Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyjmowanie pochwał, komplementów.


Abbey

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jeśli temat oczywiście nie pasuje, proszę o skasowanie ;)

 

Chciałabym się dowiedzieć: jak jest u Was z przyjmowaniem komplementów?

Jako że nigdy ich w domu nie słyszę, ciężko jest mi je zaakceptować, przyjąć do wiadomości czy uwierzyć, że nie są one mówione z litości/chęci niedobijania. Jak jest u Was?

Czy nieakceptacja pochlebienia może wynikać jedynie z niskiej samooceny, czy też wpojonych norm w domu?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, Tak, niska samoocena jest związana ze skrzywionym obrazem siebie. W takich sytuacjach ciężko jest nam uwierzyć i przyjmować komplementy, pochwały od drugiej osoby.

Mam dokładnie tak jak Ty. Niska samoocena wyniesiona z domu + wieloletni problem estetyczny. Mimo, że tego drugiego się pozbyłam to ten pierwszy nadal tkwi we mnie. Chociaż pomału staram się inaczej na siebie patrzeć to terapia w takich sytuacjach jest wskazana.(wiem jak to u Ciebie wygląda)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest w stanie odpowiedzieć: na czym polega 'podwyższanie samooceny'?
To związane z ogólnym lepszym czuciem się ze sobą samym, we własnej skórze. Ale jeśli szukasz sztuczek, sposobów i technik to się na dłuższą metę zawiedziesz, bo takie nie istnieją. Psychika to nie mechanizm, że tu pokręcisz, tu wymienisz część i będzie lepiej, to wszystko płynne i dynamiczne, wielowymiarowe i niepoddające się racjonalizacji, logice... do końca.

 

Za pochwałami nie przepadam, mam poczucie winy, albo czuję się niekomfortowo gdy ktoś mnie zbytnio chwali. W pewnym wieku ludzie przestają cię chwalić, może w pracy, chociaż z tym się nie spotkałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o komplementy to optymalną opcją byłoby gdyby umiało się je przyjmować podobnie jak krytykę. Nie być nastawionym szczególnie ani na jedno ani na drugie. Czyli umiejętność słuchania tego co inni mają do przekazania. Można tu by zahaczyć o jakieś moralne treści, ale nie lubię moralizować. Myślę że przyjmowanie pochwał jest związane z ogólną zdolnością komunikowania się z ludźmi. To na ile potrafimy "być sobą".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o komplementy to ja odczytuję to w następujący sposób:idzie chodnikiem ktoś kto niema nogi,ręki,oka i pół szczęki,szczerbaty i kulawy.a ktoś inny patrzy i komentuje ooooo ale ciacho!,to mój idol itp...i mnie to wkurwia bo wiem że to sarkazm.najprostszy sposób żeby mnie obrazić to powiedzieć że jestem śliczny/przystojny.co do pochwał to reaguję na to prawie podobnie jak na krytykę czyli co kto o mnie myśli to tylko jego problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Za pochwałami nie przepadam, mam poczucie winy, albo czuję się niekomfortowo gdy ktoś mnie zbytnio chwali. W pewnym wieku ludzie przestają cię chwalić, może w pracy, chociaż z tym się nie spotkałem.

 

O to to to. Jest albo burak albo zaprzeczanie. Chociaż tego drugiego już staram się nie stosować.

Chociaż ostatnio usłyszałam parę komplementów na swój temat i się zaczęłam zastanawiać, że może faktycznie coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja nie wierze wcale w komplementy ..mimo ze ktos od miesiaca mowi mi tyle dobrych rzeczy ja nie umiem w to uwierzyc

mam zajebista samoocene pełza

chyba...przydalo by sie popracowac nad tym nadal na terapii ale jak sie pol zycia slyszalo

same zle rzeczy trudno uwierzyc w cokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wcale takie fajne. Jeśli to uzewnętrznię to potem mam straszne wyrzuty sumienia, że ktoś mnie w takim samozachwycie widział.

Poza tym boję się, że zrobi się ze mną coś niezdrowego.

Wyleczę się, pozbędę się lęków i kompleksów i popadnę z skrajny narcyzm i samozachwyt, bo nie będę miała swoich naturalnych barier.

Znaczy się... mam wrażenie, że tak jednak nie będzie, ale trochę się tego boję :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja staram się przy nowo poznanej osobie nie zastanawiać się nad wadami,beznadziejnością bo przecież ta osoba na dobrą sprawę dopiero nas poznaje. Chociaż często w późniejszych relacjach przychodzi zamknięcie i zahamowanie kontaktu ze względu na to, że czuję się przy tej osobie tak mała jak mrówka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym się dowiedzieć: jak jest u Was z przyjmowaniem komplementów?

Kiedyś było tragicznie. Uważałem siebie za najgorsze dno i 5 metrów mułu i nie wierzyłem w żaden komplement który słyszałem. Potem z czasem było coraz lepiej, teraz jest całkiem nieźle. W jedne wierzę w inne nie, ale przede wszystkim nauczyłem się je przyjmować i już się nie spinam ani nie dołuję jak mi ktoś coś powie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracowałem nad sobą usilnie, chodziłem do psychologa, walczyłem ze swoimi lękami, wyprowadziłem się jak do anglii pojechałem (rzuciłem się na głęboką wodę można powiedzieć), potem terapia była, zacząłem być w związkach z kobietami

generalnie robiłem wszystko co mi się udało, czyli sporo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam swoje slabe i mocne strony. Nie naleze do pieknych kobiet ale kiedy ktos mi mowi , ze ladnie dzis wygladam przyjmuje to zupelnie naturalnie.. przeciez nie trzeba byc pieknym zeby ladnie wygladac albo komus sie podobac :D Slyszac komplement uwazam ze jest jak najbardziej zasluzony i zupelnie mnie nie krepuje. Drazni mnie slodzenie bo to sie wyczuwa , ze ktos jest mily chcac osiagnac jakas korzysc. Sama nie mam problemu z mowieniem komplementow... jezeli cos mi sie w kims podoba to nie widze powodu dlaczego mialabym mu o tym nie powiedziec.

Co jest dosyc dziwne moj mezczyzna jest oszczedny w komplementowaniu mnie w przeciwienstwie do innych mezczn :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak słyszę coś miłego skierowanego do siebie to czuję mętlik i nie mam zielonego pojęcia, jak reagować. przede wszystkim pojawia się we mnie myśl, co zrobić, aby mówiącemu komplement się odwdzięczyć i aby nie poczuł się urażony moim zdenerwowaniem. nie tak powinno być. ale jeszcze tego nie rozgryzłam. póki co staram się nie przejmować tematem :D natomiast w sferze zawodowej jest zupełnie inaczej - znam swoją wartość i nie mam problemów z przyjmowaniem pochwał oraz proszeniem o pomoc w sferach, w których mam jakieś braki lub mankamenty. chciałabym przenieść to na życie osobiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak jest u Was z przyjmowaniem komplementów?

Ja zawsze zastanawiam się nad wypowiedzianymi słowami. Doszukuję się podtekstów. Wiem, że jest jakiś ukryty sens. Czyli:

"Jesteś ładna" aha pewnie ze mnie drwi i takie tam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnine marnie. Chciałabym bezrefleksyjnie przyjmować komplementy nie zastanawiając się w jakich okolicznościach zostały wypowiedziane, jakim tonem, a może tylko chce mnie pocieszyć, wyrwać, zawsze znajde jakiś kontrargument. Z drugiej strony, nauczyłam się już, że w dobrym tonie jest przyjmować kompelementy i dziękować za nie, ich negowanie i polemika na ten temat nie jest seksi ani trendi. Toteż co raz częściej udaję w tym temacie. Nie tędy droga jednak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nauczyłam się już, że w dobrym tonie jest przyjmować kompelementy i dziękować za nie, ich negowanie i polemika na ten temat nie jest seksi ani trendi.

ja też. dziękuję umiem powiedzieć, ale w głowie i tak wciąż te same myśli.

 

-- 11 lis 2012, 23:37 --

 

o i jeszcze coś dodam... czasem jak usłyszę, że mam ładne oczy czy inny taki kit, to sobie, ze tak powiem --> "dojebuję"

czyli ktoś mi mówi, że jestem ładna, a ja muszę się poniżyć, sama siebie dobijam. (zazwyczaj w myślach, bo jak powiem na głos "chyba cię pojebało?!" to ktoś pomyśli, że robię to specjalnie, że chcę się dowartościować i wykorzystuję sytuację... że mam zamiar "zmusić" go do jeszcze innych komplementów)

komplementy zazwyczaj zamieniają się w ostrą krytykę, wobec samej siebie jestem okrutna, bezlitosna :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nie zawsze. Czasem dopiero po chwili ogarniam się, że powinnam powiedzieć "dziękuję", może też odwzajemnić się komplementem. Często wychodzi to tak niespontanicznie, że "się patrzą", wiadomo jak. Blefowanie nie zawsze przychodzi łatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracowałem nad sobą usilnie, chodziłem do psychologa, walczyłem ze swoimi lękami, wyprowadziłem się jak do anglii pojechałem (rzuciłem się na głęboką wodę można powiedzieć), potem terapia była, zacząłem być w związkach z kobietami

generalnie robiłem wszystko co mi się udało, czyli sporo

czyli dla chcącego nic trudnego. Długa droga przebyta, ale opłacało się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi jak ktoś mówi komplement to od razu myślę, że kłamie,albo czegoś ode mnie chce. A pochwał to w ogóle nie przyjmuję bo niby w czym ja miałabym być dobra? Chyba jedynie w narzekaniu i użalaniu się nad sobą. Jak facet mówi mi że jestem ładna albo coś takiego to wiadomo czego oczekuje. Gorzej jest jak to mówi kobieta. Ostatnio znajoma powiedziała mi że dla mnie mogłaby zostać lesbijką. Zatkało mnie po prostu. Tak czy inaczej chyba każdy komplement w moją stronę sprowadza się do jednego: seksu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×