Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasz wspólny dzienniczek uczuć! ;-)


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, maribellcherry napisał(a):

Masz ciezka prace i podziwiam Cie za to, ze masz sile ja wykonywac. Widocznie wykonujesz ja bardzo dobrze i wracajac do Twojego ostatniego zdania, moze jestes tu po to, zeby wlasnie pomoc tym ludziom.... Moze Twoje zadanie na ziemi to uratowac ich jak najwiecej...

Ja tez mam takie rozkminy czasem, po co do *uja pana chodze po ziemi? Skoro wszystko robie zle, czy to praca, czy to prywata. Z kazdej strony dostaje baty i krytyke, biere na klate... Poplacze sie, kilka dni chodze jak struta z bolem glowy, a potem z podniesiona glowa ide do pracy, tam gdzie mi klapy dali i dalej prowadze swoje lekcje i staram sie glabow nieukow i leni nauczyc troche jezyka (w innym poscie opisalam swoja sytuacje, wiec jak chcecie wiecej wiedziec to zapraszam do moich wylewów https://www.nerwica.com/topic/49178-czy-sa-tu-na-forum-nauczyciele/#comment-2711722 , tu nie miejsce na to).

Wiec tak sie oglnie czuje od kilku miesiecy coraz czesciej. Niepotrzebna, nienadajaca sie do pracy, nieudacznik...

 

 

Moja jedna z prac jest totalnie nudna i nic nie wnosi. Nudzę się w niej tylko i nie wiem jak mam zabić w niej swój czas.

Mam uczucie marnowania każdej sekundy tam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2020 o 04:14, aishiteru napisał(a):

Cały rok poprzedni był dla mnie ciężki psychicznie, teraz trafił mi się dłuższy urlop w pracy, leżę i wegetuje. Nie mam ochoty na nic, nie chce widzieć ludzi ani znajomych na oczy. 
A to przez to, że w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że rodzice nigdy nie interesowali się mną, wynikami w szkole, marzeniami, niczym, od tamtych czasów aż po dziś potrafią tylko siedzieć przez tv i sączyć chmielny napój. 
Tak leżę i czuje pustkę, że nic nie osiągnęłam w życiu. Tak to prawda, ledwo gimnazjum skończyłam i po czasie poszłam do byle jakiej pracy, żeby uciec od tamtego syfu i zarobić na to, na co nigdy nie mogłam sobie pozwolić, czyli na wszystko. Ale teraz jak się dorobiłam większości, brakuje mi rodziny takiej jak mają inni, którzy od małego uczyli pewnych rzeczy i manier, ja musiałam sama siebie wszystkiego uczyć bez żadnego autorytetu. 
Zawsze mi dzieciaki zazdrościły, że nie dostaje żadnych kar jak coś przeskrobałam. Też myślałam, mam fajnie ale jednak przejrzałam teraz na oczy i to nie było takie fajne. Może bym się nauczyła, że trzeba się starać lepiej w szkole, czy w domu. A dziś nie potrafię mieć nawet swojego zdania, w pracy mogą mnie wykorzystywać jak im się podoba, nie umiem się bronić ani zawalczyć o swoje dobro i godność. 
Zastanawiałam się nad psychoterapią ale nawet tego się boję. 
Źle się z tym wszystkim czuje, powiedziałabym że jak śmieć nie człowiek. 

Jestem ciekawa jak się potoczyły Twoje losy. Jak jest dzisiaj ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×