Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Alenerw napisał:

Mi jakoś specjalnie to nie przeszkadzało. Popiszczalo, poszumialo i przeszło. Jak masz to cały czas to może udaj się do lekarza dla własnego spokoju. Mi jak coś już bardzo przeszkadza to wtedy ide bo w domu wariuję. A jak czytam w internecie objawy to najgorsze choroby wychodzą. Mi najbardziej przeszkadza sam fakt hipochondrii. Nie mam chwili spokoju. Nawet jak jestem spokojna to w środku tak naprawdę nie jestem. Przypisywałam już sobie zawał,udar,rak nerki, białaczkę, wyrostek, guz mózgu, zakrzepicę,a odkąd zachorowałam na koronawirusa to ciągle myślę, że teraz też go mam. Jeden objaw typu kaszel, duszność i już wpisuje w wyszukiwarkę. 

Długo miałaś te szumy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zakazana88 napisał:

Długo miałaś te szumy?

One się pojawiają co jakiś czas. I tak np.pol dnia mi szumi, potem przestaje i za jakiś czas wraca

7 minut temu, zakazana88 napisał:

Długo miałaś te szumy?

13 godzin temu, zakazana88 napisał:

U mnie najgorzej jak idę spać to wtedy mi to przeszkadza. Ciągle sobie mysle, że może to słyszę bo zwracam na to uwagę sama nie wiem. Jak to wleczyc?

Mi jakoś specjalnie to nie przeszkadzało. Popiszczalo, poszumialo i przeszło. Jak masz to cały czas to może udaj się do lekarza dla własnego spokoju. Mi jak coś już bardzo przeszkadza to wtedy ide bo w domu wariuję. A jak czytam w internecie objawy to najgorsze choroby wychodzą. Mi najbardziej przeszkadza sam fakt hipochondrii. Nie mam chwili spokoju. Nawet jak jestem spokojna to w środku tak naprawdę nie jestem. Przypisywałam już sobie zawał,udar,rak nerki, białaczkę, wyrostek, guz mózgu, zakrzepicę,a odkąd zachorowałam na koronawirusa to ciągle myślę, że teraz też go mam. Jeden objaw typu kaszel, duszność i już wpisuje w wyszukiwarkę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z rana miałem lekkie zaparcie , poza tym jest gitez ale już mam jakieś jazdy w jelitach po lewej stronie i oczywiście wpadam w panikę co to itd. Martwię się że to jakieś zapalenie jelit ale przecież Kalprotektyna je wykluczyła (pokazała że w jelitach nie ma stanu zapalnego ehh już oczywiście w głowie mam chęć powtórzenia badania + zrobienia tego usg) masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie, ogarnijcie się, to jest forum o nerwicy? Serio? Znów widzę wklejanie badań, porady na temat badań, na temat kupy i duszności, ciemnego moczu. Chcecie sobie być hipochondrykami całe życie? Proszę bardzo...Jesteście na najlepszej drodze. Badajcie się non-stop, pocieszajcie tu i wymieniajcie objawy....i broń boże do psychologa bo przecież poradzicie sobie sami, a forum Wam pomaga. Jakoś nie widzę poprawy u nikogo poza babycrab. I widzę, że psycholog miała rację mówiąc "niech pani ich zostawi" ( mówiłam o tym forum) i odniosłam wrażenie, ze chce mi dać do zrozumienia, że w takich miejscach nikt nie pracuje z lękiem. Serio, jakbym czytała jakieś forum onkologiczne lub emerytów i rencistów. 

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

ludzie, ogarnijcie się, to jest forum o nerwicy? Serio? Znów widzę wklejanie badań, porady na temat badań, na temat kupy i duszności, ciemnego moczu. Chcecie sobie być hipochondrykami całe życie? Proszę bardzo...Jesteście na najlepszej drodze. Badajcie się non-stop, pocieszajcie tu i wymieniajcie objawy....i broń boże do psychologa bo przecież poradzicie sobie sami, a forum Wam pomaga. Jakoś nie widzę poprawy u nikogo poza babycrab. I widzę, że psycholog miała rację mówiąc "niech pani ich zostawi" ( mówiłam o tym forum) i odniosłam wrażenie, ze chce mi dać do zrozumienia, że w takich miejscach nikt nie pracuje z lękiem. Serio, jakbym czytała jakieś forum onkologiczne lub emerytów i rencistów. 

 

Niestety, to prawda. Samo nic nie przejdzie. Dlatego idę w końcu w środę do psychiatry i pewnie na psychoterapię - zobaczę co powie. To samo nie minie, więc proponuję wszystkim którzy tu piszą i nie radzą sobie z tym problemem, udać się na terapię. Po co się męczyć? całe życie przed nami! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Eve19 napisał:

 

Niestety, to prawda. Samo nic nie przejdzie. Dlatego idę w końcu w środę do psychiatry i pewnie na psychoterapię - zobaczę co powie. To samo nie minie, więc proponuję wszystkim którzy tu piszą i nie radzą sobie z tym problemem, udać się na terapię. Po co się męczyć? całe życie przed nami! 🙂

a ja proponuję wszystkim nie wchodzić tu w celu opisania swoich objawów w celu uzyskania potwierdzenia "tak to na bank nerwica, też tak miałam/miałem" w ten sposób się ubezpieczamy, a musimy zaryzykować i wytrzymać lęk. Zrobić badania, zapytać lekarza co jaki czas powtarzać podstawowe i olewać temat, ustawić wyjście z nerwicy jako priorytet.  Nie dajcie się zaburzeniu na 100 %, nie bądźcie zaburzeni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

a ja proponuję wszystkim nie wchodzić tu w celu opisania swoich objawów w celu uzyskania potwierdzenia "tak to na bank nerwica, też tak miałam/miałem" w ten sposób się ubezpieczamy, a musimy zaryzykować i wytrzymać lęk. Zrobić badania, zapytać lekarza co jaki czas powtarzać podstawowe i olewać temat, ustawić wyjście z nerwicy jako priorytet.  Nie dajcie się zaburzeniu na 100 %, nie bądźcie zaburzeni. 

 

Myślę, że to nie jest takie proste do wykonania, dlatego często potrzebna jest pomoc. Takie stany potrafią się pogłębiać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

ludzie, ogarnijcie się, to jest forum o nerwicy? Serio? Znów widzę wklejanie badań, porady na temat badań, na temat kupy i duszności, ciemnego moczu. Chcecie sobie być hipochondrykami całe życie? Proszę bardzo...Jesteście na najlepszej drodze. Badajcie się non-stop, pocieszajcie tu i wymieniajcie objawy....i broń boże do psychologa bo przecież poradzicie sobie sami, a forum Wam pomaga. Jakoś nie widzę poprawy u nikogo poza babycrab. I widzę, że psycholog miała rację mówiąc "niech pani ich zostawi" ( mówiłam o tym forum) i odniosłam wrażenie, ze chce mi dać do zrozumienia, że w takich miejscach nikt nie pracuje z lękiem. Serio, jakbym czytała jakieś forum onkologiczne lub emerytów i rencistów. 

👍👏 nic dodać nic ująć...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Eve19 napisał:

 

Myślę, że to nie jest takie proste do wykonania, dlatego często potrzebna jest pomoc. Takie stany potrafią się pogłębiać. 

Tak,owszem potrzebna pomoc ale TERAPEUTY.Stany takie -owszem pogłebiają się ale takie wymienianie się objawami nic nie pomoże. Sama bywam tu często,ale zrozumiałam że to kiedy czytam objawy innych wcale nie pomaga a nawet pogarsza mój stan(nie oszukujmy się,nerwicowcy są bardzo podatni na sugestie) Zaczełam psychoterapie i chcę walczyć! Powodzenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Eve19 napisał:

 

Myślę, że to nie jest takie proste do wykonania, dlatego często potrzebna jest pomoc. Takie stany potrafią się pogłębiać. 

tylko pisząc tu swoje objawy w nadziei , że ktoś nam powie mam tak samo, nic nie daje, na 5 minut jest ulga, a potem za dwa dni piszemy to samo, żeby nas ktoś znów upewnił i w kółko wzmacniamy lęk...chcemy być wolni, czy chcemy ulgi na 5 minut? Nie mówiąc już o ludziach, którzy zmacali sobie węzły pod wpływem innych, czy zaczeli się doszukiwać innych chorób

Edytowane przez wszytsko_się_posypało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wszytsko_się_posypało napisał:

tylko pisząc tu swoje objawy w nadziei , że ktoś nam powie mam tak samo, nic nie daje, na 5 minut jest ulga, a potem za dwa dni piszemy to samo, żeby nas ktoś znów upewnił i w kółko wzmacniamy lęk...chcemy być wolni, czy chcemy ulgi na 5 minut?

 

Dlatego tak , jak mowie - potrzebna jest pomoc specjalisty. Bo jeśli jest poprawa to jak widać chwilowa i dalej nakręcanie się. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Marcelina 28 napisał:

Tak,owszem potrzebna pomoc ale TERAPEUTY.Stany takie -owszem pogłebiają się ale takie wymienianie się objawami nic nie pomoże. Sama bywam tu często,ale zrozumiałam że to kiedy czytam objawy innych wcale nie pomaga a nawet pogarsza mój stan(nie oszukujmy się,nerwicowcy są bardzo podatni na sugestie) Zaczełam psychoterapie i chcę walczyć! Powodzenia. 

 

Czasem i psychoterapeuty i psychiatry. Każdy przypadek jest totalnie inny. Nie u każdego zadziała sama terapia bez leków. Ja myślę, że nie jestem jakimś maniakalnym przypadkiem, ale mimo wszystko zdecydowałam się iść do psychiatry i przypuszczam, że zasugeruje terapie również. Zresztą terapia jest wskazana tak na prawdę dla każdego - czy ktoś ma problemy czy nie. Pozwala lepiej się poznać i otworzyć na pewne kwestie. Znam psychologów, którzy sami chodzą na psychoterapię, więc nie jest to na prawdę tylko dla ludzi mających "problemy". 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam napisać... U mnie zaczęło się w zeszłym roku latem. Kucie w żebrach po lewej stronie, czasami zapominałam później mi się przypominało, zaczęło się przez koronawirusa zapewne. W grudniu przy kłuciu i ostrym stresie zaczęłam czytać google i „zdiagnozowałam” sobie raka żołądka i raka trzustki. I tu się zaczęło... Teraz mam bole w żebrach, bezsenność, rano budze się w panice, mam wrażenie naporu na żebra, później mrowienie w tym miejscu i uczucie ciepła. Ogólna trzęsiawka wewnątrz, jakbym miała coś w brzuchu, przelewa mi się w brzuchu, bulgocze, nie mam apetytu, momentami jakby mnie coś kuło w brzuchu takie jedno zakłucir... już odchodzę od zmysłów, boje się iść do lekarza...

Edytowane przez martaer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, martaer napisał:

Witam, w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam napisać... U mnie zaczęło się w zeszłym roku latem. Kucie w żebrach po lewej stronie, czasami zapominałam później mi się przypominało, zaczęło się przez koronawirusa zapewne. W grudniu przy kłuciu i ostrym stresie zaczęłam czytać google i „zdiagnozowałam” sobie raka żołądka i raka trzustki. I tu się zaczęło... Teraz mam bole w żebrach, bezsenność, rano budze się w panice, mam wrażenie naporu na żebra, później mrowienie w tym miejscu i uczucie ciepła. Ogólna trzęsiawka wewnątrz, jakbym miała coś w brzuchu, przelewa mi się w brzuchu, bulgocze, nie mam apetytu, momentami jakby mnie coś kuło w brzuchu takie jedno zakłucir... już odchodzę od zmysłów, boje się iść do lekarza...

 

Też mam podobnie. Jakieś kłucie na wysokości żołądka i z boku po lewej stronie. I oczywiście wkręcam sobie różne rzeczy. Ale staram się nie panikować. Bądź spokojna Marta - myślę, że jeśli miałybyśmy raka trzustki i żołądka to ból raczej nie byłby jego pierwszym i jedynym objawem. Niestety nerwica wywołuje takie dolegliwości i to wszystko - ja mam dokładnie to samo co Ty. Idę w środę do psychiatry - w końcu się na to zebrałam i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej ze mną. Polecam również 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jest rano, wstaje i od razu panika... bo ucisk w żebrach jakby coś tam było między biodrem a żebrem... a te kłucia to raz jakby w żebrach raz jakby koło trzustki i zakuje i przechodzi. Chyba jakby to byłby raz to by ciągle bolało a nie takie ukłucia... Masakra a boje się iść na badania i że coś mi wyjdzie złego, też głupota straszna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, martaer napisał:

Najgorzej jest rano, wstaje i od razu panika... bo ucisk w żebrach jakby coś tam było między biodrem a żebrem... a te kłucia to raz jakby w żebrach raz jakby koło trzustki i zakuje i przechodzi. Chyba jakby to byłby raz to by ciągle bolało a nie takie ukłucia... Masakra a boje się iść na badania i że coś mi wyjdzie złego, też głupota straszna...

 

Marta nakazuje Ci sie uspokoić. Mówię Ci że mam tak samo, zakluje mnie i tyle. Też mam wizję różnych rzeczy, ale bez przesady. Staram się myśleć pozytywnie. Objawy nerwicy to kłucie też w żołądku, brzuchu itp itd. Zdrowa jesteś na koń, ja pewnie też. 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.

Pierwszy raz w życiu zarejestrowałam się na forum ale czuje tak ogromna potrzebę bycia tu bo już mało kto rozumie moj problem .

Borykam się z lękami chorobowymi od 12lat raz sobie radzę sama raz pomaga mi terapia .

Przebadalam się wzdłuż i wszerz a na urodziny śmiałam się ,ze chciałabym dostać prywatny rezonans dzięki któremu mogłabym zadbać o siebie dokładniej 🤦‍♂️
zawsze obiecuje sobie ,ze to ostatni raz ,ze ostatni raz się badam ale to się nie kończy..... 

teraz mam objawy trzustkowe Boli mnie lewa strona pod żebrem , kłuje bóle są co jakiś czas nie stałe ale są .

promieniuje mnie do pleców po lewej stronie w pozycji wpół siedzącej częściej to odczuwam. Zaczyna mnie swędzieć brzuch i schudłam trochę.

gubienie wagi może powodować silny stres wiem bo jak miałam urojonego chloniaka to schudłam 7kg przy wadze 56kg wiec sobie wyobraźcie .

Moze być to spowodowane moim siedzącym trybem pracy w pozycji przechylonej częściej na prawa stronę .

Juz sama nie wiem oszalejeeee

Czy nerwica tak mocno może powodować bóle somatyczne ? Nagle są a 2tyg temu ich nie było !? I co myśle ,ze to trzustka i nagle boli mnie trzustka ? 
terapeuci mówią ,ze tak ale ja już sama nie wiem 😔

Jestem zmęczona już tym wszystkim , wysysa to ze mnie życie i energię .

Trzymam za was wszystkich kciuki i zycze resetu głowy jak i samej sobie 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kinia88 napisał:

Hej wszystkim.

Pierwszy raz w życiu zarejestrowałam się na forum ale czuje tak ogromna potrzebę bycia tu bo już mało kto rozumie moj problem .

Borykam się z lękami chorobowymi od 12lat raz sobie radzę sama raz pomaga mi terapia .

Przebadalam się wzdłuż i wszerz a na urodziny śmiałam się ,ze chciałabym dostać prywatny rezonans dzięki któremu mogłabym zadbać o siebie dokładniej 🤦‍♂️
zawsze obiecuje sobie ,ze to ostatni raz ,ze ostatni raz się badam ale to się nie kończy..... 

teraz mam objawy trzustkowe Boli mnie lewa strona pod żebrem , kłuje bóle są co jakiś czas nie stałe ale są .

promieniuje mnie do pleców po lewej stronie w pozycji wpół siedzącej częściej to odczuwam. Zaczyna mnie swędzieć brzuch i schudłam trochę.

gubienie wagi może powodować silny stres wiem bo jak miałam urojonego chloniaka to schudłam 7kg przy wadze 56kg wiec sobie wyobraźcie .

Moze być to spowodowane moim siedzącym trybem pracy w pozycji przechylonej częściej na prawa stronę .

Juz sama nie wiem oszalejeeee

Czy nerwica tak mocno może powodować bóle somatyczne ? Nagle są a 2tyg temu ich nie było !? I co myśle ,ze to trzustka i nagle boli mnie trzustka ? 
terapeuci mówią ,ze tak ale ja już sama nie wiem 😔

Jestem zmęczona już tym wszystkim , wysysa to ze mnie życie i energię .

Trzymam za was wszystkich kciuki i zycze resetu głowy jak i samej sobie 😔

 

Hej Kinia! Mam podobnie. I owszem nerwica potrafi przybrać wiele objawów, wiec jak najbardziej bóle masz z jej przyczyny bo najprawdopodobniej jesteśmy zdrowe. 🙂 odetchnij spokojnie i się nie nakręcaj. Ja też mam kłucia i bóle pod lewym żebrem. Wystarczy że o tym pomyślę i mam szereg objawów. Bądź spokojna 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kinia88 napisał:

Hej wszystkim.

Pierwszy raz w życiu zarejestrowałam się na forum ale czuje tak ogromna potrzebę bycia tu bo już mało kto rozumie moj problem .

Borykam się z lękami chorobowymi od 12lat raz sobie radzę sama raz pomaga mi terapia .

Przebadalam się wzdłuż i wszerz a na urodziny śmiałam się ,ze chciałabym dostać prywatny rezonans dzięki któremu mogłabym zadbać o siebie dokładniej 🤦‍♂️
zawsze obiecuje sobie ,ze to ostatni raz ,ze ostatni raz się badam ale to się nie kończy..... 

teraz mam objawy trzustkowe Boli mnie lewa strona pod żebrem , kłuje bóle są co jakiś czas nie stałe ale są .

promieniuje mnie do pleców po lewej stronie w pozycji wpół siedzącej częściej to odczuwam. Zaczyna mnie swędzieć brzuch i schudłam trochę.

gubienie wagi może powodować silny stres wiem bo jak miałam urojonego chloniaka to schudłam 7kg przy wadze 56kg wiec sobie wyobraźcie .

Moze być to spowodowane moim siedzącym trybem pracy w pozycji przechylonej częściej na prawa stronę .

Juz sama nie wiem oszalejeeee

Czy nerwica tak mocno może powodować bóle somatyczne ? Nagle są a 2tyg temu ich nie było !? I co myśle ,ze to trzustka i nagle boli mnie trzustka ? 
terapeuci mówią ,ze tak ale ja już sama nie wiem 😔

Jestem zmęczona już tym wszystkim , wysysa to ze mnie życie i energię .

Trzymam za was wszystkich kciuki i zycze resetu głowy jak i samej sobie 😔

To są typowe nerwobóle od napiecia mięśni. Nic Ci nie jest. Trzeba się ogarnąć i żyć,bo 12 lat to już chyba wystarczająco dużo zabranych lat życia. Terapia Ci nie pomaga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia mi pomaga na chwile przy stwierdzonej nerwicy lekowej oni kopia i draza w dzieciństwie co powoduje ,ze z większa niechęcią chce mi się tam chodzić i za każdym razem do tego wszystkiego wracać . Jestem na etapie szukania innych metod wyciszenia np medytacji .

Tak bardzo chciałabym uniknąć leków , nie chce się uzależnić bo mam 32lata.
Tak mocno wpłynęło na mnie zarejstrowanie się na grupie ,ze w nocy obudził mnie koszmarny ból w klatce i zgaga 🤦‍♂️ W ubikacji byłam Już z 5x na pusty żołądek wiec waga znowu poszybuje w dół 😔

Odwazylam się dziś przeczytać moje wyniki badań które mi przyszły ok 2tyg temu ale nie miałam odwagi na nie spojrzeć. 
Wszystko wydaje się być w normie szkoda tylko ,ze nie miałam robionej amylazy na trzustkę .

Watroba Ob i CRP w normie.

Marcelina zdecydowanie za długo masz racje ❤️ ale naprawdę jestem świadoma i szukam pomocy po prostu moja glowa potrafi wpędzić mnie w objawy tak mocno realne ,ze jest to aż nieprawdopodobne jak działa ludzki organizm 😔

Eve dziękuje za wsparcie wierze ,ze tez znajdziesz złoty środek na ta nasza psychozę 🤦‍♂️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kinia88 napisał:

Terapia mi pomaga na chwile przy stwierdzonej nerwicy lekowej oni kopia i draza w dzieciństwie co powoduje ,ze z większa niechęcią chce mi się tam chodzić i za każdym razem do tego wszystkiego wracać . Jestem na etapie szukania innych metod wyciszenia np medytacji .

Tak bardzo chciałabym uniknąć leków , nie chce się uzależnić bo mam 32lata.
Tak mocno wpłynęło na mnie zarejstrowanie się na grupie ,ze w nocy obudził mnie koszmarny ból w klatce i zgaga 🤦‍♂️ W ubikacji byłam Już z 5x na pusty żołądek wiec waga znowu poszybuje w dół 😔

Odwazylam się dziś przeczytać moje wyniki badań które mi przyszły ok 2tyg temu ale nie miałam odwagi na nie spojrzeć. 
Wszystko wydaje się być w normie szkoda tylko ,ze nie miałam robionej amylazy na trzustkę .

Watroba Ob i CRP w normie.

Marcelina zdecydowanie za długo masz racje ❤️ ale naprawdę jestem świadoma i szukam pomocy po prostu moja glowa potrafi wpędzić mnie w objawy tak mocno realne ,ze jest to aż nieprawdopodobne jak działa ludzki organizm 😔

Eve dziękuje za wsparcie wierze ,ze tez znajdziesz złoty środek na ta nasza psychozę 🤦‍♂️

Grzebanie w dzieciństwie przy terapii nerwicy lękowej? Może spróbuj innej. Polecam poznawczo-behawioralna. 

Też nie zdawałam sobie sprawy,że poprzez myśli i lęki można czuc prawdziwy fizyczny ból ale tak jest niestety. Ja teraz zmagam się z rozrywającym bólem nóg,też bałam się że to coś poważnego typu zakrzepica itp ale starm sie odpierać takie czarne myśli i powiem Ci że kiedy to robię,nie myśle o tym bólu to faktycznie nie boli. 

Jesteśmy w tym samym wieku,ja choruje ok 8 lat i powiem Ci że uważam te lata za zmarnowane. Nie mam już zamiaru wiecej marnować życia przez takie coś ( po przecież sama to sobie robie) wiec wziełam się za siebie,jest ciężko ale małymi kroczkami....polecam i Tobie. Jesteśmy w najlepszym wieku,nikt nam już tego czasu nie wróci.

Pozdrawiam i naprawdę szczerze trzymam kciuki✊✊✊✊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kinia88 napisał:

Terapia mi pomaga na chwile przy stwierdzonej nerwicy lekowej oni kopia i draza w dzieciństwie co powoduje ,ze z większa niechęcią chce mi się tam chodzić i za każdym razem do tego wszystkiego wracać . Jestem na etapie szukania innych metod wyciszenia np medytacji .

Tak bardzo chciałabym uniknąć leków , nie chce się uzależnić bo mam 32lata.
Tak mocno wpłynęło na mnie zarejstrowanie się na grupie ,ze w nocy obudził mnie koszmarny ból w klatce i zgaga 🤦‍♂️ W ubikacji byłam Już z 5x na pusty żołądek wiec waga znowu poszybuje w dół 😔

Odwazylam się dziś przeczytać moje wyniki badań które mi przyszły ok 2tyg temu ale nie miałam odwagi na nie spojrzeć. 
Wszystko wydaje się być w normie szkoda tylko ,ze nie miałam robionej amylazy na trzustkę .

Watroba Ob i CRP w normie.

Marcelina zdecydowanie za długo masz racje ❤️ ale naprawdę jestem świadoma i szukam pomocy po prostu moja glowa potrafi wpędzić mnie w objawy tak mocno realne ,ze jest to aż nieprawdopodobne jak działa ludzki organizm 😔

Eve dziękuje za wsparcie wierze ,ze tez znajdziesz złoty środek na ta nasza psychozę 🤦‍♂️

 

Jesteśmy wszystkie w podobnym wieku. I myślę, że leki nie są niczym złym, wręcz przeciwnie. Czasem sama terapia nie wystarcza, czasem czegoś w mozgu "brakuje" i trzeba zadziałać farmakologicznie, żeby poczuć ulgę. Idę na swoją pierwszą wizytę w środę i mam nadzieję, że jednak zadziałamy lekami też. Nie wszystkie uzależniają. Rozważ to i ważne żeby trafić na mądrego lekarza. Moja mama chodziła od wielu lat do różnych z marnym efektem. Bywało często że wieczorami miała tak wysokie ciśnienie, z lęku, że wiozlam ją do szpitala. Odkąd trafiła na obecnego, młodego lekarza, który się niesamowicie stara to zupełnie inna kobieta i inne samopoczucie. A doktor jest niesamowitym wsparciem - czasem dzwoni sam pytać jak się czuje, piszę SMS i karze dzwonić w środku nocy w razie potrzeby. Mama chodzi też oczywiście na psychoterapię. Ja w końcu się odważyłam i idę w środe. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×