił. Nie odpisywałam. Później coś tam jeszcze pisał, ja napisałam że nie ma prawa mnie oceniać po 3 tygodniach. Urwało się. Przez 1,5 miesiąca była cisza. Teraz odezwał się do mnie po imprezie na której mnie nie było, napisał maila, że sam jest zaskoczony tą wiadomością, ze ją pisze, że bynajmniej nie zamierza padać na kolana czy zaklinać czas, ale dowiedział się że kupuje mieszkanie i gdybym potrzebowała pomocy żeby coś wnieść mogę zawsze na niego liczyć i że nie zamierza udawać, że mnie nie zna. Napisałam kilka gorzkich słów, ze zakończył to jak zakończył, bo skoro nie ma o czym ze mną gadać to jest to dość dziwne, że czegoś chce. Odpisał, że chciał mi tylko przekazać, że nie jestem mu obojętna, że na stwoerzenie czegoś składa się kilka czynników i jeśli ktoś uznaje, że to nie to, że nie nadajemy na tych samych falach wypadałoby powiedzieć prawdę. Opisałam więc, że zazdroszczę, że po 3 tygodniach jest w stanie stwierdzić, że to nie to i jest zadowlony ze swojej decyzji. Że może się cieszyć z podbudowanego ego i wzrostu o 100% pewności siebie i że ja przez te trzy tygodnie nie zdążyłam wyrobić sobie o nim zdania, bo na to potrzeba miesięcy, żeby stwierdzić, że to nie to. Odpisał, że żałuje, że się odezwał i teraz też nie powinien pisać, ale nie mógł się powstrzymać ale już więcej nie będzie. Mam się nie martwić o jego pewność siebie, bo tak się jej nie zdobywa.Więc po co się odzywał? Chce żebyśmy byli przyjaciółmi czy żebym była dobrą kumpelą? Po czymś takim? Jaki to mogło mieć cel? Chcę to jakoś ogarnąć, bo z jego strony nie mam szans. Co myslicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001,

przecież to tylko romans

Sory, że tak napiszę ale - po tym tekście ode mnie dostałby bilet do Urugwaju w jedną stronę.

Jaki to mogło mieć cel?

Znów sory, że tak napisze ale: cel - powrót do tego co cytowałam powyżej.

 

Z tego co piszesz - chciał, chciał a potem przestał chcieć po 3 tygodniach bo nagle przeszkodą było dziecko/szkoła/brak czasu/wyjazd.

Na obecną chwilę Ty nie wiesz o co mu chodzi, a jeśli nie masz pewności - odpuść sobie kontakt z nim. No, chyba, że jesteś na tyle silną osobą, że spławisz go w razie jego gierek kierujących was do powrotu do (jak to określił) romansu.

Bo wg mnie chodzi o powrót do tego, żeby było miło, ale bez "formalności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

m? Jaki to mogło mieć cel? Chcę to jakoś ogarnąć, bo z jego strony nie mam szans. Co myslicie?

 

hehe przestraszył się, że już zadomowilas się u niego, że obiadki dwu daniowe robisz, pewnie i już tam swoją szczoteczkę miałaś, a on chciał tylko pobzykać

a teraz napisał Ci maila,że może Cię kiedy jeszcze od biedy sobie bzyknąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że powinnaś kopnąć go w dupę i zerwać kontakt ,bo typ chcę mieć kogoś w "odwodzie" czyli ciebie,coby sobie "puknąć" ot tak w zapasie.

Na początku mu pasowało bo luzik,git majonez, bez formalności i zobowiązań,ty zaś zaczęłaś oczekiwać czegoś więcej,tu się panu alert włączył,nagle stwierdził że to tylko romans,i wysyp różnych przeciwności i Cyaz,bye GTFO.

Po czym nagle przypomniał sobie,że czemu by nie spróbować drugi raz.

 

Cut the crap out,czym prędzej,tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, a masz jakiś dowód, że to co mówi, jest prawdą, że faktycznie nie mieszka już z żoną dwa lata? To, że ona nie chce mu dać rozwodu, to może być ładna ściema, może on wcale też nie ma w planie się rozwodzić?

 

Myślę, że Kestrel i pinda mają rację.

 

Później coś tam jeszcze pisał, ja napisałam że nie ma prawa mnie oceniać po 3 tygodniach

 

Oceniać może w ogóle nie ma prawa, ale wiedzieć czy się chce spotykać dalej czy nie, jak najbardziej ma, nie ma obowiązku, żeby spotykać się z każdym np. rok, a potem dopiero podejmować decyzję- nieraz się ją podejmuje i po jednej randce, czasem po kilku tygodniach- różnie bywa.

 

on nie wie co dalej, bo spotykamy się krótko (CAŁE 3 TYGODNIE) i jeszcze może być fajnie, ale ze względu na wyjazd nie będzie miał czasu się mną spotykać, bo ma dziecko, szkołę i wolałby to zakończyć

Czyli może jeszcze będzie fajnie w łóżku, ale tak poza tym, to nie ma czasu...

 

Odpisał, że żałuje, że się odezwał i teraz też nie powinien pisać, ale nie mógł się powstrzymać ale już więcej nie będzie.

Więc może problem się już rozwiązał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, a masz jakiś dowód, że to co mówi, jest prawdą, że faktycznie nie mieszka już z żoną dwa lata? To, że ona nie chce mu dać rozwodu, to może być ładna ściema, może on wcale też nie ma w planie się rozwodzić?

 

Myślę, że Kestrel i pinda mają rację.

 

Później coś tam jeszcze pisał, ja napisałam że nie ma prawa mnie oceniać po 3 tygodniach

 

Oceniać może w ogóle nie ma prawa, ale wiedzieć czy się chce spotykać dalej czy nie, jak najbardziej ma, nie ma obowiązku, żeby spotykać się z każdym np. rok, a potem dopiero podejmować decyzję- nieraz się ją podejmuje i po jednej randce, czasem po kilku tygodniach- różnie bywa.

 

on nie wie co dalej, bo spotykamy się krótko (CAŁE 3 TYGODNIE) i jeszcze może być fajnie, ale ze względu na wyjazd nie będzie miał czasu się mną spotykać, bo ma dziecko, szkołę i wolałby to zakończyć

Czyli może jeszcze będzie fajnie w łóżku, ale tak poza tym, to nie ma czasu...

 

Odpisał, że żałuje, że się odezwał i teraz też nie powinien pisać, ale nie mógł się powstrzymać ale już więcej nie będzie.

Więc może problem się już rozwiązał.

 

Mam dowód taki, że mieszka absolutnie sam w lesie, w mini domku na działce.

 

Chyba macie rację, że to kolejny cwaniak w moim życiu i tyle. Z tym wskakiwaniem do łózka to też nie tak, bo znamy się już 3 lata, ale ja myślałam że on mnie nie lubi i on myślał że ja nie lubię jego, więc żadne z nas nie miało ochoty na bliższy kontakt. W każdym razie widać, że poczuł się urażony moimi tekstami o jego ego i pewności siebie, która zdobył uwodząc i bawiąc się " taką laska jak ja". Prawda w oczy kole czy naprawdę to nie tak?

 

Czyli sądzicie, że odezwał się tylko po to, żeby sprawdzić czy ma jeszcze na co liczyć?

 

-- 25 paź 2013, 08:15 --

 

m? Jaki to mogło mieć cel? Chcę to jakoś ogarnąć, bo z jego strony nie mam szans. Co myslicie?

 

hehe przestraszył się, że już zadomowilas się u niego, że obiadki dwu daniowe robisz, pewnie i już tam swoją szczoteczkę miałaś, a on chciał tylko pobzykać

a teraz napisał Ci maila,że może Cię kiedy jeszcze od biedy sobie bzyknąć

 

Nie miałam u niego szczoteczki, nawet u niego nigdy nie spałam. Z resztą przez 3 tygodnie po pierwsze nie było okazji, a po drugie po 3 tygodniach wprowadzać się do faceta? Nie jestem jakąś zdesperowaną dziwką, której zależy tylko na tym, żeby mieć byle jakiego faceta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, a masz jakiś dowód, że to co mówi, jest prawdą, że faktycznie nie mieszka już z żoną dwa lata? To, że ona nie chce mu dać rozwodu, to może być ładna ściema, może on wcale też nie ma w planie się rozwodzić?

 

Myślę, że Kestrel i pinda mają rację.

 

Później coś tam jeszcze pisał, ja napisałam że nie ma prawa mnie oceniać po 3 tygodniach

 

Oceniać może w ogóle nie ma prawa, ale wiedzieć czy się chce spotykać dalej czy nie, jak najbardziej ma, nie ma obowiązku, żeby spotykać się z każdym np. rok, a potem dopiero podejmować decyzję- nieraz się ją podejmuje i po jednej randce, czasem po kilku tygodniach- różnie bywa.

 

on nie wie co dalej, bo spotykamy się krótko (CAŁE 3 TYGODNIE) i jeszcze może być fajnie, ale ze względu na wyjazd nie będzie miał czasu się mną spotykać, bo ma dziecko, szkołę i wolałby to zakończyć

Czyli może jeszcze będzie fajnie w łóżku, ale tak poza tym, to nie ma czasu...

 

Odpisał, że żałuje, że się odezwał i teraz też nie powinien pisać, ale nie mógł się powstrzymać ale już więcej nie będzie.

Więc może problem się już rozwiązał.

 

Mam dowód taki, że mieszka absolutnie sam w lesie, w mini domku na działce.

 

Chyba macie rację, że to kolejny cwaniak w moim życiu i tyle. Z tym wskakiwaniem do łózka to też nie tak, bo znamy się już 3 lata, ale ja myślałam że on mnie nie lubi i on myślał że ja nie lubię jego, więc żadne z nas nie miało ochoty na bliższy kontakt. W każdym razie widać, że poczuł się urażony moimi tekstami o jego ego i pewności siebie, która zdobył uwodząc i bawiąc się " taką laska jak ja". Prawda w oczy kole czy naprawdę to nie tak?

 

Czyli sądzicie, że odezwał się tylko po to, żeby sprawdzić czy ma jeszcze na co liczyć?

 

Nikt nie oskarża,czy nie ocenia co i jak ze sprawami łóżkowymi to indywidualna sprawa każdego .

 

Co do twojego pytania tak - sprawdza czy jeszcze na coś liczyć może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio tak myślisz? Co za bezczelna łajza! No nie, po tym jak z dnia na dzień, tuż przed wyjazdem mnie potraktował ja serdecznie dziękuję. Nie zamierzam z powodu kolejnego faceta leczyć się u psychiatry, wystarczy, że i tak ciagle leczę dystymię i całe to goowno jakie zgotował mi los.

 

Koorva, wydawało mi się, że to dorosły facet po przejściach jak ja i chociażby z tego powodu będziemy traktować się po partnersku i z szacunkiem. I wydawało mi się, że tak było. A może nie mam prawa mieć pretensji i usilnie udawać, że przecież nic się nie stało i byc dobrą kumpelką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Pamiętaj że to tylko moja opinia,nie znam jego,nie znam ciebie,swoje zdanie wyrażam na podstawie informacji tu widzianych,nie wiem co siedzi w głowie tego faceta.

Według mnie to wygląda jak klasyczne "olanie" czy odsunięcie,bo Hello,jeśli idzie się z kimś do łóżka,i nie jest to

a) za kase

b) na zasadzie układu - tylko współżycie.

a na obie opcje u ciebie nie wyglądało,to taka osoba oczekuje czegoś więcej,a tu po jakimś czasie sie wyparowuje,to mi tu coś nie gra..

Dojrzałość jest na 1 rzut oka,później obraz szlag trafia,niestety tak jest,sam jestem zdania by za dużo od ludzi nie oczekiwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Pamiętaj że to tylko moja opinia,nie znam jego,nie znam ciebie,swoje zdanie wyrażam na podstawie informacji tu widzianych,nie wiem co siedzi w głowie tego faceta.

Według mnie to wygląda jak klasyczne "olanie" czy odsunięcie,bo Hello,jeśli idzie się z kimś do łóżka,i nie jest to

a) za kase

b) na zasadzie układu - tylko współżycie.

a na obie opcje u ciebie nie wyglądało,to taka osoba oczekuje czegoś więcej,a tu po jakimś czasie sie wyparowuje,to mi tu coś nie gra..

Dojrzałość jest na 1 rzut oka,później obraz szlag trafia,niestety tak jest,sam jestem zdania by za dużo od ludzi nie oczekiwać.

 

To jak wg Ciebie powinnam go traktować po powrocie? Służbowo czy jakby nigdy nic? Moje pretensje są zasadne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Nie dziwie się że wcurwiona jesteś,też bym się wściekł,jak i każdy.

Myślę że nie ma co urządzać gównoburzy,jeśli ci to pomoże,w miare możliwości spokojnie wywal mu co ci na wątrobie leży,a potem kontaktuj się tyle ile musisz,choć przy emocjach to nie takie proste..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie powiedziałam spokojnie jak to wszystko widzę i wygląda na to, że się śmiertelnie obraził. Emocji w zasadzie już żadnych nie mam, zrozumiałam co moje, poza tym leki bardzo mi w tym względzie pomagają (ja do wszystkiego przez chorobę podchodzę za bardzo emocjonalnie). Więc służbowo, bez emocji dam radę. Chciałam tylko coś zrozumieć z tego co sie wydarzyło prosząc Was o radę, w końcu osoby z zewnątrz widzą wszystko lepiej. Nienawidzę niejasnych sytuacji, dlatego to wszystko nie dawało mi spokoju. Nadal nie mogę pojąć jak można tak postepować i kim trzeba być. Może głównie dlatego był to taki wstrząs ponieważ nie mieści się to w moich ramach bycia uczciwym człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, No niestety,skur*ysyństwo boli,na dodatek niestety bije po systemie moralnym i szokuje,nic nowego,tylko to takie do d... bo boli "podwójnie"

Cieszy mnie że jednak szanujesz się i jesteś asertywna i konsekwentna w tej sprawie.

I tak,może wystąpić ego- ból dupy u owego typa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, No niestety,skur*ysyństwo boli,na dodatek niestety bije po systemie moralnym i szokuje,nic nowego,tylko to takie do d... bo boli "podwójnie"

Cieszy mnie że jednak szanujesz się i jesteś asertywna i konsekwentna w tej sprawie.

I tak,może wystąpić ego- ból dupy u owego typa.

 

Widzisz ja chyba żyję w zbyt wyidealizowanym świecie, gdzie ludzie się szanują nawzajem i są szczerzy, chyba wyniosłam to z domu i tylko takimi ludźmi się otaczam. Jeszcze ciężko jest mi zaakceptować to, że nie każdy na mojej drodze będzie taki jak mi się wydaje. Chyba powinnam przywyknąć do tego po moim toksycznym związku, że tacy ludzie są. Jednak nadal nie mogę tego pojąć, zwyczajnie wydaje mi się to taką abstrakcją, która nie mieści się w granicach ludzkiego pojmowania.

 

Zamierzam byc konsekwentna, żaden łajdak nie będzie sobie ze mną pogrywał, bo nie jestem zabawką. A niech go dupa boli ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że lubicie sobie komplikować życie. Troszkę się dziwię, że chciałaś mieć do czynienia z tym gościem. Urwało się, było ok, zerwał kontakt, potem było ok, potem wyjechał - zerwał kontakt, teraz znów się odzywa. Analogicznie jak wcześniej, a Ty MalaMi1001 się zastanawiasz o co chodzi... a przecież sama wiesz :) Tylko podświadomie chcesz żeby ktoś go usprawiedliwił (może się zmienił, może jest w porządku), bo mimo wszystko Ty dalej masz na coś nadzieję, bo przecież co jakiś czas było fajnie - troszkę nadzieji się pojawiło, nie? ;)

Ale to tylko moje zdanie, no monopolu na wszechwiedze nie mam, ot przeczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Boleć będzie zapewne ;)

 

Co do pojmowania,to każdy ma tam swoje ideały,i boli gdy ktoś nam te ideały czy poglądy zbutuje,to akurat każdemu człowiekowi się pewnie zdarza..

 

Ja wiem?, bolało przez chwilę, jednak głównie uczucie to totalnie zaskoczenie, niedowierzanie, że tak się da? są tacy ludzie? Nigdy wcześniej mnie coś takiego nie spotkało, więc takiego newsa można porównać do wiadomości typu światem rządzą niewidzialne bakterie i to one sterują naszymi mózgami.

 

-- 25 paź 2013, 11:14 --

 

Odnoszę wrażenie, że lubicie sobie komplikować życie. Troszkę się dziwię, że chciałaś mieć do czynienia z tym gościem. Urwało się, było ok, zerwał kontakt, potem było ok, potem wyjechał - zerwał kontakt, teraz znów się odzywa. Analogicznie jak wcześniej, a Ty MalaMi1001 się zastanawiasz o co chodzi... a przecież sama wiesz :) Tylko podświadomie chcesz żeby ktoś go usprawiedliwił (może się zmienił, może jest w porządku), bo mimo wszystko Ty dalej masz na coś nadzieję, bo przecież co jakiś czas było fajnie - troszkę nadzieji się pojawiło, nie? ;)

Ale to tylko moje zdanie, no monopolu na wszechwiedze nie mam, ot przeczucia.

 

Ja wiem czy nadzieja? Nie sądzę, dla mnie nie, oznacza nie i nie ma powrotów. Bardziej może chciałam usłyszeć prawdziwy powód i pośmiać się z tego, że sadził, że trafił na panienkę, która będzie na każde zawołanie. No nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Czyli to nowy rodzaj "bólu" który zaskakuje,jest na przyszłość hmm.."lekcja" ? czy raczej nowe doświadczenie.

 

Lekcja, nowe doświadczenie i nauczka. Teraz tak sobie myślę, że ktoś postepujący w ten sposób zwyczajnie "nie ma jaj". I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001,

Wiesz jak to się mówi porządnego gościa to żona nie wypuści a jak taki byle jaki i takie numery odwala to niech spierdala, dzisiaj po rozwodzie jest sporo ludzi, ale jednak rozwód to znaczy coś z nim nie tak było i dostał kopa w dupsko jak podejrzewam, w sumie może uratowałaś się przed wpakowaniem się w sytuacje w której była jego żona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba macie rację, że to kolejny cwaniak w moim życiu i tyle. Z tym wskakiwaniem do łózka to też nie tak, bo znamy się już 3 lata, ale ja myślałam że on mnie nie lubi i on myślał że ja nie lubię jego, więc żadne z nas nie miało ochoty na bliższy kontakt.

I być może on Ciebie nie lubiał, tylko może pewnego razu sobie pomyślał: "ok, nie lubię jej, ale może wskoczy ze mną do łóżka jak się przy niej trochę więcej pokręcę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001,

Wiesz jak to się mówi porządnego gościa to żona nie wypuści a jak taki byle jaki i takie numery odwala to niech spierdala, dzisiaj po rozwodzie jest sporo ludzi, ale jednak rozwód to znaczy coś z nim nie tak było i dostał kopa w dupsko jak podejrzewam, w sumie może uratowałaś się przed wpakowaniem się w sytuacje w której była jego żona.

 

Też sobie tak pomyślałam. Ale z drugiej strony znam też takie, które przy spokojnym i opanowanym facecie się nudzą, bo kochają adrenalinę. I muszę też przyznać, że nie powiedział nigdy ani jednego dobrego słowa o żonie, oprócz tego, że jest matką jego dziecka. Mówi na nią psychopatka i że jego winy w tym wszystkim nie było żadnej. A kiedyś usłyszałam takie stwierdzenie, że wartość faceta poznaje się po tym jak wypowiada się o swojej matce i swoich ex, bo żadna kobieta nie chciałaby żeby ktoś ją przeklinał. I może coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×