Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dorosłe Dzieci Schizofreników


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ta mała dziewczynka przed laty, która nie zgadza się z opinią tatusia i za to tatuś się na nią obraża... Tak samo traktuje teraz moje dzieci... niestety nie potrafię się temu przeciwstawić...

POtrafisz.. walcz z tym. U mnie czasami wychodzilo cos z automatu ale zapalala mi sie wtedy czerwona lampka i docieralo do mnie "mowisz jak matka".. przepraszalam dziecko za swoje zachowanie i staralam nad tym panowac..z czasem wyeliminowalam zupelnie.

 

Gunia76, baw sie dobrze i odpoczywaj :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po urlopie.

Było to ciekawe doświadczenie. Przeżyłam ten urlop inaczej niż zwykle jeśli chodzi o doznania wewnętrzne. Najlepiej się czułam na biwaku pod namiotem. Tylko pierwszy raz w życiu bałam się burzy i to tak ze za każdym blaskiem trzęsłam się jak galareta i mocno wtulałam się w m . przypomniałam sobie jak w dzieciństwie bałam się burzy w nocy a nikt mnie nie przytulił. Potem nocowaliśmy u znajomych i było ok do czasu pewnej imprezy z okazji narodzin dziecka. Było ognisko piwko wysyłam ze dwa i poszłam położyć córkę spać. Nadworze został chłopczyk który przyjechał z rodzicami. Jego matka nieźle popiła. Było już późno i mały wpadł w histerię bo chciał jechać do domu a matka go olała kazała mu iść do samochodu i czekać bo dzieciak nie będzie nią rządził.Słyszałam to w domu przez okno i sparaliżował mnie lęk . Serce waliło aż bolalo brzuch mnie skręcił bo przypomniałam sobie ze w dzieciństwie też ciągle czekałam na imprezach aż rodzice skończą i pójdziemy do domu.Musiałam siedzieć nieraz do 1 -2 w nocy w drugim pokoju u obcych ludzi i czekać.A jak płakałam ze chce do domu to dostawało burę i ciągle słyszałam że zarazTo tyle w sprawie lęków .Były jeszcze lakier słabe ale to nieistotne Za to dzisiaj rano we własnym łóżku leżałam ze dwie godziny zmagają c się z mega lekiem porannym.Masakra jakaś to była.Jeszcze tak długo mnie nie trzymał rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, miło że wróciłas:)

 

-- 31 sie 2012, 21:24 --

 

Gunia76, te twoje lęki to przez przypominająca się przeszłość, ale to minie moim zdaniem, w końcu terapia przed nami:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jego matka nieźle popiła. Było już późno i mały wpadł w histerię bo chciał jechać do domu a matka go olała kazała mu iść do samochodu i czekać bo dzieciak nie będzie nią rządził.

 

skąd ja to znam... :shock: straszne...

no ale u mnie to zazwyczaj to ojciec mówił, że nie będę nim rządzić, a nie matka... dziwne :D

Gunia76, mam nadzieję, że prócz tych lęków, złych chwil, miałaś też dobre... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jego matka nieźle popiła. Było już późno i mały wpadł w histerię bo chciał jechać do domu a matka go olała kazała mu iść do samochodu i czekać bo dzieciak nie będzie nią rządził.

 

skąd ja to znam... :shock: straszne...

no ale u mnie to zazwyczaj to ojciec mówił, że nie będę nim rządzić, a nie matka... dziwne :D

Gunia76, mam nadzieję, że prócz tych lęków, złych chwil, miałaś też dobre... :)

dobrych była cała masa :) Uwielbiam biwaki, noce pod gwiazdami, ogniska :) to mnie uspokaja.

Były też kąpiele przy blasku księżyca :)

 

-- 02 wrz 2012, 13:29 --

 

Gunia76, miło że wróciłas:)

 

-- 31 sie 2012, 21:24 --

 

Gunia76, te twoje lęki to przez przypominająca się przeszłość, ale to minie moim zdaniem, w końcu terapia przed nami:)

Też mam taką nadzieję...

Dzisiaj przejeżdżałam koło ośrodka gdzie chodzę na terapię i na sam widok budynku ogarnął mnie lęk... nie wiem jak ja tam dam radę wejść w czwartek...a co dopiero się odezwać do terapeuty... znowu będę się przełamywać... eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łapię dola... M . rano wyjeżdża na tydzień diecie zaczynają szkole i przedszkole mszę ogarnąć wszystko a czuje ze nie dam rady, już właśnie ściska mnie w klatce na samą myśl ze znowu zostaje sama z tym wszystkim i w tym okropnym mieszkaniu które mnie przybija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No daję radę :)

Pewnie dlatego, że nie mam czasu na siedzenie w domu. Praca, odebrać dzieci ze szkoły i przedszkola, po drodze zakupy, wpadamy tylko coś zjeść i znowu nas nie ma do wieczora :D Jak wracamy to zaraz spać hehe.Ale ojciec i tak znajduje chwilę żeby mnie wkurzyć...mimo że go unikam.A dzisiaj pierwszy raz po obudzeniu nie sparaliżował mnie lęk we własnym łóżku :D

Tylko stresuję się jutrzejszym spotkaniem z terapeutą... zastanawiam się czy zadzwonić i mu przypomnieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko stresuję się jutrzejszym spotkaniem z terapeutą... zastanawiam się czy zadzwonić i mu przypomnieć?

ale o czym? o wizycie? boisz się że zapomniał?

wpadamy tylko coś zjeść i znowu nas nie ma do wieczora

a gdzie idziecie?

Ale ojciec i tak znajduje chwilę żeby mnie wkurzyć...

A kogo ma wkurzac, jak nie ciebie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj np byłam u koleżanki, dzisiaj jeszcze nie wiem

uciekasz, żeby z ojcem nie przebywac?

No pewnie terapeuta nie zapomniał, ale ja się martwię że zapomniał.

No to zadzwoń na wszelki wypadek:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka pewnie tak, gra mi na nerwach. Ale i ten dom mnie przybija. Dzieci też w domu przeważnie się kłócą i biją, nie potrafią sie bawić wspólnie. A jak idziemy nawet na plac zabaw to jest inaczej.

 

-- 06 wrz 2012, 07:21 --

 

Rano wstałam zadowolona, i z dobrym samopoczuciem, aż się zdziwiłam.... ale już w drodze do pracy łupnął mnie lęk w serducho.Dobrze że nie aż tak silny, że nie mogłabym kierować :hide: Jakoś dojechałam do pracy i załapałam doła,.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale i ten dom mnie przybija.

bo to twój toksyczny dom rodzinny

ja jak koło mojego przejeżdżam tylko to mam gulę w gardle od razu

Rano wstałam zadowolona, i z dobrym samopoczuciem, aż się zdziwiłam.... ale już w drodze do pracy łupnął mnie lęk w serducho.Dobrze że nie aż tak silny, że nie mogłabym kierować :hide: Jakoś dojechałam do pracy i załapałam doła,.....

Ale coś się stało? Może to przez to twoje "zdziwienie"? Może nie daesz sobie prawa do szczęścia i dobrego samopoczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale i ten dom mnie przybija.

bo to twój toksyczny dom rodzinny

ja jak koło mojego przejeżdżam tylko to mam gulę w gardle od razu

Rano wstałam zadowolona, i z dobrym samopoczuciem, aż się zdziwiłam.... ale już w drodze do pracy łupnął mnie lęk w serducho.Dobrze że nie aż tak silny, że nie mogłabym kierować :hide: Jakoś dojechałam do pracy i załapałam doła,.....

Ale coś się stało? Może to przez to twoje "zdziwienie"? Może nie daesz sobie prawa do szczęścia i dobrego samopoczucia?

Nie wiem, jakbym czekała aż się coś stanie...no i stało się : najpierw syn nie poczekał na moja koleżanke która go do szkoły prowadzi, tylko sobie z kolegą poszedł, telefonu nie zabrał i nie wiedziałam czy cały do tej szkoły dotarł.( ma 9 lat) Potem dzieci tak mi dały popalić ze myślałam że je pozabijam( miałam atak wściekłości, ale na szczęście stłumiłam go, co poskutkował bólem serducha i wewnętrznym rozdygotaniem.) Na koniec pojechałam na terapie i okazało się że terapeuta jednak zapomniał mnie poinformować ze jedzie na szkolenie i terapii nie ma co spowodowało kolejny atak :cry: mam na dzisiaj serdecznie dosyć wszystkiego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiedziałam czy cały do tej szkoły dotarł.

serio jeszcze go kontrolujesz? jest już wystarczająco duży. moje zdanie skromne... nic nie znaczące :P

 

Gunia76, dziś do mnie terapeuta też, że zapomniał mnie zapisać, ale całe szczęście nic się nie stało, normalnie mnie przyjął, po prostu tylko nie zapisał mnie. tyle. ale dobrze że byłam przed czasem, bo inaczej mogłabym go nie zastać :smile: jakiś dzień zapominania :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiedziałam czy cały do tej szkoły dotarł.

serio jeszcze go kontrolujesz? jest już wystarczająco duży. moje zdanie skromne... nic nie znaczące :P

 

Gunia76, dziś do mnie terapeuta też, że zapomniał mnie zapisać, ale całe szczęście nic się nie stało, normalnie mnie przyjął, po prostu tylko nie zapisał mnie. tyle. ale dobrze że byłam przed czasem, bo inaczej mogłabym go nie zastać :smile: jakiś dzień zapominania :shock:

Zmienili im siedzibę szkoły, szkoła jest nie dość że daleko, to przez same ruchliwe ulice sie idzie. Po za tym połączyli ich szkołę z wygasającym gimnazjum dla dzieci z problemami wychowawczymi. Igor jest niski i chudy, samym wyglądem aż prosi sie o zaczepki, i po prostu się o niego boję. Jak miał szkołę koło domu to sam latał, po mieście też sam chodzi ale tam... po prostu mam stracha i tyle, większosć rodziców ma stracha i prowadzają dzieciaki do szkoły osobiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prowadzają dzieciaki do szkoły osobiście.

no tylko tego nie rób. bo chłopak zacznie się wstydzić i takie chodzenie z "mamusią" może mu pogorszyć sytuację w szkole. wiesz, jakie są dzieci. ;)

no lepiej, że wolisz się z nim porozumiec telefonicznie i wgl. ma już 9 lat - poradzi sobie, jeśli chodzi o dojście do szkoły. a telefon to oczywiście dobry pomysł.

wiesz te dzieci w jego wieku, to już całkiem obcykane są, nawet nie wiesz, w czym :P

nie zabrał telefonu, nie miałaś z nim kontaktu, ale... wrócił cały i zdrowy? poradził sobie? :) to może czasem niech sobie zapomni tego telefonu... to też taka fajna nauka dla Ciebie by była. on już pragnie jakiejś swobody najwyraźniej ;)

 

syn nie poczekał na moja koleżanke która go do szkoły prowadzi, tylko sobie z kolegą poszedł

może czasem po prostu mu na to pozwól... stopniowo musisz się przyzwyczaić, że on niedługo zacznie chodzić sam lub właśnie z kolegami do tej szkoły. jak ma kolegów, to pozwól, żeby z nimi wracał... czemu by nie? takie jest moje zdanie... no wiesz. ja już jak miałam 6 lat to latałam do szkoły sama, tyle, że wiesz... miałam blisko (tylko jedno przejście przez ulicę i powiedzmy 200m od domu szkoła... dokładnie nie pamiętam) ale wiem, że niekoniecznie to było dobre. ale Twój syn ma 9 lat i tu już wiem, że dzieci chodzą same do szkoły.

 

-- 06 wrz 2012, 20:58 --

 

kafka, 9 lat to dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar On chodził sam do szkoły od pierwszej klasy, sam chodzi na zajęcia dodatkowe, sam na zakupy i do kolegów, ale teraz sam nie będzie chodził. Przynajmniej na razie. Sam był 2 miesiące na wakacjach i nie wydzwaniałam do niego co dziennie tylko raz w tygodniu. Nie jestem nadopiekuńcza. Tylko wiem co jest dla niego teraz odpowiednie i jakie jest tam towarzystwo.

Kafka uświadomiłaś mi właśnie ze znowu się tłumaczę zamiast bronić :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka uświadomiłaś mi właśnie ze znowu się tłumaczę zamiast bronić :?

 

Dokładnie tak. Przynajmniej mam takie wrażenie. No ale coż... Tak się nauczyłaś w domu. Nie martw się, wyleczą cię z tego:)

Monar On chodził sam do szkoły od pierwszej klasy, sam chodzi na zajęcia dodatkowe, sam na zakupy i do kolegów, ale teraz sam nie będzie chodził. Przynajmniej na razie. Sam był 2 miesiące na wakacjach i nie wydzwaniałam do niego co dziennie tylko raz w tygodniu. Nie jestem nadopiekuńcza. Tylko wiem co jest dla niego teraz odpowiednie i jakie jest tam towarzystwo.

Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, 9 lat to dużo.

Rozumiem, że znasz sie lepiej mimo, ze nie jestes matką i nie masz wykształcenia pedagogicznego?

To, że ja musiałam np w podstawówce sama o siebie dbac i robić obiady dla rodziny, to nie znaczy że to jest normalne.

Jakby miał 5 lat to by nie chodził do szkoły. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×