Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, chojrakowa napisał(a):

@edta wiem, że nie masz ochoty ale gdybyś jednak potrzebowała drugiej istoty to wal na priv. Który to już tydzień zwiększania dawek?

W tym tygodniu dobijam do 150mg, jeszcze dwa tygodnie do 200. Chciałabym, żeby się już coś ruszyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się pochwalić że jako narkomanka spełniłam swój obowiązek obywatelski i po chyba 5 latach abstynencji walnęłam sobie kreskę. Nie mogłam się powstrzymać, myślałam o tym cały czas. Ale to było w weekend, trochę jeszcze czuję skutki pomieszania z lekami ale generalnie żyje. Już mi ochota przeszła na kolejną 5 lat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore nie, ale interesowalam się tematem i podobno warto spróbować jak wszystko zawodzi. A esketamina?

 

Umarł mój pies. Po 15 latach wspólnej drogi. Taki pies trafia się tylko jeden w życiu i właśnie opuścił ten świat. Czuję że umarła razem z nią cząstka mnie, pustka jest przytłaczająca. 
Nie mogę spać, te noce mnie wykończą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  1. Czy mi się tylko wydaje czy osoby z Chad mają większe tendencje (poza tymi, którzy stosują leki "rekreacyjnie") do ciągłego podważania zdania lekarza, diagnoz i zmieniają sobie leki/dawki?
  2. W związku z diagnozą Chad byłem u 5 psychiatrów i jest 5 różnych propozycji. Psychiatra u której jestem najdłużej twierdzi że mam Chad przy czym jedynie polekowy. Czyli dwa razy w życiu po nagłym odstawieniu Wenlaflaksyny i drugi raz po dużych dawkach modafinilu - to na przestrzeni 10 lat
  3. Czy Chad to nie jest po prostu informacja z ciała, że ono cierpi, a lekarze próbują to zabić/uciszyć lekiem na jakieś neuroprzekaźniki? 
  4. Bardzo brakuje mi tu osób, które po prostu w chodzą tu jak czują się dobrze
  5. @acherontia styx z tego co pamiętam jesteś z okolic Poznania. Masz możliwość / otwartość, żeby porozmawiać lub spotkać się? Mogę podesłać swoje dane wcześniej na pw.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem chadowcem - diagnoza kilkanaście lat temu. Aktualnie w remisji 2,5 roku. Jestem tu cały czas obecny jako administrator Forum, a czuję się dobrze, więc jak masz jakieś pytania w tym względzie to bardzo proszę. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie - u mnie silne psychotyczne manie, nieco lżejsze stany depresyjne, okresy remisji. Najpierw wystąpiła u mnie mania, nie depresja. Nie mam ChAD polekowego. Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa. Co do punktu pierwszego - na początku mojej drogi dokładnie tak robiłem, odstawiałem leki, wydawało mi się, że poradzę sobie silą woli - teraz już więcej wiem o sobie i o tym jak reaguję, jest łatwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Czy mi się tylko wydaje czy osoby z Chad mają większe tendencje (poza tymi, którzy stosują leki "rekreacyjnie") do ciągłego podważania zdania lekarza, diagnoz i zmieniają sobie leki/dawki?

W tym to bym powiedziała, że bardziej przodują ludzie ze schizofrenią akurat ;) 

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

W związku z diagnozą Chad byłem u 5 psychiatrów i jest 5 różnych propozycji. Psychiatra u której jestem najdłużej twierdzi że mam Chad przy czym jedynie polekowy. Czyli dwa razy w życiu po nagłym odstawieniu Wenlaflaksyny i drugi raz po dużych dawkach modafinilu - to na przestrzeni 10 lat

Za mało danych żeby chociażby próbować przytaknąć/zaprzeczyć opinii lekarza, czy jakkolwiek się ustosunkować.

 

19 minut temu, Dryagan napisał(a):

Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa.

Napisał że odstawienie wenli coś wywołało, ale nie określił co ;) 

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

@acherontia styx z tego co pamiętam jesteś z okolic Poznania. Masz możliwość / otwartość, żeby porozmawiać lub spotkać się? Mogę podesłać swoje dane wcześniej na pw.

Do samego Poznania mam 50km, ale w Poznaniu pracuję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dryagan napisał(a):

Ja jestem chadowcem - diagnoza kilkanaście lat temu. Aktualnie w remisji 2,5 roku. Jestem tu cały czas obecny jako administrator Forum, a czuję się dobrze, więc jak masz jakieś pytania w tym względzie to bardzo proszę. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie - u mnie silne psychotyczne manie, nieco lżejsze stany depresyjne, okresy remisji. Najpierw wystąpiła u mnie mania, nie depresja. Nie mam ChAD polekowego. Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa. Co do punktu pierwszego - na początku mojej drogi dokładnie tak robiłem, odstawiałem leki, wydawało mi się, że poradzę sobie silą woli - teraz już więcej wiem o sobie i o tym jak reaguję, jest łatwiej

Cześć,

 

Miło Cię "poznać" w takim razie 🙂 Które z leków w końcu Cię ustabizowały lub jaka zmaina w Twoim podejściu do choroby - czy można powiedzieć, że przez te wcześniejsze kilkanaście lat jednak nie dowierzałeś diagnozie?

 

Ja mam coś takiego, że nigdy nie ufam lekom i diagnozie i ciągle czuję potrzebę, żeby coś zmienić lub odstawić - bardziej odstawić. Podobno mam też ADHD. Faktycznie tak jak napisała @acherontia styx nie dodałem, że miałem polekową manię/hipomanię, a potem srogi zjazd - bardzo ciężką depresję. I teraz pytanie brzmi (retoryczne) czy gdybym nigdy nie wziął leków i nigdy nie miał manii, to oznacza, że nie jestem Chad'owcem? A mam zacząć brać leki, po których potencjalnie mogę mieć padaczkę itp. 

 

Ciężko mi zrozumieć po czym Chad tak właściwie się diagnozuje. Poszedłem do psychiatry, która pracowała na oddziale Chad i mówi "z jednej strony wystarczy jeden epizod, żeby Pana zakwalifikować jako Chad'owca, z drugiej strony faktycznie są takie przypadki po wenlaflaksynie nawet w depresji jednobiegunowej". I ja nie wiem czy sobie znowu robię kuku tymi kombinacjami i zastanawianiem się - czy broni się w tej sytuacji zdrowa część mnie czy niezdrowa. Ja uważam, że bardzo duża ilość traum przełożyła się na odczucia z ciała, one zaś na głowę. I jako, że nie ma jakiegoś protokołu na przepracowanie tego to daje się normiotyki na zmniejszenie odczuwania z ciała. Ja pewnie zostanę przy poczuciu, że Chad de facto nie istnieje, ale moje życie od tak wielu lat ulega degradacji, że walka z tym że mam Chad nie ma sensu. 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, to teraz trochę teorii, bo @Dryagan ma wątpliwości co do rozpoznawania CHAD w przypadku np. manii polekowej.

Jeśli mamy delikwenta, który przyjmował dowolny antydepresant i wystąpiła u niego mania/hipomania to czynnikiem decydującym czy zostanie to zaklasyfikowane jako  Zaburzenie dwubiegunowe i pokrewne wywołane substancjami psychoaktywnymi lub lekami  czy jako Choroba Afektywna Dwubiegunowa  jest czas

Wyżej wspomniany delikwent przyjmował SSRI, załóżmy chociażby sertralinę w jakiejś tam dawce. Po jakimś tam czasie jego zachowanie zaczęło wskazywać na rozwijającą się manię. Odstawiono sertralinę. Minął tydzień, a delikwent nadal w hulającej manii. To czy w takiej sytuacji można winić lek? Nie, bo po tygodniu leku już nie ma w organizmie patrząc na okres półtrwania sertraliny, który wynosi do 36 godzin. Po tygodniu od odstawienia objawy jeśli byłyby napędzane lekiem już dawno by się wyciszyły lub znacząco złagodniały. 

U osoby bez CHAD nawet za duża dawka antydepresanta prędzej wywoła zespół serotoninowy, czy objawy wskazujące na zatrucie lekiem niż pełnoobjawową hipomanię/manię.

To jest oczywiście duże uproszczenie, ale mniej więcej takie są kryteria diagnostyczne. Trochę ostrożniej się rzuca diagnozą CHAD w przypadku hipomanii, bo tu trzeba brać pod uwagę też właściwości danego leku.

A badania pokazują, że w przypadku CHAD jednak antydepresanty nie wpływają korzystnie, bo chociażby skracają czas remisji, dlatego stosuje się je bardzo ostrożnie.

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Ja uważam, że bardzo duża ilość traum przełożyła się na odczucia z ciała, one zaś na głowę. I jako, że nie ma jakiegoś protokołu na przepracowanie tego to daje się normiotyki na zmniejszenie odczuwania z ciała.

Ale stabilizatory nastroju nie mają nic do odczuć z ciała.

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

A mam zacząć brać leki, po których potencjalnie mogę mieć padaczkę itp. 

O jakich lekach mówisz konkretnie? Przerobiłam w swojej historii trochę tych stabilizatorów i żaden nie miał w działaniach ubocznych padaczki, wręcz przeciwnie. Duża część stabilizatorów jest właśnie stosowana równocześnie w leczeniu padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ZlotyChlopak ja nigdy nie negowałem diagnozy - raczej mi się wydawało, że potrafię nad tym zapanować bez leków. Więc kombinowałem, zazwyczaj kończyło się ostrą manią i szpitalem. Leki na mnie zasadniczo zawsze dobrze działały, ale wiadomo - jak się ich nie bierze, to nie maja prawa zadziałać. Teraz już mniej więcej wiem jak się zaczyna u mnie mania, to nie jest tak, że od razu na pełnym biegu, raczej powoli się to rozkręca i wtedy (póki jeszcze jestem w miarę świadomy) muszę wziąć większą dawkę leku, żeby się spacyfikować - przynajmniej ostatnio tak to zadziałało, gdy zdusiłem chorobę w zarodku. Po ostatnim pobycie w szpitalu i ostrym epizodzie psychotycznym przez ponad rok brałem clopixol depot, czyli raz na miesiac zastrzyk w doopę. Potem psychiatra zdecydował o odstawieniu. Biorę tylko najmniejszą dawkę olanzapiny. Jest na razie dobrze, ale wiem, że to miecz Damoklesa nad głową - więc sie pilnuję. Chyba do tego dojrzałem nareszcie, żeby się nie buntować przeciwko tej chorobie, tylko ją zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Moim problemem są jednak manie nie depresje - te miałem na początku silniejsze. Teraz raczej spadki nastroju, ale takie do wytrzymania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Dobra, to teraz trochę teorii, bo @Dryagan ma wątpliwości co do rozpoznawania CHAD w przypadku np. manii polekowej.

Jeśli mamy delikwenta, który przyjmował dowolny antydepresant i wystąpiła u niego mania/hipomania to czynnikiem decydującym czy zostanie to zaklasyfikowane jako  Zaburzenie dwubiegunowe i pokrewne wywołane substancjami psychoaktywnymi lub lekami  czy jako Choroba Afektywna Dwubiegunowa  jest czas

Wyżej wspomniany delikwent przyjmował SSRI, załóżmy chociażby sertralinę w jakiejś tam dawce. Po jakimś tam czasie jego zachowanie zaczęło wskazywać na rozwijającą się manię. Odstawiono sertralinę. Minął tydzień, a delikwent nadal w hulającej manii. To czy w takiej sytuacji można winić lek? Nie, bo po tygodniu leku już nie ma w organizmie patrząc na okres półtrwania sertraliny, który wynosi do 36 godzin. Po tygodniu od odstawienia objawy jeśli byłyby napędzane lekiem już dawno by się wyciszyły lub znacząco złagodniały. 

U osoby bez CHAD nawet za duża dawka antydepresanta prędzej wywoła zespół serotoninowy, czy objawy wskazujące na zatrucie lekiem niż pełnoobjawową hipomanię/manię.

Tylko już ciekawszym zjawiskiem jest mania/hipomania PO odstawieniu leków, a nie po wejściu na nie. Bo przecież lek przeciwdepresyjny (chyba) powoduje, że np. serotonina metabolizuje się wolniej. Więc nagle po jego odstawieniu metabolizuje się szybciej. 

 

Cytat

To jest oczywiście duże uproszczenie, ale mniej więcej takie są kryteria diagnostyczne. Trochę ostrożniej się rzuca diagnozą CHAD w przypadku hipomanii, bo tu trzeba brać pod uwagę też właściwości danego leku.

A badania pokazują, że w przypadku CHAD jednak antydepresanty nie wpływają korzystnie, bo chociażby skracają czas remisji, dlatego stosuje się je bardzo ostrożnie.

 Brałem wenlaflaksynę. Ogólnie na zestawie wenlaflaksyna + bupropion funkcjonowałem chyba najlepiej i odbywało się to bez jakichkolwiek stabilizatorów. 

Cytat

Ale stabilizatory nastroju nie mają nic do odczuć z ciała.

 

O jakich lekach mówisz konkretnie? Przerobiłam w swojej historii trochę tych stabilizatorów i żaden nie miał w działaniach ubocznych padaczki, wręcz przeciwnie. Duża część stabilizatorów jest właśnie stosowana równocześnie w leczeniu padaczki.

O tych odczuciach z ciała mówię z perspektywy rozwoju duchowego raczej, traumy itp. i mojego subiektywnego spojrzenia na ten temat. Jeśli chodzi o stabilizatory to boję się że gdybym nagle takowy odstawił to mógłbym mieć padaczkę.  

 

 

 

 

28 minut temu, Dryagan napisał(a):

@ZlotyChlopak ja nigdy nie negowałem diagnozy - raczej mi się wydawało, że potrafię nad tym zapanować bez leków. Więc kombinowałem, zazwyczaj kończyło się ostrą manią i szpitalem. Leki na mnie zasadniczo zawsze dobrze działały, ale wiadomo - jak się ich nie bierze, to nie maja prawa zadziałać. Teraz już mniej więcej wiem jak się zaczyna u mnie mania, to nie jest tak, że od razu na pełnym biegu, raczej powoli się to rozkręca i wtedy (póki jeszcze jestem w miarę świadomy) muszę wziąć większą dawkę leku, żeby się spacyfikować - przynajmniej ostatnio tak to zadziałało, gdy zdusiłem chorobę w zarodku. Po ostatnim pobycie w szpitalu i ostrym epizodzie psychotycznym przez ponad rok brałem clopixol depot, czyli raz na miesiac zastrzyk w doopę. Potem psychiatra zdecydował o odstawieniu. Biorę tylko najmniejszą dawkę olanzapiny. Jest na razie dobrze, ale wiem, że to miecz Damoklesa nad głową - więc sie pilnuję. Chyba do tego dojrzałem nareszcie, żeby się nie buntować przeciwko tej chorobie, tylko ją zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Moim problemem są jednak manie nie depresje - te miałem na początku silniejsze. Teraz raczej spadki nastroju, ale takie do wytrzymania.

To faktycznie inna jednostka chorobowa, ale gratuluję że udało ci się złapać manię w zarodku. To z pewnością nie jest łatwe. Ja w zasadzie cały czas w depresji. Szkoda, że tyle lat to wszystko zajmuje - nie tylko depresja, ale nawet ta "akceptacja". Ostatnio czytałem jakieś badania - zwykle dużo się ich czyta w depresji - że Chad w sporej mierze dotyczy osób, które zostały szybko rozdzielone z rodzicami lub były dotknięte przemocą seksualną. Moja psychiatra wspominała, że po olanzapinie się tyje mocno, z litem nie wierzy mi że będę robił badania (słusznie) więc zapisała mi karbamazepinę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Bo przecież lek przeciwdepresyjny (chyba) powoduje, że np. serotonina metabolizuje się wolniej. Więc nagle po jego odstawieniu metabolizuje się szybciej. 

Nie, to ma związek z  tym co się dzieje w szczelinie synaptycznej, ale to za dużo tłumaczenia. 

 

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Jeśli chodzi o stabilizatory to boję się że gdybym nagle takowy odstawił to mógłbym mieć padaczkę.  

Yyyy, to tak nie działa.

 

1 godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

więc zapisała mi karbamazepinę. 

I po odstawieniu karbamazepiny miałbyś dostać padaczki? 

Tak, karbamazepina jest lekiem stosowanym w padaczce i jej nagłe odstawienie może spowodować napad, ale u osób chorujących  na padaczkę leczonych tym preparatem.

Karbamazepina jest starym lekiem, ale mimo, że ma swoje minusy, to jest też bardzo dobrym lekiem, ale brana jako stabilizator nastroju na pewno sama tej padaczki nie wywoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dryagan @acherontia styx dziękuję za wyjaśnienia i wybaczcie, że tak zniknąłem bez dalszej dyskusji choć zakładam, że to tutaj nie jest rzadkie zjawisko. Prawie miesiąc spędziłem leżąc, a może już dwa. Czytałem cały czas fora i dokumenty medyczne próbując się diagnozować. W zasadzie mam wszystkie objawy tzw. schizofrenii prostej czyli takiej bez objawów wytwórczych, albo OCD - zapadam się w myślach uciekając przed życiem. To jest jakiś dramat, bo mam bardzo trudne i pilne tematy do załatwienia. Już dawno nie pamiętam, żebym tak się bał podejmować jakichkolwiek decyzji. Nie wiem jakim cudem są wokół mnie jeszcze ludzie, którzy chcą mieć ze mną kontakt, który w większości i tak odrzucam. Jestem trochę dźwignięty z gleby. Karbamazepinę zacząłem oczywiście brać w kratkę, bo i tak odczuwam sporo skutków ubocznych wenlaflaksyny. Naczytałem się dużo o amisulprydzie dobrego i może zaproponuję, choć do mojej mieszanki to pewnie może być maniotwórczy. Zabawne, że w każdym wątku o dowolnym leku jest wpis @zaburzony, że właśnie wchodzi lub odstawia dany lek 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Jest mi ciężko. Zakochałam się w znajomym i nie wiem czy to mania i minie, czy to na prawdę. To nie pierwszy raz gdy objawia się w ten sposób, ale jestem przekonana, że to na serio i nie minie, szczególnie, że widuję go co jakiś czas więc to będzie się nakręcać. Poza tym prawie na pewno nieodwzajemnione co również mnie rani. Ale tak bardzo mi go brakuje. Nie wiem z kim o tym porozmawiać. Nie wiem ile jeszcze będę czekać aż to minie. Jest mi cholernie źle. Nie mogę spać, nie mogę jeść. Zaczęłam brać olanzapinę. Kiedyś na to samo dostałam arypiprazol i podziałał dobrze w sensie, że mi przeszło, ale dostałam potem deprechy i lekarka stwierdziła, że nie chce więcej ryzykować i dała mi olanzapinę. Pomimo wszystko boję się też zjazdu, który będzie po tym. Inna sprawa, że po tym śpię jak zabita zdecydowanie za długo i nawet pięć budzików nei jest w stanie mnie obudzić, bo po prostu ich nie rejestruję. Jeszcze dochodzi to, że miewam stany mieszane, jestem nakręcona a jednocześnie pojawiają się negatywne myśli, czasem nawet myśli s. Nie jakoś często, ale są. Macie podobne doświadczenia? Czuję, że ta sytuacja jest beznadziejna i nigdy się nie skończy. Potrzebuję jakiejś pomocy z tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mandragora zakochanie osoby z CHAD nie musi oznaczać zaraz, że jesteś w manii. Oczywiście potrafi nakręcić na taki stan, to oczywiste, ale w manii to raczej szybko przechodzi. Rozumiem co czujesz, sam tak kiedyś miałem. Ale czasem kończy się dobrze, moja miłość skończyła się małżeństwem 🙂 ale początki były trudne - rozstania, powroty, depresje. Pisz tutaj, będziemy Cię wspierać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×