Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

@biggiesmile Co do lamotryginy to ja brałam max 350mg/dobę i nei zauważyłam żadnego efektu... Po rozmowie z lekarką póki co zmniejszamy powoli dawkę. Litu nie brałam w ogóle. Póki co jestem na olanzapinie, lamo i teraz ostatnio arypiprazol. Po włączeniu któregoś z tych dwóch (olanzapina/arypiprazol), nie pamiętam już przy którym to było, usłyszałam, że jestem bardziej przytłumiona. Ale z mojego odczucia to było bardziej uspokojenie.

 

@Szalony Kojot dzięki za zrozumienie :D aktualnie (chyba) schodzę z tej fazy zakochania. Jeszcze nie mówię, że przeszło, ale jestem w stanie trochę bardziej się kontrolować. Oby tak dalej, bo wszyscy którzy są wtajemniczeni dziwią się, że padło akurat na takiego typa. No ale tak, ja też mam takie cykliczne "zakochania". Szczęście, że albo nieodwzajemnione, albo akurat typ jest na tyle przyzwoity, że nie wykorzystuje szansy, albo się w miarę kontroluję. Na szczęście mam osobę, która ogarnia temat i wie, że trzeba przeczekać, więc mnie lekko stopuje i przypomina, że to minie niedługo i mam czekać.

Edytowane przez mandragora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam juz nie wiem co sie dzieje, po odstawieniu lamo spalem po 10 godzin dziennie. Teraz zmniejszono mi lit z 5x250 do 4x250 (2 razy tak zdarzylem wziac). Dzisiaj nagle 5 godzin snu, boje sie czy cos sie nie zaczyna dziac... nie widze oznak hipo ale sam sen juz mocno mnie niepokoi. Zobacze jak dzisiaj bedzie ze snem, jesli znowu slabo to chyba musze szybko pogadac z lekarzem.

Dodam, ze wczoraj spanikowalem na ten swoj zly stan i wzialem 1 tabletke lamo x25 (moze to dla tego ten krotszy sen, po lamotryginie mialem duze problemy ze snem. Wiem, ze zle zrobilem, strasznie sie to pomieszane zaczyna robic).

Edytowane przez biggiesmile

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biggiesmile lamotrygina nie chroni przed maniami - bardziej przed ciężką depresją. Kiedyś brałem, ale ja też miewam raczej manie psychotyczne, więc bez sensu się szpikować lekami, które nie pomagają. Na sen uważaj, skrócenie snu jest u chadowca złym znakiem zawsze. Mnie najlepiej stabilizuje olanzapina - teraz jestem w remisji, biorę najmniejszą dawkę i jest ok. No ale każdy musi przekonać się na własnej skórze co pomaga, metodą prób i błędów. Oczywiście pod kontrolą lekarza. U mnie dopiero po wielu latach się okazało co najskuteczniej działa. Czasem więcej nie znaczy lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Szalony Kojot napisał(a):

Mam pytanie. Ale pytam z ciekawości.Też jestem chora, ale mam hipomanie.

Jak to jest z tym typem maniakalnym. Zaczynacie chorować  najczęściej chyba jest więcej manii niż depresji.

Załóżmy, że choroba rozpędza się w ciągu 3,4 lat kiedy macie coraz gorsze " akcje". Po tych kilku latach mania już jest taka, że to "górka górki", Biznesy, kredyty, romanse, już nie rozumiecie rzeczywistości, zachowujecie się jak naćpani tak was telepie. Ale nie leczycie się, bo nie wiecie że musicie. Taka mania może się przerodzić w psychotyczną i mozna popelnic samobójstwo?

Czy ta mania wygaśnie bez leczenia? Chodzi mi chodzi o możliwe scenariusze. 

Jeśli trafi taki chory do szpitala, to czy po kilku tygodniach wraca się do zachowania przed chorobą? W sensie dziwicie się, ze przewaliliście tyle kasy, cierpicie że kogos krzywdziliście? Czy  czasem to już zmiana osobowości?

Czy może byc stały stan braku wglądu i koniec?

 Fajnie by bylo byście opowiedzieli o swoich doswiadczeniach i  jeśli znacie kogos chorego.

 

Jestem typem maniakalnym, pierwsza ostra mania psychotyczna w wieku 26 lat. Choroba nie rozpędza się w ciągu 3-4 lat. Zawsze było tak samo - za pierwszym razem "odlot" był nie mniejszy niż za ostatnim, chociaż poszczególne epizody różniły się między sobą. Kiedy się nie leczyłem, znaczy nikt mnie nie wsadził do szpitala na siłę, to ponad rok biegałem z manią, nie śpiąc prawie wcale. Potem przeszło samo i w zasadzie z dnia na dzień. W manii samobójstwo raczej nie wchodziło w grę, byłem królem życia. Myśli s. dopadły mnie po pierwszym pobycie w szpitalu, ale to już raczej miałem dołek. Po szpitalu, czy po manii, która wygasła samoistnie, wracałem do stanu normalności (teraz też remisja). Owszem, zawsze się ma wyrzuty sumienia, jeśli się narozrabiało. Jeśli chodzi o kasę to najwięcej przewaliłem w czasie drugiego epizodu (brałem jakieś pożyczki), to mnie jednak na tyle nauczyło, że potem nawet w ciężkim epizodzie nigdy kredytu już nie wziąłem. Wydawałem tylko własne oszczędności. Biznesów nie zakładałem, moje manie szły w kierunku zbawiania ludzkości, miałem wizje kosmitów i inne takie. Zmiany osobowości nie zauważyłem, to znaczy owszem - w manii ta osobowość z pewnością jest inna, ja normalnie jestem raczej wycofany, mam problemy z normalnymi relacjami społecznymi - a w manii nie. Nawet zaczepiam różnych ludzi, w młodości zdarzał mi się przypadkowy seks i inne takie ekscesy. To trochę tak jakby kontrolę przejmowała jakaś inna osobowość, oczywiście nie do końca, bo się pamięta większość tych rzeczy, które się wyprawiało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzieki za info. Chyba jednak to byl falszywy alarm, polezalem jeszcze z 2 godziny i na 2 godziny zasnalem. Zobacze jak bedzie dzisiaj. Pierwsze slysze, zeby dopiero stezenie 1mmol chronilo skutecznie przed mania. 

Robilem badanie litu miesiac temu i bylo 0,96mmol, bralem 5x250 i tydzien temu mialem 1,06mmol. Watpie zbey przez tydzien w tym ostatnie 2 dni dawka 4x250 lit jakos strasznie spikowal. No i chyba przy licie to nie dziala tak, ze jak zmienisz dawke z 5 na 4 tabletki to cos sie stanie przez dwa dnia,  bo tu chodzi o stezenie we krwi. No nic, pojde zmierzyc lit dla pewnosci. Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, ze wlansie oprocz tych dzisiejszych 5 godzin snu, ktore ostatecznie zamienily sie w 7 nie dzieje sie nic niepokojacego. Nie mam podwyzszonego nastroju, gadatliwosci, szalonych planow, nie pisze artykulow, ksiazek, nie zakladam firm itd. Do szpitala trafialem zazwyczaj jak mialem lit ponizej 0,6 albo w tych granicach. Tylko, ze odkad zszedlem z neuroleptykow 3 lata temu i zaczalem czuc sie jak w miare normalny czlowiek na licie, to korba mi przeskoczyla i regularnie pilem i palilem trawe. Wiec tu bardziej upatruje winy nawrotow niz w zlym dzialaniu litu. Jak u was sprawdzaly sie jakies antydepresanty? Poprawialy nastroj, motywacje, komunikacje? Ogolnie to zmieniam lekarza, ten ktorego mam teraz niejednoktornie zawodzil mnie w trudnych sytuacjach, na nowa Pania doktor musze poczekac do lipca. Mam nadzieje, ze ona cos wymysli, bo mam dosc tego marazmu. Tragedii, nie ma ale nie jest to to, czego bym chcial. Pytanie, czy to czego oczekuje, jest w ogole osiagalne :(

Edytowane przez biggiesmile

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No oczywiscie, ze na 2 rano-wieczor. Mialem na 3, ale to branie w poludnie bylo strasznie uciazliwe (czlowiek gdzies wyszedl itd.) wiec lekarz pozwolil mi rozbic to na rano-wieczor. Wiem, ze trzeba uwazac, tylko jak czytam to forum to masa ludzi jednak je bierze. Nie zrozum mnie zle, nie spieszy mi sie do szpitala, jednak jestem w stanie rozsadnie zaryzykowac o ile to mozliwe, zeby polepszyc swoj byt. Chwile bylem na triticco i dawka 75 mg mialem wrazenie, ze troche mnie napedzala. Jednak krecilo mi sie po tym w glowie (do samochodu bym nie wsiadl) i sen tez mi sie wyregulowal i lekarz mi to odstawil. 

Edytowane przez biggiesmile

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa wiem, nie pije kawy. Pilem przez tydzien yerba mate (male dawki, nawet polowy naczynka nie zasypywalem) ma duzo mniej kofeiny. Ale od 3 dni stwierdzilem, ze bez kofeiny i cukru calkowiecie bo to tez ponoc pomaga w CHAD, na tym forum ktos przytaczal jakiegos jankeskiego top doktorka ktory to wlasnie mowil. 

Edytowane przez biggiesmile

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dryagan

 

Bo twoja choroba zaczęła się nagle. Ja miałam małe górki przez 18 lat i dopiero rok temu odkryłam, że jestem chora.Górki narastaly, bo coraz więcej stresu było.

Jakich rzeczy nie pamietałeś? 

Znam osobę, która ślizga się jakby cały czas na manii, pomimo, że minęły już lata od pierwszych ekcesów. Depresja jest tylko krótką pauzą. Nie widzi problemu.

Czy stan manii to jest stan w którym nie rozumie się co robi? Jak zachowujesz się wobec bliskich kiedy masz epizod? Sorry, że przepytuje, ale jestem bardzo ciekawa. To straszna choroba, ale jest bardzo ciekawa.

Ja miałam hipomanie w zeszłym roku, kupiłam coś drogiego. Trafiłam do jakiejś przypadkowej lekarki i dała mi od razu lamitrin. Od dawna nie mam cięzkich depresji, tylko doły. Hipomanie to z tego co rozumiem mam raz w roku w okresie letnim, ale to tylko góreczka. Tamta była spowodowana nie niemożliwym stresem i desperacją, pani doktor uznała, że to pierwsza hipomania w życiu ( tak jest w dokumentach). Dlaczego mi dała ten lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szalony Kojot w manii rozumie się co się robi, tylko jest to logika własna - logika świata urojonego. Coś jak sen na jawie - we śnie czasem jest podobnie. Zresztą tak samo bywa z pamięcią. Czego nie pamiętam? Nie wiem, bo nie pamiętam 😄 czasem ze snu też się nie pamięta szczegółów. Z drugiej strony widzi się coś czego inni nie widzą, interpretuje świat po swojemu. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale chodzi mniej więcej o coś podobnego jak w "Pięknym umyśle". Bohater czytał gazety i tytuły mu się układały w szyfr, tylko dla niego zrozumiały. Do mnie przemawiały kolory, zastanawiałem się czy kolor może zabić. Miałem bardzo wyczulony węch i czucie. Wobec bliskich... agresja słowna jeśli próbowali mnie hamować, powiedzieli coś nie po myśli, wydawało mi się, że wiedzą coś ważnego i nie chcą powiedzieć, że są w spisku przeciwko mnie. Miałem poczucie bycia królem życia, ale jednocześnie bałem się, że ktoś chce mi zrobić krzywdę, zabić, otruć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim.

Dawno nie pisałam, ale miałam trochę rewolucji. Odstawiłam lit by myself, doktorek się zląkł, ale chyba po prostu brałam go za dużo wcześniej, bo nie mogłam nawet prowadzić auta. Tak czy inaczej zraziłam się paskudnie i nie chce ani tego szajsu ani depakiny.

Mam różne stany. Wszystkie raczej przykre. Zamierzam też zmienić anafranil na inny lek, bo chyba przestał działać, a mam przez niego 10kg do przodu. 
Wróciłam za to do pracy w zawodzie. 
Trzymajcie się ciepło 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2024 o 13:53, acherontia styx napisał(a):

W tym to bym powiedziała, że bardziej przodują ludzie ze schizofrenią akurat ;) 

 

Za mało danych żeby chociażby próbować przytaknąć/zaprzeczyć opinii lekarza, czy jakkolwiek się ustosunkować.

 

Napisał że odstawienie wenli coś wywołało, ale nie określił co ;) 

 

Do samego Poznania mam 50km, ale w Poznaniu pracuję. 

O to tak jak ja. Też mam do Poznania 50 km

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tam chadowcy? Mnie chyba po prawie roku od brania lamotryginy  poprawiło się, przez kilka miesięcy miałam doły i dysforie i jakieś jazdy, obsesje. 

A teraz? Maj, czerwiec, lipiec, sierpień spokój. Dwa malutkie doły, żadnych akcji i wariackich myśli.

Mój ChAD bardzo słabo sie objawiał, mam nadzieje, że teraz będzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szalony KojotWydaje mi się, że nie tyle kłamie, co żyje w innej urojonej rzeczywistości. Tworzy sobie swój świat, w którym te rzeczy się dzieją tak jak mówi. Albo próbuje zmylić/oszukać wroga 🙂 jeśli akurat ma manię prześladowczą. Tutaj liczą się nawet drobne rzeczy, jakaś symbolika wydarzeń. Przynajmniej ja tak miałem. Nie wiem, może inni mają inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dryagan napisał(a):

@Szalony KojotWydaje mi się, że nie tyle kłamie, co żyje w innej urojonej rzeczywistości. Tworzy sobie swój świat, w którym te rzeczy się dzieją tak jak mówi. Albo próbuje zmylić/oszukać wroga 🙂 jeśli akurat ma manię prześladowczą. Tutaj liczą się nawet drobne rzeczy, jakaś symbolika wydarzeń. Przynajmniej ja tak miałem. Nie wiem, może inni mają inaczej

Tylko skąd się biora te fałszywe wspomnienia, bo to nie  jest robione mimowolnie, tak jakby mózg podpowiadał co innego? Bo wiem, że można sobie uroić, że np. ktoś z zawodu jest aktorem i jedzie to USA, bo tam mają dla niego role w hollywodzkich filmach, co nie jest prawdą, ale to wiadomo, że to są urojenia?

Dla bliskich te kłamstwa muszą byc bardzo trudne, bo one moga wiele namieszać czyli  np oskarżyć kogoś o coś czego nie było. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, można sobie uroić, że bliska osoba jest kosmitą, masonem, kimkolwiek innym niż jest. Dla osoby w manii to nie są jednak urojenia, ona w to wierzy. Powiem więcej - ja tak miałem, że jak ponownie po pewnym czasie wystąpiła mania, to urojenia z poprzedniej manii były znowu realne, tak jakby dalszy ciąg tego samego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maat napisał(a):

 

W krytycznej fazie depresji wmówiłam sobie, że mam "wrogów".

Byli nimi mój mąż i teściowa,a wedle mojego myślenia naradzali się za moimi plecami, jak mnie zamknąć w szpitalu.

 

 

Ja tak samo, wmówiłem sobie, że wszyscy mnie nienawidzą, że jestem nikim i wszyscy chcą dla mnie jak najgorzej.

 

Innym razem wmówiłem sobie, że mam raka, który mnie pożera od środka i że zostało mi kilka dni życia, a lekarze specjalnie fałszują moje wyniki badań, bo mają mnie dość i chcą żebym umarł.

 

Nie wiem czemu zawsze w ciężkiej depresji muszę sobie coś ubzdurać. Bez sensu.

 

PS. Dopiero teraz zauważyłem, że to temat o dwubiegunówce, której nie mam. Przepraszam.

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×