Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, maribellcherry napisał:

A jak u Was hipochondrykow z jedzeniem?

 

Nie bede tu narazie pisala o sobie zeby wam nie dawac do myslenia, ze tak powiem.

No u mnie ostatnio słabo. Nie mam na nic ochoty, jem na siłę. A gotować to już w ogóle mi się nie chce. Mam tak od potężnego rzutu nerwicy w czerwcu. Wcześniej zajadałam stres, a teraz odwrotnie. Schudłam troche. Oczywiście wiadomo, czego się boję. Że to objaw raka. 

Aczkolwiek jak jestem w pracy i się dużo ruszam, jestem zajęta, no to... Chce mi się jeść. I mam ochotę na różne rzeczy. Jak wracam do domu z kolei to znowu tracę ochotę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asentry nie brałam, ale od kilku tyg jestem na medikinecie. Od tamtej pory mam koszmarne bóle. Pleców, karku, promieniujące do lewego ramienia, przestrzeni międzyżebrowych, klatka piersiowa mnie boli. Bolała mnie tez szczeka, skronie. Leki psychiatryczne często wpływają na napięcie mięśniowe, albo je zwiększają albo zmniejszają a obie te opcje mogą powodować spory ból. Mi pomagają ćwiczenia, ale wybiorę się tez do fizjoterapuety czy na masaż, bo sama nie do końca daje radę się tego pozbyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, daablenart napisał:

Chyba pójdę  z tym do doktora bo martwi mnie że to może być nowotwór bo za mocno to boli.

Ale co znaczy za mocno? Znam sporo ludzi z problemami z kręgosłupem, sama jestem jedną z nich. Bóle są takie, ze okresowo się leci na opiatach, czasem na morfinie. U mnie akurat badania wykazały umiarkowane zużycie kręgów piersiowych - zmiany są usytuowane tak pechowo, ze akurat trafiają prosto w nerwy, dają ucisk i bóle, ale tez zaburzenia czucia. Lekarz mówi ze takie same zmiany w trochę innym miejscu mogłyby być bezobjawowe. 
Może warto przejść się do lekarza i np zrobić prześwietlenie kręgosłupa, dostać skierowanie na jakąś rehabilitacje, albo jakieś środki zwiotczające które niwelują bóle pleców. Wątpię, żeby lekarz na podstawie bólu pleców od razu wdrażał diagnostykę nowotworową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, daablenart napisał:

Mam jeszcze biegunki i bóle brzucha.

To pewnie niezbyt przyjemne. Ale jesteś na nowych lekach, jesteś narażony na duży stres, problemy z brzuchem nie są jakieś zaskakujące w tej sytuacji. 
Mysle, ze powinieneś zaczekać ze 2 tyg z lekarzem (jeśli objawy się nie będą bardzo nasilać). Jeśli pójdziesz teraz do lekarza, to może stwierdzi, ze to skutki uboczne leku, ale ponieważ się tak stresujesz to każe Ci je odstawić. Szkoda by było, bo leki pewnie jeszcze nie miały szansy zadziałać porządnie.

Mi a nawet moim dzieciom zdarzają się różne sensacje żołądkowe po lekach. Nawet po apapie w syropku jak młody idzie do toalety to lepiej tam nie wchodzić 😉 o antybiotykach już nie mówię, a to co bierzesz to tez nie cukierki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, daablenart napisał:

Mam jeszcze biegunki i bóle brzucha.

Z tego co czytałam jesteś na nowych lekach. Niestety często te leki powodują różne skutki uboczne. Ja jak zaczęłam brać paro to miałam różne bóle plus do tego nudności, wymioty i biegunki które utrzymywały się niemal dwa miesiące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz ze mój były mąż miał podobne objawy i tez bóle kręgosłupa aż budzące go nad ranem? Okazało się ze ma kość krzyżowa zajęta reumatyzmem i tez jakiś stan zapalny w jelitach prawdopodobnie od nietolerancji laktozy. Czyli ogólnie zespół problemów autoimmunologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc kochani. 

Chcialam się przywitać... Chcialabym moc napisać cos pozytywnego. Drugi tydzień ponad tkwie w rzucie... Oczywiście wezly. 

Wiecie ze ja bardzo się boje i zrezygnowam z opieki medycznej... Ale odwazylam sie i umówiłam na poniedziałek badanie tarczycy z krwi. Moj lekarz wie co przechodzę i stara sie mnie traktować najdelikatniej jak umie. Zaproponował ze da mi na takie badania skierowanie na jakie czuje sie gotowa i ze dostane wsparcie od personelu... Zapytali czy potrzebuje by przy pobraniu krwi towazyszyla mi health care assistant od nich z przychodni lub dodatkowa pielęgniarka, która pomoże sie wyciszyć i wesprze.

Chcialabym chyba zeby mi wyszlo zle z ta tarczyca, zeby mi dali leki i moze by teoche moich objawow zniknęło. 

Odkad moja mama nagle umarla w zeszłym roku, moj stan sukcesywnie sie pogarsza. Nie mam pomocy ze strony bliskich niestety. 

Bardzk jednak chce podziekowac komus z tego forum - Ju i Nadiee, za okazane wsparcie i zrozumienie takze poza tym forum, pomimo ich osobistych zmagan z nerwica. Tak bardzo Wam dziękuję, ze jesteście ♥️♥️ 

Chcialabym żebyśmy tu sobie wszyscy wchodzili pogadac o jakichś /cenzura/ach, pogodzie, hobby... 

Czytam sobie dzis rozne strony i szokujace jssy to ilu z nas czuje pewna konkretną rzecz, mianowicie to ze kazdy mysli ze jest tu wyjątkiem i on na prawdę jest chory podczas gdy reszta ma tylko nerwice.... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marlenka85 jak ja ci współczuję. Ja aż tak nie mam. Też ogólnie boje się bardzo węzłów, mój tata zmarł bardzo młodo przez raka węzłów szyjnych. I ja jak i moje rodzeństwo mamy od razu jazdy jak tylko nas gardło zacznie boleć, drapać itp itd.

Trzymaj się będzie dobrze. Daj znać jak wyszły badania.

Ja to mam znowu wkretke na raka mózgu, a przynajmniej guza. Ciągle mam takie dziwne uczucie w głowie, nie umiem go opisać. Czasami ucisk, łzawią mi oczy, czasami pulsują. Ja wiem że to też może być na tle nerwicowym bo czym bardziej o tym myślę tym bardziej mi się to nasila i mam wrażenie że się przewróce🤦. Wiem że to też może być od kręgosłupa bo mam sporo zwyrodnień w nim, albo też od ciśnienia. Ale jakoś nie jestem przekonana do tego 😏 mimo że takie objawy w sumie mam od bardzo dawna.

Czy ja nie mogę być w końcu normalna? Czy nie mogę żyć normalnie? Powoli mam dość tego wszystkiego. Walczę codziennie sama z sobą i swoimi dolegliwościami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka oj Ty też widze nie masz latwo.... Sluchaj co do dziwnego uczucia w głowie to mialam i miewam. Fakt, mega ciezko to opisac, ale spróbuję zebys poczula sie troche lepiej ze inni tez maja podobnie i to zaden guz. 

Ja to odczuwam teoche jak ciezka glowe, pełna glowe, ucisk?, takie poczucie zaburzenia realności, takie wszystko inne ale to nie jest derealizacja. I to nie jest bol. 

Skad Ci się wziela wkretka na to? Przez to coś? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marlenka85 nie znam Twojej historii, ale trzymam kciuki, żebyś odzyskała spokój i równowagę. Tarczyca może dawać wiele nieprzyjemnych objawów psychicznych, a różne zaburzenia jej pracy są częste.

Tez straciłam mamę kilka miesięcy temu 😔 nie pogodziłam się z tym jeszcze.

Zauważyłaś też coś bardzo ciekawego, co ja sama widzę u siebie. Nerwice mam od dziecka, z różnymi etapami. Długo był to lęk przed zjawiskami nadprzyrodzonymi, wyniesiony z takich dziecięcych lęków i był ze mną nawet jak już byłam dorosła i pomimo, że ja wcale nie wierzyłam w duchy czy potwory. To było zupełnie irracjonalne! I tak jak piszesz - za nic nie chciałam iść sama na strych czy do piwnicy, ale jeśli np moja mama po coś tam poszła, to w ogóle nie martwiłam się, że coś jej się stanie, bo niby co może się stać na naszym starym dobrym strychu?

Potem miałam hipochondrię i cokolwiek mi było, to już umierałam. Ale jeśli ktoś inny opowiadał mi, ze coś mu dolega, to zwykle mogłam mu bez problemu wymienić sporo błahych i niegroźnych powodów tego objawu i tez wcale nie myślałam, że ta osoba jest chora.

Potem lęk przed lataniem, tym razem rozszerzony na moje dzieci i tylko na nie. Jeśli ja lub one lecą, to zaraz się boję katastrofy, ciężko mi planować zajęcia na po locie itd. Jeśli leci ktokolwiek inny, to w ogóle nie boję się ze coś mu się stanie i np planuje co będziemy robić jak odbiorę gości z lotniska…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka oj Ty też widze nie masz latwo.... Sluchaj co do dziwnego uczucia w głowie to mialam i miewam. Fakt, mega ciezko to opisac, ale spróbuję zebys poczula sie troche lepiej ze inni tez maja podobnie i to zaden guz. 

Ja to odczuwam teoche jak ciezka glowe, pełna glowe, ucisk?, takie poczucie zaburzenia realności, takie wszystko inne ale to nie jest derealizacja. I to nie jest bol. 

Skad Ci się wziela wkretka na to? Przez to coś? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marlenka85 napisał:

@Szczebiotka oj Ty też widze nie masz latwo.... Sluchaj co do dziwnego uczucia w głowie to mialam i miewam. Fakt, mega ciezko to opisac, ale spróbuję zebys poczula sie troche lepiej ze inni tez maja podobnie i to zaden guz. 

Ja to odczuwam teoche jak ciezka glowe, pełna glowe, ucisk?, takie poczucie zaburzenia realności, takie wszystko inne ale to nie jest derealizacja. I to nie jest bol. 

Skad Ci się wziela wkretka na to? Przez to coś? 

O widzisz ja mam podobnie. Czasami taki ucisk który się nasila jak zacznę o tym bardziej myśleć. Tak jakbym miała zaraz głową uderzyć np w stół bo jakbym nie miała siły jej utrzymać 🤔 albo właśnie tak jak mówisz taka pełna jakby, albo mam uczucie jakbym odpływała chwilami. Bo coś w tym stylu. Ja też mam padaczkę, ale nie taką że mnie rzuca i mam drgawki u mnie ona objawia się całkiem inaczej, czasami zachowuje się tak jakbym gadała o czymś bez sensu trochę jak pijany człowiek bo często mnie wtedy też rzuca na boki, albo mówię że coś widzę, czuję dziwny zapach bądź smak akurat dzięki temu wiem że zbliża się atak. Na początku miałam tak że kiedyś włosy zaczęłam sobie farbować na czarny, i zaczęłam robić ślady dłoni na ścianie🤦 , a farba aż mi zaschła na włosach. Albo chciałam gdzieś iść bo rzekomo ktoś na mnie czekał, albo szłam na jakąś zabawę itp itd. Długo szukano diagnozy. Przechodziłam przez różne badania. Miałam kilka razy rezonans, tomografię, EEG. A jeszcze głupsze jest to że to wszystko zaczęło się od tego że miałam ostre zapalenie ucha, i Później problemy z błędnikiem. Tzn ja to tak powiązuje z tym. Po takich atak przeważnie padałam na twarz i musiałam spać, nikt mnie wtedy nie był w stanie obudzić co ciekawe przeważnie działo się to popołudniu bądź wieczorem. W pewnym momencie podejrzewałam nawet że pewna osoba daje mi jakieś prochy ( nie zdziwiło by mnie to). Na szczęście od kilku lat aż tak już nie mam, tylko w czasie bardzo silnego stresu ale to i tak raz czy dwa razy do roku i już nie tak jak kiedyś, przeważnie jest to dziwny smak w ustach, zawroty głowy bądź chwilowe zawieszenie się. Fakt jestem po tym zmęczona i mój organizm chce wtedy snu.

Skąd mi się to wzięło? To z głową w sumie od lat mam wizję że mam raka bądź guza mózgu. Pierwszy raz jak neurolog wysłał mnie na rezonans bez i z kontrastem wyszło że mam jakąś zmianę w mózgu ale bardzo małą. Neurolog tłumaczył mi że to to może wywoływać u mnie właśnie takie ataki, ale nie jest to niby groźne i prawdopodobnie mogło to powstać w czasie porodu ale dopiero po latach dało o tym znać. Faktycznie mój poród podobno był straszny z tego co mama mówiła. Ale przez to że prowadzę drzewo genealogiczne rodziny odnalazł mnie kuzyn mniej więcej w tym samym wieku, do tego się śmialiśmy bo mamy takiego samego psa, tyle samo dzieci i do tego takie same objawy choroby 🙈 on jest wnukiem mojej babci siostry. Moja rodzina jakoś nie za bardzo utrzymywała kontakt z niektórymi🤪 ogólnie przez prowadzenie drzewa znalazło mnie więcej osób, kuzynostwo bliższe i dalsze i w wymieniamy się informacjami o chorobach. Między innymi chłopak który jest sporo starszy od moich dzieci ale moje dzieci są dla niego wujkiem / ciocią jak się okazało też ma zespół Aspergera czyli to co moi synowie. 

Co do węzłów to ja mam tak że szyję oglądam po kilka razy dziennie, głównie szyję bo mój tata tam miał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zabijaja psychicznie te wezly nad obojczykiem. 😥 Nie zaraz nad koscka ale w tym dolku i cos przeskakujacego pod palcem pod tym samym obojczykiem... 

To jest po prostu straszne uczucie, od którego ucieczka jest tylko sen w moim przypadku... W dodatku wezel ten jeden mam od roku a od dwoxh dni czuje ze kolo niego jest kolejna kulka.... 

Mnie serio zamkna do czubków... Widze wie umierająca juz mysle co zrobi moj syn bez mamy.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Marlenka85 napisał:

Mnie zabijaja psychicznie te wezly nad obojczykiem. 😥 Nie zaraz nad koscka ale w tym dolku i cos przeskakujacego pod palcem pod tym samym obojczykiem... 

To jest po prostu straszne uczucie, od którego ucieczka jest tylko sen w moim przypadku... W dodatku wezel ten jeden mam od roku a od dwoxh dni czuje ze kolo niego jest kolejna kulka.... 

Mnie serio zamkna do czubków... Widze wie umierająca juz mysle co zrobi moj syn bez mamy.... 

Hej.Ja te jestem hipo.Miałem już kilka takich akcji że coś sobie wymacałem i już umierałem.Pamiętam...to zabrzmi teraz śmiesznie ale wtedy nie było.Wymacałem sobie coś na jądrach i to dopiero był szok,panika,strach i tak jak ty tylko sen bo tam byłem bezpieczny.Szybko lekarz prywatnie i co ...... I nic normalna anatomiczna struktura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic juz nie wiem... Poza tym, ze mam w sobie tyle bolu i zalu, chcialabym to wszystko z sievie wyrzucic. Dzis cale do południa płacze. Zastanawiam się mi jeszcze sie w ogóle da pomoc? Dwa lata walcze. Przez ten czas opuścili mnie wszyscy, mama umarła...boze nigdy nie bylo mi tak smutno i tak ciężko. Chciałabym, by ktos po prostu mnie przytulił, zrozumiał, pomogl gdy jestem na etapie wegetacji.... Czytam o nerwicy to wszedzie pisze, ze rodzina odgrywa duza role... A moja rodzina? Odsunęła się. Od ukochanej babci uslyszalan, ze jestem nikim innyn jak leniwym wołem ktiry sobie wymyslil depresję... I ze mam o tym nie mówić. Bo ttlko bym leżała i tyla.. Bardzo zabolalo bo ja na prawdę nie daje juz sobie rady. Tak ciężko mi zajmowac się ukochanym dzieckiem.. Ciagle placze lub boje się. Uwierzycie ze odsunęli się ode mnie wszyscy z wyjątkiem przyjaciółki, która mieszka w pl i jeszcze ze mna rozmawia? 

Mowilam im o myślach samobojczych ale uslyszalam ze jakbym schudła i sie pomalowala, to bym ich nie miała... Czijw sie jak w kiepskim filmie.... 😥 😥 😥 Dlaczego oni nie widzą ze to nie jest nasz wymysl? Ze my nie czujemy się tak specjalnie... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Marlenka85 napisał:

Mnie zabijaja psychicznie te wezly nad obojczykiem. 😥 Nie zaraz nad koscka ale w tym dolku i cos przeskakujacego pod palcem pod tym samym obojczykiem... 

To jest po prostu straszne uczucie, od którego ucieczka jest tylko sen w moim przypadku... W dodatku wezel ten jeden mam od roku a od dwoxh dni czuje ze kolo niego jest kolejna kulka.... 

Mnie serio zamkna do czubków... Widze wie umierająca juz mysle co zrobi moj syn bez mamy.... 

Hej.Ja cię przytulam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

 Ja też mam padaczkę, ale nie taką że mnie rzuca i mam drgawki u mnie ona objawia się całkiem inaczej, czasami zachowuje się tak jakbym gadała o czymś bez sensu trochę jak pijany człowiek bo często mnie wtedy też rzuca na boki, albo mówię że coś widzę, czuję dziwny zapach bądź smak akurat dzięki temu wiem że zbliża się atak. Na początku miałam tak że kiedyś włosy zaczęłam sobie farbować na czarny, i zaczęłam robić ślady dłoni na ścianie🤦 , a farba aż mi zaschła na włosach. Albo chciałam gdzieś iść bo rzekomo ktoś na mnie czekał, albo szłam na jakąś zabawę itp itd. Długo szukano diagnozy. Przechodziłam przez różne badania. Miałam kilka razy rezonans, tomografię, EEG. A jeszcze głupsze jest to że to wszystko zaczęło się od tego że miałam ostre zapalenie ucha, i Później problemy z błędnikiem. Tzn ja to tak powiązuje z tym. Po takich atak przeważnie padałam na twarz i musiałam spać, nikt mnie wtedy nie był w stanie obudzić co ciekawe przeważnie działo się to popołudniu bądź wieczorem. W pewnym momencie podejrzewałam nawet że pewna osoba daje mi jakieś prochy ( nie zdziwiło by mnie to). Na szczęście od kilku lat aż tak już nie mam, tylko w czasie bardzo silnego stresu ale to i tak raz czy dwa razy do roku i już nie tak jak kiedyś, przeważnie jest to dziwny smak w ustach, zawroty głowy bądź chwilowe zawieszenie się. Fakt jestem po tym zmęczona i mój organizm chce wtedy snu.

OMG, ja mam identycznie i zawsze zastanawialam sie skad to? Dobrze zrozumialam, ze masz padaczke?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×