Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy czujecie się potrzebni?


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani!

Prosiłabym jednak wrócić do głównego tematu wątku!

 

zgłaszam sprawę do administratorów zaraz przyjdą i wam wpier.dolą xD

Qwertz, z całym szacunkiem do Twojej osoby...ja nie biję.

Wiem, że miły z Ciebie człowiek i następnym razem nie użyjesz wulgaryzmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani!

Prosiłabym jednak wrócić do głównego tematu wątku!

 

Ha widzicie? Mam znajomości :D

 

Co to tematu dyskusji nie czuję się potrzebny a chciałbym mieć kogoś kto potrzebuje żebym go przytulił, pocałował, wsparł dobrym słowem, spowodował uśmiech na jego twarzy. Ale czy tak zadane pytanie ma w ogóle sens? To jest taka pułapka 'potrzeba czucia się potrzebnym' przecież w pracy mogą Cie ludzie wykorzystywać, w domu, znajomi itd. Co innego jak nakreślimy jakąś granicę dla niektórych osób np. dla osoby bliskiej sercu można czuć się potrzebnym w trudnych chwilach, wesprzeć dobrym słowem itp. koledze w pracy pomóc raz na jakiś czas jeśli sobie z czymś nie radzi ale nie cały czas bo wtedy to jest najzwyklejsze wykorzystywanie nas, pokazywanie 'słabości' i chęci zadowolenia każdego za wszelką cenę a to już jest toksyczna relacja.

 

Wiem, że miły z Ciebie człowiek

Nigdy ale to nigdy nie nazywaj faceta miłym!! To wredne i nie miłe!! A teraz przeproś! ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak mialem psa, krowe, kroliki teraz mam kota

rozumiem, ze nigdy nie zwiazales sie z nimi emocjonalnie skoro "miewales"

zwiazalem sie z psem z krowa troche mniej bo musialem ja pasc :smile: , czlowiek poprostu patrzy na zwierzeta przez pryzmat samego siebie i automatycznie mysli ze odczuwaja tak jak my to sie przywiazuje, nie mowie ze to jest zle ale..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a chciałbym mieć kogoś kto potrzebuje żebym go przytulił, pocałował, wsparł dobrym słowem, spowodował uśmiech na jego twarzy.

Mam czasami fantazje myślowe o tym (za wyjątkiem pocałowania). Czasem fantazje dotyczą konkretnych osób.

 

zwiazalem sie z psem z krowa troche mniej bo musialem ja pasc :smile: , czlowiek poprostu patrzy na zwierzeta przez pryzmat samego siebie i automatycznie mysli ze odczuwaja tak jak my to sie przywiazuje, nie mowie ze to jest zle ale..

Ja się raczej nie przywiązywałem emocjonalnie do psów mojej babci, które miała na przestrzeni lat, ale lubiłem z nimi przebywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam czasami fantazje myślowe o tym (za wyjątkiem pocałowania). Czasem fantazje dotyczą konkretnych osób.

Sory za bezpośredniość ale nie masz tak że widzisz jakąś laskę i nie mówisz sobie w głowie 'ale bym ją przeleciał?' Wydaje mi się że na siłę próbujesz robić z siebie człowieka który nie ma żadnych uczyć, nic go nie interesuje, nie ma żadnych potrzeb :/

Btw. Nie chcę żeby to zabrzmiało złośliwie ale byłeś już u psychiatry? Czy jesteś na etapie użalania się, szukania bratniej duszy z podobnymi objawami do twoich i wyszukiwania sobie chorób?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory za bezpośredniość ale nie masz tak że widzisz jakąś laskę i nie mówisz sobie w głowie 'ale bym ją przeleciał?'

Brzydzę się seksu, widok osób uprawiających seks wywołuje u mnie obrzydzenie, widok cudzych narządów płciowych też, a dźwięk wydawany przez osoby uprawiające seks jest dla mnie jakiś przerażający. I ogólnie moje preferencje seksualne są inaczej nakierowane, nie na stosunek z drugą osobą.

 

Wydaje mi się że na siłę próbujesz robić z siebie człowieka który nie ma żadnych uczyć, nic go nie interesuje, nie ma żadnych potrzeb :/

Być może poziom pozytywnych uczuć mam obniżony, ale negatywne bywają patologicznie silne.

 

Btw. Nie chcę żeby to zabrzmiało złośliwie ale byłeś już u psychiatry? Czy jesteś na etapie użalania się, szukania bratniej duszy z podobnymi objawami do twoich i wyszukiwania sobie chorób?

Jestem na etapie wizyt u neurologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ja też jestem pod opieka neurologa od iluś lat z podejrzeniem padaczki (podejrzenie bo wyniki badań nie są jednoznaczne) i nie kłoci się to z terapią.

Co Twoi rodzice maja do gadania? U mnie z rodziny nikt nie wie, że chodzę do psychoterapeuty i nie zamierzam o tym informować.

Wnioskuję że jesteś pełnoletni także Twoi rodzice nie mają nic do gadania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydzę się seksu, widok osób uprawiających seks wywołuje u mnie obrzydzenie, widok cudzych narządów płciowych też, a dźwięk wydawany przez osoby uprawiające seks jest dla mnie jakiś przerażający. I ogólnie moje preferencje seksualne są inaczej nakierowane, nie na stosunek z drugą osobą.

 

Okej nie wnikam, bo się nie znam i nie wiem co Ci na to odpisać. Ja jestem pozytywnie nastawiony to tego typu spraw tylko chętnej nie ma :D

 

Jestem na etapie wizyt u neurologa.
Rodzice nie zgodzili by się, bym udał się do psychologa/psychiatry, a zataić przed nimi bym tego nie umiał.

 

Możesz w międzyczasie udać się do psychiatry, zanim się zarejestrujesz to wypełniasz kwestionariusz czy zgadzasz się aby ktokolwiek miał wgląd w twoją historię choroby lub był informowany o twoim stanie. Ja się nie zgodziłem i nie ma możliwości aby ktokolwiek z rodziny się czegoś od nich dowiedział na mój temat. Też nie informowałem o tym rodziców że się gdzieś udałem i puki co nie mam zamiaru 18 lat dawno skończone i nie pozwolę sobie nawet w tym aspekcie mojego życia aby mi mówił ktokolwiek co powinienem a czego nie. Tobie radzę zrobić to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc to Twoje życie. Nie musisz się spowiadać rodzicom z tego, co robisz.
Co Twoi rodzice maja do gadania? U mnie z rodziny nikt nie wie, że chodzę do psychoterapeuty i nie zamierzam o tym informować.

Wnioskuję że jesteś pełnoletni także Twoi rodzice nie mają nic do gadania.

Ja tak mam, że robiąc coś ciągle myślę co zrobią moi rodzice i że jakbym chciał zataić, to i tak się dowiedzą. Myśli odnośnie tego, co zrobią rodzice mam różne.

 

:shock: biedne te Twoje partnerki

Nie udało mi się całkiem zinterpretować tego komentarza, więc nie napiszę nic na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak mam, że robiąc coś ciągle myślę co zrobią moi rodzice i że jakbym chciał zataić, to i tak się dowiedzą. Myśli odnośnie tego, co zrobią rodzice mam różne.

No właśnie kolego to się leczy mam bardzo podobnie, dlatego zdecydowałem się w końcu coś zacząć z tym robić z pomocą specjalistów. Poświęcasz swoje życie tylko i wyłącznie żeby się podporządkować rodzicom i ich zadowolić. Zobacz co robią twoi rówieśnicy bawią się, mają dziewczyny, korzystają z życia. Nie po to się człowieku urodziłeś żeby spełniać życzenia rodziców, choć na pewno by tego chcieli, a nawet jeśli byś spełniał każde ich życzenie to nigdy nie będą zadowoleni w 100%, oni zawsze zrobiliby to lepiej, szybciej itp. Zrobisz jak uważasz ale nie chcesz się obudzić w wieku 40 lat gdy rodziców już nie będzie a Ty zdasz sobie sprawę że poświęciłeś całe swoje życie próbując dogodzić im, nie mając nic ze swojego życia. Im wcześniej coś z tym zaczniesz robić tym szybciej się z tym uporasz. Czasu nie da się cofnąć ani kupić, szkoda życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×