Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

wcale nie musi iść na terapie...to bardzo złe stwierdzenie. Terapeuci nie mają jedynego klucza do rozwiązywania naszych problemów...mamy go my. Muszenie jest po prostu kuriozalne w tym kontekście...ale to znowu wpływ innej ideologii która dopiero jest nam instalowana...Mówicie że ksiądz to nie terapeuta, ale kim jest terapeuta? Przede wszystkim jest człowiekiem...do tego świecki terapeuta jest często ograniczonym ramami ideologicznymi...

 

Wiem jedno,że sama sobie nie radzę. Męczę wszystkich swoim zachowaniem. Z góry przepraszam

Przekreśliłam tym swoje życie. :(

 

:smile: ten zlepek mnie rozbił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra ma wiedzieć jaki lek od czego a nie sympatyzować z pacjentem. Jego fachowość polega na rzetelnym doborze leków, wytłumaczeniu mechanizmów choroby dać skierowanie na badania i na terapię gdzie pacjent zostanie pomiziany.
:lol: ja proszę o mizianie po brzuszku i drapanie po plecach :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wcale nie musi iść na terapie...to bardzo złe stwierdzenie. Terapeuci nie mają jedynego klucza do rozwiązywania naszych problemów...mamy go my. Muszenie jest po prostu kuriozalne w tym kontekście...ale to znowu wpływ innej ideologii która dopiero jest nam instalowana...Mówicie że ksiądz to nie terapeuta, ale kim jest terapeuta? Przede wszystkim jest człowiekiem...do tego świecki terapeuta jest często ograniczonym ramami ideologicznymi...

 

Wiem jedno,że sama sobie nie radzę. Męczę wszystkich swoim zachowaniem. Z góry przepraszam

Przekreśliłam tym swoje życie. :(

 

:smile: ten zlepek mnie rozbił.

 

 

To już nie czytaj bo mnie to nie bawi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok lecę. za parę minut powiem ci jak się czuję.

I jak?

 

Faktycznie przez moment lepiej bo przestałam na tę chwilę płakać ;/

 

Czyli co mam chodzić z głową do góry i udawać że nic się nie stało?

Tego chłopaka gdy będę mijać uśmiechać się do niego i machać z daleka bo podobno jemu też muszę wybaczyć żeby lepiej się poczuć.

Ja chciałabym siebie ukarać,zamknąć się w domu i nic od życia już nie dostać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie musisz udawać. Stało się. A jak płaczesz to co? Wszyscy widzą jak bardzo żałujesz.

Czas chyba zrobić w sercu specjalne miejce dla tego wydarzenia. I wracać tam wtedy giedy staniesz przed życiowymi wyborami, niech Ci przypomina, że każda decyzja ma konsekwencje, że trzeba zawsze zatrzymać się na chwilę i zastanowić się czy dam radę poniść konsekwencje swoich czynów.

Jesteś tylko i aż człowiekiem. Popełniłaś błąd. Każdy popełnia, każdy w swoim ogrodzie wspomnień ma czarną różę.

Test z prysznicem miał zadanie coś Ci pokazać. Fizyczny ból i realne biczowanie przynosi ulgę prawda? Kiedy już faktycznie się czuje na własnej skórze karę. Napięcie na chwilę opada.

Swoim żalem, płaczem robisz sobie taki mini całodobowy zimny prysznic. Nie lepiej raz a konkretnie i realnie? Codzinnie minutę rano poświęcić na "ukaranie" się zimną wodą?

 

Jeżeli mówimy o konsekwencjach. Jesteś gotowa na to, żeby za kilka lat ponieść konsekwencje tego co teraz robisz? Napiszę to bardzo obrazowo i proszę nie czuj się urażona. Nie pozwoliłaś żyć jednemu człowiekowi, ile żyć jeszcze chcesz zmarnować? Swoje już marnujesz, bliscy też cierpią z Twojego powodu. Po co zadajesz ból sobie i wszystkim dookoła? Czyż nie lepszym odkupieniem będzie dobre życie? Pełne, wykorzystane co do dnia?

 

Wybacz sobie. Kiedy ty sobie wybaczysz to i Bóg też Tobie wybaczy.

Skoro jesteś wierzącą osobą to czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak Bóg postrzega Ciebie w tej chwili? Dał Ci życie, które depczesz z powodu jednej błędnej decyzji. Katujesz swoją duszę, ciało, umartwiasz się, i do czego to doprowadzi?

I co Cię obchodzi gnojek, który podjął z Tobą taką decyzję. On ma swoje sumienie i niech się rozlicza ze swoich rzeczy a Ty ze swoich. Chcesz go nienawidzić? Za co? Za to, że był nieodpowiedzialny i ma wszystko daleko w nosie?

 

-- 17 sie 2013, 11:07 --

 

zujzuj, nie bądź podła. Każdy ma swoje. Tobie też zdarza się pewnie irracjonalnie płakać za długo nad czymś. W takich momentach człowiek nie myśli realnie i nie odbiera rzeczywistości normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok ja sie odmeldowuje...bo jak można cokolwiek napisać jeśli ktos na po drugiej stronie płakać...szach mat po prostu
@zujzuj, @Flea luz ;) @byle kto to dla mnie to troll, który grasuje na forum od czasu do czasu... rozpoznaję ją po infantylno-jękliwym stylu pisania 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byle kto, nie myśl że komuś przeszkadzasz albo kogoś denerwujesz, weź pod uwagę, że ludzie którzy piszą na tym forum sami nie są często do końca poukładani, mają swoje zadrażnienia i frustracje, które mogą wypłynąć kiedy pozornie piszą na temat kogoś innego (więc nie bierz tego do siebie), poza tym tematy zahaczające o światopogląd, sumienie nieraz powodowały tu dość burzliwe dyskusje, więc to standard.

 

Takie myśli, że już do końca życia będziesz dźwigać krzyż, że przekreśliłaś swoje życie są depresyjne i miną- leki mogłyby pomóc, przyspieszyć- nikt kto żyje nie jest skreślony, a Twoje życie może być jeszcze dobre - nawet lepsze niż wcześniej, bo możesz się stać mądrzejszym, bardziej świadomym człowiekiem. Uwierz, będzie znowu normalnie.

 

 

byle kto, czy jak poniesiesz karę za to co zrobiłaś to Ci ulży?

Przykro mi, że podjęłaś taką decyzję. Stało się. Bardzo żałujesz i na pewno nie zrobisz tego po raz drugi. I o to chyba chodzi w wybaczeniu grzechu. Szczery żal i skrucha i świadomość, że się znowu człowiek nie potknie w tym samym miejscu.

Żadne umartwianie się nie odwróci czasu i nie poprawi Ci nastroju. Zdaj sobie sprawę, że zbłądziłaś, źle oszacowałaś swoje możliwości i podjęłaś decyzję, której konsekwencje są fatalne dla Ciebie.

Jeżeli wiara i ksiądz są podporą dla Ciebie to spowiadaj się ale spowiedź ma swój cel - wybaczyć sobie błąd.

Można tu dywagować czy zarodek to dziecko, czy nie dziecko. Dla Ciebie to dziecko które usunęłaś i dzisiaj cierpisz. Pytanie jaki sens ma to cierpienie, co ma dać i co osiągniesz dzięku temu.

 

Współczuję Ci strasznie. Mam nadzieję, że znajdziesz drogę do wybaczenia sobie samej.

 

Podpisuję się pod tym, z tym że w spowiedzi chodzi oczywiście nie tylko o wybaczenie sobie samemu - bo wybacza również Bóg. A jeśli On wybaczył, to nie ma sensu się karać i dręczyć - to jest pokusa, prowadzi do depresji. Gdybyś była naprawdę zła, to byś się tym wszystkim nie przejęła, aborcja byłaby dla Ciebie jak wyrwanie zęba. Jeśli żałujesz, to tym samym przyznajesz, że tego w istocie nie chciałaś. Oczywiście każdy ponosi odpowiedzialność za siebie, ale jednak ta odpowiedzialność się rozkłada - bo byłaś już wcześniej depresyjna, a to nie dodaje siły życiowej i zostałaś sama z problemem, mężczyzna się wypiął, a wielu ludzi mówi, że aborcja to nic takiego - jest społeczne rozmiękczenie, jeśli chodzi o pojmowanie dobra i zła więc można ulec tej iluzji, że to rzeczywiście nie boli, z tym że to właśnie iluzja... Łatwo się w tym wszystkim pogubić, ale nie z takich rzeczy ludzie się pięknie podnoszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ciebie tylko tu brakowało bittersweet

Nie oceniaj jak nie znasz człowieka!!

 

-- 17 sie 2013, 12:18 --

 

Dziękuję Wam bardzo refren i Flea. :uklon:

Mam jeszcze dużo pytań i wątpliwości ale wolę już nie rozstrząsać bo za dużo wrogów tu mam.

Dobre rady wezmę do serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu wrogów. Są tylko ludzie, którzy mają odmienne zdanie i trzeba to uszanować. Od tego jest forum, żeby dyskutować, poznawać różne opinie. Nawet te mało przychylne. To czyjś punkt widzenia. Prawda?

 

A teraz zrób sobie rachunek sumienia i zobacz czy naprawdę warto marnować dzień na smutki i żale. Może za rogiem jest coś fajnego i dobrego do zrobienia. I może energię poświęconą na żal warto przekuć na coś konstruktywnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, jak się komuś w kółko powtarza, że aborcja to morderstwo, to nie dziwne, że osoba, która się jej dopuściła uważa się za mordercę.

 

byle kto, widzę, że bardzo cię męczy ta sprawa , ale spójrz na to z innej strony.

Gdybyś urodziła i była samotną matką, to niekoniecznie związałabyś się ze swoim obecnym mężczyzną i nie miała byś z nim kolejnego dziecka. Mówiłas, że twój mąż wie, ale czy rozmawiasz z nim o tym jeszcze?

 

To nie jest mój mąż, chłopak który zaakceptował to i teraz musi/chce wysłuchiwać mnie.

On nie ma jeszcze dziecka więc z czasem na pewno chciałby bardzo,ale czy ja powinnam, czy dam radę.

Rozmawialiśmy o tym i prosiłam żeby zastanowił się czy chce być ze mną bo ciężki żywot z taką osobą jak ja ;/ Depresja często wraca, bagaż na plecach mam ,którym chwalić się nie mogę a on spokojnie mógłby mieć porządną dziewczynę na poziomie.

 

-- 17 sie 2013, 12:30 --

 

Nie ma tu wrogów. Są tylko ludzie, którzy mają odmienne zdanie i trzeba to uszanować. Od tego jest forum, żeby dyskutować, poznawać różne opinie. Nawet te mało przychylne. To czyjś punkt widzenia. Prawda?

 

A teraz zrób sobie rachunek sumienia i zobacz czy naprawdę warto marnować dzień na smutki i żale. Może za rogiem jest coś fajnego i dobrego do zrobienia. I może energię poświęconą na żal warto przekuć na coś konstruktywnego.

 

Ok postaram się. Takie słowa powinnam mieć powtarzane codziennie, pocieszające...

Dziękuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ciebie tylko tu brakowało bittersweet

Nie oceniaj jak nie znasz człowieka!!

akurat Ciebie trudno nie rozpoznać, pociskasz farmazony, żeby stac w centrum zainteresowania :? z tego co mętnie pamiętam juz umierałas na tętniaka, potem twój facet miał rozdwojenia osobowości :shock: teraz wymyśliłas aborcję, szkoda że do zaspokojenia własnego ego wybrałas taki trudny temat i wykorzystujesz ludzi, którzy naprawdę chcą komus pomóc i poświecają swój czas odpisując tobie... żenada :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ciebie tylko tu brakowało bittersweet

Nie oceniaj jak nie znasz człowieka!!

akurat Ciebie trudno nie rozpoznać, pociskasz farmazony, żeby stac w centrum zainteresowania :? z tego co mętnie pamiętam juz umierałas na tętniaka, potem twój facet miał rozdwojenia osobowości :shock: teraz wymyśliłas aborcję, szkoda że do zaspokojenia własnego ego wybrałas taki trudny temat i wykorzystujesz ludzi, którzy naprawdę chcą komus pomóc i poświecają swój czas odpisując tobie... żenada :roll:

 

No niestety pomyliłeś mnie z kimś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, jak się komuś w kółko powtarza, że aborcja to morderstwo, to nie dziwne, że osoba, która się jej dopuściła uważa się za mordercę.

 

Gdyby ta osoba uważała, że to morderstwo, to pewnie by tego nie zrobiła, nie sądzisz? Równie często powtarza się, że to nic wielkiego, a jednak po fakcie często dopiera się odzywa w człowieku jakaś cząstka, która mówi mu, że nie tak powinno być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie odzywa się w niej żadna cząstka, a przekonanie, które jej wmówiono.

Gdyby ta osoba uważała, że to morderstwo, to pewnie by tego nie zrobiła, nie sądzisz?

Nie zgadzam się.

Dziewczyna z którą tu rozmawiamy jest katoliczką i nie wierzę, że nie wiedziała wcześniej co na temat aborcji mówi kościół.

Mimo tego to zrobiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie odzywa się w niej żadna cząstka, a przekonanie, które jej wmówiono.
Gdyby ta osoba uważała, że to morderstwo, to pewnie by tego nie zrobiła, nie sądzisz?

Nie zgadzam się.

Dziewczyna z którą tu rozmawiamy jest katoliczką i nie wierzę, że nie wiedziała wcześniej co na temat aborcji mówi kościół.

Mimo tego to zrobiła.

 

Wierząca bardzo,ale to był moment.

zaczynamy ten temat od nowa. Ja już nie daję rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×