Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na forum przypadkowo, szukając uzasadnienia moich lęków. Od prawie 2 miesięcy odczuwam ogromny lęk, razem z okazjonalnymi nasilonymi napadami lęku. Od jakiegoś czasu odczuwam ogromny bol zuchwy, raz przy skroniach, raz przy podbródku. Naczytalam się oczywiści tego co najgorsze i się zaczęło... zaszło wszystko tak daleko, xe trafiłam trafiłam psychiatry i od 10dni jestem na escitilu. Lęki przed chorobą są mniejsze, ale nie zniknęły... nie wiem w sumie czego szukam, jakich informacji....może ktoś ktoś was miał takie obajwy bólowe jak ja, w związku z nerwicą? Bo ja cały czas myślę o tym , co dalej jeśli leki Od psychiatry mi nie pomogą. Nie moge przestać myśleć o tym, że coś może mi być, paraliżują mnie myśli o jakichs badaniach...(rtg zuchwy w normie, krew w normie, lekarz pierwszego kontaktu też nic nie wyczul). Co mi jest? Czy to może być tylko..albo aż nerwica?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Magdakill napisał:

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na forum przypadkowo, szukając uzasadnienia moich lęków. Od prawie 2 miesięcy odczuwam ogromny lęk, razem z okazjonalnymi nasilonymi napadami lęku. Od jakiegoś czasu odczuwam ogromny bol zuchwy, raz przy skroniach, raz przy podbródku. Naczytalam się oczywiści tego co najgorsze i się zaczęło... zaszło wszystko tak daleko, xe trafiłam trafiłam psychiatry i od 10dni jestem na escitilu. Lęki przed chorobą są mniejsze, ale nie zniknęły... nie wiem w sumie czego szukam, jakich informacji....może ktoś ktoś was miał takie obajwy bólowe jak ja, w związku z nerwicą? Bo ja cały czas myślę o tym , co dalej jeśli leki Od psychiatry mi nie pomogą. Nie moge przestać myśleć o tym, że coś może mi być, paraliżują mnie myśli o jakichs badaniach...(rtg zuchwy w normie, krew w normie, lekarz pierwszego kontaktu też nic nie wyczul). Co mi jest? Czy to może być tylko..albo aż nerwica?? 

 Chyba wszyscy tutaj zadajemy sobie to pytanie, czy to tylko/aż nerwica... Ja na pewno... 

Wiesz, jeżeli badania wyszły Ci dobrze, łącznie z rtg... Mnie jakiś czas temu żuchwą bolała od osemki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Magdakill napisał:

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na forum przypadkowo, szukając uzasadnienia moich lęków. Od prawie 2 miesięcy odczuwam ogromny lęk, razem z okazjonalnymi nasilonymi napadami lęku. Od jakiegoś czasu odczuwam ogromny bol zuchwy, raz przy skroniach, raz przy podbródku. Naczytalam się oczywiści tego co najgorsze i się zaczęło... zaszło wszystko tak daleko, xe trafiłam trafiłam psychiatry i od 10dni jestem na escitilu. Lęki przed chorobą są mniejsze, ale nie zniknęły... nie wiem w sumie czego szukam, jakich informacji....może ktoś ktoś was miał takie obajwy bólowe jak ja, w związku z nerwicą? Bo ja cały czas myślę o tym , co dalej jeśli leki Od psychiatry mi nie pomogą. Nie moge przestać myśleć o tym, że coś może mi być, paraliżują mnie myśli o jakichs badaniach...(rtg zuchwy w normie, krew w normie, lekarz pierwszego kontaktu też nic nie wyczul). Co mi jest? Czy to może być tylko..albo aż nerwica?? 

Hej. Ja miałam różne bóle różnych części ciała. Odczuwałam czasami tak mocny ból że ryczalam. Lekarz rodzinny już chyba ma mnie dość. Wszystkie badania zawsze wychodzą dobrze. Leczę się od lipca, ale ja oprócz wkręcania sobie raka, udaru, i wielu wielu innych chorób mam lęk przed wyjściem z domu, do sklepu, na spacer itp. Tak, podobno to tylko albo aż nerwica daje takie objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Głowa jest w stanie sobie stworzyć dowolny objaw, włącznie z niedowładami czy utratą wzroku, bez żadnej somatycznej przyczyny.

Moja szwagierka jest psychologiem. Jej kolezanka z pracy wlasnie z powodu nerwicy dostala pelnego niedowladu... W szoku bylam, ze cos takiego jest mozliwe... I ze psycholog jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy leki wam pomogły? Da się jakoś normalnie funkcjonowac? Jestem przerażona.. moim przerażeniem. To jest nie do opanowania. Spadło na mnie z nikąd, tak po prostu atak paniki i od tamtego momentu ciągle wewnetrzny lęk.  Nie jestem przez to sobą... lek złagodzi bol? Czy tylko psychicznie z nim oswoi?

 

 

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na forum przypadkowo, szukając uzasadnienia moich lęków. Od prawie 2 miesięcy odczuwam ogromny lęk, razem z okazjonalnymi nasilonymi napadami lęku. Od jakiegoś czasu odczuwam ogromny bol zuchwy, raz przy skroniach, raz przy podbródku. Naczytalam się oczywiści tego co najgorsze i się zaczęło... zaszło wszystko tak daleko, xe trafiłam trafiłam psychiatry i od 10dni jestem na escitilu. Lęki przed chorobą są mniejsze, ale nie zniknęły... nie wiem w sumie czego szukam, jakich informacji....może ktoś ktoś was miał takie obajwy bólowe jak ja, w związku z nerwicą? Bo ja cały czas myślę o tym , co dalej jeśli leki Od psychiatry mi nie pomogą. Nie moge przestać myśleć o tym, że coś może mi być, paraliżują mnie myśli o jakichs badaniach...(rtg zuchwy w normie, krew w normie, lekarz pierwszego kontaktu też nic nie wyczul). Co mi jest? Czy to może być tylko..albo aż nerwica?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz oszaleję. :(((((

Przepraszam, że zacznę taki temat, ale mam panikę. Wczoraj i dziś moja 💩 była żółta. Dosłownie żółta. A wiecie, co Google mówi po wpisaniu żółty stolec... Rak trzustki, wątroby.

Czy to może być tylko od jedzenia...? Przedwczoraj zjadłam w ciągu dnia tylko koktajl z bananów z masłem orzechowym i... Dwie jajecznice, każda z trzech jaj. Wiem, trochę dużo jaj, ale nie miałam ochoty na nic innego. 

Wczoraj rano jednego naleśnika, trochę malin, a po południu kebaba w tortilli. Ale się bardzo wystraszyłam. 😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, nadiee napisał:

Zaraz oszaleję. :(((((

Przepraszam, że zacznę taki temat, ale mam panikę. Wczoraj i dziś moja 💩 była żółta. Dosłownie żółta. A wiecie, co Google mówi po wpisaniu żółty stolec... Rak trzustki, wątroby.

Czy to może być tylko od jedzenia...? Przedwczoraj zjadłam w ciągu dnia tylko koktajl z bananów z masłem orzechowym i... Dwie jajecznice, każda z trzech jaj. Wiem, trochę dużo jaj, ale nie miałam ochoty na nic innego. 

Wczoraj rano jednego naleśnika, trochę malin, a po południu kebaba w tortilli. Ale się bardzo wystraszyłam. 😭

Nie przepraszaj. Ja w lipcu i sierpniu miałam taką panikę że szkoda mówić, każda moja wizyta w WC była koszmarem. Też szukałam w Google i przez to dostawałam więcej ataków paniki. Okazało się że mam tak przez jedzenie, większą ilość spożywanych płynów i leki bo wtedy zaczęłam się leczyć i był to jeden z uboków ale wiesz jak jest i jak działa nasz mózg 🤬

Prawie dwa miesiące żyłam w strachu. W tym że ja miałam biegunki jeszcze. Ale lekarz wytłumaczył mi to że to właśnie od tego że jem teraz inaczej i mniej, że dużo pije, nerwica i efekt uboczny leków i mam się nie martwic wszystko wróci do normy. I faktycznie wróciło do normy.

 

Edytowane przez Szczebiotka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Magdakill napisał:

A czy leki wam pomogły? Da się jakoś normalnie funkcjonowac? Jestem przerażona.. moim przerażeniem. To jest nie do opanowania. Spadło na mnie z nikąd, tak po prostu atak paniki i od tamtego momentu ciągle wewnetrzny lęk.  Nie jestem przez to sobą... lek złagodzi bol? Czy tylko psychicznie z nim oswoi?

 

 

Witajcie. Jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na forum przypadkowo, szukając uzasadnienia moich lęków. Od prawie 2 miesięcy odczuwam ogromny lęk, razem z okazjonalnymi nasilonymi napadami lęku. Od jakiegoś czasu odczuwam ogromny bol zuchwy, raz przy skroniach, raz przy podbródku. Naczytalam się oczywiści tego co najgorsze i się zaczęło... zaszło wszystko tak daleko, xe trafiłam trafiłam psychiatry i od 10dni jestem na escitilu. Lęki przed chorobą są mniejsze, ale nie zniknęły... nie wiem w sumie czego szukam, jakich informacji....może ktoś ktoś was miał takie obajwy bólowe jak ja, w związku z nerwicą? Bo ja cały czas myślę o tym , co dalej jeśli leki Od psychiatry mi nie pomogą. Nie moge przestać myśleć o tym, że coś może mi być, paraliżują mnie myśli o jakichs badaniach...(rtg zuchwy w normie, krew w normie, lekarz pierwszego kontaktu też nic nie wyczul). Co mi jest? Czy to może być tylko..albo aż nerwica?? 

Trochę tak. Zagłuszają lęki. Ale trzeba czasu niestety. Bóle somatyczne też mijają, czasami tylko wracają przy stresowych sytuacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Szczebiotka napisał:

Nie przepraszaj. Ja w lipcu i sierpniu miałam taką panikę że szkoda mówić, każda moja wizyta w WC była koszmarem. Też szukałam w Google i przez to dostawałam więcej ataków paniki. Okazało się że mam tak przez jedzenie, większą ilość spożywanych płynów i leki bo wtedy zaczęłam się leczyć i był to jeden z uboków ale wiesz jak jest i jak działa nasz mózg 🤬

Prawie dwa miesiące żyłam w strachu. W tym że ja miałam biegunki jeszcze. Ale lekarz wytłumaczył mi to że to właśnie od tego że jem teraz inaczej i mniej, że dużo pije, nerwica i efekt uboczny leków i mam się nie martwic wszystko wróci do normy. I faktycznie wróciło do normy.

 

 

Dzięki... Ty to już chyba przeszłaś wszystko, co? 

Czytam, czytam i wydaje mi się, że jestem za młoda na raka trzustki. Mam 27 lat. W maju próby wątrobowe miałam super, crp w maju i czerwcu 0,1. Miałam też usg jamy brzusznej i wyszło idealne. Oczywiście czytałam, że usg raka trzustki nie wykryje, ale... Poza tym nie mam innych dolegliwości. Nie mam biegunek, nie mam bólów brzucha ani pleców, żadnych kłuć ani nic. 

 

 

Ale to jest chore. Nie można mieć wszystkich chorób naraz. 

Wciąż budzę się rano i panikuję. Myślę o tym moim poceniu się. Czy na pewno nic mi nie jest. W nocy jestem sucha. 

Ale boję się chodzić na moje przechadzki, bo boję się, że wrócę mokra. Choć mokra to ja tak naprawdę wróciłam raz... Może dwa razy... 

A tak to trochę się zgrzewam, choć nie zawsze. No i pocę się w stresie. Gdyby coś mi było poważnego, to chyba byłoby gorzej? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Szczebiotka napisał:

Nie przepraszaj. Ja w lipcu i sierpniu miałam taką panikę że szkoda mówić, każda moja wizyta w WC była koszmarem. Też szukałam w Google i przez to dostawałam więcej ataków paniki. Okazało się że mam tak przez jedzenie, większą ilość spożywanych płynów i leki bo wtedy zaczęłam się leczyć i był to jeden z uboków ale wiesz jak jest i jak działa nasz mózg 🤬

Prawie dwa miesiące żyłam w strachu. W tym że ja miałam biegunki jeszcze. Ale lekarz wytłumaczył mi to że to właśnie od tego że jem teraz inaczej i mniej, że dużo pije, nerwica i efekt uboczny leków i mam się nie martwic wszystko wróci do normy. I faktycznie wróciło do normy.

 

Naprawdę współczuję Ci w związku z wszystkimi Twoim zmartwieniami. 🥺 I jeszcze potrafisz innych podnieść na duchu... Ah. Jak dożyję wiosny, to będzie cudownie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, nadiee napisał:

 

Dzięki... Ty to już chyba przeszłaś wszystko, co? 

Czytam, czytam i wydaje mi się, że jestem za młoda na raka trzustki. Mam 27 lat. W maju próby wątrobowe miałam super, crp w maju i czerwcu 0,1. Miałam też usg jamy brzusznej i wyszło idealne. Oczywiście czytałam, że usg raka trzustki nie wykryje, ale... Poza tym nie mam innych dolegliwości. Nie mam biegunek, nie mam bólów brzucha ani pleców, żadnych kłuć ani nic. 

 

 

Ale to jest chore. Nie można mieć wszystkich chorób naraz. 

Wciąż budzę się rano i panikuję. Myślę o tym moim poceniu się. Czy na pewno nic mi nie jest. W nocy jestem sucha. 

Ale boję się chodzić na moje przechadzki, bo boję się, że wrócę mokra. Choć mokra to ja tak naprawdę wróciłam raz... Może dwa razy... 

A tak to trochę się zgrzewam, choć nie zawsze. No i pocę się w stresie. Gdyby coś mi było poważnego, to chyba byłoby gorzej? 

No serio. Ja już tyle przerobiłam w życiu że szkoda mówić🤦 lekarze już patrzeć na mnie nie mogą. Jak mnie widzą to widzę ich spojrzenia ehh. Wkurza mnie to strasznie bo ja naprawdę cierpię i szukam pomocy, a każdy w koło uważa że jestem wariatką. Może i jestem ale to nie znaczy że nie czuje bólu czy strachu który mnie paraliżuje.

Edytowane przez Szczebiotka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szczebiotka napisał:

No serio. Ja już tyle przerobiłam w życiu że szkoda mówić🤦 lekarze już patrzeć na mnie nie mogą. Jak mnie widzą to widzę ich spojrzenia ehh. Wkurza mnie to strasznie bo ja naprawdę cierpię i szukam pomocy, a każdy w koło uważa że jestem wariatką. Może i jestem ale to nie znaczy że nie czuje bólu czy strachu który mnie paraliżuje.

Oczywiście, że czujesz... I masz absolutne prawo. Bardzo bardzo bardzo mi przykro. Straszne to jest. 

 

Ah. Nie mam raka trzustki no nie...? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było, ale pomyślałam sobie, ze dodam wpis, może komuś się przyda. Od dziecka sporo chorowałam, ciagle jakieś bóle tu czy tam, dziwne objawy, długo mi to nie przeszkadzało, bo mogłam brać wolne ze szkoły 😉 wtedy już miałam nerwicę lękową i różne fobie, ale nie hipochondrię. W pewnym momencie na studiach dostałam prawdziwej paranoi na punkcie mojego zdrowia. Rok męczarni, rajdu po lekarzach… jak wykluczyłam jedno, to zaraz było coś nowego. Znacie to zreszta, ciągły lęk, uczucie gorąca i paniki jak np przez przypadek wymacacie jakiś lekko powiększony węzeł chłonny, zaburzenia koncentracji, płaczliwość, poczucie że nie ma co robić planów, bo pewnie zaraz umrzecie. Irytacja rodziny i partnera, podśmiewanie się znajomych, wreszcie stany depresyjne. Koszmar. Udało mi się „zastąpić” hipochondrię ciut mniej uciążliwym lękiem wolnopłynącym i trzymać to jakoś w ryzach okazjonalnie biorąc benzo.  Ale hipochondrię wspominam naprawdę najgorzej ze wszystkich typów nerwicy, jakie przerabiałam.

A teraz jest światełko w tunelu! 
Dluga historia jak do tego doszłam, ale okazało się, że mam ciężkie ADHD z połączone z cechami autystycznymi. Wiąże się to też z pewną nadwrażliwością sensoryczną, skłonnością do nerwobóli czy bóli napięciowych, przewrażliwieniem na wszystkie bodźce… a stad niedaleko do paniki, że tu boli a tu kłuje, mdłości, fizyczne objawy stresu itd. 
Ok 70% osób z ADHD cierpi na nerwice i w konsekwencji - depresję. Diagnoza mieszana (spektrum autyzmu), nie polepsza sprawy. 
Ale! ADHD można leczyć 😊 a leczenie podstawowej przyczyny daje lepsze skutki niż zaleczenie chorób towarzyszących. 
Myślę, że nie jestem jedyna. Mam córkę z fobią społeczną, i nerwicą, kilka terapii prawie nic nie pomogło. Dopóki nie zdiagnozowali u niej ADHD. 
Nie będę się tu rozpisywać, ale ADHD to nie choroba fruwających pod sufit małych chłopców. Objaw nadpobudliwości ruchowej może wystąpić, ale nie musi - no i zwykle się z tego akurat wyrasta. Warto sobie poczytać, bo może się okazać, ze ktoś z Was tak jak ja latami nie wiedział co mu dolega. Statystycznie do 10% populacji ma ADHD, a skoro 70% z nich ma tez nerwice, to szansa, ze to dotyczy tez niektórych z Was jest duża.

Niezaleznie od przyczyny trzymam kciuki, żebyście się pozbyli tego cholerstwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nadiee napisał:

Nie mogę przestać dziś panikować 😭😭😭😭

Jeśli chodzi o kolor Twojej dolegliwości to jest ok. Przy nerwicy często jest tak, że pasaż nie zdąży się zabarwić stąd kolor, przerobiłem już wszystkie kolory tęczy uwierz mi, nowotwór trzustki i wątroby odpada, totalnie i bez gadania. 

Edytowane przez Toxxxic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam posłuchać, mi w najgorszych dniach pomagało słuchanie tego typu rzeczy. 2 miesiące temu miałem katharsis, ale ostatnio jakoś się ogarnąłem sam ze sobą.

 

Oczywiście czasem miewam jakieś durne myśli jak coś zaboli, zaswedzi, cokolwiek, ale szybko je odpulam i jest ok. Staram się stawiać każdego dnia na proste przyjemności, nie myśleć o tym co będzie jutro tylko skupiać się na tym, że dzisiaj jest ok. To trening, to jakiś spacer, to książka, to kino. Pozdrawiam i życzę powodzenia wam wszystkim. Na pewno nic wam nie jest, ja też potrafię sobie wszystko wmówić o być pewien, że coś jest ze mną nie tak i wszystko co najgorsze.. obecnie mam na to wywalone jajca i obym jak najdłużej dał radę. ^^ 

Edytowane przez portowoo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, daablenart napisał:

Ja właśnie jestem na etapie raka trzustki bardzo bolą mnie plecy.Ciągle oglądam swoje kupy. Jak przeczytałem że ból pleców to rak trzustki tak zwaliło mnie z nóg.Deprecha i mega lęki.Do tego od 10 dni biorę asentrę i mam mega mdłosci.

 

Sam ból pleców nie oznacza raka - jest miliard przyczyn bólu pleców. Miałem tak jakiś czas temu o też byłem wrakiem człowieka, oglądałem do tego kupsko i było nieformowane i jasne i ogólnie takie jak się wpisze w internet, że się zdycha. :P Okazalo się, że mam początek zwyrodnienia w kręgosłupie piersiowym i chodzę na fizjo po prostu. Na spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, daablenart napisał:

Jakieś 3 tyg temu w pracy chciałem coś sięgnąć wyciągnołem się przez stolik tak na maxa chciałem coś tam sięgnąć i wtedy poczułem jak by mi ktoś igłę wbił w sam środek kręgosłupa taka gorące pyknięcie . 

Na problemy z kręgosłupem choruje niemal od dziecka. Zaczęło się od tego że za szybko rosłam przez co miałam masę problemów. Z roku na rok było coraz gorzej, w wieku 20 lat zaczęłam brać zastrzyki na bóle kręgosłupa bo inaczej nie mogłam chodzić. Mam zwyrodnienie w wielu miejscach. Nadal często mnie boli. Po znieczuleniu miejscowym przy cesarskim cięciu miałam bóle kręgosłupa takie że aż z nóg mnie ścinało i ryczalam z bólu, bo szły te bóle od miejsca wbicia znieczulenia aż pod czaszkę. Męczyłam się z tym prawie dwa lata🤦 jakiś czas temu znowu zaczął się ten problem z kręgosłupem. Któregoś dnia siedziałam wszystko było ok aż w pewnym momencie poczułam tak silny ból że nie mogłam wstać, nie mogłam chodzić tak jakby mi nogi ktoś odciął, wcale ich nie czułam. Chciałam wzywać pogotowie. Na drugi dzień dzwoniłam do rodzinnego dostałam leki na receptę znowu i jakoś minęło. Ogólnie przy nerwicy są też właśnie bóle kręgosłupa, do tego w tych czasach i warunkach w jakich żyjemy/ pracujemy prawie każdy z nas ma zwyrodnienia. Więc spokojnie.

Co do koloru 💩 to też jest masa powodów przez które tak się dzieje ( dieta, przeziębienie, antybiotyk, leki ja po paro na początku też panikowałam, mniejsza ilość pokarmu, dużo płynów, stres czy po prostu sama nerwica).

Edytowane przez Szczebiotka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, ze sporo ludzi z hipochondrią cierpią na jakąś nadwrażliwość sensoryczną, która sprawia, ze odczuwają różne bóle bez powodu a organizm nadmiernie reaguje na wszystko, np pod postacią zgagi, biegunki i innych atrakcji.
Ja gdybym miała mieć raka wszystkiego, co mnie na codzień boli, to byłabym ewenementem medycznym. Obecnie jestem cała w siniakach - białaczka jak nic. W rzeczywistości dawno stwierdzona wrodzona kruchość naczyń, dość uciążliwa podczas przeprowadzki, kiedy cały czas się o coś obijam. 
Plecy mnie dobijają - bol kręgosłupa piersiowego z nerwobólami żebrowymi (podejrzenie raka jelita lub woreczka żółciowego - oba tez wykluczone lata temu), bol promieniuje tez do całej lewej ręki (no zawał serca na pewno, tylko ze ekg miałam z milion razy a ciśnienie mam stabilne 100/60), nie mówiąc już o bolącej klatce piersiowej (rak piersi - w moim wieku już 3 razy miałam mammografie). Promieniuje tez do łopatki (wiec może i trzustka, ale tego nie wyklucze, bo nikt mnie na tk nie wyśle). 
Bolą mnie tez oczodoły - w sumie nie wiem czego, okulista coś marudzi, ze za dużo siedzę na kompie. A laryngolog, ze to przez moją tendencję do zapalenia zatok. Ale może się nie znają i mam czerniaka oka lub raka nosogardzieli. Gardło w sumie tez mnie boli i nawet mam aftę. Albo raka. Głowa tez, w sumie boli mnie dość często, pewnie glejak. 
No i brzuch. Odkąd odstawiłam śmieciowe żarcie mam zaparcia i wzdęcia. Od tych zaparć mój ciążowy hemoroid się odzywa, ale może i to rak jelita, w końcu częsta sprawa. Aaaa a ta bolącą łopatka to może tez być rak płuca w sumie… w końcu przez trochę lat paliłam.

Przy takim wyborze na szczęście ciężko się zdecydować 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×