Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam tak od pewnego czasu, że gdy kładę się spać wieczorem to ogarnia mnie straszny lęk. W ciągu dnia raczej nie wystepuje, wiem że cos mnie meczy, ale to uaktywnia sie wieczorem. Przychodzą mi wtedy do głowy wszystkie straszne rzeczy, których się boję. Gdy zamykam oczy pojawiają mi się jakieś postacie, sytuacje i rozmowy. Nie mogę sie wogole uspokoić, jakoś jestem w stanie zasnąc, ale dopiero po dlugich "meczarniach". Czasem mi się wydaje jakbym był gdzies daleko nie w tym świecie, też wieczorem albo jak o tym myśle, wszak naczytałem sie duzo o schizach róznych...

 

Jak jest u was, kiedy to was "dopada"?

Co sądzicie o moim przypadku, czasami mam wrażenie, że to napewno jakaś schizofrenia i nie da się z tego wyjśc, może znacie jakieś techniki relaksacyjne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytalem, to objawy chorob psychicznych musza byc obecne gdy osoba jest w pelni obudzona. Sensacje przedsenne (glosy, metlik w glowie itp) podobno dotykaja bardzo wielu zdrowych ludzi, szczegolnie przy przemeczeniu. W ciezkiej depresji podobno tez mozna sie czegos takiego nabawic.

 

To co moim niefachowym zdaniem jest tu niepokojace, to to ze sie boisz, ze naczytales sie o schizofrenii i ze ja sobie wkrecasz. Mi to wyglada ewentualnie na nerwice. Dobrze by bylo, gdybys jednak pogadal z lekarzem albo psychologiem.

 

Spokojnie, nie jestes maszyna. Cos sie w Tobie ciagle psuje, szwankuje ale i naprawia:)

 

[ Dodano: Sro Wrz 06, 2006 9:18 pm ]

Aneks - znalazlem pare linkow (ktorymi zwykle staram sie popierac to, co pisze). Tu cytat z angielskiej Wikipedii:

 

"Hypnagogic hallucinations and hypnopompic hallucinations are considered normal phenomena. Hypnagogic hallucinations can occur as one is falling asleep and hypnopompic hallucinations occur when one is waking up."

 

czyli (luzne tlumaczenie)

 

"Hipnagogiczne i hipnopompiczne (:smile: ?) halucynacje postrzegane sa jako normalne zjawiska. Halucynacje hipnagogiczne moga wystapic przy zasypianiu, zas hipnopompiczne przy budzeniu sie."

 

zrodlo- http://en.wikipedia.org/wiki/Hallucination

 

Nie wiem, czy sam miewam takie rzeczy, ale od paru (zdrowych) osob wiem ze im sie zdarza. Troche pech gdy przydarza sie to nerwicowcowi, nie? Zaraz sobie cos wymysli.

 

Niemniej, lepiej miec informacje z pierwszej reki, czyli od dobrego lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie szukam odpowiedzi na pytanie "dlaczego mam lęki" jest to trudne , mysle ze jakas terapia ew. psycholog by pomogł. Ostatnio zauważyłem że mam lęki poza domem na otwartej przestrzeni. Towarzyszą temu dziwne wrażenia wzrokowe. Wszystko jest dla mnie pełne niepokoju, jakby każdy szczegół był dla mnie jakimś zagrożeniem. W domu jak sobie poleżę z zamkniętymi oczami to mija , ale czesto tylko na jakiś czas. Zastanawiam się jak wygląda taka terapia na te lęki. Kiedys jeszcze zanim pojawiły się lęki psycholog chciał żebym chodzil do takiej grupy terapeutycznej, zaczalem brac leki i sie poprawilo wiec nie bylem tam ani razu. Ostatnio spartolilem sprawe, po alkoholu zaczal pojawiac sie dziwny niepokoj, a pozniej te lęki. Okropnie sie załatwiłem ... :( na własne życzenie :(:(:?

 

Pozdrawim wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nonenow, jestem pod wrażeniem aneksów.zawsze wspierasz się fachowym zdaniem?jestem świeżynką na foeum więc jeszcze nie znam ludzi i ich stylów.Co do jednego masz rację, jak nerwusek się o czymś dowie, jakiejś nowej potencjalnej chorobie to niewiele trzeba aby sie jej u siebie doszukał. :) stąd też myslę, ze takie dzielenie się objawami to z jednej strony pomaga ale też może nakręcać nieco...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AnnoR, staram sie dowiedziec ile moge i nigdy nie mowic niczego bez poparcia. Nie umiem inaczej. Ale to troche utrudnia zycie, bo nie potrafie tez w nic uwierzyc, jesli sie nie przekonam. Jesli idzie o czytanie o chorobach to jest tak ze troche mnie to przeraza a troche fascynuje. I troche sie nakrecam, a troche jednak uspokajam (bo nieznany diabel jest gorszy od znanego, a poza tym zaczynam podejrzewac ze jestem zupelnie zdrowy:) ).

 

A odkad zaczalem interesowac sie chorobami przekopalem sporo artykulow. Jest masa fachowych anglojezycznych stron i podejrzewam ze zachodnia psychiatria jest sporo przed nasza, tamtejsze spoleczenstwa sa bardziej swiadome a stygmat choroby znacznie mniejszy.

Mnie (jak chyba wszystkich nerwicowcow) 'interesuja' :smile: glownie choroby ciezkiego kalibru, wiec czytam glownie o nich (a szczegolnie o schizofrenii). I tak u nas schizofrenik to niebezpieczny szaleniec a nerwicowiec to slabeusz bez charakteru, na zachodzie podejscie jest juz chyba troche inne. Dla mnie szokiem bylo, gdy dowiedzialem sie np tego ze schizofrenia jest czesto (30%!) zupelnie uleczalna. Przeciez w Polsce stawia sie kreske na czlowieku ktory przeszedl psychoze, a nerwicowca uznaje za niezdolnego do podjecia odpowiedzialnych zadan. To sa brednie, oczywiscie, i traca na tym wszyscy.

 

Wlasciwie to teraz jak to pisalem, uswiadomilem sobie ze osoby takie jak shadow (ktory pewnie nie spodziewal sie ze tak dobrze pojdzie?) powoduja ze i u nas powoli zaczyna sie chyba cos zmieniac.

 

Pozdr:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja tez tak mam

w ciagu dnia jest nawet ok

ale tak gdzies ok 19 20 21 to juz jest kicha

organizm sie wycisza zaczynam wsluchiwac sie w siebie i sie zaczyna

nawet najmniejsze uklucie i zwykle nerwobole wydaja mi sie mega atakiem

niby zdaje sobie sprawe ae tak na prawde nie zawsze nad tym panuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, to u mnie jest raczej odwrotnie:

wieczory są "bezpieczne", cisza i ciemnośc za oknem mnie uspokajają, za to prawie codziennie budze sie w nocy albo gdzies ok. 5 rano i juz nie potrafię zasnać. wtedy pojawia się u mnie paraliżujący lęk przed nadchodzącym dniem i sytuacjami, którym będę musiała stawic czoła. Ale czytałam, że dla depresjii różnych typów "poranne łzy" są symptomatyczne.

 

Kama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Mam" niemal wszystkie choroby, o których czegoś więcej się dowiem;-) Od trzech dni- krwiak podtwardówkowy:-p Ale co do schizofrenii nie miałabym obaw. W odróżnieniu od nerwicy jest ona zaburzeniem psychotycznym i charakteryzuje się tym, że chory nie zdaje sobie sprawy, że jest chory. Wydaje mi się, że jeśli masz obawy co do swojego zdrowia psychicznego, to raczej nie masz żadnej psychozy:-)

Moję lęki wywołują przede wszystkim doznania z ciała: zawrót lub ból głowy, jakieś ukłucie w klatce piersiowej itp. Najczęściej gdy jestem sama, zwłaszcza poza domem. Paniką napawają mnie też miejsca i sytuacje, z których nie widze możliwości szybko się wydostać (np. ważny wykład, w trakcie którego nie wypada wyjść lub jazda pociągiem)... każdy ma swoje słabe strony...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nonenow, do diagnozy polecam odwołać się do ogólnie przyjętych norm jednostek chorobowych np. DSM-IV.Jednym z autorytetów psychiatrycznych jest Adam Bilikiewicz - książka "psychiatria", to podręcznik dla studentów :) tam jest wszystko pięknie opisane.jak czytałam to też wiele pasowało do mnie ale mimo to nie czuję, żebym miała coś więcej poza elementami nerwicy lękowej ;) zgadzam się ze stwierdzeniem, że raczej nie masz schizofrenii; wtedy byś nie brał pod uwagę mozliwości, ze jesteś chory.pozdrawiam :) Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz wiem o tym:) Zreszta nigdy nie balem sie ze mam schizofrenie, bo nie mialem ani jednego objawu :lol: i nic do mnie nie pasuje. Mialem za to nerwicowego stracha ze na nia zachoruje. Ale dowiedzialem sie od lekarza ze to raczej malo realne. Zeby bylo zabawniej, grozi mi to podobno mniej niz statystycznej osobie... a poza tym jestem juz za stary na takie numery:) Powaznie.

Zreszta nerwicy tez nie mialem zbyt powaznej (w porownaniu do tego co czasem tu czytam to prawie nic mi sie nie dzialo). Psychiatria interesuje sie juz nie tylko nerwicowo, ale i dlatego ze jest fascynujaca :smile: .

 

Co do Bilikiewicza, to mam stare wydanie 'Psychiatrii' i uwazam ze to trudna ksiazka. Tzn ciezko sie ja czyta, i nie daje zadnej nadziei choremu. Moze nowe wydania sa inne. Podobno Kepinski pisal bardziej 'humanistycznie', ale jeszcze nie siegnalem, bo teraz zaczynam chyba szukac dobrych popularnych ksiazek o dzialaniu mozgu i neurologii. Mozesz moze polecic jakies tytuly?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sen była przez wiele lat najważniejszym elementem mojego życia.Jak ta Scarlet O'Hara kładąc się spać z jakimś problemem myślałam sobie:Pomyślę o tym jutro.I to działało doskonale przez wiele lat.Sen był jak oczyszczenie.

Obecnie lęki dopadają mnie cześciej w nocy.O ile biore leki to nie.

Nie wiem czy ktoś z was ma cos podobnego.Odkąd miałam pierwszy atak paniki nie zasypiam i wydaje mi się że nie śpię na plecach.ZAwsze musze zasypiać na boku lub brzuchu.Jeśli zasypiam na plecach,dosłownie zaraz po przyśnięciu mam wrażenie jakby coś wciągało mnie w dół.Generalnie brakuje mi tchu i budzę się przerażona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nonenow, nie znam się na neurologii.Z bilikiewiczem oraz z chorymi psychicznie zetknęłam się na studiach i od tego momentu przeszła mi zdecydowanie fascynacja tematem.Jesli chodzi o ksiązki to mogę ci polecić "sprawiedliwość owiec" Leonie Swann :lol: - poniekąd też o psychice, ale owiec. :mrgreen: a tak na poważnie, jak coś będziesz potrzebował z literatury to ewentualnie mam się gdzie i u kogo zorientować w temacie, oczywiście nie od zaraz. co do Kępińskiego, to natknęłam się na jego stare książki; myślę, ze jak już, to szperaj w nowych wydaniach.jeśli interesuje cię temat narcyzmu społecznego to mogę ci udostepnić swoją pracę mgr :), gdzieś się chyba zachowała na płytce.pozdrawiam serdecznie.Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo Feniks należą Ci się ogromne brawa że zdecydowałaś się jednak chodzić na lekcje. Udowodniłaś swojej nerwicy że potrafisz nad nią zapanować .Rozumiem że siedzisz zestresowana bo weszłaś tak jakby w nowe środowisko ,przecież nie uczyłaś się z nimi więc nie nawiązałaś jeszcze takich więzi. Faktycznie nie myśl o tym co będzie pózniej bo im dłużej będziesz chodziła do szkoły tym szybciej możesz się przyzwyczaić i podświadomość nie będzie płatała Ci figli i nie będziesz odczuwała lęku. Feniks skacz do nieba, bo na prawdę dziewczyno masz prawo ogromnie się cieszyć , zrobiłaś ogromny krok do przodu... Powodzenia i trzymam kciuki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, moze zaczne od tej 'Sprawiedliwosci' :smile: Mam ja na liscie lektur na przyszlosc. Podobno jest fajna. 'Wodnikowe Wzgorze' bardzo mi sie podobalo, a to chyba zblizona sceneria :smile:

Kepinski niestety nie zyje... wiec pewnie nowe wydania sa juz stare. Sa tacy co podejrzewaja ze on sam przeszedl przez schizofrenie, stad u niego takie zrozumienie chorych i wspolczucie dla nich.

Ja zreszta chyba tez powoli mam juz dosc psychiatrii i interesowania sie chorymi psychicznie. Naprawde podziwiam dobrych psychiatrow i psychologow klinicznych, do tego trzeba chyba miec niesamowita konstrukcje.

Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami mam wrażenie, że ta choroba bedzie sie za mna ciągnąć i ciągnąć. Normalnie chce mi sie płakać, ponieważ widzę że duzo osob leczy sie kilka lat(!), ja nie dam rady :(.

 

Wracając do leków, nieraz budzę sie w nocy no i normalnie wydaje mi się(jak na jawie), że coś jest czasami są to dziwne jakieś fantazje, ale mówię sobie to jest tylko w twojej głowie...i mija chyba. Jak dobrze się wygfadać :)

 

Napiszcie, czy jest cos takiego, bo ja wyczytałem w książce, że organizm jakby przyzwyczaja się do lęku, staje się on "zaprogramowany". Np. właśnie dostaje lęku kiedy idę spać, kłade się do łóżka, wieczór. W dzień też myślę o tych moich objawach, ale to nie wyzwala u mnie reakcji. Co o tym sądzicie ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!!

Tomal też tak mam przed snem - postacie, sytuacje, rozmowy... Wszystkie zupełnie bez sensu. Wtedy jeszcze bardziej się nakręcam i jestem przekonana, że mam schizofrenię lub jakieś inne badziewie. Tyle się o tym naczytałam.

Mam sposób na te "przedsenne" sensacje :smile: - po prostu włączam sobie jakieś radio, "timer" na 45 min i wtedy już nie słyszę co tam gada w mojej głowie. Zasypiam sobie spokojnie. Często jednak budzę się nad ranem przerażona i myślę co mnie spotka w ciągu dnia. Niestety nie są to wesołe myśli.....

Ale przeraża mnie jutrzejszy dzień - mam egzamin. Tramwaj, metro a później duuużo ludzi. Jestem poczatkującym nerwuskiem, dopiero się zapisałam do psychologa. Nie biorę leków. Nie wiem jeszcze do końca jak z tym walczyć. Mam nadzieję, że będzie dobrze, ale mimo to się boję.

Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pyzulka, trzymam za ciebie kciuki na egzaminie!

też miałam z tym problemy, głównie obawy, ze zemdleję i że nie mogę wyjść sali. na to pierwsze pomaga robienie przysiadów - pompujesz krew do głowy, w ogóle pomaga to rozładować napięcie w mięśniach.czasem to trenowałam jak szalona. :D co do wyjścia to staram sie sobei dać prawo do ew. wyjścia a potem się okazuje, ze jak sie zajmiesz pytaniami to przechodzi.najlepiej nie jedź za wcześnie i umów sie z kimś na dojazd - jak sie zagadasz to jest lepiej. i nic nie powtarzaj bo się nakręcisz.a przed spaniem fajna ksiażka, muza lub film.

ja też sie leczę bez żadnych leków i to z niezlymi efektami jak śmiem twierdzić :D chociaż to trwa parę lat. jeśli będziesz miała jakieś pytania czy chciała w ogóle pogadać to nie ma sprawy, bardzo chętnie.pozdrawiam i trzymam kciuki za jutrzejszy egz i przetrwanie :) Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro mowa o porze ataków to zawsze miałem je wieczorami po godzinie 16. Sam nie wiem czemu może to było spowodowane jakimś przestawieniem albo reakcją na powracającą do domu po pracy rodzinę?

 

Poza tym dwa razy atak miałem w godzinach przedpołudniowych - dość nietypowe godziny dla mojej nerwicy. ;) Pierwszy to przy porannym bieganiu, drugi w trakcie oglądania powtórki W11. Zawsze zaczynało się od kosmicznego pulsu ... :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam .U mnie tez sie zaczeło od nocnych atakow,bicie sreca dreszcze ,lęk,ale zawsze w nocy lub przed zasnieciem,pozniej byl rok spokoju i znow sie pojawil atak,ale duzo gorszy znowu ataki mineły i zaczeły sie objawy somatyczne rozne bole i skurcze i tak to trwa od poł roku.Lek nie bierze sie z niczego,jest jakas przyczyna.Mi psychiatra szybko uswiadomil na terapi skad sie te leki biorą ,i juz to wiem ,najwiekszy problem to je zwalczyc,czyli rozwiazac pewne problemy.Dlatego warto wybrac sie na terapie,zeby poznac swoje problemy.Potem mozna dopiero z nimi walczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×