Skocz do zawartości
Nerwica.com

mała_e

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mała_e

  1. ja wymacałam wczoraj jakieś zgrubienie/guzek na na karku, na końcu odcinka szyjnego
  2. @Varnawine U mnie też zaczęło się od kłucia po prawej stronie, ale trwało to około 2 dni i potem przeszło wszystko na lewą stronę, gdzie cały czas coś mi przeszkadza obok żebra. Od tego czasu zrobiłam te same badania co Ty i też nic nie wykazało, USG nawet powtórzyłam wczoraj prywatnie. Teraz bolą mnie plecy, czasami zakłuje z tyłu tak jakby po lewej stronie w pasie i pod łopatką + ten dyskomfort w okolicy żebra. Lekarz internista stwierdził, że to jelito drażliwe to wszystko powoduje i wczoraj na USG radiolog zauważyła, że kumuluje mi się dużo gazów w nadbrzuszu i śródbrzuszu, co wskazywałoby właśnie na problem z jelitami, chociaż nie odczuwam żadnych problemów ze wzdęciami, jedyni bardzo mi bulgocze tam. Większość lekarzy mówi, żebym nie katowała się gastroskopią tylko spróbowała zapanować nad tym stresem i wdrożyć dietę i szczerze mówiąc w końcu uwierzyłam lekarzom.
  3. Ja dopóki nie poszłam do ginekologa i nie dowiedziałam się, że wszystko jest ok to niezależnie od dnia cyklu czułam kłucie jajnika, potem z tydzień przed piekło mnie podbrzusze (nigdy tak nie miałam przed okresem) i do tego jeszcze spóźniał się okres. Byłam u ginekologa 23.03 i tak ze mnie zeszło, że do tej pory żadnego kłucia, ciągnięcia - a byłam pewna, że to jakaś torbiel czy rak. Cytologia tez wyszła ok.
  4. @Eve19 podobno teraz jest najgorszy czas dla organizmu (pora roku), właśnie pod względem odporności, nie przejmuj się, to na pewno przez to. A co do aplikacji - dzięki za info, już pobrałam! Oby tylko teraz przez najazd hipochondryków nie wyłączyli tej opcji.
  5. Cześć! Ja ostatnio miałam straszny dyskomfort żeber po lewej stronie, nie mogłam leżeć na tym boku i ogólnie dziwny dyskomfort i właśnie też podejrzewałam tego półpaśca, ale żadnej wysypki nie było. Jak u Ciebie? Jak się czujesz?
  6. Cześć, od razu uprzedzę, że jestem już zapisana do psychologa na nfz, wizyta za 2 tyg. Niestety nie stać mnie teraz na prywatne wizyty, tym bardziej, że nie pracuję, a już sporo pieniędzy wydałam na diagnozowanie objawów fizycznych Ostatnio mam kulminację swojego złego samopoczucia, po wykonanej morfologii, USG brzucha i badaniu moczu wykluczyłam również choroby ginekologiczne i myślałam, że wtedy będzie lepiej, ale pojawiły się dziwne dyskomforty w lewych żebrach i ucisk pod łopatką + duszności, od dwóch dni nie mogę spać na żadnym boku, bo za każdym razem czuję dziwnie ciągnięcie i gniecenie pod lewym żebrem i w plecach. Dodatkowo pieką tez plecy czasami, gdy wstaję z łóżka i czymś się zajmuje to przechodzą.. Byłam ostatnio prywatnie u internisty i nawet mnie nie zbadał, spoglądając tylko na wyniki badań i USG brzucha stwierdził, że to na pewno zespół jelita drażliwego. Dostałam leki i przez chwilę było lepiej, ale potem znowu to kłucie po lewej stronie, żebra i plecy. Stresuje mnie to, że na USG trzustka nie była widoczna w całości, jedynie trzon i głowa, a ogon nie, mówiłam o tym lekarzowi i stwierdził, że "ważne, że reszta w porządku i proszę się nie przejmować". Jestem teraz tak zestresowana jak nigdy, brak zajęcia wszystko pogłębia + nie mam w ogóle apetytu. Dzisiaj znowu mam teleporadę, mam nadzieję, że się po tym jakoś uspokoję, jeżeli wieczorem znów będzie źle pojadę chyba do szpitala, może tam mnie kompleksowo przebadają?
  7. Robiłam po kolei zaplanowane badania, bo jeżeli coś boli to jednak warto to sprawdzić, tym bardziej bo nie robiłam nigdy USG jamy brzusznej.
  8. Ja byłam wczoraj na USG jamy brzusznej i okazało się, że wszystko jest ok oprócz jednego. Pomimo, że jadłam ostatni raz rano i USG miałam o 16:40 w moim żołądku nadal była treść, co może być przyczyną zaburzenia czynności żołądka. Rozszerzono mi dalej diagnostykę o gastroskopię, ale chyba odpuszczę i od razu skieruję się do psychologa. To wszystko może być problem nerwu błędnego, jego zaburzenia, co być może wywołuje właśnie przeróżne objawy w jamie brzusznej.
  9. Kochana, ale pracujesz nad tym teraz jakoś? Warto walczyć z tym świństwem dla dzieci, rodziny i oczywiście siebie. Z autopsji wiem, że dziecko to wszystko czuje i przeżywa niestety.
  10. Cześć, ja już mam obraną drogę: 3 marca mam USG brzucha, potem pójdę do ginekologa i jak się okaże, że wszystko jest ok, to wtedy psycholog. Widzę, że to jest naprawdę błędne koło. Po w miarę ok morfologii trochę się uspokoiłam, nawet kłucia z lewej strony strony i strach o raka trzustki ustały, ale teraz znów wkręt na raka jajnika, bo czuję jakieś dyskomforty w pachwinie itd. Bez końca, ostatnio przyszła mi do głowy refleksja co będzie, gdy zajdę kiedyś w ciąże albo będę miała już dzieci i znowu ten strach o ich zdrowie itd. Trzeba leczyć głowę!
  11. Miałam właśnie to samo napisać, że kiedy kładę się spać jest najgorzej. Z tego co niedawno czytałam to lekarz może przepisać jakieś leki na te szumy albo po prostu liczyć, że samo przejdzie. Ja też czasami się zastanawiam jak to jest, bo skoro odczuwam każde kłucie w brzuchu itd. i ciągle je obserwuję to może z tymi szumami też tak jest.
  12. Mam non stop piszczenie w głowie, trwa to już od kilku miesięcy. Bardzo mi to przeszkadza, ale z drugiej strony nie martwię się, że jest to powodem jakiejś ciężkiej choroby, bo jakieś 8 lat temu podczas pierwszego zetknięcia z nerwicą miałam to samo. Z czasem ustąpiło, albo po prostu nauczyłam się z tym żyć, ale teraz znowu jest nawrót.
  13. Mam wyniki, nie jest źle, w morfologii podstawowej MPV i P-LCR lekko obniżone (trochę stres, ale naprawdę niewiele poniżej normy, MPV norma od 9,40 a ja mam 8,92 i P-LCR mam 17, a norma od 19). Próby wątrobowe (ALT, AST, GGTP i Fosfataza zasadowa) też ok i CRP również. Najgorzej z moczem, liczne bakterie, leukocyty, śluz i kryształki szczawianu wapnia, ale wiem, że u kobiet tak niestety bywa. W przyszłym tygodniu skonsultuję jeszcze wyniki z lekarzem i zobaczymy co dalej. Niby wszystko ok, ale noc miałam dzisiaj tragiczną, bolała mnie głowa, nudności, bulgotanie w brzuchu i ból w pachwinie (jajnik?). Ten ból w pachwinie zawsze mnie intryguje, bo czasami mam wrażenie, że to jednak boli mnie kolano i promieniuje do pachwiny, a z bólami kolan walczę od dziecka. Ogólnie dolegliwości związane z brzuchem, czyli to kłucie ustąpiły, zostało tylko wieczne bulgotanie, które nie daje mi zasnąć i teraz te dolegliwości z dzisiejszej nocy. Czuję w powietrzu kolejną moją fazę na ginekologa.
  14. hejo, wróciłam właśnie z przychodni, niestety usg brzucha mam dopiero 3 marca, a dzisiaj zaliczyłam morfologię (w tym crp i próby wątrobowe) i mocz, który rano zawsze jest u mnie ciemny i tu już znowu zaczęłam się stresować, zdaję sobie sprawę, że to może kwestia odwodnienia albo po prostu po nocy tak jest, bo w kolejnych godzinach już jest jasny. No i teraz najgorszy czas przede mną, oczekiwanie na te wyniki, które jeszcze dzisiaj będą.. no ale cóż, jakbym była chora to i tak bym się dowiedziała, tego nie da się nie zauważyć i ominąć.
  15. Odkąd pamiętam moja nerwicowa mama miała problemy z kaszlem na tle nerwowym, co mnie bardzo irytowało, bo ile można kaszleć? Mówiłam jej, żeby szła do lekarza, a ona właśnie tłumaczyła, że to na tle nerwowym i często było tak, że przy mnie te ataki się pojawiały, bo ja zawsze zwracałam na to uwagę i komentowałam. Dodam, że mama nie pali papierosów.
  16. Hej hej, miałam dzisiaj teleporadę, powiedziałam o kłuciu w okolicy lewego żebra, bulgotaniu w brzuchu i ogólnym dyskomforcie w nadbrzuszu. Lekarka dała mi skierowanie na USG jamy brzusznej, morfologię, CRP, próby wątrobowe. Nadmieniła w międzyczasie, że mogą być to nerwobóle, ale ja nic nie sugerowałam. Jutro pójdę na pobranie krwi i zapisze się na to USG. Przyznam się, że miałam problem dzisiaj z tą teleporadą, tych nieswoistych objawów jest tak wiele, że naprawdę ciężko to przekazać przez telefon. Poza tym, te sekundowe ataki kłucia po lewej stornie na szczęście trochę mi odpuściły, ale nadal czuję czasami pieczenie/gniecenie w okolicy nadbrzusza i żeber. Miłego dnia, trzymajcie się
  17. Ja w tamtym roku miałam powiększony węzeł po jednej stronie szyi, lekarz zlecił mi morfologię z rozmazem, CRP i jeszcze miałam pobrany jakiś wymaz z gardła i wszystko było ok. USG nie było, bo lekarz stwierdził też, że czasem się tak dzieje, bo jest tyle wirusów, czy tam bakterii, które mogą takie coś powodować. Dostałam antybiotyk i zeszło. Trzymam kciuki za Ciebie
  18. Powiem Wam, że przez te moje objawy ostatnie, to zapomniałam już o koronie całkowicie i tym w ogóle się nie stresuję. Może to dlatego, że nie mieszkam z rodzicami, ani dziadkami i też rzadko ich widuję, a o siebie jakoś mniej się martwię w tym przypadku. Chociaż tyle.. bo gdybym miała jeszcze dodatkowo takie obciążenie psychiczne, to byłoby bardzo ciężko. Abstrahując, zauważyłam, że jak jestem w mieszkaniu i leżę w łóżku to jest w miarę ok z moimi objawami (dyskomfort w brzuchu, kłucie itp), ale jak już gdzieś idę z chłopakiem, bo to zazwyczaj on mnie teraz wyciąga gdzieś, żebym się ruszyła to zaczynają się wtedy pojawiać jakieś dziwne odczucia, dyskomforty, kłucia i przede wszystkim zmęczenie. Dzisiaj zaakceptowali moją deklarację wyboru lekarza rodzinnego, więc wreszcie mogę zacząć działać.
  19. Jak już się człowiek zdecyduje pójść do lekarza, to nadal przeszkody.. Niestety, jestem jeszcze na bezrobociu i tyle NFZ mi zostaje, myślałam, żeby po prostu pójść prywatnie na USG brzucha, ale wolę jednak skonsultować to wszystko z lekarzem najpierw. Najgorsze jest to, że wcześniej też miałam prywatna opiekę z pracy i w piątek sprawdzając mojego lekarza rodzinnego na e-pacjent okazało się, że już nie przyjmuje i teraz czekam, aż zaakceptują moją deklarację zmiany lekarza, wtedy dopiero będę mogła dzwonić do tej przychodni.
  20. To znowu ja, już postanowiłam, że idę do lekarza, bo tak się nie da żyć. Chciałabym jak najszybciej, bo mam coraz więcej obaw. Powiedzcie mi tylko proszę, jak teraz jest z tymi wizytami? Na początku teleporada u rodzinnego, od razu mam tę teleporadę jak zadzwonię do przychodni? Ile ten proces trwa, od zadzwonienia pierwszy raz po wizytę? Jeszcze pytanie, czy możliwe jest abym miała IBS bez biegunek?
  21. Hej, od wczoraj przeglądam forum i dzisiaj postanowiłam sama napisać. We wrześniu zrezygnowałam z pracy, by znaleźć lepszą opcję i niestety od tamtej pory jestem na bezrobociu, co wpływa chyba za bardzo na moją psychikę. Już w wieku 16 lat miałam objawy nerwicowe, wtedy występowały u mnie szumy w uszach, zawroty głowy - lekarze nic poważnego nie stwierdzili, "przeszło samo". Ale niestety na tym bezrobociu chyba powróciło, od października/listopada całe dnie spędzałam w łóżku, zero apetytu, sił, pierwszy posiłek jadłam dopiero około 15. Najgorsze dopiero przydarzyło się po świętach Bożego Narodzenia, poczułam lekki ból z lewej strony w okolicy żebra i mostku przy dotyku, od razu wygooglowałam i podejrzewałam śledzionę, kolejne dni mijały pod znakiem dyskomfortu w tamtym miejscu, skupiałam się tylko na tym. Straciłam już w ogóle ochotę na cokolwiek, czułam w tym miejscu czasami lekkie pieczenie, gniecenie itd. Potem przeszło na jakiś czas, ale niestety znowu coś mnie kłuje, w jednym konkretnym miejscu pod lewym żebrem, tylko już nie przy dotyku. Jest to lekkie ukłucie/skurcz/ciągnięcie, do zniesienia, ale bardzo uciążliwe, dzisiaj najbardziej mi dokucza. Dodatkowo jakoś godzinę po jedzeniu mój brzuch wydaje różne dziwaczne dźwięki, bardzo głośno, mam też znowu te szumy w głowie. Na szczęście nie mam problemów z wypróżnianiem, brzuch raczej też nie jest wzdęty. Cały czas zbieram się, żeby pójść w końcu do lekarza, bo niczym innym nie żyję, przerobiłam już wszystkie możliwe choroby i wiecie jak jest..
×