Skocz do zawartości
Nerwica.com

dix_74

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dix_74

  1. Dzięki za odpowiedz . Tak teraz na spokojnie to myślę że to był atak paniki , już tak miałem , tylko że teraz ciśnienie skoczyło mi bardzo . Liczyłem na to że będąc na lekach na nadciśnienie już takich jazd nie będę miał a tu jednak d..... . To mój początek przygody z tymi lekami i za bardzo też nie wiem czego się spodziewać . Ostatnio też mam jazdy na temat skutków ubocznych brania leków , tak więc to też może robi swoje . Może spotęgowały moje lęki . Najważniejsze że wszystko jest ok , jutro kolejna porcja i liczę na to że w końcu mnie puści , już mam dosyć tego napięcia , drżenia i zastanawiania się czy wszystko jest ok .
  2. Myślę że wszyscy tu piszący są jednak to są osoby poważne i każdy zamieszcza posty " poważne" . Mnie np nie jest do śmiechu szczególnie dzisiaj . Poznaję to dziadostwo już ponad pół roku , uczę się a i tak potrafi mnie rozłożyć na łopatki . Jak dla mnie to nie jest do śmiechu . Ale muszę też powiedzieć że jak jestem na terapii u pani psycholog to mam humor i nawet się z tego śmieję . Dziwne to wszystko .
  3. Już myślałem że wychodzę na prostą . Od dłuższego czasu spokój , zaczęte leczenie , i oczywiście dzisiaj d...... . Troszkę bolała mnie głowa tak więc zmierzyłem ciśnienie może nie było wysokie ale 140/90 ale i tak mnie to zaniepokoiło szczególnie że biorę leki na obniżenie . Oczywiście lęk i dobiłem do 200/114 , normalnie tragedia , oczywiście cały w dreszczach , panika . Już przeszło . Wczoraj wieczorem cieszyłem się że czuje się dobrze , jak dawno się nie czułem , było to chyba niepotrzebne . Przedwczesne fajerwerki . Chyba że to może objaw też tego że zacząłem przyjmować LEXAPRO i to są objawy okresu wdrażania leku , Jak myślicie ?
  4. Może i jest to jakieś wyjście ale wolę jednak podchodzić do tego spokojnie , szczególnie że nie wiem czego się mogę spodziewać , i to mnie najbardziej przeraża .
  5. "Leczenie zaczynać od bardzo małych dawek leku np.2,5 mg esitalopramu do dawki terapeutycznej 10mg. Z lektury wcześniejszych postów wiem,że chorzy przerywają leczenie lekami SSRI ,gdyż zaczynają od zbyt wysokich dawek.Lek należy wprowadzać bardzo powoli do dawki terapeutycznej.Lekiem z wyboru pierwszego rzutu w tego typu zaburzeniach jest escitalopram/lexapro,depralin,mozarin itp." men to wszystko co mówisz jest bardzo pomocne i pokrywa się z tym co mówi moja pani psychiatra. Właśnie od wczoraj zacząłem wprowadzać lexapro i właśnie od 1/4 porcji i tak po trochu aż do pełnej dawki.
  6. Teraz to trochę nie rozumiem. Jeśli węzeł jest powiększony (np. z powodu infekcji, stanu zapalnego), to on jest sam w sobie tym guzkiem. To co Ci w takim razie wycięli? Piszę tylko to co mówił lekarz , oraz co opisał w czasie badania. Było usunięcie guzka. Chociaż faktycznie to może złe określenie. Najważniejsze że to nic złego .
  7. No, tylko że problem w tym, że ja właściwie nie choruję - z przeziębień to co najwyżej jakiś katar, lekki ból gardła etc, które przechodzą właściwie same po kilku dniach. Nie pamiętam, kiedy byłam jakoś tak "poważniej" chora, w sensie żeby mnie tak na serio rozłożyło - chyba ostatnio jakoś pod koniec podstawówki, czyli 9-10 lat temu. Na zęby też raczej się nie skarżę, chodzę do dentysty regularnie i raczej wszystko leczę na bieżąco - choć tu przyczyny tak do końca wykluczyć nie można, bo może nie boleć ani niczego nie widać, a stan zapalny może się tworzyć. Ale mimo to, jest to raczej mało prawdopodobne. A czemu, tak właściwie, wycinali Ci ten węzeł? Bo pierwsze słyszę, żeby w takim przypadku trzeba było wycinać. Lekarz nie był pewny diagnozy? I potrafisz może powiedzieć coś więcej na temat tego guzka? Jaki był "w dotyku"? Jakiej wielkości? Gdzie dokładnie, od razu pod skórą czy delikatnie głębiej? Węzła nie wycieli tylko sam guzek. Taka była diagnoza chirurga,wycięcie a materiał przesłać do badania. Wielkość około 1,5 cm , znajdował się pod skórą i raczej był twardy jeśli dobrze pamiętam .
  8. Dokładnie rok temu miałem podobną historię ,też miałem guzek z tyłu szyi po lewej stronie. Został usunięty chirurgicznie , okazało się że to był jakiś stan zapalny węzłów chłonnych . Lekarz powiedział że to może być spowodowane np : przeziębieniem , zębami . Tak więc myślę że niema co się od razu nakręcać , chociaż doskonale wiem że to nie jest łatwe . Jeśli mogę to chciałbym się was spytać o lek " LEXAPRO" mam go zacząć stosować , jedyne co mnie przeraża to ulotka i skutki uboczne albo kiedy nie stosować . Lista przeogromna i non stop serce to , serce tamto a że mam lęki na temat swojego serca to mnie to trochę przeraża . Oczywiście kardiolog twierdzi że jestem zdrowy ale wiadomo że "my " wiemy swoje.
  9. O megadawkowych cudach na witaminie C to czytałem już w 2004. Będę żarł suple razem z superfoodami od witaminy C , ogarnę temat takiego połączenia i dam znać jaka będzie potencja dzienna. Kilka lat temu słyszałem teorie że witamina C ma dużą moc do zwalczania chorób tylko się o tym nie mówi gdyż chodzi o ogromne pieniądze które by mogły stracić szczególnie koncerny farmaceutyczne . Dawki te powinny być naprawdę duże . Tak mi kiedyś ktoś mówił , a ile w tym prawdy , chyba każdy musi sam ocenić .
  10. Witam. Czy ktoś może ma jakieś doświadczenie albo wiedzę jakie są objawy "znerwicowanego " żoładka . Mam ostatnio uczucie bardzo spiętej klatki piersiowej, tak jakby gula w gardle. Czy mój żołądek tak reaguje na " nerwice" czy może na nadciśnienie na które się leczę ?
  11. To tylko żołądek tak więc łykaj śmiało szkoda się męczyć z tymi bakteriami. Znam ten ból , teraz sam zwracam uwagę na opis lekarstw które zażywam , to czysta masakra. Przełamałem się i łyknąłem, jest ok Pozbycie się bakterii to ulga , przynajmniej dla mnie. Przede wszystkim zero zgagi . Jedyne co zostało to przepuklina ktora przy napietych mieśniach daje bardzo nieprzyjemne uczucia .
  12. To tylko żołądek tak więc łykaj śmiało szkoda się męczyć z tymi bakteriami. Znam ten ból , teraz sam zwracam uwagę na opis lekarstw które zażywam , to czysta masakra.
  13. Witajcie. Jestem właśnie po wizycie u kardiologa i chciałem się z wami podzielić informacjami jakie właśnie uzyskałem. Dosyć często czuję jakieś dziwne drżenia w klatce piersiowej ( jak wibracje telefonu) co powoduję że zdaje mi się że czuje bicie serca, kilka razy zdarzyło mi się poczuć dziwne "skoki" albo tak jakby "mocne uderzenia serca" chociaż nie wiem czy to serce. To powodowało moje napady lęku ,co się wiązało z szybkim tętnem i skokiem ciśnienia. Oczywiście chodzę na terapię do psychologa. To właśnie skłoniło mnie do wizyty u kardiologa, wspomnę jeszcze, że we wrześniu ubiegłego roku miałem kompleksowe badania serca , które jak możecie się domyślić wyszły ok. Tak więc mojego kardiologa zaniepokoiło to, że mam bardzo wysokie ciśnienie rozkurczowe , które podczas ostatniego ataku doszło do 114 , i to zasugerowało mu myśl, że może mam początki choroby nadciśnienia tętniczego. Choroba ta jest można powiedzieć rodzinna , ze strony mojej mamy. Tak więc to też jest może przyczyna części objawów somatycznych, które nas dopadają, a które powodują ataki lęku i paniki ( tak przynajmniej jest w moim przypadku ) . Mam też przepuklinę rozworu przełykowego co powoduje przesuwanie się żołądka, co też na pewno ma swoje objawy, które odczuwam ze zdwojoną siłą . Tak więc zaczynam leczyć nadciśnienie , i mam nadzieje. że jest to początek drogi do wyzdrowienia , tego fizycznego i psychicznego. Przepraszam ,że tak się rozpisałem ale może komuś przydadzą się te informacje. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dużo siły i nadziei że może być lepiej.
  14. Witajcie. Ja się chyba wykończę, cały dzień jest wszystko ok ale przychodzi wieczór i zaczynają się jazdy. Jazdy oczywiście na własne życzenie. Brałem kąpiel i coś mnie zakuło w klatce piersiowej, jaka pierwsza myśl , oczywiście zawał. Na nic się zdały myśli, że wszystko jest ok, nic się nie dzieje, panika i już ciśnienie 160/114 a tętno 129. Mam od lekarza LORAFEN, ale nie wiem czy przy takim ciśnieniu i tętnie mogę brać, posiłkowałem się lekiem na obniżenie ciśnienia i już po godzinie jest lepiej. To jest normalnie jakaś masakra, tak się nie da żyć. Wiem, że mam lęki i staram się z nimi walczyć, ale jak widać na razie biorą górę.
  15. Witaj. Myślę tak samo jak mój przedmówca Tukaszwili że bez wizyty u psychiatry się nie obejdzie . Ja do tego doszedłem jak drugi raz wzywałem karetkę będąc na ulicy. Nagle wysoki puls i panika. Nie ma się co bać,ważne aby sobie pomóc. Pozdrawiam.
  16. Bo nerwica tak nie działa. Nie trzeba myśleć o dolegliwości będącej somatyzacją, żeby się pojawiła. Niektórzy na tym forum twierdzą nawet, że najgorsze ataki mają w chwilach największego spokoju i relaksu. To nie tylko obszar świadomości, ale głównie podświadomości. Dolegliwości też nie muszą być wcześniej znane. Nie wiedziałem o chronicznych bólach głowy na tle nerwowym, gdy ich dostałem, nie wiedziałem o zaburzeniach widzenia, a już w ogóle o derealizacji. Nawet za pierwszym razem nie wiedziałem o guli w gardle. A złapałem to wszystko i wiele więcej. Głowa bolała mnie cały czas, nieważne czy miałem doła, stres, czy dobrze się bawiłem, czy jechałem na wycieczkę. Były i już. Jeśli masz wątpliwości to idź do lekarza, ale jak na mój gust Twoje argumentu nie wykluczają podłoża psychicznego. Właśnie dzisiaj to samo stwierdził mój lekarz.To wszystko działa już poza moją kontrolą ,jego rada dalej uczęszczać do psychiatry i psychologa.
  17. Podobno jaki poniedziałek taki cały tydzień ale chyba w naszym przypadku "lekowców" to nie działa.Wczoraj naprawdę miły dzień,żadnych większych objawów,już przyszły myśli że jestem zdrowy a dzisiaj rano d.... . Dobrze że już człowiek pomału uczy się z tym dziadostwem walczyć. Tylko spokój nas uratuje.
  18. Witam wszystkich. Dziękuję za przywitanie. Ciężko mi pozbyć się wrażenia, że jednak coś jest nie tak z moim sercem. Z osoby, która uprawiała sport, zaczęła biegać półmaratony stałem się kimś kto boi się przebiec 5 km. Czy to naprawdę tak działa? Czy wy też tak macie? Wszystkie badania ok, a serce wariuje. Ciężko mi to pojąć i zrozumieć.
  19. Witam wszystkich. To mój pierwszy wpis. Przeglądam to forum już od dłuższego czasu i czasami odnoszę wrażenie jakbym sam pisał niektóre posty. Borykam się z dużymi lękami o własne zdrowie, a nawet życie, tak przynajmniej twierdzi moja pani psycholog. Chociaż we wrześniu miałem kompleksowe badania serca: holter, echo, kilka razy EKG, próbę wysiłkową to i tak mam wrażenie, że coś jest nie tak. Dziwne drżenie wewnątrz klatki piersiowej (jakby wibracje telefonu komórkowego) przy których "czuję każde uderzenie serca", dziwne jakby dodatkowe skurcze serca, których wcześniej nie było, a które powodują nagły lęk i tętno na poziomie 160. Męczy mnie to psychicznie. Pozdrawiam wszystkich.
×