Skocz do zawartości
Nerwica.com

DDA-uczucie wewnętrznego rozbicia, odmienności


lulu

Rekomendowane odpowiedzi

Moja sytuacja finansowa to istny rollercoaster, po części przez to mam lęki. Chociaż ile bym nie miała kasy, to i tak nie mam nic wspólnego z moim otoczeniem, więc dałam sobie spokój. Jest parę osób, które zachęcają do kontaktów, ale w takim stanie trudno przyjąć dłoń ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lulu, wiesz co, mój związek właśnie przeżywa kryzys, nie jestem już tak zapatrzona na mojego faceta jak kiedyś; jeśli chodzi o towarzystwo, to raczej chodzi o jego rodzinę, matkę, brata, dwie siostry, z którym on utrzymuje bliskie kontakty i chciałby się z nimi dość często spotykać, a ja po prostu nie mogę, bo dla mnie oni mają siano w głowach, nie mam o czym z nimi rozmawiać, mój facet jest nieco bardziej rozgarnięty.... :)

jego rodzina ma typowo konsumpcjonistyczne podejście do życia i raczej nie są szczęśliwi, że z nim jestem, bo jestem... dziwna :)

nie wiem czy nasz związek przetrwa, mamy trochę skomplikowaną sytuację :roll:

 

Mówię tylko że życie w luksusach i braku problemów większych niż w co tu się ubrać? powoduje oziębłość empatyczną i poczucie wyższości nad innymi

masz rację :), podejrzewam, że tak właśnie patrzy na mnie rodzina mojego faceta, jak na kogoś gorszego od nich, ale ja się tym nie przejmuję; oni nie wiedzą, co ja myślę na ich temat; i tak jak pisałam, jedyne co mnie wkurza, to to, że jak na razie muszę utrzymywać kontakt z nimi;

 

no a jeśli o mnie chodzi to jestem mieszanką ddd/dda, bo w domu był alkohol, ojciec lubił się upijać, średnio raz w tygodniu, no a poza tym jest strasznym despotą, neurotykiem, cholerykiem zawsze był wobec mnie nadopiekuńczy, całe życie musiałam z nim walczyć o niezależność, o swoje życie; i od niego udało mi się uwolnić, ale wpadłam w związek, w którym rodzina to taka powtórka z rozrywki, bo są to ludzie, którzy lubią o wszystkim decydować, narzucać swoje zdanie itd.; różnica jest tylko taka, że nie ma alkoholu, cała reszta jest podobna;

 

Jesteście otoczone bogaczami, czy co?
, może nie bogaczami, ale nie można o nich powiedzieć, że nie mają kasy; beznadziejne podejście do życia mają, strasznie ograniczone; no ale oni o sobie myślą oczywiście, że są supeeeer :)

lulu, mnie też nigdy nie ciągnęło do tego typu ludzi i jak mój facet przyjeżdżał po mnie jakimś 'extra' wozem ;), to mi głupio było wsiadać, normalnie czułam się jak idiotka, ale mój facet nie jest pusty, gdyby był, nie chciałby mieć ze mną nic wspólnego, i wierzcie mi, nie jedno ze mną przeszedł, niewielu miałoby siłę wytrzymać, wiecie sami jacy dda/ddd potrafią być w związkach;

 

DddMan, widzisz, ja uwolniłam się od ojca, ale wpadłam w związek, w którym klimat jest podobny, takie właśnie niebezpieczeństwo czycha na dda/ddd; to właśnie jest powielanie wzorca wyniesionego z domu; i mimo tego, że byłam świadoma, że może być podobnie, to w to weszłam, bo uczucie było silniejsze, nie mogłam się uwolnić; w ogóle odchodziłam ze trzy, może cztery razy, jak widać nieskutecznie; poza tym wiem, że gdyby nie mój facet, to byłby inny, podobny i tego samego typu problemy;

 

Kiya, tu zawsze możesz się wyżalić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z obserwacji wiem jedno. DDD/DDA to syndrom postępujący, równia pochyła w dół. I tak im szybciej się przerwie ten straszny łańcuch współuzależnienia i życia życiem pijącego lub w inny sposób porytego rodzica, tym lepiej.

I tak da się zauważyć, że ci DDD/DDA, którzy szybko zaczęli żyć swoim życiem, to wyszli na prostą, a ci co ciągle litowali się nad rodzicem/rodzicami, żyli ich życiem, a nie swoim, to tkwią dalej w bagnie.

No niezupełnie... Często chcąc się wyrwać z domu rodzinnego, gdzie był alkohol, szybko wychodzi się za mąż/żeni się z nieodpowiednią osobą, często też uzależnioną. Więc powiedzenie z deszczu pod rynnę często dotyczy DDA/DDD. Mnie akurat się poszczęściło.

 

Dziś też wiem, że - choć wyda się to dla Was może absurdalne - powinienem przebaczyć ojcu. Ma być to nie tyle dla niego, co dla mnie. Wewnętrzna nienawiść do niego mnie zabijała. Decyzję podjąłem: chcę mu przebaczyć, co nie równa się kajaniu z nim. A skoro chcieć to móc ...

Bo przecież on jest chory, żyje swoimi urojeniami wyższości nad innymi, przecież on też pochodził z nienormalnego domu i ten wzorzec skutecznie przekazał na swoje dzieci.

Zgadzam się, przebaczyć nie dla niego, ale dla siebie. Ja już jestem za. Długo to trwało u mnie, nie chciałam mieć nawet myśli o ojcu i o dziwo o mamie też. Unikałam ich grobu jak ognia, ale poukładałam sobie to i szczersze przebaczyłam. Bo z przebaczeniem jest tak, że albo przebaczać wszystko dosłownie wszystko albo nic, bo i tak ta nienawiść wróci. Tak było ze mną. Myślałam, że przebaczyłam ojcu, ale kiedy pojawiła się u mnie depresja, zaczęłam zastanawiać się skąd... no i wpadłam na skrywane od dawna głęboko urazy do obojga rodziców. Człowiek nawet nie wie co kryje w swojej duszy na dnie...

 

Kiya tak, dawno już nie mieszkam z ojcem. Jak miałam 15 lat uciekłam i znalazłam schronienie u dziadka i dlatego powiedzmy wyszłam na ludzi, ale to co działo się przez ostatnie 4 lata życia z ojcem zupełnie mnie rozbiło od środka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie świadomość bycia dda jest jak na :mhm: razie nie do zniesienia!!!!Czytam książki o dda i wszystko się u mnie potwierdza masakra,A to dopiero wierzchołek góry lodowej z jaką przyszło mi się zmierzyć.

No właśnie ja mam tak samo. Im bardziej zagłębiam się w sobie, tym bardziej potwierdzają się moje obawy, że moja psychika jest przez takie dzieciństwo zniszczona :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mnie ktoś dawniej uświadomił o tym że jestem dda to moje życie teraz na pewno wyglądało by dużo lepiej, zawsze czułem że coś jest ze mną nie w porządku czułem się inny,ale do tej pory w moim świecie istniała tylko depresja albo nerwica dopiero teraz zaczynam poznawać swoje prawdzie uczucia i co naprawdę mną kieruje w podejmowaniu decyzji szkoda że tak późno kiedy już moja odmienność tak dużo zniszczyła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może powrócimy do tematu wątku;)?

Ja mam bardzo podobnie jak autorka wątku napisała w 1 poście... Jestem rozbita i rozdarta wewnętrznie. Szastają mną skrajne emocje- chociaż raczej ich nie okazuję. Zazwyczaj racjonalnie wiem co jest normalne, ale przykrywają mi to tak uczucia, emocje, że jednak głupieję później z tego powodu i nie wiem czy to normalne co czuję czy to może jednak sprawa dda. Innym, będącym w identycznej sytuacji niż ja umiałabym poradzić co powinni zrobić, a sobie samej nie potrafię... Bo boję się cały czas, że może jednak coś źle czuję, że popełnię największy błąd mojego życia itp...

Poza tym u mnie niektóre rzeczy nie są "czarne" albo "białe", ale żywię w stosunku do nich tyle samo pozytywnych uczuć co negatywnych...

Czy Wy też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×