Skocz do zawartości
Nerwica.com

nierozgarnięci


Gość zmienny

Rekomendowane odpowiedzi

chodzi mi głownie o to, zeby ustalic w czym rzecz, z czego to wynika?

W moim wypadku powstanie nierozgarniętości wynikało chyba z lęku przed gniewem i krytyką ze strony moich rodziców; nadopiekuńczości mojej matki oraz rozpieszczania przez moją babcię.

nadopiekuńczośc ze strony matki i brak wzorców ze strony ojca to pewnie jedna z przyczyn niezaradności przynajmniej u facetów i u mnie też.

Ale w młodym wieku bywałem bardziej życiowy niż dziś w wieku 17,18 lat pracowałem w wakacje po 20-ce mi się odechciało. Może gdybym nie poszedłem na dzienne studia tylko do pracy by było lepiej ale to takie gdybanie i usprawiedliwianie się tylko. Teraz to mi już chyba tylko zostało czekanie na śmierć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi głownie o to, zeby ustalic w czym rzecz, z czego to wynika?

W moim wypadku powstanie nierozgarniętości wynikało chyba z lęku przed gniewem i krytyką ze strony moich rodziców; nadopiekuńczości mojej matki oraz rozpieszczania przez moją babcię.

nadopiekuńczośc ze strony matki i brak wzorców ze strony ojca to pewnie jedna z przyczyn niezaradności przynajmniej u facetów i u mnie też.

Ale w młodym wieku bywałem bardziej życiowy niż dziś w wieku 17,18 lat pracowałem w wakacje po 20-ce mi się odechciało. Może gdybym nie poszedłem na dzienne studia tylko do pracy by było lepiej ale to takie gdybanie i usprawiedliwianie się tylko. Teraz to mi już chyba tylko zostało czekanie na śmierć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi głownie o to, zeby ustalic w czym rzecz, z czego to wynika?

W moim wypadku powstanie nierozgarniętości wynikało chyba z lęku przed gniewem i krytyką ze strony moich rodziców; nadopiekuńczości mojej matki oraz rozpieszczania przez moją babcię.

nadopiekuńczośc ze strony matki i brak wzorców ze strony ojca to pewnie jedna z przyczyn niezaradności przynajmniej u facetów i u mnie też.

Ale w młodym wieku bywałem bardziej życiowy niż dziś w wieku 17,18 lat pracowałem w wakacje po 20-ce mi się odechciało. Może gdybym nie poszedłem na dzienne studia tylko do pracy by było lepiej ale to takie gdybanie i usprawiedliwianie się tylko. Teraz to mi już chyba tylko zostało czekanie na śmierć. ;)

A ja w zasadzie to od dziecka już jestem nierozgarnięty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi mi głownie o to, zeby ustalic w czym rzecz, z czego to wynika?

W moim wypadku powstanie nierozgarniętości wynikało chyba z lęku przed gniewem i krytyką ze strony moich rodziców; nadopiekuńczości mojej matki oraz rozpieszczania przez moją babcię.

nadopiekuńczośc ze strony matki i brak wzorców ze strony ojca to pewnie jedna z przyczyn niezaradności przynajmniej u facetów i u mnie też.

Ale w młodym wieku bywałem bardziej życiowy niż dziś w wieku 17,18 lat pracowałem w wakacje po 20-ce mi się odechciało. Może gdybym nie poszedłem na dzienne studia tylko do pracy by było lepiej ale to takie gdybanie i usprawiedliwianie się tylko. Teraz to mi już chyba tylko zostało czekanie na śmierć. ;)

A ja w zasadzie to od dziecka już jestem nierozgarnięty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej nie byłem nierozgarnięty, chociaż byłem taki "toporny" społecznie (nie wiedziałem o co biega, kiedy nie miałem wyraźnie powiedziane), ale przynajmniej potrafiłem zadbać o siebie i realizować jakieś zadania. Teraz na nic praktycznie nie mam siły, muszę się jakby zmuszać do aktywności. Jak się zmuszę to jest trochę lepiej, ale jak się skupię na jednej rzeczy to wymykają mi się inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej nie byłem nierozgarnięty, chociaż byłem taki "toporny" społecznie (nie wiedziałem o co biega, kiedy nie miałem wyraźnie powiedziane), ale przynajmniej potrafiłem zadbać o siebie i realizować jakieś zadania. Teraz na nic praktycznie nie mam siły, muszę się jakby zmuszać do aktywności. Jak się zmuszę to jest trochę lepiej, ale jak się skupię na jednej rzeczy to wymykają mi się inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlosbueno, Twoja sprawa, ale odnosze wrazenie, ze sie juz poddales, a kazdy z nas moglby tak powiedziec, bo co to jest kilka lat w te czy w druga strone, palacz ktory jara 10 lat bedzie mial moze troche trudniej niz ten co 5 ale obydwaj moga rzucic i to podobnym nakladem.

 

A powiedzcie jakie zawody wyrabiaja taka zyciowosc, macie pomysly? Moze przedstawiciel handlowy? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlosbueno, Twoja sprawa, ale odnosze wrazenie, ze sie juz poddales, a kazdy z nas moglby tak powiedziec, bo co to jest kilka lat w te czy w druga strone, palacz ktory jara 10 lat bedzie mial moze troche trudniej niz ten co 5 ale obydwaj moga rzucic i to podobnym nakladem.

 

A powiedzcie jakie zawody wyrabiaja taka zyciowosc, macie pomysly? Moze przedstawiciel handlowy? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie jakie zawody wyrabiaja taka zyciowosc, macie pomysly? Moze przedstawiciel handlowy?
pewnie w jakimś stopniu przedstawiciel tą życiowość może wyrobić musisz kontaktować się z ludźmi, namawiać ich, utrzymywać relacje. Ogólnie to wszystkie profesje wymagające załatwiania różnych spraw, licznych kontaktów interpersonalnych tą życiowość pewnie poprawiają, nawet sprzedaż w sklepie ale nie na typowej kasie trochę pomaga przynajmniej mi pomagało jak kiedyś tak pracowałem. Mam kuzynkę która kiedyś była b. nieśmiała i pomogła jej praca w Mopsie gdzie musiała chodzić po ludziach i załatwiać im różne sprawy i teraz jest całkiem zaradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie jakie zawody wyrabiaja taka zyciowosc, macie pomysly? Moze przedstawiciel handlowy?
pewnie w jakimś stopniu przedstawiciel tą życiowość może wyrobić musisz kontaktować się z ludźmi, namawiać ich, utrzymywać relacje. Ogólnie to wszystkie profesje wymagające załatwiania różnych spraw, licznych kontaktów interpersonalnych tą życiowość pewnie poprawiają, nawet sprzedaż w sklepie ale nie na typowej kasie trochę pomaga przynajmniej mi pomagało jak kiedyś tak pracowałem. Mam kuzynkę która kiedyś była b. nieśmiała i pomogła jej praca w Mopsie gdzie musiała chodzić po ludziach i załatwiać im różne sprawy i teraz jest całkiem zaradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Swan, te ebooki swietne polecilas, jeszcze raz dzieki, juz czytalem recenzje, spisy tresci i pobiezny przeglad (to znaczy tych dwoch ebookow nie abcprzedsiebiorczosci).

 

A znacie jakies moze ksiazki o strategicznym mysleniu, ale takim nie planowanym tylko na szybko w pospiechu, gdzie trzeba wybierac, szybka kalkulacja. Ogladalem ostatnio taki filmik, jak chlopak w konkursie bierz co chcesz mial 150 sekund na wyjecie jakiego chce sprzetu z media markt i pobil rekord swiat ponad dwukrotnie, wyciagnal sprzet za 250 tysiecy.

 

On pewnie mogl sie przygotowac zrobic rozpoznanie itp.

Ale wyobrazcie sobie jak wchodzicie do sklepu o niczym nie wiecie i nagle kamery na Was, kierownik krzyczy masz 150 sek bierz co chcesz, czas start.

 

Zastanawiam sie czy bym nie zglupial i nie bral jakichs pierwszych lepszych rzeczy, albo podbiegl bym do lady z grami, kątem oka zobaczyl lade z laptopami i wyrzucil gry podbiegl do laptopow, krecil sie wkolko, tu wlasnie potrzeba takiego strategicznego szybkiego myslenia, i chlodnej szybkiej kalkulacji i zdecydowania, znacie jakies ksiazki o tym.

 

Mysle, ze zarzadzanie czasem jest bardzo wazne, ale tez w sytuacjach naglych i stresujacych, miec taka umiejetnosc szybkiego strategicznego decydowania i dzialania, to na pewno, daje duze poczucie pewnosci i jest wyznacznikiem ogarniecia.

 

 

Link do filmiku jak wyciaga te graty, jakby ktos byl ciekaw ;)

 

http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,W-150-sekund-zrobil-zakupy-warte-za-255-tys-zl-Calkiem-za-darmo,wid,15351829,wiadomosc.html?ticaid=1101ac&_ticrsn=5

 

-- 21 lut 2013, 15:57 --

 

wguglowalem taka pozycje 'Zarzadzanie stresem'. Czyli taka posrednia o tym, jak sie zapoznam to dam znac.

 

oprocz tego takie cos,

nie wiem jak tam dalej wyglada bo sie nie zalogowalem.

 

 

http://www.dlamozgu.pl/skuteczne-podejmowanie-decyzji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Swan, te ebooki swietne polecilas, jeszcze raz dzieki, juz czytalem recenzje, spisy tresci i pobiezny przeglad (to znaczy tych dwoch ebookow nie abcprzedsiebiorczosci).

 

A znacie jakies moze ksiazki o strategicznym mysleniu, ale takim nie planowanym tylko na szybko w pospiechu, gdzie trzeba wybierac, szybka kalkulacja. Ogladalem ostatnio taki filmik, jak chlopak w konkursie bierz co chcesz mial 150 sekund na wyjecie jakiego chce sprzetu z media markt i pobil rekord swiat ponad dwukrotnie, wyciagnal sprzet za 250 tysiecy.

 

On pewnie mogl sie przygotowac zrobic rozpoznanie itp.

Ale wyobrazcie sobie jak wchodzicie do sklepu o niczym nie wiecie i nagle kamery na Was, kierownik krzyczy masz 150 sek bierz co chcesz, czas start.

 

Zastanawiam sie czy bym nie zglupial i nie bral jakichs pierwszych lepszych rzeczy, albo podbiegl bym do lady z grami, kątem oka zobaczyl lade z laptopami i wyrzucil gry podbiegl do laptopow, krecil sie wkolko, tu wlasnie potrzeba takiego strategicznego szybkiego myslenia, i chlodnej szybkiej kalkulacji i zdecydowania, znacie jakies ksiazki o tym.

 

Mysle, ze zarzadzanie czasem jest bardzo wazne, ale tez w sytuacjach naglych i stresujacych, miec taka umiejetnosc szybkiego strategicznego decydowania i dzialania, to na pewno, daje duze poczucie pewnosci i jest wyznacznikiem ogarniecia.

 

 

Link do filmiku jak wyciaga te graty, jakby ktos byl ciekaw ;)

 

http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,W-150-sekund-zrobil-zakupy-warte-za-255-tys-zl-Calkiem-za-darmo,wid,15351829,wiadomosc.html?ticaid=1101ac&_ticrsn=5

 

-- 21 lut 2013, 15:57 --

 

wguglowalem taka pozycje 'Zarzadzanie stresem'. Czyli taka posrednia o tym, jak sie zapoznam to dam znac.

 

oprocz tego takie cos,

nie wiem jak tam dalej wyglada bo sie nie zalogowalem.

 

 

http://www.dlamozgu.pl/skuteczne-podejmowanie-decyzji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widac ze rozpoznanie bylo wstępne. Wiedzial co gdzie leży, spokojnie mozna by opracowac taktyke. Chociaz mam wrazenie ze on troche taki nieporadny fizycznie był.:D. Jak by trafil sie ktos silniejszy fizycznie , z lepsza kondycja, koordynacja to by i wiecej naniosl fantow;). Tylko taki ktos musialby miec strategiczny plan tego kolesia z filmiku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widac ze rozpoznanie bylo wstępne. Wiedzial co gdzie leży, spokojnie mozna by opracowac taktyke. Chociaz mam wrazenie ze on troche taki nieporadny fizycznie był.:D. Jak by trafil sie ktos silniejszy fizycznie , z lepsza kondycja, koordynacja to by i wiecej naniosl fantow;). Tylko taki ktos musialby miec strategiczny plan tego kolesia z filmiku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strategia jest ważna. Strategię można opisać jako sposób organizowania swoich środków (fizycznych, psychicznych, umiejętności, czasu). Choć z czasem jest tak, że to nie czas organizujemy, tylko siebie w czasie. Jeśli chce się osiągnąć coś konkretnego, bez strategii się nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strategia jest ważna. Strategię można opisać jako sposób organizowania swoich środków (fizycznych, psychicznych, umiejętności, czasu). Choć z czasem jest tak, że to nie czas organizujemy, tylko siebie w czasie. Jeśli chce się osiągnąć coś konkretnego, bez strategii się nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem nierozgarnięty i za bardzo nie wiem jak sobie z tym radzić wiec zapewne do dyskusji nie wniosę nic wartościowego. Gdybym był zaradny to prawdopodobnie nie siedziałbym na tego typu forum tylko czerpał z życia ile wlezie.

Nierozgarnięcie bierze się przynajmniej u mnie z pewnych założeń o własnej niemocy i głębokiej wierze że ta niemoc jest niemożliwa albo niemal niemożliwa do pokonania. Gdybym to myślenie umiał zmienić być może byłoby inaczej. Z drugiej strony wtedy podejmowałbym więcej inicjatywy i mógłbym przez jakieś porażki tylko utwierdzić się w przekonaniu o własnej niemocy.

Tak nierozgarnięcie to jeden z ważniejszych moich problemów. Zawsze sobie je tłumaczyłem brakiem ojca którego skutecznie obrzydzała mi matka będąca zresztą bardzo surowa a jednocześnie przesadnie opiekuńcza. Nabrałem złych nawyków i nieszczęście gotowe.

Staram sobie niektóre rzeczy planować i czasami wtedy udaje się zrealizować chociaż część z nich. I w moim wypadku podstawa to zwlec się z łóżka rano bo gdy pośpię za długo to wydaje mi się że już cały dzień zmarnowany i nie ma sensu się starać. A na bezrobociu to nie ma do czego wstać więc i motywacja do wstania niemal zerowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem nierozgarnięty i za bardzo nie wiem jak sobie z tym radzić wiec zapewne do dyskusji nie wniosę nic wartościowego. Gdybym był zaradny to prawdopodobnie nie siedziałbym na tego typu forum tylko czerpał z życia ile wlezie.

Nierozgarnięcie bierze się przynajmniej u mnie z pewnych założeń o własnej niemocy i głębokiej wierze że ta niemoc jest niemożliwa albo niemal niemożliwa do pokonania. Gdybym to myślenie umiał zmienić być może byłoby inaczej. Z drugiej strony wtedy podejmowałbym więcej inicjatywy i mógłbym przez jakieś porażki tylko utwierdzić się w przekonaniu o własnej niemocy.

Tak nierozgarnięcie to jeden z ważniejszych moich problemów. Zawsze sobie je tłumaczyłem brakiem ojca którego skutecznie obrzydzała mi matka będąca zresztą bardzo surowa a jednocześnie przesadnie opiekuńcza. Nabrałem złych nawyków i nieszczęście gotowe.

Staram sobie niektóre rzeczy planować i czasami wtedy udaje się zrealizować chociaż część z nich. I w moim wypadku podstawa to zwlec się z łóżka rano bo gdy pośpię za długo to wydaje mi się że już cały dzień zmarnowany i nie ma sensu się starać. A na bezrobociu to nie ma do czego wstać więc i motywacja do wstania niemal zerowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie nierozgarnięcie przyszło wraz z wiekiem. Tak do 15 roku życia wiedziałam, czego chcę, dość twardo stąpałam po ziemi, a teraz? Cały czas bujam w obłokach, studiuję (jeszcze, to nic pewnego, że przetrwam w trzeciej z kolei szkole) bez przekonania, pracuję tylko dorywczo... U mnie nierozgarnięcie wiążę się z duża niedojrzałością emocjonalną i poczuciem, że cokolwiek bym nie robiła, i tak mi nie nie pomoże w przyszłości. Ze studiami czy bez nie poradzę sobie w świecie "dorosłych" gdzie czuję, że nie pasuję. Nie umiem nic konkretnego, moje samodoskonalenie się polega na czytaniu odjechanych artykułów o rzeczach zupełnie niezwiązanych z codziennością. Boję się, że będę wiecznie niezadowolona z siebie i życia ale nie potrafię zrobić nic, by zawalczyć o lepsze jutro. Najgorsze jest poczucie, że jeszcze mam czas, a czas przecież wciąż ucieka... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×