Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bycie mężczyzną


Gość Tube

Rekomendowane odpowiedzi

hania33, związek też ewoluuje, przechodzi różne fazy. Jednakże ludzie czerpiący informacje o życiu z hollywoodzkich filmów, chcą żeby ich egzystencja była również takie cukierowa jak stan zakochania. Gdyby życie było proste, to wystarczyłoby mi 9 sesji terapii, a nie 120...

 

Rozmowa z zakochana koleżanką na gg, absolwentce psychologii.

 

Ja: Chciałabyś być cały czas zakochana?

Ona: Tak....

 

Ja nie mam takiego epikurejskiego podjeścia do życia, być może to wynika z moich zaburzeń. Nie chcę być wiecznie zakochany, organizm by tego nie wytrzymał. :lol: Nawet lekarz zgodził się, że natura miłości jest harlekinowata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan,

 

Wiec masz zamiar nie zakochiwać się ? Oczywiście to Tobie bardzo pomoże w wyleczeniu.Chcesz pozostać samotny ?

Co do miłości i zakochania ..w kilku może więcej przypadkach może być i trwać ...wcale to nie musi być film romantyczny itp, ponieważ życie nie jest filmem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, nie wiem, gdyby nie moje wewnętrzne potrzeby, które służą jedynie przetrwaniu gatunku, to poważnie bym się zastanowił nad byciem z kimś. hania33, zakochanie może trwać tylko jakiś czas, później są inne fazy miłości. Nie uważam, że z każdym człowiekiem samotnym jest coś nie tak. Taka obsesja miłości jest mi raczej obca, to tylko moje popędy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy to nie jest tak, że kobiety same siebie nie rozumieją wdając się w nieodpowiednie związki i niszcząc partnera jak i siebie? Te wasze przemyślenia bez fundamentów i celu, nieokreślone wymagania i budowa swojego własnego świata w związkach, oszukiwanie siebie jak i innych... liczy się wnętrze a nie uroda czy portfel? Jednak wasze czyny są sprzeczne.
Zagubienie w życiu nie jest wyłącznie domeną (niektórych) kobiet. Część mężczyzn postępuje podobnie. :roll:

Źródłem wielu problemów w relacjach międzyludzkich jest chyba to, że ludzie częściej doszukują się różnic między płciami, a nie tego, co je łączy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, chodziło mi o ogół społeczeństwa. Żeby coś zmnić w życiu, pójść na terapię, trzeba sobie zdawać sprawę, że coś jest nie tak. Niestety większość sobie nie zdaje... Inaczej terapeuci nie mogliby się odpędzić od pacjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods Top 10,

 

Zgadzam sie...gdyby każdy patrzył na negatywy tylko i wyłącznie , nawet koleżeństwa by nie było..a co dopiero związek

 

-- 01 wrz 2013, 14:34 --

 

Ramanujan,

 

Lecz większość społeczeństwa również chciała by żyć w zgodzie i odnaleźć pozytywy w innym człowieku..nie chodzi mi tutaj o terapie , lecz o życie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan,

 

Lecz większość społeczeństwa również chciała by żyć w zgodzie i odnaleźć pozytywy w innym człowieku..nie chodzi mi tutaj o terapie , lecz o życie..

Może i by chciała, tylko co z tego, skoro tego nie robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, jeśliby robiła, to dużo więcej osób chodziłoby na terapię. Samemu można pewne rzeczy przeskoczyć, ale jest bardzo ciężko. Najlepiej zmieniać się z pomocą terapeuty, chociaż dochodzą do tego też kwestie fatalnej sytuacji terapii państwowej i zawyżonych cen terapii prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, nie doceniasz ogromnej siły terapii. Żyło by się nam na świecie dużo lepiej, jakby większość społeczeństwa się jej poddała. To tylko utopia i nigdy się taka moja fantastyczna wizja świata nie spełni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, pisałem już, że ludzie powinni chcieć się zmieniać. Warunek pierwszy do spełnienia: zauważeni własnego złego postępowania. Z tym jest chyba największy problem. Na terapii pracujemy właśnie nad tym, o czym piszesz. Na skupieniu się na mnie, a nie ciągłym krytykowaniu innych. Zdaję sobie dobrze sprawę z moich chwastów osobowościowych i wiem, co trzeba we mnie zmienić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×