Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

dziś spotkałem kolege który....hmmmm...powiedzmy że jego moralność pozostawia wiele dozyczenia :D pomyślałem sobie ciekawe czy on się kiedyś czymś zarazi.......hiv......jakieś 2 lata temu fryzjerka mnie skaleczyła,nie wiadomo czy narzędzia były wysterylizowane.......dentysta.....czy zawsze zmienil te wiertła po poprzednim pacjencie......czy napewno przy pobieraniu krwi w laboratorium zawsze zmieniali igłę?Teraz walcze z tym żeby w google nie wpisać "objawy hiv"bo pewnie większość będzie do mnie pasować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie -do mnie pasują zawsze każde objawy różnych chorób!!

I zaraz jest wkręt,najbardziej jak czytam o chorobach ,że może pojawić sie bezsenność albo jak czytam ulotkę leków ,że moża wystąpić zaburzenia snu--to zawsze ale to zawsze SPAĆ NIE MOGĘ, a bezsenności boję się najbardziej.

A jak poczytałam o Boreliozie to O MAJ GOD;-) w piątek idę się przebadać pod tym kątem,wydam znów 200zł na badanie zamiast dziecku kurtkę kupić,a już nie mówię jak będę się trzęsła jak pójdę po wyniki...jak pierdziele bedzie jazda!

A jak wyjdzie borelioza to juz nie chcę jaka bezsenność mnie dopadnie i panika!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to działa w przypadku hipochondrii - dobre wyniki badań nas nie uspokajają wcale a jedynie zmieniają kierunek poszukiwań chorób. Racjonalne argumenty nie trafiają do naszej głowy.

Osobiście byłem wczoraj u endokrynologa skonsultować się w sprawie podwyższonego poziomu kortyzolu we krwi. Mimo zapewnień lekarza, że nie doszukiwałby się choroby somatycznej, nie uwierzyłem i mam zamiar samodzielnie dociekać... Jestem wyniszczony jak nigdy :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już sie cała trzęse jutro badanie na boreliozę!!!!!!!!!

juz umówiłam prywatnie zakaźnika( 80zł) że jak odbiore wynik to w tym samym dniu muszę od razu do niego lecieć..

ja z torbami pójdę tyle pieniędzy wydaję...

zatruwam siebie rodzinę..dziecko...wszystkich jestem pierdolnięta(przepraszam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co,jak czytam te wasze komentarze,to nie mogę uwierzyć. Dorośli ludzie,a doszukujecie się nie wiadomo czego. Wiem,że cięzko jest żyć z hipochondrią,sama ją mam,ale ludzie,przestańcie myśleć ciągle o sobie:"a ja mam to,a ja się boję tego,a to a tamto..."Jesteście młodzi,na pewno zdrowi,a ta hipochondria "cieszy się",że tak się jej poddajecie. Nie szkoda wam każdego życia,na latanie po lekarzach,na siedzenie pomiędzy naprawdę chorymi ludźmi?Mnie też bardzo często coś boli,ale staram się sobie wpoić,że to tylko strach,ze ta franca chcę wziąć górę nade mną. Ale codziennie rano budzę się z uśmiechem,że mogę przeżyć kolejny dzień,że mam dopiero 22 lata,że studiuję.Chodzę na imprezy,biegam po sklepach z ciuchami,cieszę się,że moi rodzice mimo wszystko dobrze się czują.I wiecie co jeszcze pomaga mi w tym wszystkim?Myśl,że mój tata choruje,a psychicznie miewa się dobrze,ma dobry humor,jest wesoły,nie użala się nad sobą.Od niego czerpię tę radość,bo wiem,jak wiele cudów może zdziałać niezadręczanie się smutnymi sprawami. Mnie też jest ciężko,ale zamiast non stop przesiadywać na tym forum i wypisywać,jakiego lekarza musicie odwiedzić,weźcie się w garść chociaż trochę,idzcie na spacer,spotkajcie się ze znajomymi.Sama po sobie wiem,że nawroty choroby są,ale co z tego?;) Życzę wam wszystkim wiary w ten świat,wiary w siebie.Odpuście sobie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardotka, sama przeszłam w życiu wiele, jestem osobą dojrzałą, ale muszę stanąć w obronie ludzi młodych. Nie zgadzam się z Tobą, że wystarczy "wziąć się w garść"" /to nadużywana rada większości ludzi/ , nerwica jest chorobą złożoną i naprawdę ma najróżniejsze objawy. Nie tylko lekarstwa, nie tylko uśmiech mogą być pomocne w pokonaniu tego wszystkiego. Jesteś szczęśliwa w rodzinie, masz oparcie w najbliższych, a inni mają czasem dramatyczne, rodzinne układy, są sami i samotni. To wszystko nie jest takie proste.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem tu nowa. Postanowiłam napisac bo juz niewiem co mam ze soba zrobic. Mam nerwice stwierdzona od roku, Zaczeła sie odpotwornych zawrotów głowy, omdlen, walace serce i paniczny strach ze umieram. Miałam robione mnóstwo różnych badan: morfologia, ob, cukier, magnez, zelazo, potas, kreatynina, tsh, ft3, ft4, mocz, rezonans magnetyczny głowy i nie pmietam co jeszcze. Wszystko wyszło ok. A ja zaczełam panicznie bac sie o swoje zdrowie. Ciągle widze u siebie objawy rak i tak sie boje ze nie moge normalnie funkcjonowac. Ciągle wyczuwam u siebie różne guzy i latam po lekarzach. Ostatnio wydawało mi sie ze mam guza w piersi, zrobiłam usg i jest ok. Natrafiłam na artykuł o raku skóry i odrazu w kazdym swoim pieprzyku widziałam czerniaka, poszłam do dermatologa i tez jest ok. Póżniej na siłe wygoniłam swojego męża do dermatologa bo wydawało mi sie ze u niego to napewno jest cos nie tak z pieprzykiem i okazało sie ze jest wporządku. Mąż czekał na wizyte 3 tygodnie, a ja przez ten czas myslałam ze oszaleje z nerwów, płakałam codziennie. Potem zauważyłam guzka na szyi, przekopałam neta i juz miałam gotową diagnoze- ziarnica złośliwa. Wparowałam spanikowana do lekarza a on mnie zbadał popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział ze to zwapniony węzeł chłonny po anginie i takich przykładów moge mnożyc bez konca. Teraz zauważyłam ze na końcu żuchwy mam podł€żne zgrubienie które jest prostopadłe do kosci, czuje je tylko jak mocno przycisne to miejsce palcem, z drugiej strony takiego czegos nie ma. Oczywiscie naczytałam sie o róznych nowotworach i przeryczałam cały wczorajszy dzień. Pokazałam to zgrubienie mamie, ona była zdziwiona jak moge tak głęboko wpychac sobie palec po szczęke, powiedziała ze odłączy mi internet jak nie przestane czytac o raku. Wiem ze to co robie jest chore ale mam wrazenie ze jak przestane sie przejmowac to omine jakies symptomy i rozwinie sie u mnie nowotwór ktorego juz nie da sie wyleczyc bo bedzie za pozno.

Leczyłam przez 2 lata depresje, kiedy udało mi sie z tym uporac to teraz mam nerwice. Ja juz naprawde nie daje rady. Nie pamietam dnia kiedy niczym sie nie przejmowałam. Byłam u psychiatry nieraz, ale jakos mi to nie pomaga. Szukam jakiegos terapeuty ale to wszystko jest strasznie drogie a ja własnie straciłam prace. tzn jestem na wypowiedzeniu.... pomocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardotka Szanuję twój punkt widzenia, ale pozwolę sobie się z nim absolutnie nie zgodzić. Ba, śmiem twierdzić, że nie masz pojęcia czym jest nerwica lękowa z epizodami hipochondrycznymi. Nie sądzę byś rozumiała jej mechanizm, skoro wypisujesz jak łatwo się z nią obejść. Nie uważasz, że gdyby było to takie łatwe, to każdy terapeuta rozwiązałby problem tych ludzi na 1 wizycie? Sądzę, że poczytałaś sobie troszkę internet, przewertowałaś to forum i próbujesz dawać fałszywe rady. Część ludzi tu piszących pojawia się i znika szybko, część z nich (jak ja) wraca po czasie, niektórzy siedzą tu 24h... Każdy z nas ma jakiś problem skoro szuka wsparcia i pomocy innych oraz porad praktycznych. Jak słyszę teksty: "weź się w garść", "jesteś na pewno zdrowy", "dasz radę!", to od razu mnie czyści... To tak, jak ślepcowi podać książkę i powiedzieć" "Na pewno coś zobaczysz, bo jest napisane dużą czcionką". :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardotka gdyby to było takie hop siup to juz dawno moje życie wygladałoby inaczej. Najgorszą radą jaką mozna dac osobie z nerwica lub depresją to " wez sie w garsc". Ja juz po prostu nie mam fizycznie siły zeby gdzies pójsc, rozerwac sie itp. Wystarczy ze droga do pracy która zajmuje 10 minut doprowadza mnie do zadyszki i zalewam sie potem. Tak u mnie powoduja nerwy. Jestem młoda, szczupła, mam zdrowe serce a czuje sie jakbym miała 80 lat. Nie chce sie tak czuc i całego serca pragne życ normalnie , jakz z resztą kazdy na tym forum ale czasami zwyczajnie sie nie da, nie jestem w stanie sie usmiechnąc, wstac, umalowac, wyjsc, cieszyc.

Pytasz czy nie szkoda nam życia na to wszystko. Uwierz mi bardzo szkoda, szukam pomocy ale to powraca, nie panuje nad tym. Jesli tego nie rozumiesz to całe szczescie dla ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

George,chyba tak przeczytałam u Ciebie o kortyzolu,ja juz tak mam jak cos przeczytam,to napewno też tak mam np.sprawdzam po 100 razy jak działają leki psychotropowe,znam juz je lepiej niz niejeden farmaceuta,i jak przeczytam ,że komus nie pomógł ,to klapa! juz mam doła i wątpię w dany lek,to że komus np.pomógł to mnie już nie interesuje,ważne ,że komus NIE POMÓGŁ!obłęd naprawdę nie mam lekko!

Boreliozę przełożyłam na poniedziałek,szkoda było mi dziś dziecka zrywac ,żeby z matką pofyrtaną jechało do laboratorium o 6 rano....w poniedziałek bedzie mąż bedzie łatwiej.

Ogólnie czytam czytam i jeszcze raz czytam i ZWARIOWAŁAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×