Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wam powiem, że po tym moim epizodzie sprzed prawie miesiąca z krwią w kale dalej nie wybrałem się do lekarza. Teraz już niby jest ok, ale oczywiście nerwica daje o sobie znać i miewam okropne dni, gdzie mysli krążą wokół jednego. 

 

Mimo wszystko wybieram ten niepokój bo nauczyłem się w nim funkcjonować przez ostatnie lata. Jest czas świąteczny, wszędzie kolorowo, wszyscy się cieszą, naprawdę nie chce mi się znowu teraz latać po lekarzach, robić setki badań, mieć nieprzespane noce z nerwów w oczekiwaniu na nie - zbyt często przez to przechodziłem i wiem na czym to polega. Pójdę na początku stycznia prywatnie, wszystko zrobię w jednym tygodniu i będę wiedział na czym stoję. Ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam dziś u tego laryngologa. Sprawdziła mi ten nos, przepisała chyba jakieś krople do nosa i dała skierowanie na TK zatok. Ogólnie w rozpoznaniu napisała że mam przewlekle zapalenie wszystkich zatok przynosowych, ciekawe czy tak faktycznie jest. Tym razem na szczęście robią to badanie u mnie w szpitalu to się umówie jakoś jutro i zobaczymy potem co to będzie. Z wynikiem też mam później przyjechać do niej. No i wszystko byloby spoko, gdyby nie to, że zajrzałam sobie niedawno tak po prostu do gardła i co zobaczyłam? Jakąś białą kropkę/grudkę/krostkę kij wie co to jest na migdale. Nie jest to duże tylko takie właśnie małe i jeżeli będzie tego więcej jutro to ja nie wiem co znowu do lekarza? Oczywiście od razu wpisywanie w internet co to jest. Mam już dosyć. Ten migdał raczej nie jest powiększony i też nie boli mnie gardło ani nic ale to na pewno początek czegoś jest a ja nawet nie wiem czego...I kolejne zamartwianie się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze takie pytanie do Was, może niektórym wydawać się śmieszne ale ja mam poważnie z tym problem...Czy jak jesteście u lekarza rodzinnego lub tym bardziej u laryngologa to bada Wam gardło tym drewnianym patyczkiem? Albo Wy np. mówicie że nie chcecie żeby Wam badał z patyczkiem? I czy się zgadza na to. Bo ja już od małości nie daje sobie badać patyczkiem, bo raz wiadomo odruch wymiotny a ja nawet odruchu wymiotnego się boję, a dwa język mi się napina wtedy strasznie i ucieka automatycznie, ja nie umiem nad tym panować nawet jak sobie palec położę na język tak dalej trochę. I nie wiem macie może jakieś rady jak to przezwyciężyć jeżeli już koniecznie lekarz musi zbadać gardło tą szpatułką? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patrycja03 napisał(a):

Jakąś białą kropkę/grudkę/krostkę kij wie co to jest na migdale.

Ja mam takie kropki na migdałach od lat :D a wszystko z nimi w porządku, bo nie jeden lekarz mnie wysyłał do laryngologa, żeby wystawił skierowanie na usunięcie bo niby brzydkie, a 3 różnych laryngologów stwierdziło, że mają się wszyscy odpierbandolić od moich migdałów bo nic im nie dolega. 

Psiknij sobie Octeniseptem na to białe to pewnie zniknie, ale też odechce Ci się szukania na siłę czegoś na migdałach bo to niezapomniane doznanie 😆

 

8 minut temu, patrycja03 napisał(a):

.Czy jak jesteście u lekarza rodzinnego lub tym bardziej u laryngologa to bada Wam gardło tym drewnianym patyczkiem? Albo Wy np. mówicie że nie chcecie żeby Wam badał z patyczkiem?

Ja bez szpatułki mam najczęściej badanie bo ja bez problemu otworzę tak paszczę, że widać wszystko.

 

Nasunęło mi się przy okazji pytanie: jak będąc u laryngologa dałaś sobie w takim razie zbadać krtań i migdały skoro oni to lusterko laryngologiczne wkładają praktycznie do gardła przy badaniu krtani?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ja mam takie kropki na migdałach od lat :D a wszystko z nimi w porządku, bo nie jeden lekarz mnie wysyłał do laryngologa, żeby wystawił skierowanie na usunięcie bo niby brzydkie, a 3 różnych laryngologów stwierdziło, że mają się wszyscy odpierbandolić od moich migdałów bo nic im nie dolega. 

Psiknij sobie Octeniseptem na to białe to pewnie zniknie, ale też odechce Ci się szukania na siłę czegoś na migdałach bo to niezapomniane doznanie 😆

 

Ja bez szpatułki mam najczęściej badanie bo ja bez problemu otworzę tak paszczę, że widać wszystko.

 

Nasunęło mi się przy okazji pytanie: jak będąc u laryngologa dałaś sobie w takim razie zbadać krtań i migdały skoro oni to lusterko laryngologiczne wkładają praktycznie do gardła przy badaniu krtani?

No to ja tak samo potrafię mega szeroko otworzyć ale dziś trafiła mi się tak wredna baba, że totalnie olała moją prośbę na zbadanie gardła bez szpatułki, powiedziała, że "ja tu Panią badam nie Pani" a ja i tak się nie zgodziłam to stwierdziła że nie będzie mi go badać xd i tak byłam z nosem więc najważniejszy był nos. 

Co do Twojego pytania: dziś tego nie miałam robionego, migdał mam jeden który odrósł tak naprawdę bo miałam obydwa usunięte ale ten co odrósł jest bardzo mały, nawet moja mama dziś stwierdziła że nie widzi żadnego migdała. A badanie tym lusterkiem miałam dwa razy w życiu i to akurat bez problemu poszło, nie wiem może dlatego bo nie dotykało mi ani języka ani nic więc nic nie czułam. A jeśli chodzi o poprzednie badania jak byłam młodsza to cóż, było ciężko im te migdały zobaczyć bo mi naprawdę się nie da szpatułką. Edit: ja chyba nie miałam jednak nigdy badania krtani tylko sprawdzanie czy trzeci migdał nie wyszedł i to wtedy było też tym lusterkiem. 

Edytowane przez patrycja03
Dodanie jednego zdania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, patrycja03 napisał(a):

migdał mam jeden który odrósł tak naprawdę bo miałam obydwa usunięte ale ten co odrósł jest bardzo mały,

No ale skoro miałaś usuwane dwa a aktualnie został jeden, to nic dziwnego, że został, bo miałaś samą tonsilektomię. A człowiek ma jeszcze trzeci migdał - gardłowy. I zabieg jego usunięcia nawet nazywa się inaczej, bo adenotomia.

Owszem, czasami robi się adenotomię z tonsilektomią za jednym zamachem, ale czasami usuwa się tylko migdały podniebienne lub tylko gardłowy.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyrobie naprawdę. Dzisiaj patrzę i mam powiększoną tą krostkę na tym migdale. A on sam wygląda jakby się pomniejszał? Już nie wiem czy mi się wydaje i to schizy czy fakt. I ta krostka wygląda jak by był w niej jakiś płyn? Ma biały kolor i pierwsze na myśl mi przyszło że ropa ale to się robi podobno tylko po niewyleczonej anginie a ja nie miałam w ostatnim czasie anginy. Coraz bardziej się zamartwiam, bo przecież nigdy wcześniej tego nie miałam i już nawet myślę o jakimś raku :(... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, patrycja03 napisał(a):

Update zeszło mi to i już nawet śladu po tym nie ma. Ale dziwi mnie to, że tak z dnia na dzień? Mama mi powiedziała że moze to jakiś nalot po prostu był

To mógł być nalot, zwłaszcza jak masz problem z zatokami.  I prawdopodobnie tak było. 

 

 

Ja ostatnio przestałam umierać na choroby. Mam inne problemy na głowie i w ich obliczu sobie myślę, że w sumie jak by mi się przyplątało coś śmiertelnego, to by mi zrobiło przysługę. 

 

Jestem teraz chora, mam zapalenie zatok. Diagnoza jest moja, bo to dla mnie standardowa choroba. Jak jestem chora (dosłownie, jak muszę iść na L4), to na 99% są to zatoki. Ale byłam u lekarza. I słuchajcie tak ekspresowej wizyty to ja jeszcze nie miałam. 😂 Trwała dosłownie MINUTĘ. Weszłam, pani zapytała mnie, co mi jest, odpowiedziałam, ale nawet nie zdążyłam skończyć zdania, poświeciła mi latarką z telefonu XD na gardło (bez patyczka i na odległość), osłuchała w 2 sekundy, nie powiedziała w sumie, co to, przepisała jakieś leki, dała L4 i do widzenia. XD 

Edytowane przez nadiee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, nadiee napisał(a):

To mógł być nalot, zwłaszcza jak masz problem z zatokami.  I prawdopodobnie tak było. 

 

 

Ja ostatnio przestałam umierać na choroby. Mam inne problemy na głowie i w ich obliczu sobie myślę, że w sumie jak by mi się przyplątało coś śmiertelnego, to by mi zrobiło przysługę. 

 

Jestem teraz chora, mam zapalenie zatok. Diagnoza jest moja, bo to dla mnie standardowa choroba. Jak jestem chora (dosłownie, jak muszę iść na L4), to na 99% są to zatoki. Ale byłam u lekarza. I słuchajcie tak ekspresowej wizyty to ja jeszcze nie miałam. 😂 Trwała dosłownie MINUTĘ. Weszłam, pani zapytała mnie, co mi jest, odpowiedziałam, ale nawet nie zdążyłam skończyć zdania, poświeciła mi latarką z telefonu XD na gardło (bez patyczka i na odległość), osłuchała w 2 sekundy, nie powiedziała w sumie, co to, przepisała jakieś leki, dała L4 i do widzenia. XD 

To widzę że zarówno Ty jak i ja trafiłyśmy na niekompetentnych lekarzy 😜 ja się nigdy jeszcze nie spotkałam z tym, żeby lekarz tak szybko badanie i ogólnie wizytę przeprowadził 🤯to była pewnie najszybsza Twoja wizyta lekarska w życiu 🤣. Ja za to trafiłam na strasznie wredną laryngolożkę. Ogólnie 2 lata temu u niej już byłam i wtedy mi już coś nie pasowało w niej. I się nie myliłam. Ogólnie ja właśnie nienawidzę mieć badanego gardła patyczkiem bo się zwyczajnie go boję xd wiem może to brzmieć dziwnie ale tak jest od dzieciństwa. No i jeszcze na początku zamiast zapytać od razu co się dzieje to musiała mi powiedzieć, że miałam być wcześniej XD to jej powiedziałam że czekałam tam a ona do mnie, że to mogłam wejść przed pacjentami (ta na pewno, baba chyba ludzi nie zna) bo miałam numerek 4 (tam dawali numerki w rejestracji i tu się pomyliła bo miałam 5 a nie 4) no i już się nic nie odzywałam bo szkoda słów to musiała jeszcze dopowiedzieć ,, poza tym wychodziłam po pacjentów i Pani nie widziałam" no cóż jak ma problemy ze wzrokiem to jej problem...I potem przeszło do badania i oczywiście sięga po tą nieszczęsną szpatułkę i ja do niej od razu ,, można bez patyczka?" a ta westchnęła i I TAK GO WZIĘŁA i powiedziała żebym otwarła buzie to jej powiedziałam że mówiłam, że chce bez niego, a ta do mnie wrednie ,, ja tu Panią badam nie Pani" i mnie wkurzyła już bardzo i dalej brnęłam w swoje i powiedziałam, że u mnie się nie da z patyczkiem (bo to prawda) i ona na to ,, to w takim razie nie będę Pani badać " I ja się cała trzęsłam tam z nerwów, płakać mi się chciało i w ogóle mega się do niej zraziłam po tym. Nie wiem jak jakikolwiek lekarz może tak się odzywać do pacjenta i w ogóle IGNOROWAĆ jego prośby. Jakby okej, ona mnie badała, ale to chyba moja decyzja czy chce być badana z tym czy z tym? Naprawdę ja nigdy w życiu nie trafiłam na dobrego, miłego laryngologa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patrycja03, a Ty byłaś na NFZ?

 

Niestety z lekarzami tak nieraz jest... Ja teraz mieszkam w innym mieście i zapisałam się do nowej przychodni. Właściwie moim lekarzem jest ktoś inny, tamten jest spoko, bo już raj u niego byłam. Poświęca pacjentowi czas, robi wywiad, sam zleca dodatkowe badania czy konsultacje. Ale tym razem go nie było. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, nadiee napisał(a):

@patrycja03, a Ty byłaś na NFZ?

 

Niestety z lekarzami tak nieraz jest... Ja teraz mieszkam w innym mieście i zapisałam się do nowej przychodni. Właściwie moim lekarzem jest ktoś inny, tamten jest spoko, bo już raj u niego byłam. Poświęca pacjentowi czas, robi wywiad, sam zleca dodatkowe badania czy konsultacje. Ale tym razem go nie było. 

 

Tak byłam na NFZ, bo nie mam kasy żeby chodzić prywatnie...Więc w sumie też nie ma się czego spodziewać 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie 6 tygodni moje jelito pracowalo idealnie..

Sluchajcie, bylam w szoku, zadnych boli, biegunek, zaparac, no nic... Idealnie jak u zdrowego czlowieka ktory nie ma problemów z jelitami... Az uwierzylam ze sie naprawilam... Bylo pieknie az do czwartku.. Po 6 tyg dostalam lekkich zaparac a dzis od rana biegunka, wczoraj bol jelit.... 

Piekne byly te 6 tygodni... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jurecki napisał(a):

No i po czym to jest?

Skad mam wiedziec? Ja mam jelito drazliwe wiec podejrzewam, ze po prostu zaostrzenie. Przeciez w jel draz sa okresy naprzemienne.... 

12 godzin temu, 94. napisał(a):

 

Weź Stoperan, połóż się, odpocznij i zjedz coś lekkiego, pij dużo wody niegazowanej.

Dziekuje za rady ale niestety to niemozliwe...  w sensie zeby odpoczac czy cos, poza tym to nie jelitowka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. 5 miesięcy temu przechodziłam wirus jelitowki. Owszem ,zdarza się z tym że ja zamiast go przeczekać zaczęłam szukać informacji w internecie co to może być. Google jak to google wyszukalo mi najgorsza chorobę i to że pewnie niedługo umrę. Od tego czasu jest masakra ,myślę ciągle o tym czy będę miała biegunkę czy nie ,czy pojawi się krew (nigdy nie miałam ). Często budzę się w nocy spać nie umiem ,gdy czuje że muszę iść do toalety zaraz zaczyna bić mocniej serce i jak już pójdę raz tak chodzę więcej razy..głową nie daje mi spokoju ,ciągle szukam objawów ,masakra. Miałam doraźne USG brzucha i wszystko było ok ,ginekologiczne też. Nie mam bólów brzucha ,zaparc ,biegunek też jak już to luźniejsze stolce się zdarza...maskara 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2023 o 21:28, patrycja03 napisał(a):

Mam jeszcze takie pytanie do Was, może niektórym wydawać się śmieszne ale ja mam poważnie z tym problem...Czy jak jesteście u lekarza rodzinnego lub tym bardziej u laryngologa to bada Wam gardło tym drewnianym patyczkiem? Albo Wy np. mówicie że nie chcecie żeby Wam badał z patyczkiem? I czy się zgadza na to. Bo ja już od małości nie daje sobie badać patyczkiem, bo raz wiadomo odruch wymiotny a ja nawet odruchu wymiotnego się boję, a dwa język mi się napina wtedy strasznie i ucieka automatycznie, ja nie umiem nad tym panować nawet jak sobie palec położę na język tak dalej trochę. I nie wiem macie może jakieś rady jak to przezwyciężyć jeżeli już koniecznie lekarz musi zbadać gardło tą szpatułką? :(

Mój Syn ma taki problem że naprawdę nie znosi tego patyczka i lekarze zawsze bez problemu biorą tą swoją latareczke i sprawdzają gardło bez patyczka. Nie mieli z tym żadnego kłopotu więc myślę że wystarczy powiedzieć 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.12.2023 o 19:52, jasia1 napisał(a):

Mój Syn ma taki problem że naprawdę nie znosi tego patyczka i lekarze zawsze bez problemu biorą tą swoją latareczke i sprawdzają gardło bez patyczka. Nie mieli z tym żadnego kłopotu więc myślę że wystarczy powiedzieć 🙂

Ja zawsze właśnie mówię każdemu lekarzowi o tym, że chciałabym bez niego i jedynie mam 100% pewność że moja lekarka rodzinna zawsze to zrozumie i się na to zgodzi. A tak to z laryngologami mam problem ciągle...Jak będę mieć już wynik z tomografii tych zatok i będę się zapisywać z wynikiem do laryngologa to nie mam zamiaru iść do tej co byłam bo mega się do niej zraziłam i nie mam zamiaru ponownie się stresować i płakać przez nią. Pewnie jak bym jej powiedziała, dlaczego nie lubię tego patyczka to i tak by uważała dalej swoje bo to widać że stawia na swoim, jak by była nie wiadomo kim a jest tylko lekarzem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, patrycja03 napisał(a):

Ja zawsze właśnie mówię każdemu lekarzowi o tym, że chciałabym bez niego i jedynie mam 100% pewność że moja lekarka rodzinna zawsze to zrozumie i się na to zgodzi. A tak to z laryngologami mam problem ciągle...Jak będę mieć już wynik z tomografii tych zatok i będę się zapisywać z wynikiem do laryngologa to nie mam zamiaru iść do tej co byłam bo mega się do niej zraziłam i nie mam zamiaru ponownie się stresować i płakać przez nią. Pewnie jak bym jej powiedziała, dlaczego nie lubię tego patyczka to i tak by uważała dalej swoje bo to widać że stawia na swoim, jak by była nie wiadomo kim a jest tylko lekarzem. 

Wiesz, co może być powodem? Może się mylę. Ale laryngolog to jednak specjalista w swoim zakresie i może dla nich dokładniej sprawdzić przy pomocy patyczka. Mimo wszystko widoczność może być lepsza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim jestem nowa na forum. Myśle ze dobrze trafiłam kiedyś czytałam tu posty i trochę podnosiły mnie na duchu w momencie kiedy moja nerwica wymyślała mi nowe choroby a dokładnie to jedna raka. Od roku biorę leki i było super ale ostatnio na nowo się zaczyna. Otóż postanowiłam schudnąć pare kg No i zaczęłam małe modyfikacje w diecie No i kg pięknie spadały mimo ze nie katowalam się żadnymi glodowkami sieć moja nerwica stwierdziła ze to pewnie jakiś rak… już zaczęłam się martwić a ostatnio złapałam bardzo popularnego wirusa No i bol gardła przy przełykaniu podatnik mi pomysł raka przełyku bol już ustępuje ale zostało taki dziwne uczucie w dole szyi przy jedzeniu wiec już wyczytałam sobie zaburzenia połykania i czego są objawem… Miałam gastroskopię w maju było wszystko Ok oprócz przepukliny przelykowej a teraz już chce lecieć na kolejna gastro… Masakra idzie się wykończyć… 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Na początku zaznaczę, że psychiatre mam dopiero za dwa miesiące i nie mam dokładnej diagnozy, ale wszystko wskazuje na nerwicę i przyszłam się trochę doinformować. Zaczęło się w wakacje i mam ciągle te same objawy, tyle, że one z czasem przychodzą a potem są następne: zawroty głowy, ataki paniki, derealizacja, kolołotanie serca, problemy z czuciem (tak jakby słabiej czuję każdy dotyk, nie wiem jak to opisać), prawie codzienne bóle głowy, zwłaszcza z tyłu i wiele innych, no i problemy z pamięcią. I tutaj zaczyna się mój problem. Mam dopiero 15 lat, niedoczynność tarczycy i od roku jestem na odstawieniu leków, a wyniki są wręcz idealne bo niedawno robiłam morfologię, a moje problemy z pamięcią i myśleniem są martwiące. Zaczęło się od prostego zapominania słów i braku możliwości mówienia z ładem i składem. To po jakimś czasie przeszło, ale teraz wróciło znowu ze zdwojoną siłą. Czasem jak myślę, to mam pustkę w głowie - tak, jakbym zapomniała wszystkich słów. Czasem ciężko mi się czyta, zapominam o tym, co ktoś do mnie przed chwilą powiedział, zapominam o prostych czynnościach. Wczoraj np. postawiłam sobie herbatę na biurku i dosłownie miałam iść umyć ręce. Weszłam do pokoju a o herbacie zapomniałam 🤷🏻‍♀️ I to zdarza się nagminnie. Znam 5 języków, jestem w stanie się ich uczyć i zapamiętywać informacje, funkcjonuje normalnie, każdy by powiedział, że nie wyglądam jakbym czymkolwiek się stresowała i miała jakieś problemy. Ale prawda jest taka, że ciągle się stresuje, boje się, kręci mi się w głowie, do tego te głupie problemy z pamięcią. Oczywiście wyczytałam, że mają tak osoby z guzem mózgu i alzheimerem, ale tego drugiego mieć nie mogę, bo jestem za młoda - co z tego, wkręcam sobie wszystko na raz. Ja już nie wiem. Ciężko mi się myśli, ciężko mi zrozumieć i usłyszeć co ktoś do mnie mówi, po parę razy muszę przeczytać wyraz, żeby go zrozumieć. To jest straszne, proszę niech ktoś mnie nakieruje czy to nieustanny stres, odstawienie leków na tarczycę czy po prostu objaw nerwicy bo oszaleję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rikq problemy z pamięcią to chyba normalne przy nerwicy ja potrafię iść po coś do pokoju a jak do niego wejdę nie wiem po co przyszłam …. Zapominam dosłownie o wszystkim… Jak ktoś mi nie przypomni 15 min wcześniej to napewno zapomnę. Ostatnio kilka dni z rzędu woziłam teściowa do lekarza codziennie po nią zajeżdżała wracając z przedszkola z dzieciakami i jednego dnia nie zadzwoniła i oczywiście o niej zapomniałam… hahah także No… odkąd mam nerwice koja pamięć jest jak u 80 letniej osoby. Nie martw się tym. Wiem ze to upierdliwe .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest tak, że Bóg gra w Simsy i jak anuluje zadanie to wtedy nie wiemy co robić i stoimy w miejscu?

:P

 

A to nie jest tak czasami, że wymyślamy choroby by zasłużyć na współczucie i taryfę ulgową od trudów życia.
Pamiętam, że jak w dzieciństwie byłem chory to mama zawsze się zaopiekowała i wtedy dopiero mogłem liczyć na pomoc i troskę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×