Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pyzulka

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pyzulka

  1. Witam Wszystkich :) Stasznie dawno mnie tu nie było ponieważ w międzyczasie "przerabiałam" w głowie i z psychologiem na grupie DDA wszystkie możliwe choroby i zaburzenia, łącznie (ostatnio) z osobowością borderline . Teraz wróciły lęki "schizofreniczne". I powiem Wam, że strasznie Wam dziękuję za ten wątek. Praktycznie wszytko o czym piszecie pasuje do mnie i bierze się z tej cholernej nadwrażliwości. Ale teraz jestem o wiele spokojniejsza. (Ciekawe ile to potrwa :) ) Wygląda na to, że wróciłam do korzeni - nerwica lękowa. NIgdy oficjalnie, na papierze, nie zdiagnozowana, ale lekarz coś tam o tym mówił Czyli pewnie teraz będę częściej tutaj zaglądać Pozdrawiam M
  2. Ja nie mam pewności, mam pewne podejrzenia, przeczucia...Gdy się pytam słyszę, żeby mi zaufał, że nic się dzieje. Najgorsze jest to, że ja nie ufam sobie. Raz mam wrażenie, że wszystko to sobie wymyśliłam za chwilę mam pewność że mnie zdradza. Wpadam w paranoję... Pozdr
  3. Pomysł bardzo dobry. Jestem za :) Napiszcie kiedy macie czas. Chętnie wybiorę się na miły spacer w miłym towarzystwie :) Czekam na propozycję Pozdrawiam
  4. Hej! Na czym polega ten trening? Bardzo chciałabym się dowiedzieć. Niestety mam ten sam problem i zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić.... Pozdrawiam
  5. Dziękuję za odzew i rady. W środę idę na terapię grupową do tego psychologa, zobaczymy co się będzie działo. Jeśli nadal będę miała takie odczucia to przejdę się równolegle do kogoś innego. Pozdrawiam
  6. Ta wizyta to był jeden wielki monolog lekarza. Nie powiedziałam nawet połowy rzeczy, które chciałam powiedzieć. Czuję się teraz jeszcze gorzej. Jakbym to sobie wszystko wymyśliła na swój własny użytek, żeby nic nie robić. Zarzucił, że zasłaniam się sytuacją w domu w momencie kiedy powiedziałam, że chcę znaleźć pracę, żeby sie wyprowadzić bo dzieje się tak i tak. Niby nie ocenia, ale..... i tu cały słowotok zaprzeczający temu stwierdzeniu. Nie spodziewałam się, że będzie mnie głaskał po głowie i mnie żałował, bo dużo spraw zawaliłam z własnej winy, ale żeby chociaż mnie wysłuchał, a nie mówił, że inni mają gorzej. Nie wiem co mam myśleć, może tak powinno być, może dzięki temu węzmę się w garść. .. Napiszcie co o tym sądziecie. Jakie są Wasze doświadczenia... Pozdrawiam
  7. Witaj, Bardzo miło, że odpisałaś. Dzięki za wsparcie. Zawsze możemy popłakać razem... Nie daję już sobie rady ze sobą. Chyba najgorsze jest to, że tak falowo nachodzi mnie uczucie obojętności na wszystko, takiej totalnej beznadziei. Nic nie robię, wszystko zawalam. Zaraz potem nadchodzi strach, poczucie winy i wstydu. Tylko, że wtedy jest już za późno - np. mój jutrzejszy egzamin :/ Dół pewnie minie. Jutro zaświeci słońce, a ja znowu zostanę z niczym... Pozdrawiam
  8. Kurczę, dzisiaj miałam taki fajny dzień, a teraz mam doła. Jutro mam egzamin do którego jak zwykle zaczęłam się uczyć w ostatniej chwili. Nic mi się nie chce, w ogóle nie mogę zebrać myśli. Czuję się dziwnie. Jestem jednocześnie wściekła, smutna, wszystko mi wisi, i boję się okropnie tylko nie wiem czego. Taka dziwna mieszanka uczuć. Nienawidzę tych cholernych huśtawek nastrojów. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Chyba zaraz się rozpłaczę... Przepraszam wszystkich czytających, ale musiałam się komuś wygadać ...
  9. Wyszło mi 27 - chyba ten test ma na celu wywołanie depresji , bo wcale się tak żle nie czuję
  10. Świetne Skupiłam się na liczeniu i też zobaczyłam za drugm...:) Pozdr
  11. Hej!!! Jasne, że pogadamy. Też bardzo bym chciała . Studiuję zootechnikę na SGGW i z powodu tych "trzęsiawek" rąk trochę boję się jakichś ćwiczeń laboratoryjnych. Ale mam nadzieję, że już ich nie będzie. Fajnie, że wreszcie znalazłam osoby z którymi mogę bez skrępowania rozmawiać o swoich problemach. Nie wiedziałam, ze aż tyle osób boryka się z tym. Nie to żebym się cieszyła, ale raźniej mi Pozdrawiam bardzo serdecznie
  12. Hej!! Niestety też tak tak mam i to jest przerażające. Spotykałam kiedyś bardzo często koleżankę w metrze. Wydawało mi się to dziwne, że aż tak często. Rozmawiałam z nią, ale dyskretnie spoglądałam na ludzi czy też ją widzą. O i mnóstwo innych podobnych sytuacji. Ostatnio leżałam w łóżeczku i czytałam sobie książkę i nad uchem zaczęła mi brzęczeć duża mucha (miała chyba z pół metra , żart oczywiście). To była zwykła mucha. Próbowałam ją zabić gazetą, ale jej nie dogoniłam. Wleciała za szafę i już nie wyleciała. Do tej pory zastanawiam się czy one rzeczywiście tam była. Czy to schizofrenia? Moim największym lękiem jest to, że stanę się taka jak niektórzy ludzie gadający głośno do siebie w tramwajach. Zauważyłam, że jak już wychodzą z tego tramwaju to się uspokajają. Czy oni są świadomi tego co robią? Dlatego jadąc np. do szkoły cały czas o tym myślę Jak ktoś na mnie spojrzy to wpadam w panikę. A może ja już gadam do siebie albo nieświadomie robię jakieś inne dziwne rzeczy? Szkoda, że nie mam możliwości jeżdzić z kimś bliskim. Byłoby łatwiej. Najgorsze jest to, że nie wiem jak się pozbyć tej dziwnej przypadłości. Macie jakieś rady. Bo racjonalne tłumaczenie sobie, że to tylko moją wybujała wyobraźnia nie pomaga. Boję się, że zwariuję - albo już zwariowałam... :/ Pozdrawiam
  13. Hej Aniu R! Rozmawiałyśmy wczoraj o egzaminie... Powiem Ci tak: fatalna porażka ...i nie chodzi tu o nerwy,ale o sam egzamin. Tzn. pytania zupełnie z kosmosu. Na szczęście nie miałam jeszcze ataków paniki na egzaminach. Zdarzało się, że zawalałam kolosy przez stres, ale to wiązało się z uczuciem totalnej pustki w głowie mimo przygotowania. Chociaż to też jest bardzo wkurzające, bo wiem, że się uczyłam a tu nagle się zawieszam... Bardziej boję się dojazdu do szkoły - tłok w metrze i w tramwajach, potem spotkanie z dawno nie widzianymi ludźmi. Tym bardziej, że ostatnio długo siedziałam w domu... Jeśli chodzi o spotkania, to się ostatnio przestraszyłam. Byłam w pubie z dawno nie widzianą przyjaciólką i jej chłopakiem. NIe mogłam opanować drżenia rąk. Jak jakimś cudem udało mi się podnieść szklankę to walnęłam się w zęby no i dalej nie próbowałam.To niestety nie był pierwszy raz.. Dlatego staram się unikać takich sytuacji, na razie żadnych spotkań gdzie trzeba pić lub jeść. Nie potrafię się jeszcze przełamać. Dziękuję bardzo, że pamiętałaś i się odezwałaś. Napisz jak to z Tobą jest i jak sobie radzisz. Pozdrawiam
  14. Hej!! Tomal też tak mam przed snem - postacie, sytuacje, rozmowy... Wszystkie zupełnie bez sensu. Wtedy jeszcze bardziej się nakręcam i jestem przekonana, że mam schizofrenię lub jakieś inne badziewie. Tyle się o tym naczytałam. Mam sposób na te "przedsenne" sensacje - po prostu włączam sobie jakieś radio, "timer" na 45 min i wtedy już nie słyszę co tam gada w mojej głowie. Zasypiam sobie spokojnie. Często jednak budzę się nad ranem przerażona i myślę co mnie spotka w ciągu dnia. Niestety nie są to wesołe myśli..... Ale przeraża mnie jutrzejszy dzień - mam egzamin. Tramwaj, metro a później duuużo ludzi. Jestem poczatkującym nerwuskiem, dopiero się zapisałam do psychologa. Nie biorę leków. Nie wiem jeszcze do końca jak z tym walczyć. Mam nadzieję, że będzie dobrze, ale mimo to się boję. Pozdrawiam wszystkich
  15. Pyzulka

    Witam wszystkich

    Witaj Wypalony! Dzięki za radę. Chodziłam przez jakiś czas do psychologa. Coś wspominał o lekkiej nerwicy. Zapisał mi jakieś proszki, ale stwierdziłam, że jest mi już lepiej i obędę się bez prochów no i bez psychologa. Przez jakiś był spokój, a teraz jest coraz gorzej. Więc czeka mnie kolena wizyta, pewnie nie jedna.... Pozdrawiam
  16. Pyzulka

    Witam wszystkich

    Mam nadzieję, że dzięki Wam chociaż trochę zrozumiem co się ze mną dzieje. Czy to są początki nerwicy? Moim problemem jest nieustający lęk. Myślę, zę jest on związany z niską samooceną. Nie wiem dlaczego tak się dzieje...Kiedyś myślałam, że po prostu jestem nieśmiała. Teraz doszło do tego, że jak spotykam się z ludżmi (ostatnio nawet ze znajomymi) to trzęsą i pocą mi się ręce, serce wali jak oszalałe, mam pustkę w głowie. Mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią i mnie oceniają. Boję się chodzić na jakiekolwiek spotkania. Poza tym wmawiam sobie wszelkie choroby psychiczne, których też oczywiście się boję :) Muszę to jakoś przerwać, bo zwariuję...Tylko jak?! Pozdrawiam
  17. Pyzulka

    Witam

    Witam wszystkich! Nowa
×