Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, mejkat77 napisał:

@zakazana88@Teksas @Alicjazkrainyczarów @mieciu @zestresowana1990 Wynik dobry. 

„Wątroba niepowieszony, jednorodna, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy nie powiększony bez widocznych złogów. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka niepowieszony o prawidłowych sygnałach, przewód Wirsunga nieposzerzony. Śledziona, nadnercza w badaniu MR niezmienione. Nerki wielkości i w położeniu prawidłowym bez cech zastoju, ulegają prawidłowemu wzmocnieniu kontraktowemu. Aorta brzuszna nieposzerzona, pozostałe duże pnie naczyniowe niezmienione. Nie uwidoczniono powiększonych ani radiologiczne podejrzanych węzłów chłonnych w przestrzeni środ i zaotrzewnowej. Wnioski. Obraz MR narządów jamy brzusznej w granicach normy.”

Czyli co? Zostaje mi psychiatryk?

Pięknie!! zazdroszczę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Teksas napisał:

No mnie kazała przyjść po trzech miesiącach. Więc pewnie mój stan jest poważniejszy niż Twój. Też mi zrobiła kilka badań na różnych zmyślnych urządzeniach. Umówiłem się na 9 maja.

Poważniejszy 😜 oj dajże spokój, Teksas, jesteś zdrowy jak ryba poza oczywiście hipochondrią, ale wiem, że łatwo mówić. 

Dla mnie najbardziej przerażające były słowa lekarza, bo zapytałam się, co mam zrobić, żeby jaskry uniknąć. On mi powiedział jedno zdanie - "że nie ma Pani na to wpływu" - które stanowi całe clue mojej nerwicy. Lubię mieć wpływ i kontrolę. 

@laveno moja babcia dostała raka szyjki macicy po tym, jak nie była 30 lat u ginekologa ;) Ty po tym okresie nie masz, co się martwić o malutkie torbiele. Ja miałam torbiele w wieku 12 lat, które mi zniknęły. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zakazana88 napisał:

Hmmm zaraz poznał że jestem hipochondryczka.

Nic to nie zaniepokojony, zbadał brzuch , obejrzał wyniki. Wypytal co było wcześniej.

I stwierdził, że to na tle nerwowym. Ze nic to nie niepokoju, że w tym wieku co ja jestem nie widział jeszcze raka trzustki (poza Przybylska) i że prawdopodobieństwo, że na niego zachowuje jest małe A napewno większe jest prawdopodobieństwo,  że przejedzie mnie samochód jak od niego wyjdę. Kazał iść do psychiatry ;D :(

i już nie badać się, nie chodzić po lekarzach bo będzie tylko gorzej.

 

I ma rację, więc może go posłuchaj?

Nie przestanie Cię boleć, dopóki się psychicznie nie uspokoisz. Nic dziwnego że Twój mąż ma dosyć i nie piszę tego, żeby Cię zdołować, bo mnie i moi rodzice mają dosyć, i moja przyjaciółka, i facet, z którym się spotykam, jak coś gadam na temat swoich fikcyjnych chorób. Każdego czasami coś boli, zaswędzi. Pomyśl, że masz numer 1 małżeństwo, a numer 2 dzieci i to są ważne rzeczy, natomiast Ty już miałaś całą serię badań, pora się pogodzić z tym, że jesteś zdrowa i zacząć żyć. Przesłuchaj sobie nagrań z tego "innego forum" na youtube i zacznij coś robić sama dla siebie, dla tego, żeby się wyleczyć z nerwicy. Leki Ci nie pomagają? 

A co do pewności, że ktoś jest zdrowy... Heh, życie takie jest, że nie wiemy, czy jesteśmy zdrowi, ja się przypadkowo dowiedziałam, że mam podwyższone ciśnienie w oku czy mam lekko podwyższony cukier. Nikt nie jest okazem zdrowia i nikt nie ma pewności, że będzie przez całe życie zdrowy. Ale jeśli nad sobą choć trochę nie popracujesz, to będziesz się tak bujać przez następne lata, od lekarza do lekarza... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...ostatnio mam problem z lękiem. Raz mam napady takiego leku kiedy to czuje jakby serce mialo wylecieć mi z piersi szybki puls, nie mogę nic przełknąć mimo ze jestem głodna no i bol brzucha. A raz mam ten wolnoplynacy kiedy cały czas mimo, ze nic złego się nie dzieje ciagle się boje, martwie, pobolewa mnie głowa od tego, zauważyłam ze często nieświadomie zaciskam pięść....juz nawet nie boje się raka jelita bo RACZEJ te dziwne stolce są przez te nerwy ale wlasnie boje się tego lęku :( 

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
W dniu 30.04.2019 o 08:23, zestresowana1990 napisał:

Wiecie co...ostatnio mam problem z lękiem. Raz mam napady takiego leku kiedy to czuje jakby serce mialo wylecieć mi z piersi szybki puls, nie mogę nic przełknąć mimo ze jestem głodna no i bol brzucha. 

Ja mam problem z takim lękiem bardzo często. Czasami trafi sie dzien kiedy jestem w miare wyluzowana. Ale czesto jest tak, ze mam albo lekki lęk wolnoplynący, albo juz taki większy. Przy tym wiekszym jakies drobne sytuacje prowadzic moga do paniki :( Strasznie to męczące bo ciezko wtedy normalnie funkcjonowac i zalatwiac jakies sprawy.

W dodatku od jakeigos czasu ciagle boli mnie glowa. I przewaznie boli w okolicy czolowej. WIem tez ze w czasie lęku ciagle marszcze czoło - i wlasnie tutaj caly czas czuje i taki uciks i napięcie i ból. Wiec mozliwe ze te napiecie czoła prowadzi do bólu glowy. Staram się to kontrolowac, ale marnie idzie 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mejkat77

Poczytałem Twoje objawy i jestem na 90%, że masz po prostu IBS, powstałe na wskutek ogromnego stresu oraz leku w ostatnim czasie. 

Ibs czyli zespół jelita drażliwego to nie szkodliwa dla zdrowia, ale męcząca przypadłość związana z przechodzenie dtrawionego jedzenia przez jelita. 

W tej sytuacji radzę iść do gastroenteorologa, poinformować go, że miałaś już 99% badań w tym kierunku i poprosić o przepisanie priobiotykow oraz prebiotykow i jaka dietę stosować 🙂

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich badaniach lekarka rodzinna wysunęła podejrzenie hemochromatozy. Mam zlecone kolejne badania. Więc nie jestem wcale taki zdrowy. I jak poczytałem o tej chorobie, to by pasowało nawet z objawami. Choć wiem że każdy hipochondryk tak mówi. I zaś się stresuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu sie przekonałem, ze mam rozpieprzone trzewia, dzis juz byłem 6 razy w wc, bylo rzadko, jasno itp.Ale mam to  w nosie, mam zajawke na "serce", dzis juz miałem poranne dwa ataki zawału, aczkolwiek zakupiłem sobie vapomizer i inhaluje sie suszem cbd. Powiem jedno, po tym zabiegu czuje sie normalnie(a powinienem sie czuc wyluzowany, ale ze jestem spiety to po vaporyzacji czuje sie tak, jak powinienem sie czuc bez dodatku) Nikogo nie namawiam, samo vaporyzowanie suszu z konopii siewnej jest u nas w kraju legalne. Sam miałem spore opory do zaczecia vaporyzacji, po doswiadczeniach z palenia suszu rekreacyjnego(zamierzchłe czasy, jakies 25 lat temu), ale to nie powoduje u mnie skokow tetna, tylko po prostu czuje wyluzowanie , az sie głupio z tym czuje:) Boje sie jeszcze to zvaporyzowac przy jezdzie samochodem, ale wieczorem to dziala cuda, powiem szczerze ze nie wierzylem az w takie moce tego zioła, ale bije sie w piers i musze powiedziec ze cos dziala. Sami zadecydujcie, nie namawiam, bo kazdy jest inny, ale jako ze ja - stary hipochondryk, zaczałem uzywac to nie ma co sie bac 🙂 Kupcie sobie na probe, nawet zapalcie starymi sposobami i zdecydujcie 🙂 Koszt vapomizera dla poczatkujacych, oscyluje miedzy 250 a 500 pln, ale to  juz decyzja zalezy od tego, czy zauwazycie jakies pozytywne skutki 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idę jutro na badania i już cała w nerwach jestem :(:( najgorsze i tak będzie przy odczytywaniu wyników. Niech ten tydzień się już skończy, jestem jeszcze odrazu zapisana do ogólnego żeby sprawdził co i jak ... 

Najgorsze jak te wyniki tak przychodzą partiami w powiadomieniach SMS, trzeba się logować i czytać, zawał murowany 😁😁

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Teksas napisał:

Po ostatnich badaniach lekarka rodzinna wysunęła podejrzenie hemochromatozy. Mam zlecone kolejne badania. Więc nie jestem wcale taki zdrowy. I jak poczytałem o tej chorobie, to by pasowało nawet z objawami. Choć wiem że każdy hipochondryk tak mówi. I zaś się stresuję.

A jakie miałeś złe wyniki? Tylko ferrytyna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 tak, poszłam. Spałam tylko 5 godzin, przed samym pobraniem jak zwykle serce waliło, cała mokra ... No trudno, ja nie umiem na luzie robić badań, pewnie wyjdą zaburzone badania od tego stresu. Robiłam też te estrogeny, pójdę odrazu do giną z tymi badania też. Kilkaset złotych poszło :/

 

I teraz czekanie na badania, będę napływać przez 2-3 dni ... 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zestresowana1990 napisał:

@laveno a jak Ty się w ogóle czujesz? Co Ci „dolega”? 

obecnie w sumie nic, dobrze sie czuje oprocz tego lęku wolnoplynacego, stresu, czasami wkrętek za to wyniki nie koniecznie sa dobre. Teraz powtarzalam, te ktore wyszly mi podniesione kilka miesiecy temu i mam teraz wizyty kontrolne u ogolnego i u gina te torbiele sprawdzic, kontrolne usg piersi i tarczycy, okulitsa :/ sie nazbieralo :( a kazde badanie to wiadomo, ze stres

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno ale dobrze, ze generalnie czujesz się w porządku tzn wiadomo oprócz tych lęków które mi tez towarzysza kazdego dnia 🤷🏻‍♀️ Wyniki na pewno masz dobre. Daj znać jak juz je otrzymasz :) a sytuacja w wc się poprawiła? Wiem ze to głupie pytanie 😂 ale sama rozumiesz...u mnie raz lepiej raz gorzej. Nie ma reguły 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Jestem tu nowa i długo zastanawiałam się czy coś napisać i doszłam do wniosku, że może właśnie to mi pomoże. 

Od małego strasznie przeżywałam każdą swoją dolegliwość - krew z nosa "pewnie umieram", pękniety obojczyk "pewnie umre", jakiś guz w piersi (to już starsza byłam, koniec świata, pewnie rak, a okazało się że gruczoł) i tak raz na jakis czas wkręcałam sobie, ale jeszcze wtedy nie szukałam w sieci chorób i wszystko mijało. 

Piekło zaczęło się w październiku tego roku - stresujacy czas, jakies przeziębienie i zaczęły się dretwienia twarzy, rąk, nóg, języka. Po "zdobyciu wiedzy" w internecie postawiłam diagnoze - SM, albo jeszcze gorzej SLA. Tak się nakrecilam, naczytałam, że wzywałam pogotowie, zabrali mnie do szpitala, wyniki wzorowe. Jedyne stwierdzili, że tężyczka. Ok. Przyjęłam i nawet zapisałam sie na forum dla tężyczkowcow, tam znowu się naczytałam, że tężyczka to może być objaw innej choroby - oczywiście SM, borelioza. W między czasie zaczęły się jakies dziwne bóle, uciski głowy - no to rajd po lekarzach, MRI, TK, wszystko pięknie, żadnych odchyleń. Chwilę minęło, ale wróciły uciski głowy, to wyczytałam, że to może być tętniak i MRI nie wykryło, bo bez kontrastu. Od tego wszystkiego pojawiły sie problemy z żołądkiem - jakieś bóle, uciski, nudnosci od rana, odbijanie się =diagnoza oczywiście rak - trzustka albo żołądek. No to wybrałam sie na USG - trzustka w stanie idealnym, ale kamienie w pecherzyku i trzeba usuwać. Nie uspokoiło mnie to, to polazłam na gastroskopie, bo przecież mam wszystkie objawy raka żołądka. Gastroskopia nic nie wykazała - ani stanu zapalnego, ani helicobacter (byłam pewna że mam), ani wrzodów, ani nic innego. Trochę mnie to uspokoiło i od wigilii, aż do lutego jakby wszystko ucichlo, tylko pęcherzyk się odzywał. 

Przyszedł czas operacji - laparaskopowe usuniecie pęcherzyka. Płacz, lament, pożegnania z rodziną, mężem, histeria. Ale jednak przeżyłam i to całkiem nieźle poradzilam sobie z narkozą i bardzo szybko doszłam do siebie. Jednak wrócił strach o życie. 

Obecnie znowu wróciła mi obawa o trzustke - rak, zapalenie. Pojawil się jakiś taki bol w dolku sercowym - bardzo bolesny ścisk i po 5 minutach puszcza. Obserwacja stolców, koloru skóry, gałek ocznych, bo cały czas boje się jakiejś zoltaczki. Już mnie nawet boli w miejscu gdzie był pecherzyk, znowu nudnosci, znowu lęki, panika. 

Wszyscy mnie uspokajają, że może to zwykly refluks (zaczęłam jesc tabletki i bólu w dolku póki co nie ma), zgaga, ale ja nie potrafię uwierzyć, że nic mi nie jest, że nie mam raka, że wszystko ok. Męczę tym wszystkich, ale też siebie i czasami nie daje rady sama z sobą. A chcę tylko nie myśleć o tym i spokojnie żyć, tak jak inni. 

Uff wygadałam się 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mia93Hej kochana 🙂 witaj na forum. Widze, ze póki co nikt Ci nie odpowiedział...a wiec zrobię to pierwsza. Trochę juz przeszłaś faktycznie. Nerwica dała Ci w kosc. Ten bol w dołku o którym piszesz jest na pewno spowodowany nerwami. Zwykle wlasnie w takich miejscach nerwica się kumuluje. Jakies bóle w dołku które sama często mam, bóle miedzyrzebrowe itd. Nie dziwie się ze masz taka traumę z tego co opisałaś. A jeśli mogę spytać w toalecie u ciebie dzieje się coś dziwnego czy jak? Pytam bo ja od ponad roku mam przeboje w wc. Dziwne stolce, czasem biegunki. Zwykle dwa razy dziennie - rano. I jak tylko jest możliwe to pytam kazdego na forum o te wlasnie sprawy 🙂 

Dobrze ze opisałaś swoją historie na forum. To na prawde pomaga. Tu można się wyżalić, wygadac, poczytać o tym z czym inni się zmagają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 w tych sprawach jest różnie, ostatnio gorzej, ale to pewnie przez ten silny stres obecnie. Ale jak pisałam, raczej już na te tematy aż tak uwagi nie zwracam, tak długo to mam z przerwami, że gdyby coś faktycznie było to już by sę pogarszało. Bardziej w tym temacie boje się, że np mam jakieś polipy i coś może się z nich rozwinąć a kolano nigdy nie miałam i raczej się nie przemognę, żeby pójść 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, laveno napisał:

@zestresowana1990 w tych sprawach jest różnie, ostatnio gorzej, ale to pewnie przez ten silny stres obecnie. Ale jak pisałam, raczej już na te tematy aż tak uwagi nie zwracam, tak długo to mam z przerwami, że gdyby coś faktycznie było to już by sę pogarszało. Bardziej w tym temacie boje się, że np mam jakieś polipy i coś może się z nich rozwinąć a kolano nigdy nie miałam i raczej się nie przemognę, żeby pójść 

No ja tez praktycznie cały czas bez zmian chociaż są gorsze i lepsze dni. Ale na kolonke tez nie pójdę tak bardzo się boje 😮 a może powinnam. Nie wiem czy te jelita mi tak kiepsko funkcjonują bo dzien w dzien jestem zestresowana czy jak 🤦🏻‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×