Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Tukaszwili no wlasnie te wezly przy obojczykach to podobno wogule nie powinny byc powiekszone.

U mnie to taka jakby podluzna klucha. Pocieszam sie ze z obu stron symetrycznie, tylko z lewej sporo wieksza. I nie jest to w tym dole nad obojczykiem tylko tak jakby na brzegu kosci.

Chyba jednak przejde sie do tego internisty. Moze mnie nie wywala z przychodni jak mnie znowu zobacza.

Kiedys to po takiej wizycie czulam sie jak nowonarodzona, wielka ulga a teraz... Teraz czuje sie jak ostatni kretyn, jest mi smutno i tylko czekam kiedy znowu znajde cos nowego. A dzieje sie to przewaznie dosc szybko.

Ja juz chyba stracilam nadzieje ze sie z tego wylecze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kolejne schizy. Jestem tym juz bardzo wyczerpana.

Dzisiaj zauwazylam ze na obojczyku, na tej kosci ma z jednej strony przesuwalna grudkie ktora przelewa sie pod palcami jak poziomo macam tamto miejsce. Po drugiej stronie w tym miejscu tez chyba mam cos takiego tylko mniejsze.

Niewiem czy to jakas prawidlowa budowa anatomiczna czy jakis rak.

O powiekszonych wezlach podobjczykowych pisza same straszne rzeczy. Ale ja niewiem czy to wezly czy moze jakies sciegna?

3 miesiace temu mialam usg szyi. Wszystko bylo ok

Niewiem czy mam jutro isc z tym do internisty

 

Ja gdzieś kiedyś opisywałam tutaj moje jazdy na tle chłoniaka i ziarnicy. I pamiętam, co powiedział mi lekarz: węzły przy tego rodzaju chorobach są ogromne i często widoczne na ierwszy rzut oka. Więc nie jesteś chora :D

 

 

A ja mam znowu nawrót hipochondrii. Od niedzieli mam gigantyczny katar, który teraz zanikł i zamienił się w wysuszone gardło i kaszel. O 19 miałam 37 i trzy kreski gorączki i mało nie odleciałam. Mam czarne myśli, że to zapalenie płuc lub inna ciężka choroba. Jestem cała obolała od kasłania (bo kaszlę nawet na siłę) i od pozycji półleżącej (boli mnie kręgosłup) ale jestem pewna że to jakieś straszliwe bóle zwiastujące chorobę trawiącą moje ciało. Odwala mi kompletnie, chce mi się ryczeć. Na logikę tłumaczę sobie wszystko tak, jak wyjaśniano mi na terapii, ale nerwicowa strona mojej osobowości chwilami przejmuje kontrolę.

 

Boże, jak ja chciałabym byc normalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie szczególnie do damskiej części,zauważyłyście moze ze przez nerwice straciłyście bardzo dużo włosów? Kiedyś mialam ich o wiele,wiele wiecej,a teraz.. :(

 

Wszak kobietą nie jestem, ale pozwolę sobie odpowiedzieć :P. Też przez nerwicę straciłem trochę włosów, do bycia łysym sporo mi brakuje, ale kiedyś byłem w stanie nosić długie, gęste włosy. Teraz muszę mieć modną fryzurę z łysymi bokami i zaczesem w tyło-bok :D. Miałem okres, gdy codziennie leciało mi ze łba. A w mojej rodzinie sami kudłacze, dodatkowo problemy włosowe zaczęły się przy ataku nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha! A u mnie wypadanie włosów to coś co mnie kompletnie ominęło! Przynajmniej jedno :) odpukac. I siwych też nie mam. Odpukac. Ale to oczywiste, że nerwica ma związek z włosami, to od wieków znany związek. Siwienie od strachu i siwienie od trosk opisuje literatura :)

U mnie odbija się to bardziej na skórze: cieńka, wiotka, ścieńczona. Wampiryczna wręcz, ale nie w taki filmowy, atrakcyjny sposób :)

 

Fuzzystone - ja przechorowalem cały listopad, kaszel mnie wykańczał, za cholerę się nie kończył. To jakiś nowy patogen, połowa przychodni tak szczekała jak ja, a zawalona była po brzegi.

 

U mnie zmiana zwrotu w nerwicy - skupianie się na chorobach rodziny. Od wczoraj regres chorobowy, chodzę jak nakręcony, nie potrafię znaleźć zajęcia, zająć głowy czymś innym niż chorobami, walczę ze sobą, żeby nie szukać w googlu. A właśnie wszedłem na 100 serty i miałem schodzić z lorafenu. Chyba jadnak lorafen nadal będzie cały czas w kieszeni i pogotowiu. Eh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, noszenie Lorafenu w kieszeni jest samo w sobie świetnym lekarstwem. Świadomość, że w każdej chwili można zażyć złotą pigułkę, która ukoi nerwy, potrafi wyciszyć. Zawsze wtedy powtarzam sobie, jeśli łapie mnie szajba - spokojnie, mam Lorafen, to tylko nerwica, wezmę go jak będzie gorzej. Pomaga, naprawdę. Widzę, że wielu z Was ma lęki o bliskich. Mnie to chyba nigdy nie trafiło, ale pewnie prędzej czy później ten rodzaj szajby zaatakuje, to nieuniknione. Dziś natomiast z rana kula w gardle, oczywiście po przyjeździe do pracy, po zjedzeniu śniadania i wypiciu kawy, wszystko przeszło. Wieczorem znowu dopadnie, pochwyci w sidła, zaciśnie szpony na bezbronnej gardzieli i odda mi swoją całą uwagę. Dobrze, że chociaż zgagi nie mam, ale może lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca. Czuję lekkie roztrzęsienie wewnątrz, wrażenie tachykardii, mimo miarowego i dość spokojnego rytmu serca. To też jeden z najzjebańszych (ha, wymyśliłem nowe słowo!) somatów, jakie mnie dopadają. Mierzę tętno - alles klar, bije dobrze, ale organizm daje odczucia biegu, abstrakcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, noszenie Lorafenu w kieszeni jest samo w sobie świetnym lekarstwem. Świadomość, że w każdej chwili można zażyć złotą pigułkę, która ukoi nerwy, potrafi wyciszyć. Zawsze wtedy powtarzam sobie, jeśli łapie mnie szajba - spokojnie, mam Lorafen, to tylko nerwica, wezmę go jak będzie gorzej. Pomaga, naprawdę.

 

Pomaga, ale umiarkowanie. Jak sama Lorcia. Ja łykam 2,5mg i czuję tylko lekkie znoszeniem napięć fizycznych, lekkie, ledwe działanie na lęki i napięcie psychiczne. Jestem strasznie benzooporny. Jak wezmę 3,5mg to najpewniej po prostu zasnę, ale nadal na ogólnym psychorozpiździelu. Ale cóż bym zrobił bez Lorci? :) Muszę mieć chociażby dla tego lekkiego efektu póki co (półki Serta sie nie ustabilizuje)

 

Strach o zdrowie rodziny to u mnie wręcz sztandar hipochondrii i trauma z dzieciństwa. Pierwszą deprechę zaliczyłem po zapaści ojca. Tak mi chyba zostało. Taraz żona, dzieci, rodzeństwo... O wszystkich panikuje, chociaż staram się wrzucać blokadę: odetnij się od ICH problemu, bo oni sobie lepiej z nim radzą niż ty. Ale to tak nie chce działać do końca . Fcuk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

 

Nerwicowe. Mam tak za każdym razem na początku zapaści. Potem przechodzi w inne rozrywki.

 

Próby tezyczkowe. Hm. Moja siora miała ewidentny atak, w tym objaw trousseau i nie dostała ani badań ani diagnozy. W szpitalu wpisali: zaburzenia gospodarki elektrolitowej czy coś w ten ton i cześć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą przeszedłem się do McDonald's, akurat mam tam 12 minut piechotą z pracy. Ruszyłem ostro z kopyta, szybkie tempo. Czekając na zamówienie poczułem słabość w nogach, która stopniowo rozlała się na cały organizm. Oczywiście od razu gonitwa myśli: BOŻE CO SIĘ DZIEJE, SŁABNĘ, PRZERZUTY! Tylko raka nie potrafiłem zdiagnozować, jakiego mam. Dziś mało zjadłem, dużo siedziałem przy kompie, dodatkowo w pełni jeszcze nie wyleczyłem przeziębienia, więc mam prawo k.u.r.w.a. się zmęczyć. Wróciłem z zamówieniem do roboty, łapy się trzęsły, nogi jak z waty, ale głód cholerny. Opierdzieliłem Wieś Maca, McRoyala i frytki w sekundę niemal. Teraz dopiero zaczyna ze mnie schodzić stres, ale dłonie jeszcze drżą na klawiaturze. Czekam aż kalorie się przyswoją i doładują solidną dawką niezdrowej energii.

 

EDIT

 

Myjąc ręce przed jedzeniem, zdałem sobie sprawę, że nie czuję kuli w gardle. Chyba nie muszę dopisywać, że od razu wróciła :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani jestescie ze mnie uspakajacie. Dobrze ze istnieje to forum.

Fuzzystone ja mam kaszel od 3 tygodni i moja mama i moje to samo. Czasem mam wrazenie ze pluca wypluje.

 

Ja juz nie daje rady. Tak zle jeszcze nie bylo. Codziennie znajduje nowe rzeczy w moim ciele ktore powoduja mega stres , placz, ogolny cyrk na kolkach. Mam czarne mysli ze umre i moje dziecko bedzie sie wychowywalo bez mamy .o mojego synka tez sie boje i to bardziej niz o siebie. Zauwazylam ostatnio u niego jakis guzek w pachwinie. Tzn on ma w pachwinie , jak z reszta chyba kazdy, rozne zgrubienia itp. Ten guzek jest ziarenka pieprzu i przesuwa sie pod palcami. Zauwazylam to jakies 3 tygodnie temu. Akurat bylismy u pediatry i zapytalam o pachwiny i o to ze maly ma tan rozne zgrubienia. Lekarka stwierdzila ze to normalne ale nawet go nie zbadala. Bylismy u innego lekarza niz zawsze.

Czasem mi sie wydaje ze ta kuleczka jest a czasem ze jej nie ma. Zreszta nie bede meczyc dziecka i sprawdzac codziennie. W przyszlym tygodniu zamierzam.isc tym do naszej pediatry. Zaznacze ze mlody jakies 2 miechy temu mial badane wezly chlonne w pachwinach na moja prosbe i bylo wszystko ok. Ja ta kuleczke wyczulam przez przypadek jak mu kremowalam tylek bo mial odparzony to pokremowalam mu tez okolice pachwin i tak wyczulam ta kuleczke. Generalnie od tych 3 tygodni jest taka sama. Nie powiekszylam sie a w pewnym momencie nawet myslalam ze zniknela ale mylilam sie.

Tak czy inaczej ide z mlodym do lekarza bo mi sie zaczal moczyc codziennie mimo ze byl juz dawno odpieluchowany i nie wiem czy mu sie jakas infekcja w ukladzie moczowym nie zrobila.

 

I tak codziennie znajduje jakis przerazajacy mnie objaw. Albo u siebie , albo u dziecka. Czesciej u siebie

A to ostatnio mi sie nie spodobal jeden pieprzyk bo wydaje mi sie ze sa na nim jakies kropeczki ktorych nie bylo. Dermatolog mi badal znamiona miesiac temu.

A to mam schizy odnoanie czerniaka paznokcia i ogladam swoje paznokcie jak czubek.

I generalnie codziennie wyczuwam jakis nowy guzek czy zgrubienie ktore odrazu powoduje mysli o raku.

Nie jestem w stanie z kazdym objawem chodzic do lekarza bo bym musiala codziennie lazic po jakis przychodniach. Pozatym niestac mnie na prywatne wizyty u specjalistow a wiadomo jak dlugo trzeba czekac na nfz.

Doszlo do tego ze boje sie jak ide pod prysznic. Ze znowu cos znajde. To juz jest naprawde obled.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

 

Tak już mamy: kropka, kreska, piknięcie - a my już bliscy omdlenia. Ja miałem 2 lata temu hopla na punkcie wybroczyn. Stojąc w kolejce porównywałem naczynia swoje i innych ludzi. Kiedyś przyglądałem się rozszerzonym naczynkom na ramionach kobiety przede mną - jej facet mało mi nie przypasował pięści do facjaty. I wiedziałem, że robię głupią rzecz, ale to było silniejsze ode mnie. Dziś mnie to śmieszy, ale i wiem, że zrobiłbym to znowu gdybym znów miał swoje odloty z naczynkami. Trzeba się leczyć Anka00.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

Mam to samo,myslalam o tężyczce ale najpierw musze wybrać się do neurologa,od kiedy mam nerwice często mięśnie same mi „skaczą” No i oczywiscie trzęsą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler ty porownywales naczynka u ludzi a ja znamiona barwnikowe. Stalam w kolejce i gapilam sie na znamiona innych ludzi. Oczywiscie dyskretnie.

 

I jeszcze mi strzela w jednym uchu jak polykam sline. Zawsze w tym samym. Czasem w drugim ale bardzo zadko.

I jeszcze wczoraj znalazlam jakies zgrubienie nad zebem. Chodzi o gorna czworke. Nad dziaslem tam gdzie jest korzen na tej kosci mam jakies zgrubienie. Jest twarde jak kosc i polaczone z nia. Niewiem czy to po prostu taki ksztalt korzenia. Pozostale sa gladkie. A tu takie jakby wybrzuszenie. Nie przeszkadza mi to w niczym i nawet nie wiem od kiedy to mam. Ale strach juz w glowie zasiany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. To mój pierwszy wpis. Przeglądam to forum już od dłuższego czasu i czasami odnoszę wrażenie jakbym sam pisał niektóre posty. Borykam się z dużymi lękami o własne zdrowie, a nawet życie, tak przynajmniej twierdzi moja pani psycholog. Chociaż we wrześniu miałem kompleksowe badania serca: holter, echo, kilka razy EKG, próbę wysiłkową to i tak mam wrażenie, że coś jest nie tak. Dziwne drżenie wewnątrz klatki piersiowej (jakby wibracje telefonu komórkowego) przy których "czuję każde uderzenie serca", dziwne jakby dodatkowe skurcze serca, których wcześniej nie było, a które powodują nagły lęk i tętno na poziomie 160. Męczy mnie to psychicznie. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

 

Ja z podobną schizą wylądowałam kiedyś u laryngolog, którą nakręciłam na tyle, że obmacała mi szyję, ramiona i pod pachami. I powiedziała, że węzły typowe dla

nowotworów, a w szczególności dla ziarnicy, chłonikaków itp. są naprawdę duuuuuże (4-5 cm) i czasami widoczne gołym okiem.

 

Nie macaj, bo zacznie się boleć i spuchnie, a wtedy odlecisz :)

 

Ja mam znowu atak hipochondrii, non stop analizuję swoje gardło, kaszel, to co się dzieje u mnie w brzuchu, sposób wypróżnień...

 

Do tego znalazłam sobie nową obsesję, tj, stan włosów. Panicznie boję się ich wypadania i nagle uznalam, że mi wychodzą i że to znak toczącej mnie choroby.

Moja fryzjerka, u której jestem co miesiąc włosy chwali, że są w dobrej kondycji, że wyjątkowo szybko rosną, że mam baby hairs itd. i że nie uważa, żeby nadmiernie wypadały, ale ja je liczę! Liczę w wannie i na podłodze albo na kanapie! Obserwuję inne dziewczyny i sprawdzam, czy im włosy wychodzą.

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że tydzień temu uznałam, że mam guza w pachwinie i tak macałam, że mnie bolało przy chodzeniu. Ponieważ w międzyczasie się przeziębiłam i moja psychika skupiła się na potencjalnej śmierci spowodowanej przeziębieniem, guz (węzeł) cudownie znikł :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. To mój pierwszy wpis. Przeglądam to forum już od dłuższego czasu i czasami odnoszę wrażenie jakbym sam pisał niektóre posty. Borykam się z dużymi lękami o własne zdrowie, a nawet życie, tak przynajmniej twierdzi moja pani psycholog. Chociaż we wrześniu miałem kompleksowe badania serca: holter, echo, kilka razy EKG, próbę wysiłkową to i tak mam wrażenie, że coś jest nie tak. Dziwne drżenie wewnątrz klatki piersiowej (jakby wibracje telefonu komórkowego) przy których "czuję każde uderzenie serca", dziwne jakby dodatkowe skurcze serca, których wcześniej nie było, a które powodują nagły lęk i tętno na poziomie 160. Męczy mnie to psychicznie. Pozdrawiam wszystkich.

 

dix_74 no witaj. Kisimy się tutaj kolektywnie, co daje nam lekkie redukcje napięć :) wpadaj kiedy chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W październiku (chyba) 2016 roku zachciało mi się sprawdzić, czy ruszam rękami podczas chodu. Wstałem z łóżka, zacząłem chodzić i co się okazało? Nagle, przez głupie rozmyślania straciłem zdolność szybkich ruchów naprzemiennych. Przez moją głupią psychikę chodzę jak kłoda, przez co muszę ciągle trzymać ręce w kieszeniach, przez co wyglądam jak wieśniak. Dodatkowo potem wystąpiły problemy z równowagą, co spowodowało, że muszę jeszcze chodzić albo zygzakiem jak pijak, albo mieć przy chodzie nogi szeroko niczym Charlie Chaplin. Mam dość siebie i moich wyimaginowanych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni trochę kaszlę. Chociaż mam już taki mętlik. Chyba sobie to ubzdurałem. Może przeziębienie zwykłe? Albo od palenia.. Boję się trochę, w dodatku te bóle w klatce ciągle.. pójdę do lekarza. Już straciłem ochoty na chodzenie do lekarzy. Pewnie osłucha i przepisze syropek. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szalom, witamy nowych i smucimy się jednocześnie, że musieliście tu trafić, bo to zły znak. W grupie jednak raźniej, zatem piszcie ile wlezie, powtarzajacie się, wałkujcie w kółko ten sam temat, bo wiem jak bardzo pomaga takie internetowe katharsis. Wczoraj super dzień, bez somatów, bez kuli w gardle, ponad 5 km spaceru, kawka z konkubiną w fajnej kawiarni. Wieczorem kupiliśmy sobie syfiaste chipsy, które zeżarliśmy oglądając film. Dodatkowo, aby było jeszcze kaloryczniej, wypiłem czteropak piwa. Dziś z rana niby nienajgorzej, ale wróciła przeszkoda w gardzieli. Lekki niepokój, ale jeszcze bez lęku. W piątek wziąłem z domu rodzinnego trochę Lorafenu, więc w razie czego łyknę. Od 3 tygodni jem niezdrowo i przestałem uprawiać sport, bo uznałem, że to wszystko nie ma sensu. Muszę się w końcu zebrać w sobie i powrócić do regularnych marszów i kalenistyki, bo zaraz się spasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×